Ogólne > Kultura
Czego zyczyc sobie na påske?
aisak:
--- Cytat: 1941 w 31 Mar 2013, 23:40:46 ---A nie mowilem (pisalem)????!!!!!!
--- Koniec cytatu ---
Tak, Mistrzu 8) ;D
aisak:
Zyczyc sobie dzis tego, albo... lepiej nie :o 8) ;D?
1941:
--- Cytat: aisak w 01 Kwi 2013, 17:04:51 ---Zyczyc sobie dzis tego, albo... lepiej nie :o 8) ;D?
--- Koniec cytatu ---
Eeee no pewnie, ze zyczyc w taki sposob?!!!!!, to bylo tylko po stopkach, chlopy kulturka itd. nie jak teraz trzy wiadra wody na glowe. Lub prezerwatywa z woda z czwartego pietra (oby tylko).
Ale ja trybie dzisiaj! No przeciez, jak tam bylo na tej kawie w robocie bo pomysle, ze pracowalas!
aisak:
--- Cytat: 1941 w 01 Kwi 2013, 17:42:03 ---Eeee no pewnie, ze zyczyc w taki sposob?!!!!!, to bylo tylko po stopkach, chlopy kulturka itd. nie jak teraz trzy wiadra wody na glowe. Lub prezerwatywa z woda z czwartego pietra (oby tylko).
--- Koniec cytatu ---
No i z tego powodu rowniez sie ciesze, ze jestem w Danii 8). Ja wprost organicznie nie cierrrrrpialam wiader wody wylewanych na glowe. Wiec poniedzialek wielkanocny zwykle, jak w wiezieniu :-\, przesiadywalam w domu.
Btw, nie wiem czy gorsze, czy nie, ale na pewno bardziej smierdzace byly ruskie perfumiki w uzyciu panow "gentelmenow". Z kulturka pukali do mieszkania, rodzice otwierali (stara dobra kindersztuba ;D) i kawaler pytal o pozwolenie "poswiecenia", na co zgode a i blogoslawienstwo rodzicow uzyskiwal. Fuj, smrodu tych "dyngusowek" nie szlo sie pozbyc nawet po ktoryms z kolei prysznicu, doslownie wchodzilo w pory skory i juz sie tam zatrzymywalo ;) ;D!
O to chyba tak wygladalo ;)! to z wiadrami, oczywiscie.
1941:
--- Cytat: aisak w 01 Kwi 2013, 17:48:46 --- No i z tego powodu rowniez sie ciesze, ze jestem w Danii 8). Ja wprost organicznie nie cierrrrrpialam wiader wody wylewanych na glowe. Wiec poniedzialek wielkanocny zwykle, jak w wiezieniu :-\, przesiadywalam w domu.
Btw, nie wiem czy gorsze, czy nie, ale na pewno bardziej smierdzace byly ruskie perfumiki w uzyciu panow "gentelmenow". Z kulturka pukali do mieszkania, rodzice otwierali (stara dobra kindersztuba ;D) i kawaler pytal o pozwolenie "poswiecenia", na co zgode a i blogoslawienstwo rodzicow uzyskiwal. Fuj, smrodu tych "dyngusowek" nie szlo sie pozbyc nawet po ktoryms z kolei prysznicu, doslownie wchodzilo w pory skory i juz sie tam zatrzymywalo ;) ;D!
--- Koniec cytatu ---
Jednak ruscy to maja chemie. A swoja droga gdyby nie nietrafiony zapach to trzeba by uznac perfumy za dobre skoro tyle "trzymaly".
Teraz te tansze robia tak, ze jak sie prysniesz i wyjdzesz na zewnatrz a wiatr obwieje to i po zapachu, hahaha.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej