poloniainfo.dk

Największy portal polonijny w Danii.
 

Aktualności:



Autor Wątek: Co na drugie śniadanie do przedszkola?  (Przeczytany 73705 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #45 dnia: 04 Lut 2013, 16:24:45 »
Reksio, ja wiem, że o tych herbatkach to nie Ty ;), tak tylko "przykładowo" napisałam, jako o drobiazgu, który nie jest najważniejszy.
Co do wody "Żywiec "akurat...hm...tak się kiedyś złożyło, ze osoba, którą bardzo blisko znałam, muzyk, miał koncert z góralami z tamtych stron, którzy właśnie w wytwórni "Żywca " pracowali na codzień. Gdy w hotelu rozmawiali m. in.o tym,to oni powiedzieli cos takiego :"Nie wierz w to, że to jest źródlana woda mineralna. "Mineralka" ze źródła "leci" przez dwie godziny, resztę czasu dajemy zwykłą "kranówę". Przy tej produkcji dawno źródła by nie było, gdybyśmy lali tylko tę "mineralkę" ".

Ile w tym prawdy- nie wiem, powtarzam "zasłyszane" ;) :P.
   No wlasnie, niestety, tez mam w Polsce znajomych, ktorzy pracuja przy butelkowaniu wody. Niekoniecznie ZYWCA. Dokladnie jest tak jak piszesz, czasami nawet gorzej, a afera sie robi, jak  po jakiejs partii wody dzieciaki, dorosli zatruja sie. Sanepid robi badania , okazuje sie, ze woda w butelce to zwykla kranowa, a firma kaja sie, ze awaria w zakladzie i zamiast mineralnej...poleciala kranowa ;D
    Jestem ze Slaska, woda w moim kranie byla zwykle kolorowa i zapachowa. Wiec nie bylo opcji, zeby ja pic. A po przegotowaniu-min 10 min. Totez tutaj jestem zachwycona czystoscia i niezrownanym smakiem zwyklej kranowy.Nie powiem, ze odbylo sie bez wstrzasu kulturowego, gdy przyjechalam do Danii i widze, ze na proszonym obiedzie serwuje sie nam w dzbanku wode...prosto z kranu. Zebyscie widzieli moja mine ;) ;D! Teraz pijemy kranowe wspolnie z synem. A kamille te tylko wieczorem, tuz przed pojsciem spac :)
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

Offline nadusiaa

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2
  • -Otrzymane: 18
  • Wiadomości: 214
  • Reputacja: +1/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #46 dnia: 04 Lut 2013, 17:22:09 »
do aisiak.nie jestem zla ,kazdy ma prawo do swojego zdania.jedni uwazaja tak drudzy inaczej.masz do tego prawo jak kazdy.pozdrawiam

Offline nadusiaa

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2
  • -Otrzymane: 18
  • Wiadomości: 214
  • Reputacja: +1/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #47 dnia: 04 Lut 2013, 17:31:39 »
dzisiaj z moim synkiem ma 10 miesiecy bylam u lekarza goraczkowal do 40 stopni i co sie okazalo zapalenie ucha ale dostal antybiotyk na szczescie bo cierpi.troszke mnie wkurza ze deszcz nie deszcz,czy wiatrzysko i mroz a moja dagpleje zawsze z nimi wychodzi.rano dziecko zanosze zdrowe a po poludniu odbieram z zaropialym oczkiem.

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #48 dnia: 04 Lut 2013, 17:41:53 »
dzisiaj z moim synkiem ma 10 miesiecy bylam u lekarza goraczkowal do 40 stopni i co sie okazalo zapalenie ucha ale dostal antybiotyk na szczescie bo cierpi.troszke mnie wkurza ze deszcz nie deszcz,czy wiatrzysko i mroz a moja dagpleje zawsze z nimi wychodzi.rano dziecko zanosze zdrowe a po poludniu odbieram z zaropialym oczkiem.
       Wiesz, ja mam starsze dziecko i moze dlatego na sprawe wychodzenia na swieze powietrze patrze tez troche inaczej. A moze dlatego, ze cale zycie trenowalam cos tam cos tam i interesowalam sie zdrowym trybem zycia :). Pewnie inaczej bym myslala, gdybym teraz miala takiego szkraba :). Szkoda mi Twojego maluszka, wiem, jak cierpi, bo z dziecinstwa zapamietalam tylko jedna chorobe-wlasnie zapalenie ucha i bol taki, ze do konca zycia tego nie zapomne i rodzicow, ktorzy stali nade mna bezradnie... Ale moze troche Cie pociesze, starsze dzieci  a szczegolnie chlopcy sa zachwyceni mozliwoscia spedzania wolnych chwil na swiezym powietrzu, niezaleznie czy snieg czy deszcz :). U mojego syna dostrzegam same plusy tej sytuacji: zeszczuplal, cera mu sie poprawila i jej koloryt rowniez, jest zwinny, zreczny i ruchy ma bardziej skoordynowane niz w Polsce oraz wieksze poczucie rownowagi.
      Duzo zdrowka maluszkowi zycze :). Bedzie dobrze, trzymaj sie :)
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

Offline Reksio

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 25
  • -Otrzymane: 169
  • Wiadomości: 654
  • Reputacja: +21/-15
  • Płeć: Kobieta
  • "Żyjmy chwilą, powtórek w życiu nie ma..."
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #49 dnia: 04 Lut 2013, 18:18:00 »
Reksio, ja wiem, że o tych herbatkach to nie Ty ;), tak tylko "przykładowo" napisałam, jako o drobiazgu, który nie jest najważniejszy.
Co do wody "Żywiec "akurat...hm...tak się kiedyś złożyło, ze osoba, którą bardzo blisko znałam, muzyk, miał koncert z góralami z tamtych stron, którzy właśnie w wytwórni "Żywca " pracowali na codzień. Gdy w hotelu rozmawiali m. in.o tym,to oni powiedzieli cos takiego :"Nie wierz w to, że to jest źródlana woda mineralna. "Mineralka" ze źródła "leci" przez dwie godziny, resztę czasu dajemy zwykłą "kranówę". Przy tej produkcji dawno źródła by nie było, gdybyśmy lali tylko tę "mineralkę" ".

Ile w tym prawdy- nie wiem, powtarzam "zasłyszane" ;) :P.

Żywiec ma wiele linii produkcyjnych. Nie chce mi się wierzyć, że Instytut Matki i Dziecka by pozwolił na taki przekręt bo wtedy sami tracą na wiarygodności.

Ale jeśli to prawda, to cóż - moje dziecko będzie BARDZO zahartowane przeciw różnym świństwom  ;D  ;D  ;D
"Przejmuj się tylko tymi na których masz wpływ - na pozostałych szkoda twoich nerwów..."

Offline happybeti

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 1104
  • -Otrzymane: 715
  • Wiadomości: 1852
  • Reputacja: +48/-71
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #50 dnia: 04 Lut 2013, 19:01:20 »
Nadusiaa, no, cóż...po pierwsze, w dagpleje niania zakłada, że przyprowadzasz jej zdrowe dziecko i nie ma przeciwwskazań do wyjścia na dwór.a co do tej pogody, to opowiem Ci pewna historię.

Mój średni syn, gdy miał niecałe 1,5 roku, zachorował na zapalenie płuc.Lekarz powieział, że on nie podejmuje się leczyc tak młego dziecka ambulatoryjnie, że lepiej będzie, gdy szpital.
W szpitalu, wiadomo, jak to w szpitalu >:( ::) -to zapalenie płuc podleczyli, ale za to zaczął łapac kolejne , szpitalne infekcje.Więc sie w końcu wkurzyliśmy, bo dziecko zamiast zdrowiec, chorowało coraz bardziej.Wypisaliśmy go na własne żądanie i poszliśmy prywatnie do takiej starej , doświadczonej lekarki.
Ta na dzień dobry odstawiła mu 3/4 leków, które mu wypisano w szpitalu.
Po drugie, kazała dawac sok z kiszonej kapusty i ogórków do picia codziennie- źródło witaminy C, oczywiście, ale tez i tych samych bakterii, które są w jogurtach.
Po trzecie- i tym mnie zdumiała- kazała CODZIENNIE, niezależnie od pogody wychodzić z dzieckiem na spacer, gdy tylko nie ma gorączki.Trochę z powątpiewaniem to przyjęłam, bo był listopad, wiatr, deszcz, ziąb- pogoda najpaskudniejsza, jaką można sobie wyobrazić.No, ale pomyślałam, że chyba wie, co mówi...i posłuchałam.
Od tamtej pory syn całe dzieciństwo zdrów był jak rybka (obaj zresztą).
A moja Amelka lekarza zna z "przeglądów" ;).
Więc chyba to świeże powietrze ma sens.
Zdrówka dla synka :-*

Aha, zapomniałam o najważniejszym- to w Polsce się działo :)

aisak, u mnie chyba odwrotnie, na jakichś "kosmitów" Duńczyków trafiam czy jak ??? ;D.Ci, których ja znam, bardzo chętnie i z ciekawością słuchają o zwyczajach i kulturze polskiej, o jedzonku ;) ;D itp.
Np. gdy Amelka miała obchodzić w dagpleje swoje drugie urodziny, niania sama zaproponowala, bym zrobiła "polskie" urodzinki, bo chętnie zobaczy, jak to u nas jest.I "odświętny" "Kubuś" marchewkowo-jabłkowy wszystkim dzieciom (i niani, hihi) bardzo smakował.I był normalny torcik, nie to ciasto w kształcie dziewczynki. Więc ja na razie jakiegoś "faszyzmu" czy zaściankowości nie doświadczyłam.
No, ale ja obracam się w wąskim kręgu i pewnie jeszcze wszystko przede mną ::) ;D
" Polak gorszego sortu"

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #51 dnia: 04 Lut 2013, 19:09:12 »
Nadusiaa, no, cóż...po pierwsze, w dagpleje niania zakłada, że przyprowadzasz jej zdrowe dziecko i nie ma przeciwwskazań do wyjścia na dwór.a co do tej pogody, to opowiem Ci pewna historię.

Mój średni syn, gdy miał niecałe 1,5 roku, zachorował na zapalenie płuc.Lekarz powieział, że on nie podejmuje się leczyc tak młego dziecka ambulatoryjnie, że lepiej będzie, gdy szpital.
W szpitalu, wiadomo, jak to w szpitalu >:( ::) -to zapalenie płuc podleczyli, ale za to zaczął łapac kolejne , szpitalne infekcje.Więc sie w końcu wkurzyliśmy, bo dziecko zamiast zdrowiec, chorowało coraz bardziej.Wypisaliśmy go na własne żądanie i poszliśmy prywatnie do takiej starej , doświadczonej lekarki.
Ta na dzień dobry odstawiła mu 3/4 leków, które mu wypisano w szpitalu.
Po drugie, kazała dawac sok z kiszonej kapusty i ogórków do picia codziennie- źródło witaminy C, oczywiście, ale tez i tych samych bakterii, które są w jogurtach.
Po trzecie- i tym mnie zdumiała- kazała CODZIENNIE, niezależnie od pogody wychodzić z dzieckiem na spacer, gdy tylko nie ma gorączki.Trochę z powątpiewaniem to przyjęłam, bo był listopad, wiatr, deszcz, ziąb- pogoda najpaskudniejsza, jaką można sobie wyobrazić.No, ale pomyślałam, że chyba wie, co mówi...i posłuchałam.
Od tamtej pory syn całe dzieciństwo zdrów był jak rybka (obaj zresztą).
A moja Amelka lekarza zna z "przeglądów" ;).
Więc chyba to świeże powietrze ma sens.
Zdrówka dla synka :-*

Aha, zapomniałam o najważniejszym- to w Polsce się działo :)

aisak, u mnie chyba odwrotnie, na jakichś "kosmitów" Duńczyków trafiam czy jak ??? ;D.Ci, których ja znam, bardzo chętnie i z ciekawością słuchają o zwyczajach i kulturze polskiej, o jedzonku ;) ;D itp.
Np. gdy Amelka miała obchodzić w dagpleje swoje drugie urodziny, niania sama zaproponowala, bym zrobiła "polskie" urodzinki, bo chętnie zobaczy, jak to u nas jest.I "odświętny" "Kubuś" marchewkowo-jabłkowy wszystkim dzieciom (i niani, hihi) bardzo smakował.I był normalny torcik, nie to ciasto w kształcie dziewczynki. Więc ja na razie jakiegoś "faszyzmu" czy zaściankowości nie doświadczyłam.
No, ale ja obracam się w wąskim kręgu i pewnie jeszcze wszystko przede mną ::) ;D
Jak mi jeszcze pabusegi ruskie przypomnisz, to.... :P ;D! A co do Dunczykow, to na tych zasciankowych to trafialam w towarzystwie mojego ex, krotko dodam, ze prawie wszyscy mieli zony tajki, filipinki, ukrainka sie tez zdarzyla ;). No po prostu takie srodowisko. Teraz pracuje naprawde z fajnymi Dunczykami- wlasciciel hotelu i cale jego otoczenie hotelowe, heheh. Oczywiscie znam ich tylko na stopie zawodowej, ale zyczylabym sobie takich kontaktow z polskimi wspolpracownikami :)
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

poloniainfo.dk

Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #51 dnia: 04 Lut 2013, 19:09:12 »

Offline happybeti

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 1104
  • -Otrzymane: 715
  • Wiadomości: 1852
  • Reputacja: +48/-71
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #52 dnia: 04 Lut 2013, 19:29:16 »
Sama widzisz więc przyczynę ;) ;D.
Ci "moi" to też głownie praca, no, bo nie miałam jeszcze okazji poznac bliżej innych, oprócz jakichs "przelotnych" spotkań  u znajomych.Ale ci tez byli ok.
Szczególnie wręcz ZACHWYCIŁA mnie jedna starsza pani, lekarz-anestezjolog.Och, rozmowa z nią to była CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ :).Szkoda, że chyba się więcej nie spotkamy...choc...kto wie...? ;) Świat jest przeciez mały :)

Aha, pabusegów (a ZWŁASZCZA ruskich), niestety, Ci nie przypomnę... :'( M. nie lubi, a dla siebie samej nie chce mi się robić.W Polsce to bym kupiła gotowe, a tu, hm...niestety...
" Polak gorszego sortu"

Offline aisak

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 2333
  • -Otrzymane: 626
  • Wiadomości: 3712
  • Reputacja: +10/-5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #53 dnia: 04 Lut 2013, 20:23:35 »
Sama widzisz więc przyczynę ;) ;D.
Ci "moi" to też głownie praca, no, bo nie miałam jeszcze okazji poznac bliżej innych, oprócz jakichs "przelotnych" spotkań  u znajomych.Ale ci tez byli ok.
Szczególnie wręcz ZACHWYCIŁA mnie jedna starsza pani, lekarz-anestezjolog.Och, rozmowa z nią to była CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ :).Szkoda, że chyba się więcej nie spotkamy...choc...kto wie...? ;) Świat jest przeciez mały :)

Aha, pabusegów (a ZWŁASZCZA ruskich), niestety, Ci nie przypomnę... :'( M. nie lubi, a dla siebie samej nie chce mi się robić.W Polsce to bym kupiła gotowe, a tu, hm...niestety...
A mnie moja byla pani doktor. Dunka zafascynowana Turcja . Cudowna, mila, serdeczna zawsze nas przytulala na przywitanie. Ja za pierwszy razem jak jez, bo nie lubie jak  obcy sie migdala do mnie, ale pozniej juz sama do niej lgnelam :). No tak mi szkoda, ze odchodzi na emeryture :(
Pabusegi, kochamy z dzieciakiem, ale tylko te babcine., heheh. Wg syna moje sa tylko ok, hehehehehgeh. Wg mnie to mojej mamy  (a jego babci) sa tylko ok a mojej prababci to byly ZABOJCZO PYSZNE ;D!
"Bądź uroczy dla swoich wrogów – nic ich bardziej nie złości.... :)))"

Offline CzaryMary

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 8
  • Wiadomości: 204
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #54 dnia: 04 Lut 2013, 20:40:11 »
Z pracy wracam po 16.30 więc od 7.00 do 16.30 synek nie ma podawanego nic ciepłego, więc zrzędzę na ten system. Oglądałam menu z przedszkola mojego bratanka w Polsce, mają przyszne zdrowe obiadki - zupa i drugie danie, codziennie świeżo gotowane na miejscu . Nawet my w domu tak nie jemy, bo jak coś gotujemy to od razu na dwa dni musi starczyć  ;) tutaj o takich posiłkach w dagpleje nie ma co marzyć, tego nawet i w żłobkach i przedszkolach nie ma, więc to jest wina systemu a nie tego, że biedna opiekunka nie ma tego kiedy ugotować. Mój syn jakoś do wybitnie dużo jedzących nie należy, więc np. cały dzisiejszy dzień spędził o wodzie i chlebie, bo wieczorem już nic nie chciał jeść. Co do kranówy, to nie przeszkadza mi to, że pije wodę, która pochodzi z kranu, a raczej to, jaką ta woda ma temperaturę. Zimna woda wychładza organizm, przez co go osłabia oraz powoduje to, że jedzenie jest gorzej trawione. Całość musi zostać najpierw podgrzana do temperatury ciała, a dopabuse potem rozpoczyna się proces trawienia. Przy ciepłej wodzie pokarm jest trawiony od razu i to dużo lepiej niż przy zimnej wodzie - jak chcesz umyć zatłuszczoną patelnię to polewasz ją ciepłą czy zimną wodą? Tak samo jest w żołądku, biochemia i tyle a nie czarna magia. Co do ochładzania organizmu można o tym pisać dużo - dla tych, którzy są ciekawi polecam wysłuchanie audycji: http://www.polskieradio.pl/9/304/Artykul/699089,Menu-na-jesien 
Pierwszy raz w DK spotkałam się z osobami, które nie piją nic ciepłego ale tylko zimną wodę - żadnej herbaty, kawy nic tylko woda - drastyczny przypadek to praktykantka z mojego działu, która latem siedziała w cienkiej kurtce i okna nie chciała otworzyć, bo ciągle jej było zimno. Dlatego szlag mnie trafia, jak mój synek zimą dostaje zimną kranówę do picia. Ręce mi opadły jak wrócił po półtorej tygodnia nieobecności, bo miał stan zapalny w płucach a babka się dziwiła mojej prośbie, żeby nie nalewała mu zimnej wody do picia "przecież jak gardło boli to właśnie zimną trzeba pić, no nie?" Ręce mi opadły, bo babka jest około 60, więc liczyłam na trochę zrozumienia, że dziecko musi pić cieplejsze. No ale cóż babka sama jest ofiarą tej wody, bo też się chwaliła, że ubrała synka cieplej, bo ona u siebie w domu marznie.
Ja wiem, że mam hopla na punkcie zdrowego odżywiania i na pewno jestem przewrażliwiona, ale to dlatego, że mam na ten temat sporą wiedzę i wiem jak ważne jest to, aby główny posiłek był w okolicach południa i był ciepły, po prostu chcę dla synka jak najlepiej.

W Polsce ludzie kupują wodę źródlaną głównie po to aby na niej gotować dla dzieci picie oraz zupki itp, a nie po to aby im lać tą butelkowaną wodę zimną do szklanek. Żywność na mące z pełnego przemiału jest jak najbardziej najzdrowsza, tylko tak jak pisała Jomir - dla małych dzieci chleb nie powinien zawierać samych ziaren.

Wspomniane bakterie probiotyczna najprawdopodobniej wspomagają procesy odpornościowe organizmu, to nie do końca jeszcze jest potwierdzone, ale pierwsze wyniki badań są obiecujące. Kapuście kiszonej i ogórkom mówimy tak! Nasze babcie i dziadki wiedzieli co dobre i zdrowe. Swoją drogą to w Danii chyba nie ma żadnych kiszonek?

Offline Reksio

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 25
  • -Otrzymane: 169
  • Wiadomości: 654
  • Reputacja: +21/-15
  • Płeć: Kobieta
  • "Żyjmy chwilą, powtórek w życiu nie ma..."
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #55 dnia: 04 Lut 2013, 22:34:51 »
CzaryMary: a nikt ci z duńczyków nie wytłumaczył że piją zimną wodę bo chodzi tu o różnicę w zawartości bakterii i metali ciężkich? Różnica między wodą płynącą z rur doprowadzających ciepłą i zimną wodę? Bo mi to wytłumaczył ojczym, duńczyk, notabene gościu starszy i mądry życiowo  :) To samo powiedziała mi nasza lekarka. Więc jeśli podawać ciepłą wodę to przegotowaną.

Nieprawda, że w Polsce nie podają nieprzegotowanej wody źródlanej. Wszystkie moje koleżanki które mieszkają w PL podają tą wodę właśnie na "surowo" (oczywiście że nie zimną - ale ja też nigdzie nie pisałam że ma być zimna) a do przygotowywania posiłków używają przegotowanej kranówki. A nie mówimy tutaj o jakiś wiejskich niedokształconych burakach. Wątpię żeby lekarki chciały robić krzywdę swoim dzieciom a ja od nich zmałpowałam pomysł  ;D

Z pełnego przemiału tak, jak najmniej przetworzona chemicznie też, ale nie oszukujmy się, to co podają dzieciom to najczęściej najtańsze badziewie które ze zdrową żywnością i prawdziwym razowcem nie ma nic wspólnego. Moja niania się trochę zdziwiła, kiedy jej powiedziałam o pełnotłustym mleku dla mojej córeczki, o ekologicznym żywieniu itp. bo jak to ujęła "...Sunhedsstyrelsen siger ikke noget om..." i coś tam dalej w tym stylu. Na to ja do niej: A co ty uważasz tak na chłopski rozum? I podałam parę faktów na temat zdrowego żywienia np. o mankamentach odtłuszczonego mleka. Babka stwierdziła, że od dzisiaj u niej w rodzinie będzie się piło pełnotłuste, a jak będzie chciała zaoszczędzić na tłuszczu to nie pójdą do MacDonalda  ;D

Co do kiszonej kapusty jak najbardziej tak. Ale tej wartościowej a nie pędzonej na occie. Niestety dzisiejsza żywnośćna codzień nie może się porównać do tej, która była za czasów naszych babć czy prababć pod względem walorów zdrowotnych. Wtedy środowisko też nie było tak zanieczyszczone  :-[ Dlatego zawsze każdemu, kto chce zdrowiej żyć, doradzam popatrzenie na skład danego produktu. Bo na eko czasem też oszukują więc nie ma co wierzyć tylko etykietkom z przodu  8)
"Przejmuj się tylko tymi na których masz wpływ - na pozostałych szkoda twoich nerwów..."

Offline Jomir

  • Super
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 599
  • -Otrzymane: 1087
  • Wiadomości: 7757
  • Reputacja: +154/-86
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #56 dnia: 04 Lut 2013, 23:16:34 »
Reksio, ta Twoja niania jakas dziwna. U nas pielegniarka srodowiskowa zalecala tluste mleko i praktycznie w kazdej dunskiej ksiazce mozna o tym przeczytac.
O wodzie (o tych bakteriach i metalach ciezkich) od meza slyszalam. Ba! Do czajnika tez trzeba wlewac zimna (wlewalam ciepla by sie szybciej zagotowala). No, ale ze brzmial logicznie, to sie poddalam.

Z woda z kranu tez walczylam i udalo mi sie Mloda przetrzymac na przegotowanej lub mineralnej do chyba 9 miesiaca. Pozniej przyszla pielegniarka na wizyte. I chcialam ja na swiadka wziac, ze kranowa i owszem, ale przynajmniej po pierwszym roku zycia.... No i wpadlam, bo odpowiedz byla: ale dlaczego?

CO do zimnej wody. Grozna jest tylko wtedy, kiedy jestsmy spoceni/przegrzani, i wbrew logice, lody najmniejgrozne dla organizmu sa zima!

Co do chlodu w domu... To generalnie powinno sie w mieszkaniu utrzymywac temperature 18 stopni - najzdrowsza dla ukladu oddechowego. "niezdrowa" dla roztoczy (nie rozmnazaja sie w tej temperaturze itp.
Wiec zgodnie z zaleceniami lekarzy, powinno sie wlasnie zalozcy dodatkowy sweter i siedziec w chlodnym.
Niestety wbrew posiadanej wiedzy, zaczynam zamarazc, gdy temeratura w domu spada ponizej 21 stopni, wiec zyje niezdrowo :)

Acha... na to spanie na dworze, nie ma zadnych dowodow naukowych, ze jest zdrowe (jak powiedziala moja lekarka), ale tu sie sypia i juz.
Osobiscie nie zamierzalam klasc Malej na dworze, ale zycie sprawilo, ze wyszlo inaczej. Mloda wybrala. I nawet do dzis, na dworze "odleci" w 5 minut i bedzie spala 2 godziny. W domu usypianie bedzie trwalo 2 godziny, a cale spanie ze 20 min.
Fanatisme er, når man fordobler indsatsen, men har glemt målet.

Offline Reksio

  • Doświadczony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 25
  • -Otrzymane: 169
  • Wiadomości: 654
  • Reputacja: +21/-15
  • Płeć: Kobieta
  • "Żyjmy chwilą, powtórek w życiu nie ma..."
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #57 dnia: 04 Lut 2013, 23:45:32 »
No chyba nie napisałam do końca i przez to źle zrozumiałaś  :) Mea culpa.

To jest tak że na początku, oczywiście zaleca się pełnotłuste mleko, potem po około pół roku mają przejść na letmælk, a po kolejnym okresie na minimælk. Tak że maluch trzyletni ma pić już tylko mini, a ja się z tym nie zgzdadzam i tyle w temacie, jak to niektórzy piszą  ;D

A dorośli duńczycy (wśród moich znajomych) to tylko piją mini albo skummet, bo inne za tłuste. A potem chipsy itp.  :o
"Przejmuj się tylko tymi na których masz wpływ - na pozostałych szkoda twoich nerwów..."

Offline lonewolf

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 142
  • -Otrzymane: 188
  • Wiadomości: 425
  • Reputacja: +14/-2
  • Płeć: Mężczyzna
  • ..Człowiek bez Boga jest jak ryba bez roweru..
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #58 dnia: 05 Lut 2013, 01:13:17 »
I z Reksiem sie zgadzam..
Cola Light i  paczka flæskesvær ;D
Tzw lekki frokost plus ze trzy frikadelle ociekajace tluszczem
Tyle w temacie ;)
Motto- "Dyskusja z wierzącym nie ma sensu tak jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne jak dobry jesteś to gołąb przewróci figury, nasra na planszę i będzie się puszył jakby wygrał."

Offline happybeti

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 1104
  • -Otrzymane: 715
  • Wiadomości: 1852
  • Reputacja: +48/-71
  • Płeć: Kobieta
Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #59 dnia: 05 Lut 2013, 04:00:25 »
Co do mleka, pelna zgoda z Reksiem :)
Te 3,5 % tłuszczu to naprawde nic, w porównaniu do "syfu" w chipsach, coli itp.
Poza tym tłuszcz w mleku to witaminy- A, D, odtłuszczone mleko po prostu dla dzieci jest zbyt mało wartościowe.(I jest niesmaczne :P ::), jakbys rozwodnione piła ::) ).
Moim zdaniem nie tędy droga.Jedząc "normalne" jedzenie (w sensie żadne tam "light"), a unikając "śmieci" typu słodkie napoje, słodycze, chipsy (ta sól!!!), fast-foody raczej dzieci otyłe nie będą.

Czary-Mary- w szkołach, przedszkolach i żłobkach w Polsce, gdzie funkcjonuje własna kuchnia, jedzenie faktycznie jest dobre i zdrowe.Niestety, coraz częściej w imię oszczędności odchodzi się od tego na rzecz cateringu.I tu już jest porażka :( >:(...Przetargi wygrywają firmy , które oferują najtańsze jedzenie, inne aspekty nie sa brane pod uwagę...Pamiętam drastyczną zmiane na niekorzyść w szkole mojego syna, gdy zlikwidowano kuchnie szkolną, a zaczęto korzystac z usług firmy cateringowej.Szybko zrezygnowałam z tych "obiadów" ::), bo Maks i tak nie chciał tego jeść.


Moja sis pracuje w Niemczech w przedszkolu.To w sumie jest połączony z przedszkolem żłobek, dzieci od 6 miesięcy moga tam chodzić, aczkolwiek z reguły trafiaja troszkę starsze. Tam tez mają catering. Gdy sis opowiadała, co tym maluszkom dają do jedzenia, to włos się na glowie jezył.To ja już naprawde wolę ten duński czarny chleb i kranówę, niż np. makaron z "sosem pomidorowym", którym bo prostu podgrzany ketchup >:( :o :-\.
Pamiętam, że te obiadki w przedszkolu były źródłem naszej nieustającej "radości". Gdy spotykaliśmy się z siostrą, pierwsze pytanie zawsze brzmiało :"Co dziś "dobrego" mieliście w przedszkolu na obiad?" :P ;D 8) .I odpowiedzi zawsze nas "satysfakcjonowały" ;) 8), bo albo jajko w sosie octowym...albo "zupa czekoladowa", czyli taki rzadki budyń z wkrojoną bułką...naprawdę, masakra...
" Polak gorszego sortu"

poloniainfo.dk

Odp: Co na drugie śniadanie do przedszkola?
« Odpowiedź #59 dnia: 05 Lut 2013, 04:00:25 »

 

Kiedy najwczewśniej do przedszkola???

Zaczęty przez Magda_lenaDział Rodzina ...

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 6593
Ostatnia wiadomość 02 Paź 2012, 13:36:50
wysłana przez anha
Rząd zamyka wszystkie szkoły, przedszkola i żłobki w Kolding

Zaczęty przez GagatkaDział Dania i o Danii

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 5005
Ostatnia wiadomość 21 Lut 2021, 21:49:16
wysłana przez Gagatka
dofinansowanie do przedszkola

Zaczęty przez emilyroseDział Podatki

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 3369
Ostatnia wiadomość 06 Wrz 2010, 22:40:32
wysłana przez Daria2007
mamusiu nie chce do przedszkola!!!

Zaczęty przez MamaDział Rodzina ...

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 9099
Ostatnia wiadomość 30 Wrz 2009, 22:41:49
wysłana przez mama
Dofinansowanie do przedszkola

Zaczęty przez LoliluliDział Rodzina ...

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 5817
Ostatnia wiadomość 17 Kwi 2016, 13:22:17
wysłana przez Loliluli