Ogólne > Przepisy Kuchni Duńskiej

żelatyna w płatkach, proszę o pomoc

<< < (2/2)

Ewa123:
Żartujesz  ;D pierwsze słyszę... ja pamiętam, że moja mama dawała łapki kurczaka i później dodawała je do galaretki... to ty też pewnie te skórki ze skrzydełek dodajesz do galaretki? Pytam tak szczegółowo, ponieważ wczoraj zrobiłam moją drugą galaretkę w życiu i po prostu nie znam się na tym  ;)
Wczoraj zrobiłam galaretkę z tych "listków" i muszę powiedzieć, że bardziej podobają mi się niż żelatyna w proszku  :)

happybeti:
Nie, Ewa :)
Nie żartuję :). Skądże miałabym wziąć te "łapki " ?
I żadne "skórki ze skrzydełek", tylko normalnie całe skrzydełka, udka, cały kurczak. Gotuję na wolnym ogniu, jak normalnie rosół- z marchewką , pietruszką itd . Tylko warzywa dodaję troche później, niż normalnie do rosołu, by się nie rozgotowały. Przyprawiam tez troszkę inaczej, niż rosół- wiadomo, smak musi być intensywniejszy, zwłaszcza dużo pokrojonego świeżego czosnku, liść laurowy i ziele angielskie robią tę różnicę :). Pisałam, że wody troszke mniej ?
Mówię ci, spróbuj:). Nic nie ryzykujesz przecież ;)- jak Ci sie nie spodoba, zawsze możesz dodac potem żelatyny  ;D.
Taka naturalna galaretka jest delikatniejsza w konsystencji, nie taka "sztywna" , jak ta z dodatkiem żelatyny, ale sztywna wystarczająco, by robić ją w foremkach i z nich wyciągać na półmisek bez problemu. Zwłaszcza te małe, silikonowe , do muffinek, świetnie się do tego nadają :). Można na dno foremek dać , dla estetyki , troszkę pokrojonej w paseczki kolorowej papryki, pora (piękna , jasnozielona barwa "krążków" )- co tam komu pasuje i co fantazja podsunie :).
Mięso wyciągasz z "rosołu " , oddzielasz od kości , kroisz i nakładasz do tych foremek. Oczywiście, warzywka pokrojone z rosołu- też. Czekasz, aż rosół ostygnie , a właściwie zacznie już leciutko "galaretowieć" i dodajesz na to mięso.
Można zalać płynnym, ale wtedy "stałe elementy" , czyli mięso i warzywa, podpływają do góry .

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej