Ogólne > Rodzina ...
Co na drugie śniadanie do przedszkola?
happybeti:
O tych "wszystkich dzieciach" nie wiedziałam.
Zresztą, akurat o to bym kopii nie kruszyła- w sensie, że wieprzowina.A niech jedzą drób, ryby i cielęcinę- co im to szkodzi?Chyba nawet lepsze od tej wieprzowiny.
Ja tez na wsi mieszkam i kranówkę pijemy wszyscy ;)- skoro jest smaczna i dobra, to czemu nie?
Reksio:
Owszem, gdyby to było podytowane zdrowiem dzieci a nie faktem że chodzą do przedszkoli również dzieci muzułmańskie i muzułmanie nie życzą sobie żeby w tych miejscach podawano wieprzowinę.
Jomir:
Pelna racja Reksio, ale to dyskusja rzeka.
Te wszystkie "zakazane choinki", wieprzowinki i kolejne meczety... ech szkoda gadac.
aisak:
--- Cytat: nadusiaa w 01 Lut 2013, 20:10:28 ---mi tez to sie niepodoba ale co zrobic nie mamy na to wplywu.moja corka tez z tego co wiem to chleb i woda z kranu nawet cieplej cherbatki niedostana i tak caly dzien.jak przyjda do domu to tak jakby nic niejadly.moj synek 10 miesieczny u niej ponoc niepije nawet mleka z butelki ona sie cieszy ja nie bo jak przyjdzie do domu to brakuje mu bardzo mleczka z butelki przeciez on jeszcze jest maly wiec niewiem niebede sie z ta baba klucic.corka tak samo brak jej zupki czy cos tam cieplego do wypicia.oni tutaj tak maja a my tego niezmienimy,co nieoznacza ze musi sie nam to podobac.moze w innych dagpleje jest inaczej.jestem tutaj tyle lat i to sie nieda jak niekturzy mowia jestes tutaj to zyj jak oni,nieprawda zyje tak jak zylam dotychczas po naszemu ,obiadki godziny popoludniowe nie wieczorne.
--- Koniec cytatu ---
No tak, masz prawo zyc jak chcesz i lubisz. Ale dagpleje nie zmienisz, szkoly , SFO pozniej, itp rowniez. Tam tez nie bedzie goracej zupki, ani herbatki, tylko kranowa i madpakke. Tradycja dobra rzecz, ale moze zastanow sie, czy tym nadmiernym przywiazaniem do tradycji nie robisz krzywdy wlasnym dzieciom? Bo to one nauczone, przywykle w domu, teraz maja problem z aklimatyzacja w dunskim otoczeniu. A Ty sie uparlas: "nie, bo nie..."! I kto na tym cierpi???? A z czasem moze byc jeszcze gorzej. Bo wiesz, jak to mowia: "przyzwyczajenie to druga natura czlowieka......"
Reksio:
Aisak, ja już pisałam, że kiedy wprowadzałam zmiany u mojej dagpleje to używałam argumentów, a nie "nie bo nie". Może nadusiaa też próbowała ale nie miała siły przebicia? Tu nie chodzi o zmianę instytucji ani tradycji duńskich, tylko o twoje upodobania. A to nie ma nic wspólnego z asymilacją. Dużo dunek też nie chce żeby ich dzieci spały w wózku na dworze, mimo że jest to ogólnie przyjęte. I co one też chcą zmienić system? Nie, ale nikt tego zaraz nie zwala na narodowość, tylko na indywidualny tok myślenia. Bardzo często duńczycy nie myślą że istnieją inne sposoby czy rozwiązania sytuacji, bo są właśnie przyzwyczajeni do tego że zawsze tak było i nikt tego nie kwestionuje. To że my zadajemy pytania, czy chcemy parę rzeczy zmienić to nie grzech. Moja dagpleje nigdy nie patrzyła na niektóre rzeczy tak jak ja i po rozmowie z nią przy kawie była zdziwiona że sama na to nie wpadła. Bo miała swoje utarte przyzwyczajenia. Inteligentni i normalni duńczycy wiedzą że wraz z napływem innych nacji, otwarciem granic i ogólną globalizacją świata, wszystko sie zmienia i ich malutka zamknięta Dania jest częścią czegoś większego. Pracowałam swego czasu na kabusewniczym stanowisku i na zebraniach miałam naprawdę "nowatorskie" pomysły wynikające z tego że jestem polką i patrzę na niektóre rzeczy inaczej. Ale duńczycy byli z tego raczej zadowoleni bo jak to mówili, dobrze było z takim "świerzym powiewem" :D Buraki tego nie rozumieją i stąd teksty Dania dla dunczyków itp. Ale buraki są na całym świecie i czasu szkoda żeby się takimi przejmować ;D
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej