Nadusiaa, no, cóż...po pierwsze, w dagpleje niania zakłada, że przyprowadzasz jej zdrowe dziecko i nie ma przeciwwskazań do wyjścia na dwór.a co do tej pogody, to opowiem Ci pewna historię.
Mój średni syn, gdy miał niecałe 1,5 roku, zachorował na zapalenie płuc.Lekarz powieział, że on nie podejmuje się leczyc tak młego dziecka ambulatoryjnie, że lepiej będzie, gdy szpital.
W szpitalu, wiadomo, jak to w szpitalu

-to zapalenie płuc podleczyli, ale za to zaczął łapac kolejne , szpitalne infekcje.Więc sie w końcu wkurzyliśmy, bo dziecko zamiast zdrowiec, chorowało coraz bardziej.Wypisaliśmy go na własne żądanie i poszliśmy prywatnie do takiej starej , doświadczonej lekarki.
Ta na dzień dobry odstawiła mu 3/4 leków, które mu wypisano w szpitalu.
Po drugie, kazała dawac sok z kiszonej kapusty i ogórków do picia codziennie- źródło witaminy C, oczywiście, ale tez i tych samych bakterii, które są w jogurtach.
Po trzecie- i tym mnie zdumiała- kazała CODZIENNIE, niezależnie od pogody wychodzić z dzieckiem na spacer, gdy tylko nie ma gorączki.Trochę z powątpiewaniem to przyjęłam, bo był listopad, wiatr, deszcz, ziąb- pogoda najpaskudniejsza, jaką można sobie wyobrazić.No, ale pomyślałam, że chyba wie, co mówi...i posłuchałam.
Od tamtej pory syn całe dzieciństwo zdrów był jak rybka (obaj zresztą).
A moja Amelka lekarza zna z "przeglądów"

.
Więc chyba to świeże powietrze ma sens.
Zdrówka dla synka

Aha, zapomniałam o najważniejszym- to w Polsce się działo

aisak, u mnie chyba odwrotnie, na jakichś "kosmitów" Duńczyków trafiam czy jak

.Ci, których ja znam, bardzo chętnie i z ciekawością słuchają o zwyczajach i kulturze polskiej, o jedzonku

itp.
Np. gdy Amelka miała obchodzić w dagpleje swoje drugie urodziny, niania sama zaproponowala, bym zrobiła "polskie" urodzinki, bo chętnie zobaczy, jak to u nas jest.I "odświętny" "Kubuś" marchewkowo-jabłkowy wszystkim dzieciom (i niani, hihi) bardzo smakował.I był normalny torcik, nie to ciasto w kształcie dziewczynki. Więc ja na razie jakiegoś "faszyzmu" czy zaściankowości nie doświadczyłam.
No, ale ja obracam się w wąskim kręgu i pewnie jeszcze wszystko przede mną
