Regionalne > Kopenhaga

szkola dunskiego

<< < (26/27) > >>

jamalenka:
Hej Juta,
dzieki wielkie za odpowiedz. Po przejrzeniu forum odnotowalam sobie wlasnie IA sprogskolen jako jedno z tych miejsc, ktore musze odwiedzic. Nie mam zadnych problemow z komunikowaniem sie po dunsku, od stycznia 2010 pracuje na Grenlandii, no i dunski wydal mi sie prostszym jezykiem do nauczenia niz grenlandzki, niestety nie maja tu zadnej szkoly jezykowe, a kurs w aftenskole w komunie zostal w ekspresowym tempie opanowany przez Filipinczykow. Tak wiec ucze sie sama, w pracy uzywam wylacznie dunskiego, zarowno w mowie jak i pismie, ale chcialabym zeby w koncu ktos fachowo nade mna popracowal, bo jestem swiadoma bledow ktore robie i wiem, ze im dluzej bede je robila, tym ciezej bedzie sie ich pozbyc. Za dwa tygodnie przeprowadzam sie do Danii, wiec to idealna pora na rozpoczecie nauki.

Jeszcze raz dzieki
Aga

Juta:
No to wszystko jasne. Przyznam, ze oniemialam z wrazenia na mysl o tym, ze - jak blednie sadzilam - mieszkasz gdzies w Polsce, uczysz sie sama dunskiego, pewnie nie masz kontaktu z Dunczykami i opanowalas jezyk na poziomie modulu 6 :)
Podejrzewam, ze zaproponuja ci zrobienie najpierw modulu 5, bo tam jest czas na poprawianie wymowy i gramatyke.

jamalenka:
Przyjechalam na Grenlandie w ubieglym roku, z pewnym zapasem slowek (w Polsce opanowalam dunski do takiego poziomu, ze przeczytalam i przesluchalam na audiobooku "trylogie" Larssona) i mocnym postanowieniem ze mam nie tylko rozumiec dunski pisany i mowiony, ale zaczac mowic sama. Pierwszego dnia w pracy oznajmilam, ze nalezy zwracac sie do mnie po dunsku. Pierwsze miesiace na cotygodniowych spotkaniach dzialowych (kazdy mowi co "jest na tapecie") to byla droga przez meke, zniechecenia, czasami blisko lez (moje wystapienia nie trwaly dluzej niz minute ;)). A po tych kilku miesiacach okazalo sie ze mowie wiecej niz rodowici dunczycy i ze ludzie mnie rozumieja ;)
Tak myslalam zeby wrocic do modulu 5 albo 6, w sumie caly czas "cisne" gramatyke i wymowe, a wolalabym spokojnie podszlifowac jezyk. Nie spieszy mi sie, prace dostalam ze wzgledu na znajomosc jezyka, po 10 lat studiow w Polsce (do konca 2009) nie planuje studiowac przez najblizsze 2 lata ;) po przyjezdzie (juz za tydzien!!!) przejde sie do IA i pogadam z nimi.

Jeszcze raz dzieki

jamjurand:
Moze nie na temat, sorry  :)

Ciekawi mnie dlaczego nikt ze specyficznymi ambicjami poprawy dunskiego, nigdy nie probowal znalezc prywatnego dunskiego nauczyciela (np. student m/k)?

Kiedys przed laty z nadzieja poprawy mojego angielskiego (wstydzilem sie cokolwiek powiedziec) znalazlem na dba londynczyka ktory przychodzil do mnie do domu i gadalismy na wszystkie tematy, rowniez o dupie marynie. Czlowiek wyjechal do Hollywood i polecil australijczyka, kochanego czlowieka, z ktorym udoskonalalem moj angielski "belkot".

Mozliwosc ustalenia programu nauczania, detali, czasu spotkan powinna byc wg mnie, racjonalna podstawa nauki dla juz cos umiejacych. Grupy moga byc przeciez nawet paroosobowe.

jamalenka:
ja probowalam znalezc, koles co prawda za poprawe 4-5 rzeczy w wymowie oszacowal cene na 10.000 kr. Wszystko byloby pieknie, ale nie zgodzil sie na prowadzenie zajec przez internet, a kupienie mu biletu (okolo 8.000 koron) + oplacenie zakwaterowania na ok. tygodnia -dwoch (tyle szacunkowo stwierdzil ta praca by zajela) ostudzilo moje checi do wspolpracy z tym panem. Moze skontaktuje sie z nim znowu za kilka miesiecy, jak mi sie w pracy uspokoi i skonczy okres probny :)

aha, az takich problemow z wymowa to nie mam, nie wstydze sie mowic i nie zdarza mi sie zeby ktos mnie nie zrozumial, po prostu nigdy na kurs nie chodzilam i chcialabym "podpicowac" nieco jezyk ... zawsze da sie cos poprawic, rowniesz w jezyku ojczystym nie wszyscy wyrazamy sie poprawnie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej