Niestety , nie bylam na Placu Czerwonym.
Nie zylam w czasach Lenina, ani Stalina, choc pamietam jak przez mgle jak umarl Stalin.
Nie obchodzil mnie Lenin, Urodzona po wojnie, wychowana w socjalistycznym ustroju, ktory wydawal sie sprawiedliwy, dawal dostep do wiedzy, nauki, pozwalal na wlasnosc prywatna, zylam sobie swobodnie.
Mojej rodzinie nie zabrano majatkow, nie mialam poczucia krzywdy, rodzice pracowali w panstwowych fabrykach, to zle panstwo pozwolilo mi na zdobycie wyzszego wyksztacenia, bezplatnie, a naewt dajac stypendia: na akademik, na wyzywienie i jeszcze pare zl zostawalo. Nie musialam pracowac w czasie nauki, nawet jak bylam pelnoletnia. Panstwo dawalo, my przyjmowalismy. Nikt nikogo nie zmuszal do przynaleznosci do partii, nigdy nie bylam jej czlonkiem.
Kto w Polsce slyszal w latach 70tych, o tym, ze mozna zatrudniac 13 letnie dzieci ?
Skonczylam studia w latach 70tych. Nie bylo nakazow pracy, kazdy mogl robic co chce.
Ci ktorzy mieli dobrze sytuowanych rodzicow, mieli miejsce w zyciu...............
Ja nie, rozpoczelam prace w PGR ach, gdzie byly dosc dobre zarobki, ale chcielismy miec cos swojego.
Panstwo, wtedy juz Gierek, nic nie dalo, ale umozliwilo wziecie kredytu.
Czy wiecie jak wielu ludzi pukalo sie w glowe, gdyz slyszalo, ze bierzemy poltoramiliona kredytu?
W latach 70 tych tylko desperaci brali kredyty na inwestycje.
Wszyscy mowili: Niemcy przyjda i odbiora swoje.
Zaryzykowalismy, wybudowalismy szklarnie, hodowalismy warzywa, to byly naprawde dobre czasy , kto chcial pracowac, mial pieniadze.
Przyszla zmiana ustroju, przyszla inflacja, dewaluacja, ale tez przyszlo nieszczescie.
Umiera maz, ojciec dla dzieci.
Mam dwa wyjscia: pojsc do pracy za pare zlotych, nie pamietam jakie byly wtedy pensje dla urzednikow, rok 93, albo prowadzic ogrodnictwo.
W Polsce nie bylo kontanthjelp, pieniadze z opieki spolecznej dostawali wykolejency.
Jako mgr ogrodnik, nie mialam problemow z produkcja, ale doszly inne sprawy. Czy ktos uwierzy, ze przed zatrudnieniem palacza do kotlowni, nauczylam sie obslugiwac piece na mial, panowac nad elekteronika? Czy ktos wie ile nocy spedzilam w kotlowni, bo sprzedano mi zly opal?
Czy wiecie, ze "przyjaciele" robili zaklady kiedy splajtuje?
Czy wiecie, ze zadziewilam okolice swoja produkcja?
Czy wiecie, ze zeszczuplalam wtedy 20kg?
Ale mialam na wychowaniu dwojke dzieci, czy wiecie, ze nie bylysmy zmuszane do aborcji? , nikt nigdy nawet mi jej nie proponowal, mimo, ze kobiety mogly decydowac co moga zrobic ze swoim cialem, tak jak teraz tu w Danii.
Czy wiecie, ze mialm kolegow, ktorzy opuscili Polske w latach 80tych, osiedlajac sie w Niemczech, zabraniajacswoim dzieciommodlitwy po polsku, bo Niemiec moze wejsc i zapytac?
Czy wiecie, ze koledzy po studiach tez narzekali na ustroj, na to ze nie maja dobrej pracy jak na
zachodzie? Ale nie chcieli sie brac za wlasna dzialalnosc, to bylo za duze ryzyko.
Ale oni nie mieli pojecia, ze na " zachodzie"placi sie za prace..............
a nie za przychodzenie do pracy, niewielka roznica, ale jak znaczaca. Jestem emerytka
Jak Dunczycy slysza, ze mozna dostac emeryture w wieku 55 lat, chwytaja sie za glowy...........
Przeciez to najwspanialszy wiek produkcyjny................
To ze sie tu znalazlam, to nie pogoni za kasa.
Det er kaerlihed, wam mlodym wydaje sie absurdem w tym wieku.
Ale tak sie stalo, poznalam Dunczyko, Polaka, ktory spedzil tu pol zycia i nie chce wracac do Polski.
Gdzie ty Kaj tam ja Gerda................
I tak wyladowalam w tym pieknym, naprawde podoba mi sie Dania, kraju.
Jestem szczesliwa i wam zycze tego samego

Mniej zlosliwosci Renko