Juz bylysmy w zwiazkach, mamy isc w pon. jeszcze raz. Ja wiem ze bariera jez. moze przeszkadzac, ale tu nawet filolog jez. dunskiego nie pomoze jezeli oni nie zrobia porzadku w swoim balaganie.
Kartke do wypelnienia feriepenge na 2010 rok, dostala w styczniu wiec w 3f kazali jej wypelnic jak najszybciej i oddac. Pytalysmy sie czy to na pewno tak trzeba, a babka nam powiedzial ze to nie wazne kiedy wezmie urlop bo i tak jest bezrobotna tylko pieniazde dostanie w maju, wiec jej to pasowalo. Za wyjazd zaplacila z wlasnej kieszeni, a juz pod koniec kwietnia dostala pieniazde z feriipenge. Oczywiscie pozniej miala przez to problemy, bo wzywali ja i caly czas nie mogly zrozumiec jak to sie stalo ze ona feriepenge wykorzystala wczesniej. Bo teoretycznie czas rozliczeniowy z ferii jest od maja do kwietnia nast roku. No ale wszystko zostalo wyjasnione i zalatwione. Zaznacze ze te kobietki w biurze w 3f ciagle sie zmieniaja i ciagle kazdej trzeba powtarzac to samo.
I teraz juz nowa kobieta jej wmawia ze ona ma 18 dni do wykorzystania, a ona ich juz nie ma bo juz je wykorzystala i pieniadze tez przepuscila, i w tym roku nie naleza sie jej juz ferie i kasa za urlop! no chyba ze sama poprosi o wolne i pojedzie gdzies za swoje pieniadze;)
[Posted on: 25 Cze 2010, 15:52:00]
Dlatego ja mowie ze ona jest teraz marionetka w rekach systemu:( Zeby ona chociaz pojechala na ten urlop to nie byloby zalu, a tak siedzi przez tydzien bez pracy i czeka na telefon z vikara, ze spokojem ze z a-kassy normalnie dostanie doplate, a tu prosze, zamiast pieniedzy dostala fige:) i list z 3f z zapytaniem ile dni bedzie na feriach. Bo ich vikar zawiadomil ze ona ma teraz ferie, a nie ze oni nie maja dla niej pracy:) Ona moze udowodnic ze jest caly czas w Danii: wyciag z konta,rachunek za zakupy,za paliwo bo uzywa karty, a jeszcze do dzisiaj byly zajecia w szkole jezykowej.
Ja chce jej pomoc, a juz mi rece opadaja po rozmowie z tumanami w tych biurach, ma wszystko w systemie i tlumaczysz jej to samo a oni....moja znajoma tez pewnie jest trochce winna, ale nie wszyscy sa wielkimi mozgowcami, ale jest uczciwa, Jezeli trzeba byc aktywnym to jest:szkola,praca,kursy... placi nie tylko za a-kasse ale i za zwiazki, nie kombinuje i z takiego czlowieka tylko doja a pomoc nie potrafia,smutno mi z tego powodu:(
Ja mysle ze ten vikar boi sie zwiazkow, nie zapewnia tyle godzin pracy ile trzeba i robi taka przykrywke ze czlowiek chwilowo ma urlop. A a-kasse to nic nie obchodzi za co ma zyc czlowiek, ma ferie i koniec...hehe....a nie wazne czy lezy na materacyku w basenie w *****Hotelu i popija drinki z parasolkami czy mysli za co rachunki zaplacic i co do gara wlozyc:(