Regionalne > Kopenhaga
Jul i København
Juta:
Polecam wszystkim spacer na Nytorv i Gammeltorv, gdzie otwarto kiermasz swiateczny. Nie jest to taki zwykly kiermasz z bombkami i innymi ozdobami swiatecznymi, ale glownie z jedzeniem :) . Poszczegolne stoiska oznaczone sa flagami i sprzedaja produkty z konkretnego kraju, glownie Wloch, Hiszpanii, Wlk Brytanii, Francji, Holandii. Swoje stoisko z kielbaskami z grilla ma takze Schleswig-Holstein. Wybor jest spory, atmosfera sympatyczna, ceny wysokie a kupujacych i odwiedzajacych mnostwo.
Polske reprezentuje skromne stoisko z wyrobami z bursztynu. Fajnie, ale odczuwam pewien niedosyt. Szkoda, ze zadna organizacja polonijna nie odwazyla sie /nie mogla / nie chciala (niewlasciwe skreslic) zaprezentowac polskiego jedzenia. To byla fantastyczna okazja, aby pokazac Dunczykom i turystom, ze mamy naprawde smaczne jedzenie. Tym bardziej, ze jest tam mozliwosc sprzedawania zarowno goracych potraw, jak i zapakowanych "zimnych" produktow np. serow czy wedlin. A tak wyszlysmy stamtad z wrazeniem, ze najlepsze jedzenie w Europie maja Wlosi, Francuzi i Hiszpanie, najlepsze sery Holandia, najlepsze slodycze Brytyjczycy, a najlepsze kielbaski Niemcy.
Gosc:
A co ma do tego organizacja polonijna ???
Raczej jakas firma zajmujaca sie produkcja zywnosci w Polsce moglaby sie zaprezentowac i sprzedac, gdyby wiedziala i chciala...
Tula:
--- Cytat: Gosc w 21 Lis 2008, 19:53:05 ---A co ma do tego organizacja polonijna ???
Raczej jakas firma zajmujaca sie produkcja zywnosci w Polsce moglaby sie zaprezentowac i sprzedac, gdyby wiedziala i chciala...
--- Koniec cytatu ---
Ale tam sie nie prezentowaly firmy, a panstwa; nie chodzilo o to, zeby sie zareklamowala restauracja pana Sylwestra na przyklad.
Organizacje polonijne ciagle narzekaja, ze nic sie nie dzieje, organizuja jakies smieszne spedy dla garstki osob, tudziez koncerty takich tworcow jak Krzysztof Krawczyk, a kiedy jest okazja, zeby cos zrobic dla PR Polski, to nie ma nikogo...
Stracona szansa na swietna promocje. Jestem pewna, ze polskie pabusegi, oscypek czy nawet bigos mialyby branie :).
Juta:
Zadne stoisko nie jest prowadzone przez firme, nie zauwazylam zadnych reklam, wszystko to ma raczej charakter "prezentacji kulinarnych tradycji kraju" niz konkretnego producenta. Dlatego przyszlo mi do glowy, ze jakis rodzaj zwiazku Polakow mieszkajacych w Danii mialby najlepsza szanse na dokonanie takiej prezentacji. Bo nie chodzi o to, aby rozreklamowac pabusegi firmy X, ale aby pokazac, ze polskie pabusegi sa pyszne :)
Slawek Kopenhaga:
Organizujemy spotkania polonijne (meetup.com) - ale kazdy z nas ma swoja prace zawodowa i nie ma czasu na bawienie sie w reklamowanie polskiej zywnosci...
Pomysl z natury dobry - ale kto mialby sie tym zajac? Konsulat? Raczej nie. Organizacje polonijne nie istnieja.
Meetup - to taka sama grupa - jak i grupa zwiazana z niniejszym portalem. Cos tam robimy od czasu do czasu dla Polonii, zyjac przede wszystkim swoim zyciem zawodowym i prywatnym.
Dawny dom Polonii juz nie istnieje, nie bywalem, ale slyszalem same negatywy...
Nawiasem mowiac - ciekawe, kto organizuje te stoiska? Reklamuja niby dany kraj, ale sprzedaja wytworzone produkty, zarabiajac na tym. Moim zdaniem nie organizuja tego, mimo wszystko, grupy emigracyjne z Francji czy Holandii, ale jacys przedsiebiorcy.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej