Starsza generacja wspomia te czasy z lezka w oku, mlodsza juz sie do nowych przyzwyczaila.
Kradzieze i wlamania w akademikach to normalnosc, prawie kazdy spróbowaj po zabawie gdzies w miescie wrócic do domu bez telefonu, wiedza gdzie w miare spokojne dzielnice, szkoly, imprezy a gdzie trzeda siedziec w ubraniu bo ci kurtka nózek dostanie :-)
Mój syn juz samochodu otwartego nie zostawi, nawet u mnie przed domem zamyka. I nie ja go tego nauczylam a zycie, juz nie pamieta ze byly takie czasy ze drzwi frontowych nigdy nie otwieralismy bo klucze gdzies zginely ale dla równowagi drugie drzwi nigdy nie byly zamkniete bo klucze tez gdzies zniknely
