poloniainfo.dk

Największy portal polonijny w Danii.
 

Aktualności:



Autor Wątek: Muzyka na trotuarze.  (Przeczytany 8345 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline MaciekS

  • Początkujący
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 0
  • Wiadomości: 10
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Muzyka na trotuarze.
« dnia: 06 Maj 2010, 01:31:02 »
Moje dzisiejsze zażywanie słońca na Radhus Pladsen miało zgoła inny przebieg niż zazwyczaj. Już na początku rzucił mi się w oczy brak obozowiska plemienia Indian Kopenhaskich, którzy to odziani w westernowe kostiumy codziennie zastawiali tam paści do dźwięków tęsknej muzyki na kanwie rodem z Ameryki Południowej, z jedynym mi znanym motywem północnoamerykańskim, cytuję: „ajajajajajajaj, ajajajajajajaj”. No nie, znam jeszcze „otajojkanena”. No i odgłosy dżungli – na pewno był wyjec rudy i taki kolorowy ptak, no wiecie, ale to już zoologia w której nie muszę być najmocniejszy. Wcale mi to nie przeszkadza i jest fajne. Za to na ich terenach łowieckich stał niepozorny chłopina z dziwacznym instrumentem w dłoniach. - Teorban jaki nowomodny czy co? – pomyślałem i rozmościłem się na ławce obok rosyjskojęzycznej pary. Słońce ostro wzięło się za prawą stronę mojej twarzy bo to już blisko szóstej, ludzie przelewali się falami regulowanymi rytmem świateł na przejściach, wypasione stołeczne gołębie zabiegały o kąski by wyglądać godnie, dwa pølse vogn’y karmiły swoim paskudztwem nielicznych, tych najbardziej wygłodniałych przechodniów – Radhus Pladsen.

Wtedy zaczął grać grajek. Jakoś niesporo mu szło. Owszem, ładne, perliste, nieco matowe brzmienie, czyste akordy, lekko zarysowana linia melodyczna, ale tak jakoś jakby coś nie bardzo miał pomysł o co mu właściwie chodzi – w każdym razie mi to nie przeszkadzało, gołębiom też nie, a już najmniej słońcu – cięń zachodniej ściany placu pełz odwiecznym pochodem ku mojej ławce a złocone rzeźby na ratuszowej fasadzie mieniły się jak wczoraj polerowane.

Grajek grał, zatrzymało się przed nim kilkoro przechodniów, grał i dołączyła jeszcze jedna grupka, usłyszałem oklaski, rozpoczął się kolejny utwór, Radhus Pladsen wypełnił się kaskadami dźwięków, akordów, biegników i pasaży, technicznych knifów, flażoletów, basów i melodii w wysokich rejestrach pięknie współbrzmiących w polifonii nieosiągalnej, jak myślałem, dla jednego muzyka na... w końcu gitarze. Przed słuchaczami rozgrywały się muzyczne opowieści i gamy nastrojów. Niepozorny wirtuoz czerpiąc inspirację z widocznego zachwytu (duńskiego) publiczności z radosną, choć skupioną swobodą rozkręcał melanże dynamicznych rockowych zagrywek z elementami klasycznymi, słychać było tam klimaty z Mike’a Oldfielda, czasem zabrzmiała fraza jak z Pink Floyd.
Wtedy do rosyjskojęzycznej pary na mojej ławce dołączyła teściowa. Wcisnęła się między mnie a nich obdarzając mnie ciepłem swoich rozłożystych jak sama Matuszka Rassija pleców. Ja też mam plecy, bo pakowałem, i ta powierzchnia styku okazała zbyt duża jak na moje pragnienie intymnego kontaktu z bliźnim. Wstałem i poszedłem do niepozornego wirtuoza. Zagadałem. Przyjechał z Kaliforni. Pierwszy dzień w Kopenhadze. Gra wyłącznie własne kompozycje bo jest za leniwy żeby załatwiać formalności z copyrights. Instrument kupił na aukcji internetowej.

I stałem tam i słuchałem i parzyłem aż pełzający cięń przegnał mnie swoim chłodem. Następnym razem jak będę jechał na Radhus Pladsen to po to żeby ponownie posłuchać kalifornijczyka i popatrzeć na jego palce po mistrzowsku wydobywające muzykę z dwunastu stalowych strun.

Aha, ten instrument to Chapman’s deck i Internet, który od kilku lat nigdy mnie nie zawiódł, tym razem udawał głupiego wyświetlając wszelkie kombinacje wyrazów „Chapman” lub „Chapman’s” i „deck” ale nic co by się nazywało Chapman’s deck. Youtube milczy i nie da się tego wygooglować. A jest to jakby podwojona gitara na której dźwięk wydobywa się jedynie dociskając struny do progów, bez ich uderzania drugą ręką a więc liczba możliwych do uzyskania dźwięków jest też podwojona. Lewa dłoń biega od strony dolnej krawędzi szerokiego, dwunastostrunowego gryfu a prawa od góry. Konieczne jest tu elektroniczne wspomaganie wzmacniające te słabe tak uzyskane wibracje a efekt jest zadziwiający. Możliwe są także zwykłe techniki gitarowe. Idźcie posłuchać i zobaczyć.

Offline willy

  • Zasłużony
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 19
  • -Otrzymane: 90
  • Wiadomości: 1622
  • Reputacja: +37/-31
  • Płeć: Mężczyzna
  • JMP $E477
    • Status GG
Odp: Muzyka na trotuarze.
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Maj 2010, 21:47:26 »
Oj ciekawie to brzmi :)
Może się wybiorę aby posłuchać ;)

A co do google, to źle szukałeś. Poszukaj pod hasłem Chapman stick ;) jest tego dosc sporo :)
np tu po polsku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chapman_stick

pozdrawiam.
"Broń jest narzędziem strachu.
Nie przystoi Mędrcowi."

Offline CzaryMary

  • Zwykły
  • *
  • Podziękowania
  • -Dane: 0
  • -Otrzymane: 8
  • Wiadomości: 204
  • Reputacja: +0/-0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Muzyka na trotuarze.
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Maj 2010, 22:01:22 »
Muzyk jak muzyk ale jaki opis! Bardzo fajnie sie czyta. Proszę o ciąg dalszy.

poloniainfo.dk

Odp: Muzyka na trotuarze.
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Maj 2010, 22:01:22 »

 

Duńska muzyka:)

Zaczęty przez JaDział Kultura

Odpowiedzi: 127
Wyświetleń: 165740
Ostatnia wiadomość 25 Wrz 2019, 13:36:28
wysłana przez szamka
Rzeźba, muzyka, ogółem sztuka i co warto zobaczyc i bez grubego portfela?

Zaczęty przez malinkaaa0071Dział Kultura

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 13040
Ostatnia wiadomość 20 Cze 2010, 19:55:46
wysłana przez jamjurand
Muzyka Polska :-)

Zaczęty przez innaDział Kultura

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 8300
Ostatnia wiadomość 25 Lut 2011, 21:08:33
wysłana przez vordingborg
Witam co to za muzyka jaki jest tytuł??nagrana w dunskiej dyskotece pozdr:)

Zaczęty przez versaceDział Kultura

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 11294
Ostatnia wiadomość 19 Maj 2011, 09:21:23
wysłana przez Impossible
Muzyka ktorej sluchacie

Zaczęty przez lonewolfDział Kultura

Odpowiedzi: 640
Wyświetleń: 271013
Ostatnia wiadomość 30 Sie 2020, 19:31:23
wysłana przez Klasza