Z onetu:
http://wiadomosci.onet.pl/1452534,2678,kioskart.html Suddeutsche Zeitung
Model skandynawski trwaWynik wyborów w Danii to kolejne potwierdzenie przywiązania do modelu państwa opiekuńczego, tyle że realizowanego nie przez jego twórców
Radosna wrzawa wokół zwycięstwa Andersa Fogha Rasmussena w duńskich wyborach parlamentarnych była tak porywająca, że nawet burżuazyjne gazety Szwecji, Finlandii i Norwegii podchwyciły ten ton.
W niektórych wstępniakach pobrzmiewała nadzieja, że Dania zdoła wskazać drogę swoim sąsiadom. Sam Rasmussen mówił o "historycznym zwycięstwie", chociaż jego partia straciła sześć foteli w parlamencie, a przewaga rządzącej koalicji skurczyła się do zaledwie jednego mandatu
Do strat doszło pomimo wysokiej koniunktury i pełnego zatrudnienia. Gdyby w takich warunkach szef rządu w jakimś innym kraju nieomal przegrał wybory, musiałby liczyć się przynajmniej z jakąś krytyką. Ale tu, na północy, politycy burżuazyjno-liberalni podchodzą do tych spraw inaczej. Kraje skandynawskie od dziesięcioleci prowadzone były mocną ręką socjaldemokratów. W Danii partia robotnicza od 1945 roku w sumie 19 razy wystawiała swego premiera w 28 rządach. Zwolennicy Rasmussena uważają więc, że wynik wyborów oznacza, iż stało się coś, o czym partie burżuazyjne Skandynawii marzyły od dziesięcioleci: Rasmussen przełamał dominację lewicy.
W zasadzie mają rację, choć jednocześnie jej nie mają. Socjaldemokraci w Danii, tak samo jak i w Szwecji, faktycznie utracili swoją dominującą pozycję. Zanim jednak do tego doszło, odnotowali długotrwałe pasmo sukcesów. W efekcie w Skandynawii nie trzeba już wybierać socjaldemokratów, żeby mieć socjaldemokratyczną politykę. Pozostałe partie dostosowały swój program do stanu faktycznego. Podczas duńskiej kampanii wyborczej liberalna partia Rasmussena i socjaldemokraci pod przewodnictwem Helle Thorninga-Schmidta miały tak wiele punktów stycznych, że trudno orzec, czym właściwie się od siebie różniły. Podobne tendencje można zaobserwować w Niemczech, gdzie zarówno CDU, jak i SPD przesunęły się w kierunku centrum.
Podstawą polityki państw północy jest opowiadanie się za państwem opiekuńczym. Partie w liberalno-konserwatywnych Niemczech nader często wskazują obniżkę podatków i cięcia w systemie opieki społecznej jako przepis na wzrost gospodarczy, ale w Skandynawii taka droga jest niepopularna. Anders Fogh Rasmussen przez sześć lat swego kabusewania rządem nie dobierał się do najwyższej stawki podatkowej, wynoszącej… 63 procent. Na nadchodzącą kadencję przedstawił perspektywy bardzo skromnych ulg podatkowych, ale z drugiej strony obiecał zakrojoną na miliardy euro reformę jakości w sektorze publicznym.
Podobną politykę gospodarczą prowadzi szwedzki premier Fredrik Reinfeldt, który także stoi na czele rządu liberalno-konserwatywnego. Zarówno Reinfeldt, jak i Rasmussen zostali wybrani dzięki obietnicom, że poprawią kondycję państwa opiekuńczego. Nie chcą likwidować takiego państwa, nie ma bowiem żadnych ku temu powodów. Wskaźniki ekonomiczne obu krajów są dobre, bezrobocie stosunkowo niskie, zadłużenie maleje.
Dania stanowi przykład, jak dobrze państwo socjalne działać może w warunkach ogólnoświatowej konkurencji. Właśnie tam rozbudowany system pomocy dla bezrobotnych, połączony ze słabą ochroną przed wypowiedzeniami, doprowadził do uelastycznienia rynku pracy. Duńczycy chętnie i często zmieniają pracę, ponieważ mogą być pewni dobrego zabezpieczenia ze strony państwa. Utrata pracy nie jest żadną katastrofą. Z tego samego powodu duńskie firmy bez wahania zatrudniają nowych pracowników, gdy tylko pojawiają się nowe zamówienia.
Na gruncie niemieckim takie historie sukcesów chętnie stawia się za wzór do naśladowania. Z całym uznaniem dla skandynawskiego modelu państwa opiekuńczego nie wolno jednak zapominać, jaka jest podstawa tego sukcesu – to ludzie, którzy mają wielkie zaufanie do swoich urzędów. Gotowi są oddawać swemu państwu dużo pieniędzy w postaci obciążeń podatkowych, aby to ono o nich później zadbało. W wielu krajach stosunki między państwem a obywatelami wyglądają zupełnie inaczej. Dlatego modele skandynawskie mogą być brane za wzór, ale jedynie po pewnych poprawkach. Trzeba pamiętać, że pożywka dla państwa opiekuńczego w Skandynawii dojrzewała przez wiele kilkadziesiąt lat.