Ogólne > Hydepark

Biuro rzeczy znalezionych

<< < (3/3)

onomatopeja:
Dzieki Jomir,

Baumi wzruszyla mnie twoja nieomalze chirurgiczna analiza; moje zguby to 35 letnia historia, a tu szczegoly:

 1. Lata 70, kino Dagmar, wygodne siedzenia w towarzystwie slicznej nowopoznanej modelki, drobne interakcje. Portmonetka jakos wypadla i oddana w biurze na drugi dzien.

 2. tez lata 70 zawsze cash przy sobie i købekort do przeroznych lepszych sklepow.Przecenowa zawierucha, wiele torb z zakupami puligares jakos znowu wypadl, ja zrezygnowany ale dobra znajoma popytala i odebrala w pobliskiej knajpie tuz przy parkingu.

3.Lata 90 . Deszczowy powrot z meczu tenisowego portfel wypadl z nowego deszczowego kondona rowerowego. Znalazca sam zadzwonil, zazyczyl sobie i dostal parusetkoronowa nagrode.

4.2000 Wyleciala z kurtki gdy spieszylem sie na rowerze do szpitala, mlodziutka dziewczynka oddala na policje. Policjant skasowal 10% ktore pewnie przepil.

makarpoland:
Ja doloze do tego moj portfel, ktory wlasnie pekal po wyplacie z bankomatu (6.000kr) i zostal mi zwrocony na Hejrevej, kolo Nørrebrogade w Kopenhadze. Na ulicy, na ktorej jest pare meczetow + szkola jezykowa i kreci sie pelno ludzi, Kto oddal mi portfel? Jakis taki pan w bialym przescieradle z rubinem na turbanie (jak z bajki). Krzyczal do mnie, ja myslalem, ze chce mnie obrabowac, czy ukamieniowac, a on portfel tylko chcial oddac.

@Onomatopeja

Moglbys zaglebic sie w szczegoly w zw. z ta modelka? :)

onomatopeja:
Modelka: Wlasnie wrocila z Paryza (nie zrobila kariery) 186 cm wzrostu, duza uroda odwrotnie proporcjonalna do intelektu :) Kolegi narzeczona przyprowadzila ja do przepelnionego Tivoli, no i nagle zgubilismy kolesia z przyczepa i poszlismy do pobliskiego Dagmaru.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej