witam wszystkich którym zabrano samochody
niestety stałem się jednym z nich mimo pisania 3 próśb o pozwolenie poruszaniem się na polskich tablicach dostałem odpowiedzi negatywne ostatnia była w grudniu a starałem się od września 2009 roku do 28 lutego 2010 roku przy czym w pażdzierniku byłem 3 tygodnie w kraju i również 3 tyg w grudniu wróciłem 7 stycznia samochodem aby pozabierać większość rzeczy z mieszkania umowę miałem do dnia 28 luty a policjant i dwóch urzędników ze skata przyjechała do mnie do domu o godz 19 oznajmiając że zabierają mój samochód na nic nie pomogły wyjaśnienia że zakończyłem pracę gdyż faktycznie została wcześniej zakończona bo dnia 22 styczeń na nic pokazanie zapakowanych rzeczy na nic prośby że mam chore 10miesięczne dziecko z którym też strach wybierać się w podróż 1500km na nic dokumenty żony że ma się wstawić na drugi dzień w szpitalu gdyż ma poważne problemy zdrowotne na nic to że w tej chwili możemy wyjechać pomimo wszystko z chorym dzieckiem i z chorą żoną zero reakcji nic ich nie obchodzi prośby czy ludzkie tragedie to poprostu na nic za dwa dni wstawiliśmy sie w urzędzie SKAT i dowiedzieliśmy się że gdy zapłacimy 100tys koron podatku to będziemy mogli odzyskać samochód mówimy że nie mamy takiej kwoty a oni karzą nam iść do banku po kredyt w zastaw na samochód niestety żaden bank nie da kredytu komuś kto stracił pracę tak więc jeżeli nie wpłacimy pieniążków to za niecałe dwa miesiące nasz kochany samochód na który tu pracowałem 3lata zostanie sprzzedany na licytacji a reszta zostanie zwrócona czyli marne grosze bo w pierwszej kolejności oni pokrywają z naszego samochodu swoje koszty normalnie szok mam mieszkanie do końca lutego a w tym momencie nie wiem co zrobić
to jest poprostu ewidentne naciąganie na koszty tydzień przed końcem umowy oni przyjeżdzają i zabierają samochód z parkingu samochodem prawie nie jeżdziłem bo się bałem a to wszystko i tak na nic a mówią o POLAKACH że to zlodzieje nie wiem muszę zawieżć do Polski żonę o trójkę dzieci muszę op€ścić mieszkanie bo jest dle mnie w tym momencie za drogie będę mieszkał z kolegą aby mieć jak najniższe koszty utrzymania ale nie wiem co z samochodem pytałem o rozłożenie podatku na raty też się nie zgodzili kontaktowałem się z ambasadą która twierdzi że też jest bezsilna na duńskie prawa dzwoniłem do skatteministeriet i koło się zamyka MASZ ŻÓŁTĄ KARTĘ TO PŁAĆ taka odpowiedz wszędzie
chciałem ostrzec wszystkich rodaków a jednocxześnie apelować o to aby wysyłali jak najwięcej próśb do skata o pozwolenie poruszaniem się naszym polskim samochodem oraz interwniujcie do ambasady jeżeli będziemy bierni oni nadal bedą nami pomiatać
bo tak naprawdę to dlaczego my mamy płacić drugi podatek w Danii za samochód skoro już jest zapłacony w PL to tak samo jak z rozliczeniem podatkowym przecież nie rozliczamy się podwójnie gdyż jesteśmy w unii ludzie obudzcie się i starajcie się o swoje bo każdy z nas przyjechał tu zarobić na coś konkretnego a nie po to żeby na każdym kroku nas okradano
ja w swoim imieniu proszę WAS wszystkich o pomoc nie wiem co mogę jeszcze zrobić by odzyskać samochód