Ogólne > Hydepark

integracja z Duńczykami, kultura, wartości

<< < (6/8) > >>

Jomir:
Druga grupa, ta juz z niemowlakami, nigdy nie trzymala sie kupy i nie przetrwala nawet roku.
Niby dobrano nas wszystkie z wyzszym wyksztalceniem, ale jakos nie pasowalysmy do siebie. I nie to, ze ja Polka, czy druga Ukrainka nie przypasowalysmy. Nit do nikogo nie pasowal.
Pierwsza dziewczyna, Dunka, przestala sie z nami spotykac juz na poczatku. Reszta jakos sie trzymala, ale spotkania byly nieco wymuszone, nigdy mi sie na nich nie podobalo. Zadna z osob nie utrzymuje ze soba kontakow. Nawet DUnki. Oczywiscie czesc sobie w miescie mowimy, ale raczej nie zatrzymujemy sie na pogaduchy.

Mysle, ze problemem takich grup jest to, ze buduje sie sztucznie i czasem po prostu ludzie do siebie nie pasuja.

Czytalam Twoje posty swojej przyjaciolce, u ktorej teraz jestem. Ona mowi, ze Wy z Krakowa jestescie bardzo specyficzni. Pozytywnie specyficzni - jestescie otwarci, rozmowni, ciepli, i ze to moze byc Twoj problem w zderzeniu z nieco chlodniejszym i bardziej zdystansowanym spoleczenstwem.
Mysle, ze powinnas dac tym ludziom szanse. Milo odpowiadac na pytania i brac je za dobra monete.
Meza masz dobrego, jak dla mnie to najwazniejsze.
Ja bym za swoim poszla na koniec swiata, wiec i Dania mi nie straszna :)

cwsm111:
żeby zachwycać się Fynem to trzeba mieć ułańską fantazje lub pochodzić z jakiegoś typowo gurniczego regionu, innego wytłumaczenia brak

roga:
Temat> integracja z dunczykami, kultura, wartosc.

Troche dziwne, a dla mnie niezrozumiale, ze badz co badz wiele osob udzielajacych sie tutaj na forum, mieszkajaca tuaj od lat, nie zauwazyla, ze wczoraj odbyly sie wybory do Folketingu. Jak zwykle fantastycznw kultura polityczna zarowno tych wybieranych i wybierajacych, wzajemny respekt mimo przeciwnych punktow widzenia. Mozna byc dumnym (i jestem), ze znalazelm sie w takim spoleczenstwie.....ale do tematu.

Twoje opisywane  trudnosci zaadaptowania sie przypisujesz generalnie negatywnemu nastawieniu lokalnego spoleczenstwa. Kazdy widzi to na swoj sposob i ma rozne doswiadczenia. To sprawa bardzo indywidualna. Zabiera to sporo czasu aby zdac sobie sprawe na nie wszystko jest bialo/czarne. Doskonale znam okolice w ktorych mieszkach, zarowno Grindste, Vodskov i troche bardziej na wschod Gandup czy V. Hassing, nie mowiac juz o wiekszym Nørresundby czy relatywnie duzym i bardzo ceikawym, przenym Aalborgu z mnostwem mozliwosci, a Aalborg lezy od ciebie tylko na rzut kamieniem. zanm Vedsyssel, Himmerland, zan doskonale Århus i Randers, czy tez Vedbæk, Søllerød i Klamenborg, ale rowniez Brabrand i Ishøj. Poznalem  mnostwo roznych dunczykow, a to porostu dlatego ze mieszkam tutaj dziesatki lat i dzisiaj jestem nabusezerwalna czescia tego spoleczenstwa, oosoba w pelni aintegrowana, a moze i wiecej...nie bez tego ze zacjowalem zdrowy sens krytycznego spojrzenia na rzeczywistosc. Mylse i jestem przekonany, ze "zlapanie" kontaktu z innymi, jako przybysz do nowego miejsca w najwiekszym stopniu zalezy od nas samych. Oczywiscie jedni "tubylcy" sa tacy jak opisujesz, ale nie mow mi, ze wszystkich ktorych spotykasz na swojej drodze sa tacy sami. Zwroc uwage, ze wskazujac placem wskazujacym, te te 3 pozostale palce wskazuje ku tobie.
Nie jestem ani emigrantem, ani osoba przyjezdrzajaca za praca, ani zonatym z dunka, ale na codzien spotykam mnostwo  moldyh rodzin z Polski, a tych ktorych nie spotykam "mam" na emailu (srednio 30 maili dziennie) rodzin z malymi i wiekszymi dziecmi, rodzin ktore przyjechaly tutaj zeby zostac, niektorzy w zwiazku z dunczykime/dunka. nie mieszkaja w duzych miastach. Nie znam twoje meza (dunczyka), ale moze on robi cos nie tak, ze ty masz porblem z nawiazaniem kontakow z innym dunczykami. To on jako tubylec, powinien otworzyc tobie droge do nowego srodowiska, znajomych przyjaciol, sasiadow - taka jest moja opinia na ten temat. Przed kilku laty, mialem znajomych - mieszane nalzenstwo, ona tak ja ty polka, on dunczyk, mieszkali nie daleko ciebie (miwjscowosc Vadum). To on, jej maz poswiecil na poczatku ich malzenstwa sporo czasu aby wlasnie "otworzyc nowa droge" swojej malzonce. Nalezy dodac, ze przeciwnie, zamiast rezerwy ze strony lokalnych mieszkancow, okazywali oni duze zainteresowanie, udzielali jej pomocy, doradzali. Jesteamy nadal w Vendsyssel, bowiem i Vdum i Grindsted leza w Vndsyssel. Ta polsko/dunska rodzina miala syna w wieku 6 i corke w wieku 4 lat. To wlasnie przede wszystkim poprzez swoje dzieci nawiazywali coraz blizsze stosunki z dunczykami o tym juz pisano tutaj - najlepsza metoda). Aktywnosci w wolnym czasie, zarowno dzieci jak i twoje i niekoniecznie w Grindsted, ale z dunczykami - jestem przekonany, ze moga otworzyc przed toba inny swiat, ktorego nie znasz. Poznasz jak "oni" zyja, co jest dla nich wazne, jak patrza na swiat, polityke, swoje awrtosci, osiagniete sukcesy spoleczensta ale rowniez poznasz ich negatywne oceny zjawisk i ludzi - ale wszystko zabiera czas. Czesto mowi sie po dunsku "bolden ligger his dig" - ty masz pilke. Teraz decyzja nalezy do ciebie jak ja rozegrac.  Nie badz upokorzona, zawstydzona, zachowal swoja godnosc, ale badz uprzejma, otwarta, nie mysl za duzo o Grindsted.....a jezeli w Grindsted nie masz mozliwosci.....zapisz sie na jakies aktywnosci w pobliskich troche wiekszych miastach, jest "uniwesytet dla doroslych", sa ronego rodzaju kursy, niekoniecznie dajace kompetencje, ale waerto, chociazby z tego wzgledu zeby sie cos wiecej dowiedziec o tym co sie tutaj dzieje, postaw pewnego rodzaju "warunki" swojemu mezowi. On ponosi owniez odpowiedzialnosc za twoje velbefindende, za twoje zdrowie psychiczne. Obawiam sie, ze jezeli bedziesz kontynuowala taki sposbu zamknoertego zycia, to ryzykujesz indlæggesle w szpitalu w Aalborgu - jedno co pozytywne, ze jest tam wielu lekarzy z Polski, w tym psychiatrow - to tylko zart, ale powazny zart z mojej strony. Nie mam ani prawa ani zamiary mieszac sie w sprawy rodzinne, ale wedlug mnie to chodzimy w tej dyskusji wokol twojego meza jak wobec goracego garnka - maz kochajacy i dobry (?). Kochajacy i dobry maz, to maz, ktory w takiej sytuacji w jakiej sie zandujesz ogranicza (nie likwiduje) swoje przyjemnosci spedzania wolego czasi z kolegami, itp. i poswieca zdecydowana wiekszoscd swojego wolknego czasu wlasniue na ciebie, znajdujac sposob na rozwiazanie problemu - to on zna srodowisko, to on zna jezyk, to on poprzez swoje kontakty moglby moze znakezc onbie jakas prace, chocaz na kilka godzin w tygodniu (wyjsc z domu miedzy ludzi). doskonal weisz o czym pisze i nie musze tlumaczyc. Wspolna udzial obojga malzonkow w tej sprawie to rzecz nawazniejsza, a jezeli ti tylko ty sama bez pomocy najblizszych masz sie o to starac....to powiem brutalnie.....moze wybor partnera nie byl najlepszy...ale kto powiedzial ze w zyciu nalezy miec tylko jednego partnera.................

roga:
Prosze wybaczyc ta niezliczona iloosc bledow w moich wypocinach, ale lepiej nie bardzo potrafie, a na studiowanie polskiej gramatyki nie ma zamiaru tracic czasu - nie jest mi potrzebna. Piatek, wiele osob juz po pracy i zadaje mi mnostwo pytan na maila - spiesze "do pracy". Zycze konynuowania dobrej dyskusji.

Jomir:
Drogi Rogo z calym szacunkiem, ale wybory nijak sie Maja do tego tematu, stad tez zostaly  ominiete. Ich przebieg, a zwlaszcza ich wynik bardzo mnie interesowal.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej