Anonymus c.d
Kundel może tez być lekarzem. Wtedy dzierżawi od przychodni swój gabinecik w którym przyjmuje prywatnie. Dodatkowo bierze od pacjentów NIP i PESEL aby wziąć też za nich z kasy chorych, o ile ta ma jeszcze pieniądze. Do tego bierze łapówki w pracy panstwo- wej. Skoro medycyna to tak niewdzięczny kawałek chleba - jak nas teraz przekonują le- karze, to dlaczego tylu młodych chętnie się pcha na studia medyczne? Anonimowy lekarz z Krakowa, który obecnie pracuje we Francji, wyjawił francuskiemu dziennikowi że jego pensja w przychodni wynosiła 3.500 zł. a drugie tyle i może więcej miał z procederu
ochujawiania nas wszystkich za pomoca łapówek i prywatnych pacjentów przyjmowa-nych w państwowej przychodni.
Kundlem może być biznesmenik. Dwadzieścia lat temu zaczynał kioskiem warzywnym na ul. Naftowej. Teraz jest to już HURTOWNIA. Odrapana, osrana speluna, która ma tak odpieprzoną stronę internetową jak Hewlett Packard, a w rzeczywistości jest garażówą. Polacy uwielbiają zapierdalać internet reklamami nawet najmniejszych firm z totalnego pierdziszewa. Kundel ma hurtownię. Chuja swoich pracowników: na zusie, na składkach, na pensji. Jest panem i władcą. "Bo inaczej by się nie opłacało, gdybym odprowadził całość" A gdzie jest napisane, że masz być cepie od razu miliarderem? Że posiadanie hurtowni andrutów ma cię ustawić do 30 pokolenia w przeciągu 3 lat? Wygrywa przetarg państwowy, głównie dzięki piciu wódy i gorącej łapce. Potem wykonuje swoją robote na odpierdol. Kundel jest biznesmenem większego kalibru i ma przedsiębiorstwo usługowe. Za zaoszczędzoną kasę kupuje mercedesa. Wożąc nim swoje zakłamane dupsko po mieście odkrywa, że drogi są do dupy i że niszczy sobie wóz. Te same drogi, które wcześniej budowali jego ludzie za psią kasę. Koło się zamyka.
[Posted on: 08 Lut 2011, 16:26:55]
Anonymus c.d
Kundel tez siedzi w sądzie. Miał rodziców prawników, więc naturalne,że poszedł po ogólniaku na prawo. Po drodze wtopił 55 egzaminów. Głównie z tego powodu, że było ich, studentów na roku 2500, a miało zostać 100, więc uczelnia odsiała, ale wzięła pie- niądze za zaocznych. Kundel studiował prawo 5-7 lat, jadł w tym czasie gówno, nie by- wał w kinie czy teatrze bo musiał się uczyć. Czasami starczyło na zalanie mordy w stu- denckiej dyskotece i zaruchanie jakiegoś paszczura w akademiku. Po 7 latach bycia śmieciem trafia na aplikację. Teraz już tylko 3 lata wyrzeczeń, kupa kasy na egzaminy i będzie prokuratorem. Słowem po 10 latach od ukończenia ogólniaka, będąc po trzy- dziestce, może się "odkuć". Nadszedł czas pokazać tym wszystkim, którzy zaczęli już po szkole średniej pracować! Jako prokurator dostaje na rękę 2000 zl. Teraz pytanie, czy taka kurwa, z patologicznej nędzy, studencki smieć, po tylu latach wyrzeczeń i bycia nikim, nie weźmie łapówy na dzień dobry? Żeby wreszcie zacząć czerpać profity?
Pogłębiając refleksję nad skundleniem.
Młode kundelki słuchają hip hopu, którą wykonują Gangsterzy [...] mają ryje z którymi mogliby co najwyżej sprzedawać na bazarze pietruszkę, ale wiocholom to wystarcza. Kundel lubi muzykę. Słuchać i wykonywać. Słuchać zezowatej Kukulskiej, ordynarnej Kayah, Chylińskiej, która ma tyle kobiecości i wdzięku, co stara klacz... Lubi Rubika, który tworzy piękną pompatyczną muzykę sacro-polo, pomimo, ze w polsce żyje kilku kompozytorów swiatowej sławy i z górnej półki. Młode kundelki słuchają hip hopu, którą wykonują Gangsterzy (bo napisali sprejem HWDP na ścianie i za to w poprawczaku przez 40 godzin robili za parówę). A co wykonuje kundel w ramach muzycznego repertuaru? "Sto lat", "Gwiazdka Pomyślności" "Hej sokoły". Trzy najbardziej kołtuńskie hity tego ojszczanego syfu. Ileż to razy w zagranicznych hotelach, na bankiecie, w czasie występu miejscowych, słyszałem to skurwysyńskie "Sto lat!" na cały regulator, śpiewane przez głodne wódki polskie mordy pijackie, które w dupie miały czyjąś kulturę czy tez innych gosci hotelowych. Które przyjechały się tylko zachlac, najebać, a okazja do zaśpiewania "Sto lat" trafi się zawsze.
[Posted on: 08 Lut 2011, 16:29:12]
Anonymus c.d
Kundel kupuje komputery i komórki. Z komórką czuje się dowartościowany, potrzebny. Najczęściej komórka służy my do puszczania strzałek oraz wgrywania na nią logosów i dzwonków oraz onanizowania się ich widokiem i dźwiękiem. Komputery w Polsce składane są z chińskich gównianych podzespołów. Nikt tu nie słyszał o produktach firm IBM czy Compaq, ale za to każdy wiejski informatyk może powiedzieć wiele na temat Abita, Microstara i innych efemeryd. System operacyjny najczęściej się kradnie. Tak złożone, tanie, na superszybkich podzespołach komputery, pod względem kompatybilności z oprogramowaniem i stabilności pracy są poza jakakolwiek krytyką. Kundel znowu sam się wychujał.
...ulubione kąski dla wiejskich tunerów, pojazdy wprost stworzone do wożenia nimi spoconych wieśniar..
Kundel bardzo ceni samochody. Tu również mała lista hitów - wprost z Polskiej wsi. Oto ulubione wozy kundli: 1. BMW serii 3 - stary model. 2. Opel Calibra, 3. Volkswagen Golf - od II do IV. Te wozy to też ulubione kąski dla wiejskich tunerów, pojazdy wprost stworzone do wożenia nimi spoconych wieśniar w bazarowych ciuszkach i z wiórkami kakaowymi w okolicy odbytu.
Kundel jeżeli je na mieście, nie powie: "Zjadłem dzisiaj smaczny i dobry obiad" tylko "Dziś jadłem w restauracji". Żeby podkreślić ŻĘ GO NA TO STAĆ. Nie ważne że kelner nasrał mu do glonki a na ziemniaki się wysmarkał. Najważniejsze, to podkreślić, że się wydało pieniądze, że my jesteśmy Pany!
Kundel żyje bogatą tradycją wzniosłego narodu. Ma szacunek dla Mickiewicza, choć nic nie rozumie z tego co pisał, ani nie jest w stanie powtórzyć tych jego częstochowskich rymów, może poza fragmentami Inwokacji, której resztki ostały się w jego debilnym łbie.
[Posted on: 08 Lut 2011, 16:31:47]
Anonymus (koniec)
Jakież to typowo i rodzinne, że te małe skurwysynki uważają za Polaków Kopernika, Skłodowską i Wita Stwosza, zaś Dierźyńskiego i Rokossowskiego za Rusków...
Jakież to typowo Polskie, te wszystkie debilne opowieści o Wujku Zenku który przeżył wypadek Beemką przy 190 km na godzine bo był na cyku i nie miał zapiętych pasów... Jakież to Polskie stwierdzić, że "jak już bydymy w ty Unii, to jum rozpierdolim, bo myśma takie kozoki, pryndzej Unia zdechnie niż my!". Jak miło oglądać za granicą naszych rodaków, poruszających się watahą, pchających w tanich supermarketach kosze pełne wódy i taniego piwska, drących mordę. Wszyscy z szeroko rostawionymi rączkami, jak Arnoldy, wszyscy z jednakowymi tatuażami, wszyscy w idiotycznych fryzurkach na irokeza...
Wiem, że nie wyczerpałem tematu. To zresztą byłoby niemożliwe. Pisząc to wszystko wyrzucałem z siebie całą złość i wkurwienie. Wkurwienie wynikające z alienacji, na którą skazany jest w Polskim syfie każdy myślący, brzydzący się cwaniactwem i chamstwem człowiek.