10m2 PRL’u w Kopenhadze
Nie wierzycie ?? Przeczytajcie..
Najpierw dzwonek przy bramie.
Naciskam … i nic …ee nie działa, naciskam jeszcze raz i … uff działa ... po chwili odzywa się jakiś głos. Wyjaśniam w jakiej sprawie i brama się otwiera. Kilkanaście metrów drogi wśród wypielęgnowanego trawnika i wchodzimy do wnętrza wielkiej willi położonej w najdroższej dzielnicy.
Ciemny przedsionek z kilkoma drzwiami, króciutki korytarzyk, kilka stopni i jesteśmy w relikcie PRL’u w Kopenhadze.
3 stoliki, kilka krzeseł, 2 okna, jakieś tablice ogłoszeń (obwieszczeń :),2 okienka z pancernego szkła i … co najmniej kilkunastu petentów - większość z małymi dziećmi na ręku.
To co można było tam usłyszeć zabrzmiało jak … z filmów Barei:
“Ja tutaj stałam,a ta Pani mi trzymała kolejkę.”
“Takie numery to może Pani w mięsnym a nie tutaj.”
“Gdzie się Pani pcha."
"Przepraszam, przepraszam … ja tylko po formularz …”
No cóż, formularze są na wagę złota, nie można ich wydrukować samemu ani zamówić telefonicznie, nie mówiąc już że przez internet, trzeba udać się osobiście i pobrać.
Gdzie to wszystko można spotkać ??
Zapraszamy do “Wydział Konsularny Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej” w Kopenhadze
Richelieus Allè 10
2900 Hellerup
Najlepiej w środę - jedyny dzień kiedy można po południu załatwić sprawy. W inne dni czynne niestety tylko od 10 do 14. Co niestety dla większości pracujących jest problemem.
Przyzwyczajeni do standardów obsługi w Danii nagle znajdujemy się w niewielkim dusznym pokoju, gdzie kilkanaście osób stoi w kolejce do 2 małych pancernych okienek. Większość osób przybywa tam z małymi dziećmi - wg Polskich przepisów, dzieci, do ukończenia 5 lat, zmuszone są co roku stawić się z obojgiem rodziców w Wydziale konsularnym, w celu wyrobienia tymczasowego paszportu.
Oczywiście po odbiór dokumentu należy także się zgłosić osobiście. Owszem jest możliwość wysłania pocztą … ale trzeba mieszkać daleko. Niestety nie da się tego uprosić nawet za dodatkową opłatą. Trzeba niestety jeszcze raz się pofatygować. Na szczęście odebrać może już tylko jeden rodzic.
Wszystkie druki są natomiast na wagę złota, przechowywane są za pancerną szybą i wydawane na ustną prośbę. No cóż, to że nie można sobie samemu wydrukować na własnej drukarce - jakoś jestem w stanie jeszcze zrozumieć (Niestandardowy format, specjalny papier - ). Ale żeby nie można było po prostu sobie wziąć …
Na szczęście Miłe Panie po drugiej stronie Pancernego okienka mają nieskończony zapas cierpliwości.
„Proszę przystawić palec wskazujący prawej ręki do czytnika.”
„Proszę Pani to jest lewa ręka, Prosiłam o palec prawej ręki.”
Minęło jakieś pół roku i wybrałem się tam ponownie,
Niewiele się zmieniło, jak PRL'em trąciło tak trąci, Panie po drugiej stronie okienka Tak samo miłe i cierpliwe, tylko śniegu znacznie więcej.
O. Przepraszam, Przepisy się zmieniły. Od dnia 11 sierpnia 2012 weszła w życie nowelizacja ustawy o dokumentach paszportowych. Najważniejsze zmiany przepisów dotyczą zasad wydawania dokumentów paszportowych dla dzieci do 5 roku życia. Zgodnie z art. 32 ust. 2 ustawy, paszport wydany małoletniemu, który nie ukończył 13 lat jest ważny 5 lat od daty jego wydania.
Czyli nareszcie rodzice dzieci mieszkających poza granicami polski nie muszą co roku stawiać się całą rodziną w ambasadzie celem wyrobienia paszportu dla dziecka.
Przepisy się zmieniły, może czas zmienić też co-nieco i otworzyć się na Europę. Na Polakach nie robi to specjalnego wrażenia. Lata wprawy robią swoje. Ale wyobraźcie sobie minę Duńczyka(Dunki) która udaje się tam z Polską drugą połową, w celu załatwienia czegokolwiek.
Mina bezcenna.
Jeżeli jesteście w posiadaniu ciekawych zdjęć ząwiązanych z PRL'em w Danii, proszę umieścić je na forum, lub przesłać na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Najciekawsze zdjęcia oczywiście zostaną umieszczone tutaj.
Zapraszamy do dyskusji na forum.
- Kliknięć: 18658