Ogólne > Dania i o Danii

Jakie macie rady?

<< < (3/3)

Jomir:
Generalnie nie szlo z dwoma jezykami, corka miala dwa lata i nie mowila, a ja myslalam przyszlosciowo o tym by w szkole dala rade.
Dogonienie rowiesnikow zajelo nam 4 lata (wstrzymanie polskiego i tylko jeden jezyk). Teraz , w pierwszej klasie jest w czolowce klasowej, wiec to tylko potwierdza slusznosc wyboru.

Aczkolwiek moja corka nie ma polskiego obywatelstwa, wiec jezyk ojczysty byl najwazniejszy. Zwlaszcza, ze moja mama mowi po dunsku, a ojczym jest Dunczykiem, wiec nawet rodzinnej presji/motywacji nie bylo.

happybeti:
Oprocz przerazajacej wizji zlobka (ktora, jak juz Jomir napisala, nie jest prawdziwa ;) ) , masz jeszcze do wyboru "panstwowy" mini-zlobek, czyli dagpleje, gdzie niania w swoim domu opiekuje sie 3-5 dzieci. Ja wybralam te opcje i bylam bardzo zadowolona. Corke poslalam do niani , gdy miala 1,5 roku. Byl tydzien na adaptacje - czyli pobyt u niani ze mna , oswajanie z nia i jej rodzina  . I moge powiedziec, ze to bylo tak, jakby corka zyskala dunska "ciocie", "wujka" i "kuzynow" - moja niania ma 3 swoich, troche juz wiekszych , dzieci.
Zaczelam starania o zapisanie corki do dagpleje od rzu po przyjezdzie do Danii- zalezalo mi na tym, by corka jak najszybciej zaczela nauke jezyka dunskiego , by nie odstawala potem w przedszkolu czy szkole od swoich dunskich rowiesnikow. I to zdalo egzamin, testy jezykowe w przedszkolu pokazaly,  ze jest na poziomie rozwoju przecietnego dunskiego dziecka, testy z dunskiego w szkole plasuja ja wsrod "mocnych sredniakow" ( z wynikiem 85% )
 . Zwazywszy, ze w domu mowimy po polsku , uwazam to za calkiem przyzwoity wynik .
Aha, gdy moja corka zaczynala dagpleje, razem z nia "przyszla" tez dziesieciomiesieczna dziewczynka . Nie widzialam zadnego problemu w jej adaptacji (przebiegala nawet szybciej, niz u nas ) .
Zaleca sie mowienie do dziecka w jezyku "matczynym", jak to sie w Danii okresla .Nam tak zalecono w przedszkolu, uspokajajac,  ze dunskim oni sami sie zajma, my mamy skupic sie na polskim.
 Poza tym ja nie wyobrazam sobie siebie, swiezo po przyjezdzie do Danii, usilujacej mowic do dziecka po dunsku ;) . U Jomir byla inna sytuacja, bo u nich w domu, ze wzgledu na "mieszana" rodzine, mowi sie po dunsku .

Bumblebee:
Dzieki Wam wszystkim za informacje i wskazowki! Bardzo mi to pomoglo. A tak z innej beczki - sa w Danii 'hotele' dla kotow? Bo wiem, ze dla psow sa, ale nie moge nic znalezc o kotach. Mamy dwa i w dalszej przyszlosci chcielibysmy je sprowadzic do siebie, ale  zastanawiamy sie jak by to bylo gdybysmy czasem chcieli gdzies wyskoczyc   , chociazby do Polski. Gdzies czytalam, ze czasem wystarczy ogloszenie i ktos chetny bierze zwierzaka do siebie pod opieke? Macie jakies doswiadczenie w tym temacie?

Jomir:
Sa hotele, sa tez uslugi dogladania kotow/pso/kwiatow w domu. Mozna znalezc mlode osoby, ktore beda chcialy sobie dorobic do kieszkonkowego, sa sasiedzi itp.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej