Ogólne > Rodzina ...
Wezwanie w celu wyjaśnienia podejrzenia narażenia dziecka na niebezpieczeństwo
(1/1)
Synit:
Dzień dobry.
Dla kontekstu od razu przytoczę, od czego sprawa się zaczęła.
Zjeżdżając z promu w Gedser stałem w korku, w samochodzie była moja żona i roczne dziecko na tylnej kanapie, dziecko było karmione piersią na kolanach mamy, ponieważ nie jadło piersi od kilku godzin i bardzo płakało, zgodziłem się na jazdę z niezapiętym dzieckiem w foteliku, ponieważ toczyłem się w korku do przejścia granicznego i nie miałem gdzie zjechać, aby się zatrzymać, nakarmić dziecko, zapiąć w foteliku i ruszyć dalej, sami wiecie jak wygląda przejście graniczne w Gedser.
Przejeżdżając przez przejście graniczne funkcjonariusz policji zauważył, że dziecko nie jest zapięte i zatrzymał mnie do kontroli wystawiając tym samym mandat w wysokości 2500dkk i 1 klipa.
Starałem mu wytłumaczyć całą sytuację, że jadę 3 km/h w korku, nie mam gdzie się zatrzymać aby żona nakarmiła dziecko, i tłumaczę mu, że zaraz za przejściem, na jego widoku jest miejsce, gdzie mogę się zatrzymać i spokojnie wszystko zorganizować - bez skutku.
Do rzeczy - Po 3 tygodniach otrzymałem pismo z komuny, że chcą się z nami zobaczyć w celu wyjaśnienia tej sytuacji i oceny, czy dziecko rzeczywiście zostało narażone na niebezpieczeństwo, mam małe obawy, zwłaszcza, że już nasłuchałem się jak to Dania łamie wszelkie konwencje dotyczące odbierania dzieci rodzicom.
Czy macie może wiedzę jak to wygląda i czy jest się czego obawiać?
Oczywiście nigdy wcześniej nie miałem żadnych problemów z instytucjami rodzinnymi ani policją.
Pozdrawiam.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej