Ogólne > Rodzina ...
świadczenie pielęgnacyjne a przeprowadzka do Danii
Jomir:
W Danii tez istnieje takie swiadczenie:
Tabt arbejdsfortjeneste Fold denne artikel ind eller ud
Hvis du er forælder til et barn med handicap, kan du få dækket tabt arbejdsfortjeneste, hvis det er nødvendigt, at du selv passer dit barn.
Du kan også søge om kompensation for tabt arbejdsfortjeneste, når det er nødvendigt, at du ledsager dit barn til undersøgelser, behandling mv. som følge af barnets handicap.
Begge forældre kan søge om tabt arbejdsfortjeneste, og dermed deles om pasningen mv.
Du skal opfylde en række betingelser for at få bevilget tabt arbejdsfortjeneste, og det er kommunen, som skal udbetale ydelsen.
Du kan modtage ydelsen i de tilfælde, hvor dit barn skal passes i hjemmet, og hvor det er mest hensigtsmæssigt, at det er en forælder, som tager sig af pasningen. Dit barns handicap skal medføre en betydelig og varigt nedsat funktionsevne, eller dit barn skal have en såkaldt indgribende kronisk eller langvarig lidelse. At lidelsen er indgribende betyder, at den har alvorlige følger i barnets daglige liv.
Kompensationen for tabt arbejdsfortjeneste fastsættes på baggrund af din tidligere bruttoindtægt. Nye ansøgninger har et loft for den månedlige kompensation på 28.443 kr. (2014).
Du kan læse om reglerne på Social-, Børne- og Integrationsministeriets hjemmeside.
•Ministeriet for Børn, Ligestilling, Integration og Sociale Forhold om tabt arbejdsfortjeneste (nyt vindue)
http://www.sm.dk/Temaer/sociale-omraader/Handicap/Ydelser/tabt-arbejdsfortjeneste/Sider/Start.aspx
MOze zamiast potyczkowac sie z polskimi urzedami, czas uporzadkowac sprawy i umiescic wszystko w jednym kraju?
A swoja droga nie rozumiem. Dziecko chodzi do szkoly, to znaczy chyba, ze nie wymaga ciaglej opieki?
santo:
Taki news, dzieci niepełnosprawne też chodzą do szkoły ;) nawet przy niepełnosprawności intelektualnej a opiekun jest potrzebny na każde wezwanie szkoły przy różnych sytuacjach zdrowotnych oraz podczas wizyt i badań lekarskich. Opiekun uczestniczy również podczas zajęć rehabilitacyjnych, zabiegów leczniczych, zapewnia dojazd do placówek itp. Uwierz, jest to zajęcie na więcej niż etat.
Dziękuję za wklejkę ale jest ona powieleniem tej samej informacji która już się pojawiła w tym wątku. Ja właśnie dążę do tego aby te sprawy uporządkować ale to jakaś paranoja jest gdyż duński urząd domaga się udokumentowania moich "utraconych zarobków" a polski urząd twierdzi że ja nadal pracuję w Polsce i dostaję zasiłek rodzinny choć go od kilku lat nie pobieram. Polski urząd nie może wystawić mi zaświadczenia o "utraconych zarobkach" ani o żadnych innych gdyż jedynym dokumentem jest decyzja o przyznaniu świadczenia pielęgnacyjnego które jest jakby moim zarobkiem ale według duńskiego urzędu nie jest to mój zarobek. Kółko się zamyka.
Jomir:
Jestem matka 17-letniego niepelnosprawnego dziecka, ktore w ciagu pierwszych 6 lat zycia bylo 17 razy w szpitalu, do ktorego musialam (i musze) sie stawiac na kazde wezwanie do szkoly, chodzic na badania lekarskie i zabiegi.
Nigdy nie przerwalam swojej aktywnosci zawodowej, nawet w okresie, gdy bylam samotna matka, wiec moim zdaniem w wielu przypadkach jest to kwestia organizacji zycia codziennego, jak i rowniez wybrania roli "meczennika" czy "chwycenia byka za rogi".
Dunskie swiadczenie przysluguje jedynie w przypadku dzieci, ktore faktycznie wymagaja stalej opieki.
Jezeli dziecko chodzi do szkoly, to tej opieki nie wymaga (stad moj komentarz), a przynajmniej nie caloetatowej.
Kommuna moze tez przydzielic dziecku handicapmedhjælper, ktory z dzieckiem bedzie w szkole, jezeli istnieje taka potrzeba.
Tak wiec mozliwosci jest wiele i na wiele sposobow mozna pomoc rodzinie z dzieckiem niepelnosprawnym.
Konstytucja dunska gwarantuje takiej rodzinie pomoc, ktora ma sprawic, ze rodzina ma nie oduczuwac skutkow ekonomicznych wynikajacej z niepelnosprawnosci w rodzinie.
Jednak wyplacanie zasilku za "siedzenie w domu z dzieckiem" jest najmniej popularna forma pomocy, bowiem najwazniejsze jest to, zeby rodziny zyly w miare mozliwosci normalnie.
santo:
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) Najwięcej do powiedzenia w temacie mają jak zwykle ci, którzy nigdy z problemem nie mieli do czynienia. Oczywiście nie życzę nikomu jakichkolwiek problemów a tym bardziej niepełnosprawności ale prawda jest taka że aby zrozumieć problem trzeba go albo samemu doświadczyć albo mieć przynajmniej trochę empatii.
Co do cytatu (domyślam się że to jakiś cytat, choć nie wiadomo kogo), to wypowiedz o niepełnosprawnym dziecko które w ciągu 6 lat było 17 razy w szpitalu, należy brać w duży nawias. Bo takimi opowieściami nie da się "zmierzyć" niepełnosprawności. Ja z moim synem jestem średnio 15 razy w szpitalu w ciągu tylko jednego roku a wada wrodzona się ciągle pogłębia. Skoro kobieta mogła być aktywna zawodowo to po pierwsze, chwała jej za to i wielki podziw a po drugie, najwidoczniej niepełnosprawność jej dziecka nie była aż tak poważna, skoro mogła pozwolić sobie na pracę. Takimi porównaniami nie da się "zmierzyć" tego z czym na co dzień borykają się rodzice niepełnosprawnych dzieci. Wielu rodziców z wielką radością poszłoby do pracy gdyby tylko mogli, bo to jest również oderwanie od monotonności i problemów zdrowotnych w domu.
A teraz odwróćmy trochę sytuację. Załóżmy że jesteście pracodawcą i potrzebujecie pracownika, oczywiście każdy chce nie tylko wykształconego, z doświadczeniem i zapałem do pracy ale również dyspozycyjnego. Zatrudniacie opiekuna dziecka niepełnosprawnego który jest wykształcony, z doświadczeniem i zapałem do pracy ale z dyspozycyjnością jest już na bakier a co z ciągłymi zwolnieniami, a co z niepewnością co do wykonania określonego zadania w ciągu dnia kiedy pracownik zostaje wezwany do szkoły, szpitala ??? W jaki sposób realizować z takim pracownikiem np projekty, które wymagają czasu, umiejętności itp ale również mają swój termin zakończenia a pracownik w trakcie trwania projektu "ląduje" z dzieckiem w szpitalu na nieplanowej operacji ? A jak się ma to wszystko do obecnego kryzysu gospodarczego i problemach na rynku pracy ? Co jest złego w tym że skoro jest możliwość skorzystania z takiej a nie innej pomocy państwa dana osoba chcę i niejednokrotnie jest zmuszona z niej skorzystać ?
Jomir:
Mysle, ze ciezko musi sie zyc ze swiadomoscia bycia jedyna pokrzywdza na tym swiecie.
I masz racje niepelnosprawnosci nie da sie zmierzyc i nie da sie porownac.
DLa kazdej matki kazda choroba jej dziecka jest zgryzota a co dopabuse, gdy jest to choroba, z ktora przyjdzie zyc reszte zycia?
Moim zdaniem jednak jest duzo latwiej zyc z choroba, niz zyc choroba.
Z innej beczki.
Skoro od roku mieszkasz w Danii legalnie, bo tak wnioskuje z Twoich wiadomosci, to dlaczego Twoje dziecko nie jest juz w "trybach" handicapcenter - czy jak sie ta komorka w Twoje gminie nazywa?
W Danii wszystko dzieje sie z automatu: lekarz rodzinny, szpital, odpowiednia komorka w kommunie, a na koniec sagsbehandler, ktory zajmuje sie wszelkimi potrzebami dziecka niepelnosprawnego i jego rodziny.
Przeciez tutaj to takie proste! za niczym nie trzeba sie nabiegac, wszystko "dzieje sie samo". Czasem jedynie trzeba moze "przycisnac" sagsbehanldera o przyznanie pewnych swiadczen.
Pytasz jak znalezc prace majac chore dziecko?
No, moze zaczac od checi i przyzywczajenia sie do mysli, ze jestes w Danii a nie w Polsce.
Tu stosunek pracodawcow do choroby w rodzinie jest inny.
MOzesz szukac pracy na przyklad na 20 godzin w tygodniu, nie 37.
W razie potrzeby wizyty u lekarza, bierzesz nieodplatne wolne, a komuna pokrywa CI te godziny, ktore opusicilas z powodu koniecznosci wizyt niezbednych u lekarza, pobytu w szpitalu.
Jest naprawde wiele mozliwosci, ale najpierw trzeba zmienic tok myslenia.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej