Ogólne > Edukacja

Strajk w szkołach

<< < (6/35) > >>

@ae@:
Tak dla sprostowania: nie strajk a lock out, to znaczy ze KL zwalnia nauczycieli. Nauczyciele chca dalej uczyc dzieci to KL "strajkuje".

Szkolnictwo dunskie jest zupelnie inne od polskiego to nie tylko  przejrzenie zeszytow, zrobienie ksero dla dzieciakow, przgotowanie metarialow z najswiezszych zrodel, przygotowanie/spradzenie klasowek itp.

To rozmowy kazde dziecko musi miec swój "plan", zrobienie takowego to nie 1 czy 2 godziny, kazde dziecko musi miec forældresamtale - nie polska rozmowe "jest dobry z matematyki, musi sie przylozyc do chemii" ale rozmowe o rozwoju, o problemach, o rozwiazaniach, sama rozmowa trwa 1 godzine, przygotowanie do takowej - jesli jest sie nie chce sie po prostu "odwalic" sprawy to kilka godzin. A dzieci przecietnie jest ile? 28 w klasie?

Dunscy nauczyciele nie maja odgórnego planu nauczania, sami ustalaja i planuje kolejnosc, forme, dlugosc kazego tematu. Mozna takie cos "odwalic" w godzine i robic to samo rok w rok, mozna tez powaznie podejs do sprawy i przygotowac projekt gdzie cala 1 klase bedzie zajeta i cos z tego wyniesie.

Sa coroczne, wyjazdy, teatry, uroczystosci - i znowu mozna wszystko "odwalic" w 1 godzine i robic ta sama "akademie" z tymi samymi obowiazkowymi wierzykami i piosenkami co roku - mozna tez zrobic cos gdzie dzieci beda pomocne i czegos sie naucza.

Jest wspólpraca z PPS, to tez zabiera czas, jakosc kosztuje. Pozamykano wiekszosc klas specjalnych, heldagskole dla dzieci z trudnosciami. Teraz maj byc w normalnych klasach - te dzieci potrzebuja czasu tylko dla nich i dla ich rodziców. Skad go wziasc? Od innych?

Owszem mozna sprowadzic szkole do: zrobik kopie, klasówka, sprawdzic zaszyty i do domu. Tylko czy taka szkole chca dunczycy miec?

Aha, nie bronie ilosci godzin ale wiem ze jakosc, ciekawa szkola z miejscem dla wszystkich kosztuje i w pieniadzach i czasowo.

Jomir:
Wszystko slusznie "ae" i ja nie mysle, ze byloby ok na przyklad 70/30. Ale 50/50 uwazam za uczciwe rozwiazanie.

Zwlaszcza, ze na przyklad do teatru idzie sie w ramach tych 40%, na wycieczke do muzemu tez. Wyjazd klasowy, trwa najczesciej 2 dni i wtedy oczywiscie nauczyciel poswieca nieco z tych swoich 60%, ale tez idzie troche z "puli" 40%.

Spotkanie z rodziacmi odbywa sie 2 razy w roku (cale spotkanie to 2 godziny), plus spotkanie dotyczace rozwoju dziecka nastepne 2 razy (kazde dziecko ma 30 minut).
Plan rozwoju ucznia czesto síe kopiuje, czasem cos dopisze.
A dzieci "specjalne", jezeli trafiala do zwyklej klasy, to trafiaja do niej najczesciej ze swoim pedagogiem.

Tak jak to widze jako matka, na dodatek specjalnego dziecka, na ktore ponoc? poswieca sie wiecej czasu.
Ze nie wspomne, ze w klasie mojego syna jest 10 uczniow i 4 nauczycieli.
Dodam, ze nasza cieszy sie dobra opinia i lezy w czolowce pod wzgledem "wynikow nauczania".

@ae@:
W tych klasach które znam zadne dziecko nawet ciezke ADHD nie ma swojego pedagoga. Czasami jesli szkola ma szczescie dostanie aktywujacego sie praktykanta z komuny.

Teatr czy muzeum mozna "odwalic", zawsze ten sam, mozna tez przygotowac klase do autora, czasu, srodowiska, muzyki, scenografii, a nawet socjologie mozna pod teatr czy muzeum podpiac - zalezy czy sie kocha swój zawód czy idzie sie z "bachorami" do teatru bo tak trzeba.

Spotkanie z rodzicami 2 godziny, ile trwa porzadne przygotowanie sie do spotkania. Rozwój psychiczny, fizyczny i "ksiazkowy"? "Na odwal"  czy na powaznie?

Najblizsza mi komunalna szkola ma 28? 26? dzieci w klasie, 1 nauczyciela i czasami praktykanta z komuny. To wszystko. Jesli nauczyciel jest chory, praktykant jest sam.

Uzywam slowa "odwalic" bo to ulubione slówko znajomej polskiej nauczycielki. Musze odwalic urodziny patrona szkoly, musze odwalic wywiadówke... ;)

P.S Ciezkie ADHD w moich oczach, czs oczekiwania na PPR to wieki, na psychologa czy psykiatre to eony.

aisak:

--- Cytat: @ae@ w 25 Mar 2013, 08:33:54 ---W tych klasach które znam zadne dziecko nawet ciezke ADHD nie ma swojego pedagoga. Czasami jesli szkola ma szczescie dostanie aktywujacego sie praktykanta z komuny.

Teatr czy muzeum mozna "odwalic", zawsze ten sam, mozna tez przygotowac klase do autora, czasu, srodowiska, muzyki, scenografii, a nawet socjologie mozna pod teatr czy muzeum podpiac - zalezy czy sie kocha swój zawód czy idzie sie z "bachorami" do teatru bo tak trzeba.

Spotkanie z rodzicami 2 godziny, ile trwa porzadne przygotowanie sie do spotkania. Rozwój psychiczny, fizyczny i "ksiazkowy"? "Na odwal"  czy na powaznie?

Najblizsza mi komunalna szkola ma 28? 26? dzieci w klasie, 1 nauczyciela i czasami praktykanta z komuny. To wszystko. Jesli nauczyciel jest chory, praktykant jest sam.

Uzywam slowa "odwalic" bo to ulubione slówko znajomej polskiej nauczycielki. Musze odwalic urodziny patrona szkoly, musze odwalic wywiadówke... ;)

P.S Ciezkie ADHD w moich oczach, czs oczekiwania na PPR to wieki, na psychologa czy psykiatre to eony.

--- Koniec cytatu ---
Kurcze, to moj syn do jakiejs innej szkoly chodzi: spotkanie trwa 15-20mim.  Tyle jest przeznaczone na ucznia, jak mam sprawy dodatkowe, to juz sie mnie pogania, ze nastepny rodzic czeka. A plan rozwoju ucznia :o. Hehehe, pierwszy raz slysze, a Misiek juz drugi rok chodzi tu do szkoly....

@ae@:
I na odwrót  :)
Kiedy mój syn byl w folkeskole raz do roku byla mozliwosc ze wychowawca odwiedzal ucznia i rodziców w domu. Mozna bylo powiedziec tak , mozna bylo powiedziec nie.
Ok to juz bylo "kilka" lat temu i nie w komunalnej szkole a friskole.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej