Ogólne > Rodzina ...
Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
mala_z_Aarhus:
Moze inna jest sytuacja, kiedy ktos uczy sie pewnych wiadomosci pierwszy raz, np z biologii, historii lub chemii, a inaczej, jak ma juz ta wiedze z Polski, teraz jedynie podawana jest w jezyku dunskim. Sytuacja jak z "Ferdydurke"....
Jomir:
Co do nauki jezyka....
Dzis bylam z synem u znajomych. My sobie kawkowalimy, a dzieci sie bawily...
Dzieci - to znaczy moj dwunastoletni syn, mieszkajacy od dwoch lat w Danii i trzyipolletnia coreczka znajomych, mieszkajaca w Danii niecaly rok...
Ku naszemu zdumieniu nasze dzieci w zabawie uzywaly dunskiego!!!
zorajda:
Mirra co po dwóch dniach w Dani? To Ty już mnie tu nie załamuj :(. Pewnie syn musiał się uczyć duńskiego wcześniej, przynajmniej troszeczkę bo po dwóch dniach, no bez przesady a mała to pewnie dunka? albo przynajmniej chodzi do przedszkola duńskiego.
Tula:
Mirra sie przejezyczyla; miala na mysli "od dwoch LAT" ;) Spokojnie, Zorajdo.
Jomir:
Nie, nie.... chyba spalam, jak to pisalam, po dwoch latach...
A zalamywac sie nie ma co...
Napisalam, zebys sie nie zalamywala... a tu masz babo placek.....
Mi chodzilo o to, ze na przyklad moj syn, odmawia mowienia w domu po dunsku, oczekuje by mowic do niego po angielsku...
Jednak, gdy sie zapomni lub jak widac w zabawie spontanicznej, mowi sobie swobodnie po dunsku.
Jestem pewna, ze jest tak samo z Twoja corka...
Wiec przestan sie zamartwiac, bedzie dobrze...
A ta mala, faktycznie chodzi do dunskiego przedszkola na cale 8 godzin dziennie...
Ostatnio mialam z nia tez smieszna sytuacje :)
Rozmawialam z mezem przez telefon i mowie mu po dunsku, ze jest u nas moja kolezanka z mala Malwinka...
A Malwinka na to do mnie "jeg er ikke lille, jeg er stor"...
Nie dosc, ze cala rozmowe zrozumiala, to jeszcze odpowiedziala :)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej