szkoła tanca dla dzieci

[suso]

Czesc. Mamy pytanie czy moze ktos zna jakas fajna szkołe tanca dla dzieci od 3-ciego roku zycia w Kopenhadze? Moja corka uwielbia tanczyc i nie wiem gdzie mozna ja zapisac, zeby miala przy tym fajna zabawe. Bede wdzieczny za podpowiedzi.

[Jomir]

Moja corka ma nieco ponad 2,5 roku  bardzo sie cieszy z zajec tutaj:
http://www.love2danceaps.klub-modul.dk/cms/ShowContentPage.aspx?ContentPageID=1

Chodzi na MPG Ramasjang dla poczatkujacych 3-5 latkow.

Dodatkowym plusem jest to, ze jakby corce sie spodobalo i w przyszlosci chcialaby tanczyc nieco bardziej na powaznie, to nie musi szukac nowego klubu.
Dzieciaki z Love2danse maja spore osiagniecia na turniejach europejskich

[happybeti]

Heh....wygląda super....szkoda, że u nas takiej nie ma- moja też "danserka" zapalona 

[suso]

dzięki Jomir . Znalazłem parę szkół dla dzieci , ale chciałbym wybrać sprawdzoną. Chyba tam się przejedziemy i sprawdzimy Co prawda trochę daleko od Kopenhagi , no ale czego nie robi się dla dziecka

[Jomir]

Heh... dla mnie czlowieka z "poludnia" Lyngby brzmi prawie jak Kopenhaga
Jak daleko to troche bez sensu jezdzic

[siudemka1972]

Powiedzcie mi jakie zajęcia wynaleźć dla 2-3 latka chłopca-tance odpadają:-)
Nasz syn ma za dużo energii i nie za bardzo wiemy jak ja wykorzysta.Wczoraj po voggestue wybraliśmy się na duży spacer my wróciliśmy padnięci a on nic..rowerek codziennie 1-2h to norma..co tu robić..?może ktoś ma dobrego pomysła,-)?

[Jomir]

Zorganizowanych zajec dla takich maluchow niestety nie ma za wiele. Ale moze plywalnia? Woda wyciaga energie az milo.
Mozna tez znalezc gimnastyke, ale nie wiem czy juz nie jest za pozno na zapisy. U mnie w kommunie wolne miejsca "rozchodza" sie w ciagu jednego dnia.
Trampolina, spacer zwlaszcza na gorki... no i nie mam wiecej pomyslow

[suso]

a jakieś judo , albo jakieś inne sztuki walki?  Znajomi posyłają swojego 5 letniego syna , i jest bardzo zadowolony. Ciekawe czy tylko dla takich maluszków coś jest takiego .

[siudemka1972]

Mam wrażenie ze tylko my używamy trampoliny w parku;-)okupujemy ja i już się dla bzyka znudziła-początki były piękne godzinę bez ustanku potrafił skakać aż silą zdrapywaliśmy,koziołek w domu tez już przeżytkiem -spal słodko a teraz codziennie wojna o spanie..on by jeszcze tysiąc rzeczy zrobił i siły ma co nie miara my już śpimy a on bidulek liczy barany..aż mi go szkoda bo leży grzecznie i meczy się nie mogąc zasnąć.To nie są problemy z brzuszkiem to nie są nagromadzone emocje z całego dnia to definitywnie niewyżyta niespożyta energia;-)chyba trzeba będzie pomyśleć o basenie..

[Jomir]

Nie zrozum mnie zle. Nie pisze tego zlosliwie czy dokuczliwie. Ale jezeli nie przesadzasz w swoich opisach, to moze powinnas sie skontaktowac z pedgogiem celem badan w kierunku ADHD.
Im wczesniej tym lepiej.

[siudemka1972]

Nie rozumiem Cie źle Jomir:-)
Problem jest tego typu ze on od małego nie chciał spać i gdy nie dajesz jemu czyt.KAŻESZ! iść spać w dzień dziecko normalnie wieczorem jak aniołek zasypia ale w voggestue gdzie jest większość dnia reguły są jasne i nie ma wyjątku..idzie spać z innymi dziećmi i kropka!Moje prośby aby skrócić jemu czas spania były ignorowane.Wiem od koleżanek które pracują w voggestue ze z reguły takie prośby są ignorowane a rodzice postrzegani jako Ci którzy po przyjściu do domu chcą się dziecka pozbyć czyt.fajnie jak pójdzie wcześnie spać to wieczór wolny i huurra!!!
Myślimy ze maluch nie potrzebuje snu w dzień on zawsze rozwijał się trochę szybciej.. 4 miesiąc i sam siedział(nie sadzaliśmy jego ani tresowaliśmy!) 7 miesięcy chodził(nie pracowaliśmy nad tym wręcz czuliśmy stres ze tak szybko)pod względem fizycznym i rozwojowym bardzo odstawał od dzieci w swoim wieku.To duży(nie gruby) dwulatek wyglądający na 3-3,5roku  z niespożytą energia która gaśnie w normalnym tempie gdy nie śpi w dzień:-) Zaraz posypia się rady zmień voggestue itp.nie chce zmieniać nic w tej kwestii szukam tylko jakiś zajęć i chętnie z nich skorzystamy jeśli takowe znajdziemy. 
 

[Jomir]

eeee.... ten problem to i mamy...
Jak dziecie "utnie" 1,5 - 2 godziny u niani to zasypia dopabuse kole 21.30-22.00.
Jak jest w domu i nie klade, to pada jak kawka o 19.30-20.00.
Z tym, ze moje dziecie po 19, to juz jedynie zwierzaki z Sylvanians do lozek kladzie, lalki usypia itp.

My generalnie w dni robocze (czytaj dziecie w dagpleje bylo) , nawet nie probujemy jej klasc przed 21.00. A i dzien z dzieckiem dluzszy...

Czytalam, ze dzieci w tym wieku potrzebuja 12-13 godzin snu. Wiec jak 2 z nich "wyrobilo" juz u niani, to zostalo 10...
Czyli nam sie limit zgadza: 21.30-7.30. CUdow ni ma

"Zajezdzanie" nie pomoze, dziecko ma okreslona potrzebe snu. No nie ma mocnych, ilez mozna spac? Oby do wiosny, jak dzieci do przedszokola pojda.

Co do samych zajec:
1. rutyna wieczorna... u nas dziala super, ale nie mozna pominac zadnego etapu:
tak wiec: kapiel, latanie na golasa, pizama, kakao, zeby, spiewanie piosenek, wylaczenie swiatla;
Nawet do kapieli idziemy w okreslony sposob - maszerujemy w rzadku, tupiac i spiewajac "jeg kan ikke lide at gå i bad"
Mlodej wolac nie trzeba do kapieli, wystarczy zanucic a potem wszystko juz po kolei leci...

2. Na wieczor sprobuj moze znalezc mu jakies ciche zajecia/zabawy/zabawki.... nie polcam naszego Sylvanians bo to babskie, ale moze dla Was jakis Cars z garazem, farma ze zwierzakami??? I niech sobie uklada, przeklada, ustawia, przestawia... Jak nasze dziecie z Sylvaniansami???

[happybeti]

Widzę, że "piosenkę kąpielową " mamy taka samą 
Nasza niunia wstaje dosć wcześnie (budzimy ją wcześnie) , więc ten dzień ma dośc długi i spanie czy to u niani, czy w przedszkolu jej nie przeszkadza w zaśnięciu- aczkolwiek bywają dni, kiedy urządza mi biegi po schodach w górę i w dół, bo coś tam . Ale u nas to raczej właśnie na emocje bym postawiła, jak dzień zbyt męczący i atrakcyjny, to i zasnąć dziecku cięzej.
U nas "samo " jakoś się utarło, że coreczka w łóżeczku już "czyta " książeczki. Oczywiście, musze jej lampke do tego zostawić zapalona, ale to akurat jej w zaśnięciu nie przeszkadza. Więc gdy dostanie 2-3 książeczki do łóżeczka , to z reguły mamy spokój wieczorem, to jest jej wyciszenie przed snem .

BTW- ja osobiście nie widze NIC złego w tym, że dziecko idzie spac o tej 19.30- 20.00. Dlaczego rodzice nie maja prawa miec wieczoru dla siebie
Ja pamiętam ze swojego dzieciństwa, że do 19.30 dzieci musiały być "ogarnięte " . Tzn . po kolacji, myciu i w piżamach. Owszem, wolno nam było jeszcze np chwile sobie posiedzieć , porysować czy poczytać, ale generalnie to był już "czas rodziców" i wiedzieliśmy, że nas "nie ma" .Oni spokojnie sobie te Wiadomości i film oglądali (nam nie było wolno do końca podstawówki filmów po Dzienniku oglądac ), dzieci już ich nie absorbowały.
I podobne reguły staram się w soim domu teraz stosować, bo rodzice TEŻ potrzebują czasu dla siebie, nie ?