Narodowy test kompetencji Dunczykow

[Tula]

Pisze wypracowanie oparte na wynikach tego testu i mam problem z jednym punktem, moze mieszkajacy dluzej w Danii moga mi pomoc? Otoz jest wielki rozdzwiek miedzy dobrymi umiejetnosciami komunikacyjnymi Dunczykow (49% ma je wysoko, a 38% srednio rozwiniete) a ich umiejetnosciami miedzykulturowymi, oznaczajacymi rozumienie innej kultury i umiejetnosc komunikawania sie z nia bez uprzedzen (az 66% ma te umiejetnosc na niskim poziomie). I pytanie, skad taki rozdzwiek? Wydawaloby sie, ze ludzie potrafiacy sie porozumiec, dojsc niemal zawsze do kompromisu, nie powinni miec problemow z dogadaniem sie z "obcymi". Macie jakis pomysl?

Szczegoly dotyczace testu sa tu.

[Bella]

Tula,
moze to przez to ze Dunczycy "zamykaja sie" swiadomie w swoim wlasnym kole. Kto nie siedzi w kolku przy stole ten jest niemalze wystawiony poza nawias. Fajnie o tym pisze Anne Knudsen w "Her går det godt, send flere penge". Jak masz mozliwosc zerknij do tej ksiazki. Dunczycy na pozor sa mili, uprzejmi i otwarci, ale zeby zostac przez nich zaakceptowanym jako czlonek grupy, sporo sie trzeba natrudzic. Mi sie wydaje ze wielu Dunczykow nie ma potrzeby "porozumiewania" sie z innymi nacjami. A jak nie ma potrzeby to i nie rozwija umiejetnosci. Moze jest to w jakims stopniu podyktowane instynktem samozachowawczym - maly narod, trudny jezyk, maly kraj - potrzebuja "chronic" swoja wyjatkowosc przed obcymi wplywami?
Pozdrawiam i zycze dobrej oceny za wypracowanie.

[mala_z_Aarhus]

Ja zapytam z innej beczki - czy ten test nie byl przeprowadzany w czasie konfliktu zwiazanego z karykaturami Mahometa?

[Tula]

Ja zapytam z innej beczki - czy ten test nie byl przeprowadzany w czasie konfliktu zwiazanego z karykaturami Mahometa?

Owszem, a co?

[Manior]

Te niskie rezultaty mogą byc drugą stroną wysokiego stopnia patriotyzmu. Uwielbienia własnego kraju. Zadowolenia z siebie - "Vi har det godt!". Zdanie które słyszę od wielu lat. Jeżeli mają się dobrze to żadna inna nacja im nie zaimponuje. Wychodzą z założenia, ze inni nie mają im nic do zaoferowania, więc o czym z nimi rozmawiac.  Chyba z 10 lat temu usłyszałem od przypadkiem spotkanego Duńczyka stwierdzenie, po którym załamałem ręce i nie mogłem znaleźc kontry w dyskusji.  Otóż, jak mu powiedziałem, że pochodzę z Polski, odpowiedział całkiem poważnie - "Wy z waszymi trabantami..." Jedynym usprawiedliwieniem mogłoby byc to, ze był trochę podpity.
Zauważcie, że młodzi Duńczycy znają po kilka języków, ale emeryci w o wiele mniejszym stopniu. To znajomośc języków jest kluczem do poznawania innych narodów. Media w Danii, pomimo braku cenzury wcale nie są obiektywne. Tworzą pod publikę, dlatego Europa Wschodnia nadal postrzegana jest w oczach dużej grupy Duńczyków jako (w pewnym stopniu) ta biedniejsza połowa Europy.

Pozdrawiam

[mala_z_Aarhus]

Wtedy bylo takie rozbicie w spoleczenstwie: jedni samobiczowali sie, drudzy trabili o tolerancji i niechceci co do cenzury.

Wydaje mi sie, ze roznice moga byc spowodowane ulozeniem tez pytania. Nie, ze nie doceniam osiagniec dunskich nauk spolecznch, ale czasem ich badania nie sa zbyt wysokiego lotu. Ja pytanie rozumiem bardzo wieloznaczne i za ogolne, bo inaczej odpowiem na rozumienie i umiejetnosc komunikowania sie z kultura amerykanska, a na przyklad marokanska, zwlaszcza kiedy Marokanczycy podpalaja ambasade mojego kraju, czy boykotuja produkty Arli.
Zastanawialabym sie tez czy rozumienie innej kultury to nie jest poznanie tez jej, a to podpada pod post Maniora.

Przepraszam, ale mam gosci, co skutkuje lekkim nizem intelektualnym.

[Tula]

Dziekuje za podpowiedzi; jedyne, na co ja tez wpadlam, to to, ze moze oni sie swietnie komunikuja z ludzmi wyznajacymi te same wartosci, a juz nie tak swietnie z innymi i stad ten drugi niski wynik. Ciekawam, co ludzie z klasy wymysla.

[Klingon]

Chyba wszystkie narody sa w sobie zadufane. W przypadku Dunczykow latwiej o to bo wiele badan potwierdza ze sa najlepsi.

Co do poznania innych kultur, to czy Polacy chetnie poznaja inne kultury - na przyklad ilu chcialoby poznac kulture Romow?

Slyszalem kiedys, ze ludzi gluchych odbiera sie jako glupich a ludzi w okularach jako madrych. Jak odbiera sie ludzi ktorzy nie potrafia sie wyslowic?