Ogólne > Dania i o Danii
Bezterminowe prawo jazdy wydane w PL
spooky:
A wiem beti, było o tym w tym wątku, ciekawiło mnie jak to wygląda w praktyce.
beti - kurczę, nie wiem czy to jakieś "zduńszczenie" (ale nie piszę tego obraźliwie, tylko analizacyjnie, w sensie, że nie dostrzegasz pewnych faktów, jak gdybyś miała pewnego rodzaju "klapki na oczach" ... i naprawdę nie piszę tego obraźliwie, tylko piszę to, co widzę ... a widzę, że byś kota ogonem odwróciła, by nie wyszło, że duński urząd dał ciała) ... i taki oto jest ten wycinek Twojego komentarza.
--- Cytat: happybeti w 11 Mar 2016, 03:34:15 ---Równie dobrze procedura mogłaby wygladać tak, że chcesz miec dunskie prawo jazdy, to sam musisz postarać się o "uwierzytelnienie" polskiego, by Dania wydała ci "swój" dokument.
--- Koniec cytatu ---
Na miłość boską! ;) - procedura przecież tak nie wygląda!
Procedura wygląda tak, że oddajesz swoje prawo jazdy w Borgerservice ... i masz dostać duńskie, cała reszta - o czym pisał lonewolf - to są jakieś kpiny i postępowania w stylu wątków z filmów Barei. Przecież po to ta kobieta / ten facet tam są (taką mają pracę), by załatwić nam duńskie prawo jazdy, i jako "oficjalny organ państwa" mają taką moc, jak i możliwości.
I nie chodzi o to, że "Polak wymaga" ... idziesz do sklepu, jest kasjerka ... to Cię obsługuje, przecież nie powie Tobie - chcesz te produkty, to sobie sam "nabij na kasę".
A skoro dostała świstek po polsku to wysyła oficjalnego maila z prośbą o świstek w języku angielskim / duńskim, ot co, co to za problem dla urzędnika? - poza tym to jest korespondencja oficjalna, w związku z pewną sprawą, w której obie strony biorą udział. To, co ta osoba zrobiła, to są po prostu kpiny. Dobra, szkoda już słów.
lonewolf:
No wlasnie spooky.
To jest sedno sprawy,obowiazek prawny zostal nalozony na obcokrajowcow-wiec sie dostosowalismy, gdyby to nie bylo konieczne to pewnie bym nie wymienial a ,ze jest ,tak tez zrobilismy.
Pisanie do nas informacji , "ze strona polska przyslala dok. w j polskim i mamy go przetlumaczyc "- czyli niejako naklada sie na nas jako "petentow"obowiazek przetlumaczenia tego dok. na j.dunski , badz angielski we wlasnym zakresie co do nas nie powinno nalezec , obciazajac nas dodatkowymi kosztami tak, jak cala wymiana byla by naszym "widzi mi sie ,chce i juz " a nie obowiazkiem prawnym ,jest troche nie na miejscu.
Zaplacilismy za usluge , dopelnilismy obowiazku prawnego narzuconego obcokrajowcom w Danii i nie rozumiem, dlaczego ja jako "petent "mam sobie cos zalatwiac na wlasna reke.
Na propozycje przeslania powtornej prosby do strony polskiej pani mowi grzecznie j.urzedowym , "ze ma to w d..pie" i nie jej problem -to lekka przesada-bo chyba jednak jest i nie zgodze sie z takim tokiem sprawy
Strone polska pomijam,poniewaz wiele rzeczy czasami jest tam absurdalnych, zwlaszcza przy zalatwianiu spraw w urzedach a i ja nie mam obowiazku podpowiadac" pani ladnej " w kommune jak powinna postapic a ona nie powinna mi odpowiadac , " ze jak wiem ,to dlaczego tego sam nie zrobie"...Litosci !
Jomir:
--- Cytat: spooky w 11 Mar 2016, 16:55:00 ---A wiem beti, było o tym w tym wątku, ciekawiło mnie jak to wygląda w praktyce.
beti - kurczę, nie wiem czy to jakieś "zduńszczenie" (ale nie piszę tego obraźliwie, tylko analizacyjnie, w sensie, że nie dostrzegasz pewnych faktów, jak gdybyś miała pewnego rodzaju "klapki na oczach" ... i naprawdę nie piszę tego obraźliwie, tylko piszę to, co widzę ... a widzę, że byś kota ogonem odwróciła, by nie wyszło, że duński urząd dał ciała) ... i taki oto jest ten wycinek Twojego komentarza.Na miłość boską! ;) - procedura przecież tak nie wygląda!
Procedura wygląda tak, że oddajesz swoje prawo jazdy w Borgerservice ... i masz dostać duńskie, cała reszta - o czym pisał lonewolf - to są jakieś kpiny i postępowania w stylu wątków z filmów Barei. Przecież po to ta kobieta / ten facet tam są (taką mają pracę), by załatwić nam duńskie prawo jazdy, i jako "oficjalny organ państwa" mają taką moc, jak i możliwości.
I nie chodzi o to, że "Polak wymaga" ... idziesz do sklepu, jest kasjerka ... to Cię obsługuje, przecież nie powie Tobie - chcesz te produkty, to sobie sam "nabij na kasę".
A skoro dostała świstek po polsku to wysyła oficjalnego maila z prośbą o świstek w języku angielskim / duńskim, ot co, co to za problem dla urzędnika? - poza tym to jest korespondencja oficjalna, w związku z pewną sprawą, w której obie strony biorą udział. To, co ta osoba zrobiła, to są po prostu kpiny. Dobra, szkoda już słów.
--- Koniec cytatu ---
Jezeli zdales w Danii egzamin na prawo jazdy (czy sprawdzajacy, czy po raz pierwszy), to faktycznie, za tempo pracy sa odpowiedzialne dunskie urzedy.
jezeli chcesz wymienic dokument z Polski, to Dania ma obowiazek potwierdzenia, czy Twoj dokument jest oryginalny i obowiazujacy w Polsce.
Dzieckiem nie jestes i dobrze chybwa wiesz, ze dokument ow, mozna po prostu kupic.
A jakies 2-3 lata temu, byla calkiem spora afera z prawkami z Czech i Ukrainy - ludzie kupowali falszywke, wymieniali w Danii na legalne i hulaj dusza piekla nie ma.
spooky:
Jomir - nie rozumiem nawiązania do mojego komentarza :) Mnie nie chodzi o to, że trzeba czekać, tylko o przypadek lonewolfa. Sama piszesz, że Dania ma obowiązek potwierdzenia ... to niech potwierdzają, a nie wciągają osobę prywatną w rozgrywki międzynarodowe (międzyurzędowe).
Ja bym poprosił o dane przełożonego i wystosował skargę.
Jomir:
Do skargi nie sa Ci potrzebne dane przelozonego, a guziczek "klag", na stronie kommune.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej