Kupno domu w Danii przez Polaka

[agg]

Dziekuje Vera za konkretną odpowiedz.
Czytalam ,ze podatek nalicza się od wartosci domu 1 procent.
moze wiesz jeszcze , lub ktos z forumowiczow-
Jak wyglada to z ubezpieczeniem  ?
A z adwokatem ?

Jaka jest kolejnosc zalatwiania wszystkiego?

[vera]

Dziekuje Vera za konkretną odpowiedz.
Czytalam ,ze podatek nalicza się od wartosci domu 1 procent.
moze wiesz jeszcze , lub ktos z forumowiczow-
Jak wyglada to z ubezpieczeniem  ?
A z adwokatem ?

Jaka jest kolejnosc zalatwiania wszystkiego?

Do końca z podatkiem nie wiem jak jest wiec tutaj niech się wypowie spec podatkowy
Ubezpieczenia są dwa
1. Pierwsze z nich to płacisz co roku kwotę w zależnosci od indywidualnych uzgodnien z ubezpieczycielem.
2. Drugi rodzaj to ubezpieczenie jednorazowe po kazdym kupnie sprzedazy. Koszt ponosi tutaj połowe kupujący i połowe sprzedający w wersji skróconej 5 lat. W wersji 10 letniej kupujący dopłaca różnicę.

Adwokat całe załatwienie spraw to jest juz w jego interesie. Kładziesz kase i na ogladaniu domu konczysz temat on załatwia reszte. Koszt ok 10 tys.

kolejność

1. Analizujesz ogłoszenia pod kątem twoich wpływów
2. Z przeanalizowanym tematem idziesz do swojego banku z dwoma pytaniami. Pierwsze pytanie czy możesz wziąść kredyt i drugie czy stac cię na dom z ktorym poszłaś do banku (ogłoszenie).
3. Umawiasz sie z posrednikiem - ogladasz dom
4. ogladasz dwa razy
5 mowiąc TAK wracasz do banku i zgłaszasz decyzje - bank przygotwuje papiery
6 daja ci namiar na prawnika ktory sie zajmuje pozostałymi papierami
7 umawiasz sie z ubezpieczycielem przed wprowadzeniem w celu zawarcia umowy, bez niej kluczy nie dostaniesz
8 czekasz na telefon kiedy mozna sie wprowadzic

[Manior]

Ja tylko jeszcze dodam:
Tak jak pisałem w październiku zeszłego roku, bańka pękła, ceny nieruchomości spadły. Spadają nadal.
A to oznacza, że jest poważne ryzyko przepłacenia jeżeli kupisz w tej chwili. Trwa głębszy kryzys
na rynku nieruchomości. Jestem pewien, że można spokojnie zbijać ceny.
Rynek należy do kupującego !!!  Niektórzy twierdzą, że można zbić nawet do 25 % ceny.

Pozdrawiam

[vera]

Ja tylko jeszcze dodam:
Tak jak pisałem w październiku zeszłego roku, bańka pękła, ceny nieruchomości spadły. Spadają nadal.
A to oznacza, że jest poważne ryzyko przepłacenia jeżeli kupisz w tej chwili. Trwa głębszy kryzys
na rynku nieruchomości. Jestem pewien, że można spokojnie zbijać ceny.
Rynek należy do kupującego !!!  Niektórzy twierdzą, że można zbić nawet do 25 % ceny.

Pozdrawiam

Zgadza się, jednak są takie rzeczy ze pomimo spadku są naprawde dobre okazje. Tak wiec jak sie nie spieszy warto szukac dość ambitnie. Utargować 25% to raczej tylko można w duzej aglomeracji.

Ale nikt nikomu nie zabrania się rozglądac i wyrabiać sobie idei co się chce 

[kocurinn]

czolem wszystkim,

nie wiem czy Kolding to duza aglomeracja czy mala ale wlasnie tam kupilismy dom w sierpniu i utargowalismy dokladnie 25 procent od ceny "ogloszeniowej"...

A wracajac do "formy grzecznosciowej" to rzeczywiscie tak to okresla slownik. W zyciu jest jednak tak ze robimy z siebie Panie i Panow (czesto dodajac do wypowiedzi slowa niekoniecznie licujace z dworskimi manierami hehe) nie bardzo wiadomo po co.

A z mojej perspektywy wyglada to tak ze im ma ktos nizsza pozycje spoleczna, materialna, zawodowa etc. (niepotrzebne skreslic) tym bardziej "form grzecznosciowych" naduzywa oczekujac tego samego od otoczenia

Jedna z kilku rzeczy ktore szalenie podobaja sie mi w Danii jest to ze niewazne czy rozmawiasz z szefem megakorporacji czy z pania sprzataczka ktora wlasnie pucuje Ci sedes wszyscy sa na "Ty" i nikt nie umiera za "formy grzecznosciowe"

milego dnia wszystkim Panom i Paniom (tym bez arystokratycznych korzeni tez )
EOT
Sebastian

[Jomir]

no nie koniecznie....
Kiedys moj kolega lekarz utrzymywal wciaz do mojej kolezanki pielegniarki forme Pani, pomimo ze wszyscy chodzilismy z jednej klasy (w szkole podstawowej).
Moja kolezanka kiedys nie wytrzymala i wygarnela koledze. A kolega jej powiedzial, wiesz Marzenko, w pracy tak wygodniej....
Popatrz, jesli cos zrobisz nie tak, jakze latwo bedzie powiedziec: K.... Marzena, ale to spi... las...
A duzo trudniej: K... Pani Marzeno, ale to Pani sp... lila.....

Przyklad dosadny, ale ukazujacy dosyc obrazowo roznice. Moja kolezanka przyznala mu racje i od tej pory nie obrazala sie, ze kolega jej Paniowal w pracy.

Osobiscie uwazam, ze pewne rzeczy zaleza od kultury. Mieszkam tu w Danii, w jezyku dunskim nie ma formy Pani/Pan (znaczy jest, ale sa to formy juz przestarzale i nie uzywane), wiec dostosowalam sie.
Jednak nie wyobrazam sobie w Polsce, po polsku do pani w banku, Sklepie, czy staruszki w tramwaju mowic ty.
Rowniez, gdy przychodzi nauczyciel do mojego syna, mlodszy ode mnie kilkanascie lat, ale juz dorosly, nie mowie ty, chyba, ze poprosi o to wyraznie.
Nie mozna przenosic norm kulturowych z jedngo kraju/jezyka do drugiego.

Bo to wcale nie zalezy to od wyksztalcenia czy pozycji zawodowej, a od norm jezykowo-kulturowych.
Wrecz stwierdzam, ze im nizsze wyksztalcenie tym blizej Tykania.
 

[Klingon]

Tez uwazam ze powinno uzywac sie Pan/Pani jezeli jest to jedyny sposob na powstrzymanie sie od kurwowania.

Ogladajac stare nagranie tv slyszy sie forme "De" - na "du" przeszli Dunczycy chyba w latach 60.
De eller du?