c. d.

U nas akurat takich dramatycznych rozstań nie było,czasem u niani "zastępczej" nie bardzo chciała mnie puścić, ale generalnie ok. Widocznie "trafił mi się " :taki model "

.
Ale z rozmów z koleżankami, ktore maja dzieci w podobnym wieku i z tego, co sama pamiętam np. z "rodzinnych doświadczeń", to takie histeryczne płacze przy rozstaniu to nic wyjątkowego.I bardzo często bywa tak, ze po początkowym okresie entuzjazmu, zachwytu nowym miejscem , dziećmi itd., dziecko "nagle orientuje się", ze teraz zawsze mama będzie je tu zostawiala na pare godzin i sobie szła.no i zaczynają się protesty, ryki itp. Co niekoniecznie musi swiadczyc o tym,że w dagpleje, złobku czy przedszkolu dzieje sie akurat coś złego.Sama pamiętam , że identycznie zachowywał się mój młodszy braciszek po pójściu do przedszkola- najpierw entuzjazm, do domu nie chciał wracać, tak mu się podobało, a po tygodniu zwrot o 180'.
Co do słów dziecka, że "pani krzyczy i bije" ....coś nie mogę w to uwierzyć, by niania sobie na takie zachowanie pozwoliła

....Przeciez chodza tam tez inne dzieci i , uwierz mi, niania naprawdę miałaby olbrzymie problemy z prawem, gdyby inni rodzice powzięli takie podejrzenia.Przeciez tez rozmawiaja z dziećmi, pytają, jak było w dagpleje...raczej mało prawdopodobna sytuacja...Aczkolwiek przeciez ręki nie dam sobie uciąć, że całkowicie niemożliwe

.Ale naprawdę małe prawdopodobieństwo, by takie coś miało miejsce.
Może córeczka mówi ci tak, bo myśli, że dzięki temu zostanie z tobą w domku?
Umysły dzieci czasem dziwacznie działają

.
Jeszcze raz powtórzę, że bardzo ci współczuję takiej sytuacji, ale wydaje mi się, ze to zwyczajny lęk przed rozłąką, typowy dla tego wieku.Świadczy o normalnym rozwoju dziecka

Aczkolwiek nie zaszkodzi zapytac "normalnie" niani- "słuchaj, (Lisa, Mette, czy tam inne imię

, jak myslisz, co się dzieje z moją córeczką? Dlaczego tak nagle przestała lubiec tu chodzić?
Wiesz, nie w sensie "ja oskarżam", tylko "wspólnie poszukajmy problemu".
Powodzenia i oby wszystko szybko się unormowało.
A gdy mimo wszystko córka nadal będzie płakała i nie chciała chodzić do tej niani, zawsze możesz poprosić o inną.
PS Doktor Spock w swojej książce "Dziecko" bardzo fajnie pisze o tym, niestety, teraz nie moge Ci zacytować, bo nie wzięłam jej z Polski

...Ale postram się poszukać, bo może w kompie mam, bo wysyłałam kiedyś koleżance, która miała podobny problem ze swoją córeczką.