Co masz dokładnie na myśli?
Pewnie to, że Jomir z dziećmi - właśnie między innymi
[Posted on: 18 Lut 2010, 09:08:25]
Nie wiem jak jest w przypadku samochodow, natomiast sklepy ostatnio zalewa plaga Polakow na goscinnych wystepach...
Zaprzyjaznieni policjanci twierdza, ze dzieje sie to w tej chwili masowo. I nie sa to pojedyncze typki, ktore kradna jeden krem czy pachnidlo na wlasny uzytek, a zorganizowane grupy, ktore laduja w sklepach pelne plecaki.
Jomir, nie rozmawiaj ze "znajomymi" policjantami. Pewnie za dużo piją

Po drugie, nie rób fałszywego pr samej sobie, jako Polce i matce 100% polskich dzieci, okay?
Jakieś 2-3 miesiące temu czytałam dobry artykuł, w którym to napisano, że O DZIWO, "wschodnioeuropejskie zorganizowane bandy złodziei", to WYMYSŁ samych przestraszonych Duńczyków.
[Posted on: 18 Lut 2010, 09:12:40]
Owego czasu w tv pokazywali jak złapali grupę złodziejaszków z Polski. Oczywiście w pracy komentarze ze strony duńskiej się posypały. Mój przełożony skomentował to tak: : .... nie przejmuj się, my też mamy rodzimych złodziei, tylko o tym się nie mówi w tv bo to normalka ...". Tak więc w każdym społeczeństwie są ludzie i klamki.
O to właśnie mi chodzi. Natomiast komuś tu wyjątkowo zależy na oczernianiu swoich własnych rodaków. I mam wrażenie,że ktoś leczy tym kompleksy..
[Posted on: 18 Lut 2010, 09:16:10]
Samochodow sie nie zamykalo... a opony mogly spokojnie lezec na podworku...
Nie mieszkalam wtedy w Danii, ale moja mama...
Tak jak mowisz, dom otwarty, auto otwarte jeszcze kluczyki w stacyjce...
Na pocieszenie- nie dalej jak pół roku temu- na stacji benzynowej nieopodal stało zaparkowane dobre auto. Z kluczykami leżącymi na przedniej oponie.
[Posted on: 18 Lut 2010, 09:23:12]
Mylisz sie, dlug USA, to przede wszystkim pozyczki/obligacje panstwowe wykupione przez Chiny - bardzo powazny problem dla Stanow. Problem Danii nie jest problemem, ale jedynie oslabieniem sytucji finansowej znajdujacej sie nadal na bardzo wysokim i stabilnym poziomie. A co bedze za rok czy dwa nie jest mozliwym do przewidzenia w obecnej globalnej sytuacji kryzysu.
roga, ale nawet w Danii mówiło się, że kryzys powinien pójść "w zapomnienie" w 2010 roku, tymczasem jest gorzej niż było,i lepszego- nie widać- co muszę z przykrością stwierdzić.
Niedawno koleżanka opowiadała, która pracuje jako sosu hjælper: mówi, że prędko szuka nowej pracy, bo w jej komunie mocno poobcinano godziny, jak również etaty- i , z całkiej znośnej pracy ze starszymi osobami, TERAZ pozostało samo "mycie tyłków i pampersy", bo na więcej nie starcza czasu. Dziewczyna wykańcza się psychicznie.
