Bohaterem tegoż artykułu jest osoba "Pani, ktora jest na o niebo lepszym statusie" bo sobie go wypracowała. Karolina Sikała jest 30-letnią mlodą osobą, która do tego że jest nauczycielem w dwóch koledżach (zajęcia w języku angielskim) doszła ciężką pracą - zdobywając wykształcenie w m.in. w Danii. Sama była też uczennicą jednej z wymienianych szkół. I praktyki w gumiakach ma za sobą!
Elementem edukacji w tych szkołach jest zrobienie kursu zawodowego, startuje się od wykwalifikowanego rolnika ekologicznego kończy na tzw. zarządcy gospodarstwa. Edukacja trwa 3,5 roku w co wliczony jest okres praktyk w duńskich gospodarstwach rolnych. Prkatyki są płatne, kontrakty, wynagrodzenie oraz warunki pracy i mieszkalne są monitorowane przez szkołę. Pensja..startuje się od około 11 tys. DK - a kończy coś koło 18 tys. DK - jak na stażystę czy prkatykanta uważam, że nie jest tragicznie.
Co to ma do ogólu osób pracujących w Danii?!?
Żeby pokazać, że jak się chce to można, i że Polak to nie tylko robol pracujący na czarno.
Artykuł ukazał się w duńskiej prasie, co dla mnie jest bardzo optymistycznym akcentem, który ukazuje Polaków w innym świetle niż zwykle - nie jako złodziei, naciągaczy SKATU czy socjalu z Kommune.
Może trochę zajeżdżać propagandą - owszem w przypadku gdyby był to artykuł po Polsku i kabusewany do Polaków - ale tak nie jest.
Więc zamiast fali krytyki - tak charakterystycznej dla Polaków - ucieszylibyśmy się, że komuś się udało, że może się udać następnym, i że w końcu możemy być postrzegani Tu inaczej!
P.S. Skończmy z tymi pretensjami do wszystkich dookoła za to, że jest nam ciężko. Zaskakujące jest że wciąż pojawiają się pretensje o niskie zarobki w przypadkach gdy ludzie nie znają języka - jakiegokolwiek, rzucają wszystko wyjeżdżają za granicę i oczekują, że im z nieba będzie spadać.
Są różne historie i różne przypadki - ale jestem za tym żeby przestać mieć pretensje o własne wygodnictwo czy lenistwo.
Gdybys uwaznie czytala, to z cala pewnoscia tresc Twego wpisu bylaby nieco inna.
Wlasnie napisalem, ze ludziom tu sie udaje ciezka praca i dazeniem cierpliwym i nauka jezyka do celu, czego dowodem jest sporo osob nawet na tym forum. Jednak nie jest to ogół.
Ponadto mieszasz swiaty ludzi wkraczajacych w zycie, a tych ktorzy maja doswiadzcenia zawodowe i jedyna bariera jest jezyk, czego nie wszyscy sie podejmuja bo po co jesli w pobycie chodzi tylko o zarobienie kasy. Zreszta aisak (przyznaje z bólem) trafnie to ujela i opisala.
Artykul chyba obliczony jest tylko na zachete do korzystania z uczelni dunskich i roztaczanie swietlanej perspektywy przed potencjalnymi uczniami. Zwykly marketing, przyklad Pani jest taki, ze oto popatrzcie do czego dojsc mozecie.
Rozumiem Twoj sentymet bo sama jestes absolwentem, ale litosci bierz pod uwage swoj mlodzienczy wiek i polecaj wlasnej kategorii wiekowej, owszem zaznaczylas to 19-to latowie. Do pracy natomiast przyjezdzaja ludzie po studiach, 30-to latkowie wiec

??
Oczywiscie, ze w pewien sposob promuje sie, osiagniecia Polakow tylko przed ta Pania bylo juz wielu lekarzy, dyplomowanych pielegniarek z wyksztalceniem wyzszym, wyksztalconych tlumaczy, specjalistow komputerowych, inzynabusew budowlanych itd. wiec przykladem tej Pani ameryki nikt nie odkryl. Za duza pompa i naciagane intencje.
Zakonczenie Twego wpisu juz znacznie bardziej mi sie podobalo i za to Ci b. dziekuje
