Hmm jeśli chodzi o roztrzygnięcie w sprawie tzw. "koordynacji" przez Urząd Marszałkowski to z doświadczenia wiem, że dokumenty wielokrotnie wracały do Nas dopabuse po roku, czasami nawet i po dwóch.
Świadczenie pielęgnacyjne nie jest pracą.. jest formą pomocy, dla osób, które były zmuszone zrezygnować z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej (dobrze, że w końcu jasno określono, iż sama gotowość do podjęcia zatrudnienia, chociażby zarejestrowanie w PUP.. a w momencie złożenia wniosku o ŚP wyrejestrowanie, nie jest postrzegane jako rezygnacja z "możliwości" zatrudnienia i nie kwalifikuje klienta do przyznania świadczeń). Był okres w ciągu roku od ok. maja do września, gdy wzrastała ilość złożonych wniosków z 300 do 800.. bo nagle wnuczka czy wnuczek dowiedzieli się, iż mają możliwość złożenia wniosku o takowe świadczenie.. nagle bo zakończeniu szkoły średniej, każdy młody człowiek deklarował chęć sprawowania całodobowej osobistej opieki
Jedyne co mogłoby przyśpieszyć sprawę to pobranie z organu właściwego (MOPS, GOPS itp) zaświadczenia potwierdzającego fakt pobierania czy też nie ubiegania się o świadczenia.. przetłumaczyć na j. duński i załączyć do dokumentacji. Nie rozumiem tylko w jaki sposób świadczenie pielęgnacyjne może być postrzegane jako "praca", jeśli doczytamy art. 17 jasno określono "... z tytułu rezygnacji z zatrudnienia..." owszem przyznawana jest również składka zdrowotna i społeczna (jeśli wnioskodawca spełnia warunki określone w ustawie) ale to nie praca.. myślę, że zaświadczenie będzie bardziej czytelne niż decyzja..
Hmm zastanowiłabym się jeszcze czy przypadkiem osoba rozpatrująca Twój wniosek.. nie popełniła błędów w decyzji
Poza tym... w kwestii pracowników socjalnych, nigdy jako pracownik nie wypowiadałam się na temat ich ustawy i uważam, iż pracownik socjalny również nie jest na tyle doinformowany, aby w jakikolwiek sposób zagłębiać się w owe sprawy
Jeśli chodzi o samą istotę świadczenia pielęgnacyjnego.... uważam, iż samo posiadanie dziecka niepełnosprawnego nie upoważnia rodziców do rezygnacji z zatrudnienia.. wielokrotnie jest to wykorzystywane. Żyjemy niestety w takich czasach, gdy każda młoda dziewczyna w ciąży w drugim miesiącu miewa bóle kręgosłupa i jest obłożnie chora, gdy matki dwojga dzieci wykrzykują iż nie mogą podjąć zatrudnienia, bo muszą wychować dzieci. Nie przemawiają do mnie tłumaczenia, że matka dziecka niepełnosprawnego nadźwiga się, pracuje 24 h na dobę i w związku z tym należy się chociażby najniższa krajowa.. Moja mama jest pielęgniarką, codziennie dźwiga "dzieci" do 17 lat.. po upojeniu alkoholowym, po zatruciu.. tj. ostatnio byczka 80 kg.. i co? czy ktoś pyta czy da sobie radę, czy istotny jest fakt, iż jest kobietą i waga pacjenta przewyższa maksymalna wagę jaką ma prawo podnieść? Dziewczyny pracują do dnia porodu, schodzą z dyżuru wielokrotnie od razu na porodówke.. i śmiem twierdzić, iż wiele jest takich kobiet, w każdym z zawodów. Zapewne powiesz, iż otrzymuje za to wynagrodzenie, a owszem otrzymuje po odliczeniu stażu pracy najniższą krajową... ale pracuje z obcymi dziećmi..
Krew czasami człowieka zalewa, gdy słyszę "chociaż najniższą krajową".. Ludzie w Polsce muszą cały miesiąc ostro zapierdzielać, aby wielokrotnie otrzymać ową najniższą krajową.. ale Ci ludzie napędzają rynek pracy.. Dla rodziców dzieci niepełnosprawnych to jest prosta sprawa, przyznać, wypłacić i tyle.. Ale zwróćmy uwagę, iż samo świadczenie to nie wszystko.. przy świadczeniu również wielokrotnie przyznawana jest skł. zdrowotna i społeczna.. to są kolosalne koszty.. skąd na to pozyskać środki, jeśli owi rodzice nie wnoszą żadnych środków finansowych do skargu Pańśtwa ?
Jedna ze znajomych znalazła rozwiązanie.. zrezygnowała ze świadczenia pięlęnacyjnego, ponieważ podjęła zatrudnienie jako telemarketerka.. pracuje w domu, prowadzi rozmowy przez skype

Można? Można...
Nie zrozum mnie źle.. to są moje przmyślenia, nie krytykuję, jedynie wyrażam zdanie..
