Ogólne > Hydepark

Usmiech dnia .

<< < (8/459) > >>

Grzegorz_Odense:
.
Pewna mloda kobieta spotyka w barze fantastycznego faceta . Zaczepia go , rozmawiaja caly wieczór , na koniec opuszczaja razem bar . Wieczorny spacer konczy sie pod drzwiami mieszkania faceta . Ten zaprasza kobiete do srodka ....

W mieszkaniu znajduje sie mnóstwo pluszowych misiów, cale pólki, posegregowane wedlug wielkosci . Male na najnizszych pólkach, srednie na srodkowych pólkach i te duze, na samej górze ....

Kobieta jest zdziwiona , ze trafila na zbieracza pluszowych misiów , ale nic nie mówi , jest zaskoczona , ale z drugiej strony cieszy sie ze trafila na takiego uczuciowego i wrazliwego faceta . Odwraca sie do niego .... caluje go ....

Zdejmuje suknie ....

Stalo sie to , o czym caly wieczór marzyla ....

Po fantastycznej nocy pelnej namietnosci, lezy obok swojego wysnionego faceta i pyta :

- I jak bylo ?

- Mozesz sobie wybrac nagrode z najnizszej pólki ....
.

Grzegorz_Odense:
.
W drodze do kosciola mloda para zginela w wypadku samochodowym. Stojac u bram nieba i czekajac
na sw. Piotra zastanawiali sie, czy jest mozliwe wziecie slubu w niebie. Gdy sw. Piotr sie pojawil zadali mu to pytanie. On odpowiedzial, ze to pierwsza taka prosba i wlasciwie to nie wie, ale pójdzie sie dowiedziec.

W czasie nieobecnosci swietego ( tygodnie leca ) para zaczela sie zastanawiac, czy czasem nie
popelnia bledu, no bo jesli do siebie nie pasuja, jesli cos pójdzie nie tak - utkna w niebie zlaczeni
na zawsze.

Po trzech miesiacach wraca zmeczony swiety i  informuje ich, ze owszem wziecie slubu jest mozliwe.
Para stwierdza - OK, ale jesli cos bedzie nie tak, to czy beda mogli wziac rozwód ?

Wsciekly sw. Piotr rzuca kluczami o ziemie...

- Czy cos nie tak ? - pyta wystraszona para.
- Dajcie spokój - mówi sw. Piotr - trzy miesiace mi to zajelo zeby tu znalezc jakiegos ksiedza, a czy wy zdajecie sobie sprawe, ile moze potrwac znalezienie w niebie prawnika?!

Grzegorz_Odense:
Na bezludnej wyspie wyladowalo czterech rozbitków : dwudziestolatek , czterdziestolatek , piecdziesieciolatek i szescdziesieciolatek . Po krótkim rekonesansie widza przez lornetke ze o kilkaset metrów od nich jest inna wyspa na której sa nagie kobiety .

- Dwudziestolatek wola - plynmy do nich - i rzuca sie w fale .
- Czterdziestolatek proponuje - zbudujmy tratwe i poplynmy do nich .
- Piedzciesieciolatek odpowiada - poczekajmy troche i one same do nas przyplyna .
- A szescdziesieciolatek dodaje - ale po co , przeciez przez lornetke stad tez dobrze widac ....

Grzegorz_Odense:
.
Jaki jest szczyt bezczelnosci ? ....



Nasrac komus pod drzwaimi , zapukac i poprosic o papier firmowy JSC ....

Grzegorz_Odense:
.
Nowobogacki wraca z polowania w Norwegii i chwali sie pokotem . Zastrzelilem dwa jelenie , trzy dziki , piec saren , dwa losie...

- A fiordy pan widzial? - dopytuje sie rozmówca .

Czlowieku, fiordy to mi z reki jadly ....

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej