Dyskryminacja w pracy - jak walczyć?

[jakotako]

Mam pytanie - jak walczyć z dyskryminacją w pracy?
Pracuję w firmie w której jestem jedynym obcokrajowcem.
Struktura firmy jest taka że pracuję na równorzędnym stanowisku z 4 Duńczykami, nad nami jest 1 szef, a jeszcze wyżej już tylko top-szefowie.
Szef pojechał na urlop i się zaczęło...
Mam dość ciągłego mówienia do mnie "Go home, go home, go gome", pytania czy wszystkie Polki to kurw#$%, stwierdzeń że WSZYSCY Polacy to złodzieje; moje ucho jest szczególnie wrażliwe na "fucking Polish" itd, itd (fise, pise, itd - nie wiem dokładnie jak to sie pisze gdyż nie ma w słowniku ) - cóż wyszło szydło z worka...
Dodam że próbowałem się z nimi "zaprzyjaździć" - ciągle wyciągam rękę - ale to wszystko się jakoś rozpływa - bo przecież jestem Polakiem.
Generalnie moi "koledzy z pracy" nie mają nic do mnie (gdyż pracuję chyba najciężej - mój obecny szef sam mnie ściągnął do firmy - gdyż pracowałem z nim wcześniej i wiedział ile jestem wart) - ale generalnie nienawidzą Polaków, Arabów, muzułmanów itd... (wykapani Duńczycy?)
Wymyśliłem - że jutro pogrożę im "znajomym prawnikiem" (fikcyjnym) i że może ich to kosztować ("to" czyli dyskryminacja) 30.000dkk (kwota wzięta z nieba - ale nieważne - do tego dodam bajeczkę jak dobry jest ten prawnik, co on może itp dyrdymały - może przynęta zadziała?)
Wiem - najłatwiej byłoby zmienić pracę - ale już naprawdę zrażony jestem do wszystkich Duńczyków, poza tym wiadomo jak teraz jest z pracą - a niestety muszę jeszcze w tym duńskim horrorze przemęczyć się ok. 3 miesięcy...
Czy macie może inne sposoby na Duńczyków? Jakieś konkretne przepisy, paragrafy do postraszenia (nie zamierzam z nich korzystać - ale warto byłoby jakby co móc się nimi teoretycznie posłużyć).
Co zrobić jeśli nie zadziała (kablować do szefa nie zamierzam - bom nie donosiciel)? A co tam - na złość nie będę od jutra też mówił do moich "kolegów" po duńsku - ale tylko i wyłącznie po angielsku...
Cóż mam nadzieje że przeżyję to piekło jeszcze przez 3 miesiące a ostatniego dnia przez pół godziny będę mógł im powiedzieć co naprawdę sądzę o Duńczykach i Danii...

[Krakers]

... co naprawdę sądzę o Duńczykach i Danii...

Sie dziwisz?

Ja sie z takim czyms nigdy nie spotkalem.

No dobrze ... co radzic ... mozesz powiedziec, ze wszystkie rozmowy bedziesz nagrywal ... obecne czasy sa swietne z punktu widzenia technologii ... wowczas nie beda sie tak bezkarnie czuli.

Poza tym mowia tak ... bo pewnie nie darza Cie wielkim szacunkiem, nie jestes dla nich zadnym autorytetem i wiedza, ze moga bezkarnie tak mowic.

[madzialenasz]

Mam pytanie - jak walczyć z dyskryminacją w pracy?
Pracuję w firmie w której jestem jedynym obcokrajowcem.
Struktura firmy jest taka że pracuję na równorzędnym stanowisku z 4 Duńczykami, nad nami jest 1 szef, a jeszcze wyżej już tylko top-szefowie.
Szef pojechał na urlop i się zaczęło...
Mam dość ciągłego mówienia do mnie "Go home, go home, go gome", pytania czy wszystkie Polki to kurw#$%, stwierdzeń że WSZYSCY Polacy to złodzieje; moje ucho jest szczególnie wrażliwe na "fucking Polish" itd, itd (fise, pise, itd - nie wiem dokładnie jak to sie pisze gdyż nie ma w słowniku ) - cóż wyszło szydło z worka...
Dodam że próbowałem się z nimi "zaprzyjaździć" - ciągle wyciągam rękę - ale to wszystko się jakoś rozpływa - bo przecież jestem Polakiem.
Generalnie moi "koledzy z pracy" nie mają nic do mnie (gdyż pracuję chyba najciężej - mój obecny szef sam mnie ściągnął do firmy - gdyż pracowałem z nim wcześniej i wiedział ile jestem wart) - ale generalnie nienawidzą Polaków, Arabów, muzułmanów itd... (wykapani Duńczycy?)
Wymyśliłem - że jutro pogrożę im "znajomym prawnikiem" (fikcyjnym) i że może ich to kosztować ("to" czyli dyskryminacja) 30.000dkk (kwota wzięta z nieba - ale nieważne - do tego dodam bajeczkę jak dobry jest ten prawnik, co on może itp dyrdymały - może przynęta zadziała?)
Wiem - najłatwiej byłoby zmienić pracę - ale już naprawdę zrażony jestem do wszystkich Duńczyków, poza tym wiadomo jak teraz jest z pracą - a niestety muszę jeszcze w tym duńskim horrorze przemęczyć się ok. 3 miesięcy...
Czy macie może inne sposoby na Duńczyków? Jakieś konkretne przepisy, paragrafy do postraszenia (nie zamierzam z nich korzystać - ale warto byłoby jakby co móc się nimi teoretycznie posłużyć).
Co zrobić jeśli nie zadziała (kablować do szefa nie zamierzam - bom nie donosiciel)? A co tam - na złość nie będę od jutra też mówił do moich "kolegów" po duńsku - ale tylko i wyłącznie po angielsku...
Cóż mam nadzieje że przeżyję to piekło jeszcze przez 3 miesiące a ostatniego dnia przez pół godziny będę mógł im powiedzieć co naprawdę sądzę o Duńczykach i Danii...

Idz to zwiazkow. Zwiazki tylko na takie cos czekaja. To sie nazwya mobing, zreszta bylo o tym glosno ostatnio. I nie strasz ich, nic nie mow tylko idz do zwiazkow, mozesz tez isc do szefa jesli uwazasz ze jest "Ok". A moze te docinki jakos mozesz nagrac na telefonie, to sie przyda zwiazkom.


[Posted on: 14 Lip 2010, 22:46:25]
Wspolczuje Tobie naprawde, nigdy mnie takie cos nie spotkalo, a tez jestem jedynym obcokrajowcem w pracy, tylko u mnie to wrecz odwrotnie, obchodza  sie jak z jajkiem i slodza caly czas. Moze dlatego ze jestem kobieta, a reszta to sami faceci prawie, jest pare kobiet i tez sa przemile i zawsze pomocne.
Tam gdzie Ty jestes, moze im nie pasuje ze jestes za bardzo pracowity, nie wiem. Ale musisz cos tym zrobic, bo takie cos wplywa Ci na psychike.

Jestes w zwiazkach? Moze Ci jakos pomoge?...Mam wolne do konca weekendu.

[jamjurand]

http://www.arbejdsmiljoweb.dk/Trivsel/Mobning.aspx
Pracujesz z jakimis prymitywami (jeszcze tylko 3 miesiace) i wobec tego nie powinienes miec zadnych skrupulow ze skarga.
Musisz powiadomic szefa ze cie szykanuja (mobbing) i to jest  jego psim obowiazkiem zeby ostro zareagowac (zwlaszcza ze jestes jego "wynalazkiem"), sa jeszcze zwiazki i ... chorobowe/zwolnienie lekarskie z powodu psychicznych problemow zwiazanych z mobbingiem, no i nawet slyszalem o odszkodowaniach.
Nie strasz ich prawnikiem czy nagraniami bo to nie zadziala.
Nie narzekaj na dunczykow bo to spokojny i dobrze zorganizowany narod, zle po prostu trafiles, nigdy nie mialem przezyc tego rodzaju, byc moze bo potrafilem, w razie potrzeby z nich bezczelnie zadrwic 

[vera]

Nie zwracaj na nich uwagi jak 3 miechy ci zostały. Druga sprawa to jak szef ciebie ściągnął (że jesteś niby dobry w fachu) to czemu oni tego nie potwierdzają - coś nie hallo. Wg mnie ktoś kto jest specjalistą w swoim rodzaju to ma uznanie u szefa i kolegów z pracy.



Czy było tak od początku???

Jak wyskoczysz z prawnikiem to rozpętasz zabawę na całego swoim kosztem.

[KIKI]

My POLACZKI pokazujemy co my nie potrafimy i jak szybko,bo chcemy zostac docenieni przez szefa ale zauwazmy ze to my podnosimy norme pracy....

[jamjurand]

Przemyslalem to troche i ostatnie rady: zwiazki beda solidarne z nimi (oni tutaj zostaja) wiec to chyba odpada.
Olewaj i ignoruj ich w poblazliwy sposob, kazda dyskusje prowadz po angielsku bo po dunsku moga cie na sile zawsze zle zrozumiec i przekrecic tresc.
Z szefem, jak wroci, przeprowadz spokojna rozmowe, na wstepie pytajac czy jest z twojej pracy i ciebie zadowolony, jesli tak; to opisz spokojnie twoje przezycia z reszta zalogi, podkreslajac twoja obecnie nieprzyjemna sytuacje i twoje oczekiwanie na jego ingerencje (wazne!!).

[jakotako]

Dzięki za rady.
Zrobiłem tak jak napisałem - czyli najpierw przy śniadaniu spytałem sie ich czy są bogaci, odpowiedzieli że "nie za bardzo" - następnie zapytałem czy stać ich na wydanie 30.000-40.000dkk w sądzie i użyłem (tak jak polecaliście) - magicznych słówek "mobing", "dyskryminacja" i "związki zawodowe" (przypominając różne sytuacje z ostatnich 3-4 dni kiedy szef poszedł na urlop)... Najpierw kręcili nosem że musze mieć dowody, ale później nagle bardzo zmiękli - że niby to "wszystko było dla żartów", że jednak "do Polaków nic nie mają - tylko do muslimów", itd, itd, nawet na końcu usłyszałem coś w stylu przeproszenia... a reszta dnia upłynęła wręcz błogo - normalne rozmowy - również ze mną - wszak staram się nie alienować ale do każdej "gadki szmatki" swoje 3 grosze też dorzucić.
To tyle. Cóż - do domu ich nie zaprosze - bo ich po prostu nie lubię - te 3 miesiące sobie popracuje a potem bye, bye.
Jeszcze dodam że powiedziałem im że traktuje to jako ostrzeżenie, a następnego ostrzeżenia może już nie być (kablować szefowi nie zamierzam - wszak wszyscy jesteśmy dorośli -  no chyba że rzeczywiście nagle znowu się wszystko pogorszy - to nie będę miał wyjścia).

madzialenasz, jamjurand - dzieki za rady - rzeczywiście słowo "mobing" oraz "związki" może zdziałać cuda.
vera i kiki - wszystko jest hallo - tak jak pisałem - oni nie doczepiali się ani trochę do mojej pracy (a propos pracy - jest to moja druga praca w Danii - także wiem że tutaj trzeba pracować wg zasady "jeśli wejdziesz między wrony kracz tak jak one" - także ani nie zawyżam (a mógłbym - ale po co?) ani nie zaniżam - tak jak to nazywacie norm...) - ale tylko i wyłącznie do tego że jestem Polkiem i powinienem być w Polsce a nie w Danii, że wszyscy Polacy to złodzieje, Polki kurwy itd itd...

[Krakers]

No to sie udalo

Pewnie dobrali sie i stworzyli kolo wzajemnej adoracji, a tak naprawde to z nich takie cieple kluchy.