Ogólne > Informacje

DANIA JEST PANSTWEM PRAWA, CZYLI CO SIE NAM NALEZY

(1/24) > >>

Grzegorz_Odense:
Odcinek 1. Pewne aspekty prawa lokalowego .

Wielu Polaków slyszalo ten zwrot ze Dania jest panstwem prawa ale niewielu wie co to oznacza w praktyce . Zwlaszcza ze stosunki w Polsce sa bardzo rózne od dunskich. Dlatego chcialbym w tym watku  zamiescic kilka refleksji.

Po pierwsze wszystkie akty cywilno-prawne , m.in. umowy sa z mocy prawa NIEWAZNE od samego poczatku jezeli sa sprzeczne z obowiazujacym prawem . Mozna spokojnie podpisywac wszystko co tylko jest podkladane do podpisu i w dogodnym dla siebie momencie np. na zakonczenie kontraktu - zakwestionowac . W wypadku zaskarzenia takie umowy sa uchylane i odpowiednie instancje same ustalaja co w nich mozna zaakceptowac a co wladze zechca zmienic . I nikt im nie podskoczy ....

Przyklad . Ktos szukajac mieszkania wynajmuje cos bardzo drogiego bo nic innego nie potrafi znalezc . Podpisuje przy tym kontrakt w którym zgadza sie ze jak cos sie wlascicielowi nie spodoba to mozna mu to mieszkanie wymówic . Po czym zupelnie spokojnie moze udac sie juz na drugi dzien do Huslejenævnet ( urzad nadzoru nad czynszami mieszkaniowymi ) -  w Odense jest to :

Beboerklagenævnet  
Odense Slot, indgang J
Nørregade 36 - 38
Postboks 720
5100 Odense C

Wystarczy im pokazac ten kontrakt . Juz oni go wyprostuja - i to z moca wstecz ....

Dlaczego ? Dlatego ze w Danii istnieje odpowiednia ustawa co wlascicielowi mieszkania wolno a co nie - m.in. w zakresie wysokosci czynszu . Natomiast co do wypowiedzenia to wlasciciel nie ma wogóle zadnych szans . Po prostu jezeli wynajal mieszkanie na czas nieokreslony to nie moze go wogóle wypowiedziec . Jedynym wyjatkiem jest sytuacja kiedy udokumentuje ze z jakichs powodów jest zmuszony sam ponownie w tym mieszkaniu zamieszkac - albo ze je sprzedal . Tylko ze wtedy lokatorom przysluguje roczne wypowiedzenie . A sprzedac mieszkanie z lokatorami oczywiscie mozna - tyle ze za cene znacznie nizsza od rynkowej . Przy wynajmie na czas okreslony wlasciciel nie moze wymówic mieszkania w tym okresie na jaki zostala zawarta umowa . A lokator moze ....

Tak ze chociaz komus moze wydawac sie ze to wlasciciel mieszkania o wszystkim decyduje - ale poniewaz Dania jest panstwem prawa - to tutaj prawo decyduje . A prawo chroni z cala swoja moca lokatora a nie wlasciciela . Wystarczy to wiedziec albo po prostu zapytac sie kogos kto wie . I wtedy rózne \"pomylki\" same sie wyprostuja ....

Przypomnial mi sie taki wierszyk z dziecinstwa ( no cóz - czlowiek dziecinnieje na starosc ) - zlapal Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za leb trzyma . Kiedys moja zona czytala bardzo wolno ( dla latwiejszego zrozumienia  ) ten wierszyk naszej pierwszej - wówczas 2,5-letniej córeczce Agatce :

- Zla-pal   Ko-zak  Tata-rzyna  - a  Tata-rzyn za leb trzy-ma .
- A Agatka na to :  - mamusiu - Tata nie rzyn - tata Grzegorz . Prorocze slowa ....

Grzegorz_Odense:
.
Pieniadze to w Danii bardzo powazna sprawa i wszystko ich dotyczace jest uregulowane precyzyjnie i pilnowane zeby zadnych odchylen nie bylo . Wszelkie umowy sprzeczne z prawem dunskim sa w Danii  automatycznie niewazne chocby nie wiem ile razy byly podpisane i przypieczetowane .

W zwiazku z tym jezeli umowa zbiorowa w danej branzy np. przewiduje place minimalna 105 kr za godzine wiec poniewaz warunkiem uzyskania zezwolenia na prace w Danii jest to ze kontrakt spelnia wymogi umowy zbiorowej - to zadne umawianie sie na 4 czy 8 euro czy jakakolwiek inna umowa na sume ponizej 105 kr nie ma w Danii mocy prawnej . Albo 105 kr za godzine dla pracownika - albo on tu po prostu nie przyjedzie ....

Pracownik ma dostawac na reke 105 kr za godzine minus 8% tej sumy na cele socjalne i grosze na ATP . W Danii kwitek wyplaty to swieta krowa której nikomu nie wolno dotknac . Z  wyplaty nie wolno potracac NICZEGO - nawet alimentów - a jedynym wyjatkiem jest podatek . Jednak pracownicy ze stalym zameldowaniem w Polsce i kontraktach do roku czasu w praktyce nie placa w Danii podatku poniewaz przysluguje im odpis podatkowy 596 kr DZIENNIE jako przebywajacym w delegacji za rozlake z  rodzina .
Dodatkowo przy kontraktach ponad pólrocznych otrzymuja osobisty odpis podatkowy w wysokosci ok. 3208 kr miesiecznie ( 38.500 kr rocznie ) - od pierwszego dnia pobytu w Danii . Przy 30 dniach w miesiacu odpis \"delegacyjny\" wynosi 17.880 kr a zwykly odpis osobisty 3.208 kr - czyli razem 21.088 kr i to jest suma juz po potraceniu tych 8% - czyli odpowiadajaca 22.922 kr brutto .  A wiec dopabuse po przekroczeniu zarobku 22.922 kr miesiecznie trzeba zaplacic pierwsza korone podatku  . Przy 105 kr za godzine odpowiada to 218 zwyklym godzinom pracy miesiecznie - a wiec naprawde nie wiem jakim trzeba byc pracusiem zeby sie zalapac na placenie dunskiego podatku ....

Nie wolno firmie potracac z placy pieniedzy za \"znalezienie pracy\" czy \"administracje\" bo na to maja oni narzut który biora od innych firm PONAD place swoich  pracowników na swoje koszty . Normalnie koszty administracyjne firm dunskich wynosza 5-10 % od obrotu . Biura wikariuszy biora typowo okolo 150 kr za godzine od pracodawców - a wiec maja marze 45/105 = 42,8 % . Wszystkim innym firmom oko by zbielalo jakby to zobaczyli - nic wiec dziwnego ze terroryzuje sie pracowników zeby zadne informacje o firmie nie przedostaly sie do wiadomosci publicznej . Wylacznie z troski o dobre samopoczucie innych firm ....

Natomiast jezeli firma proponuje ( bo nie wolno nikogo ZMUSZAC ) swoim pracownikom mieszkania czy transport to ci co maja na to ochote moga zawierac takie umowy - ale ci co nie chca - to nie musza . Co do umów mieszkaniowych to jezeli wysokosc czynszu wydaje nam sie niewlasciwa to wystarczy to zakwestionowac w Huslejenævnet przed koncem pobytu w Danii ( najlepiej zbiorowo ) oraz podac im namiary banku i numer konta w Polsce gdzie ma przyjsc zwrot pieniedzy . O reszte juz oni sie zatroszcza ....

Aha - i jeszcze jeden drobiazg . Pieniadze wakacyjne ( feriepenge ) w wysokosci 12,5 % od zarobku brutto minus 8% na cele socjalne . Powinny one byc naliczane na biezaco na specjalne FerieKonto ale mozna je otrzymac juz w kilka dni po wyjezdzie z Danii jezeli sie pamietalo o tym aby wymeldowac sie w Folkeregister ( oni powiadamiaja o tym fakcie Feriekonto automatycznie ) . A do FerieKonto wyslac e-mail z imieniem i nazwiskiem , numerem cpr oraz namiarami banku i numerem konta w Polsce . Ich adres e-mail : fk@atp.dk . I to wszystko . Wyplata przychodzi automatycznie po kilkunastu dniach .

Wszystko co dotyczy zarobków firma musi na biezaco dokumentowac kwitkami wyplat gdzie musi byc wykazana ilosc godzin , nadgodzin 50% i 100% , stawki godzinowe i feriepenge . Jezeli na kwitku sa jakies inne potracenia to nalezy sprawdzic ich zasadnosc - np. za przynaleznosc do zwiazku zawodowego ( w danym zwiazku ) albo za przynaleznosc do kasy dla bezrobotnych ( w danej kasie ) . Taka przynaleznosc nie jest obowiazkowa .  Dostarczanie pieniedzy bez kwitka wyplaty a tylko z nazwiskiem i wypisana suma na kopercie jest nielegalne i nalezy odmawiac ich przyjecia w takim wypadku . Any questions ?

xxxstuf:
Witam,
Piszesz że pracując na kontrakcie Polacy są zwolnieni z płacenia podatku przez pierwszy rok. A jak jest w roku następnym , czy aby nie jest tak że zwolnienie podatkowe obowiazuje tez prze następny rok ( czyli obejmuje 24 m-ce)?.

I jeszcze jedno pytanie :
a jezeli płaciłem podatek bo przekroczyłem próg o którym piszesz to czy w Polsce moge odzyskac ten podatek?
I czy w następnym roku pobytu w Danii ( zakładając że bede płacił podatek od swoich zarobków w wys 40% ), to czy bedę mógł go odzyskac po powrocie do Polski?

Pozdrawiam
xxxstuf

Grzegorz_Odense:
.
Zwolnienie podatkowe \"delegacyjne\" jest wyraznie okreslone w przepisach na 417 kr dziennie na jedzenie i 179 kr na mieszkanie jezeli pracodawca nie zapewnia zadnej z tych rzeczy bezplatnie i daje lacznie 596 kr dziennie . Przysluguje ono osobom które przyjezdzaja do Danii w celu podjecia pracy ( a wiec np. nie studentom na praktykach bo ich celem pobytu tutaj jest nauka której praktyka jest tylko czescia ) na kontrakty do roku czasu . Z tego wynika ze w nastepnym roku nic nie dostana . Ale tu jest jeszcze jeden problem bo w przepisach pisze ze podatek jest odprowadzany na biezaco i zwracany przy wyjezdzie z Danii - tymczasem widzialem kwitki wyplat osób obecnie tu pracujacych które maja ten odpis od razu i nie placa podatku . Wiec to troche niespójna teoria z praktyka . Tak jak ja rozumiem intencje tej ustawy to trudno byc \"na delegacji\" przez wiecej niz rok - potem to tu sie juz ma zorganizowane gospodarstwo domowe i nie ma powodu aby byly jakies specjalne ulgi . Ale jest inna ulga wazna do 2 lat pobytu w Danii - mianowicie specjalny odpis na podwójne prowadzenie domu jezeli ma sie rodzine w Polsce - to jest kilkaset koron tygodniowo . Byc moze ze mozna ja zastosowac lacznie z odpisem delegacyjnym przez pierwszy rok - ale to chyba nie ma zanczenia bo malo kto tu zarabia w pierwszym roku ponad 23.000 kr do których nie placi sie podatku . O szczególach musialbys sie ewentualnie poinformowac w urzedzie podatkowym .

Dopóki masz swoje \"centrum interesów zyciowych\" w Polsce ( nie wymeldowales sie na staly pobyt za granica ) to masz tam równiez pelny obowiazek podatkowy - niezaleznie od obowiazku podatkowego w Danii . Szczególy sa okreslone w umowie o podwójnym opodatkowaniu zawartej miedzy Polska i Dania . Opisalem to na forum Pomoc ! w watku Podatki - wpis z 21.03.06. godz. 02:18 pod tytulem \"Podatki to nie tylko arytmetyka\" .

Ale nigdy nie odzyskasz w Polsce podatku zaplaconego w Danii - co najwyzej tam zaplacisz podatek od zarobionych tu pieniedzy - ale w duzo nizszej skali . Poza tym jezeli masz tylko dochody w Danii a zadnych w Polsce to z rozliczenia powinien Ci wyjsc zerowy podatek w Polsce . W innych wypadkach trzeba sie jednak bédzie podzielic zyskami zagranicznymi z polskim fiskusem . Polecalbym przeprowadzenie kilku cwiczen rachunkowych dla róznych sum dochodu w Danii i w Polsce w/g podanego tam przykladu dla uzyskania pogladu na to jak ten system dziala .

Grzegorz_Odense:
.
Wiele osób na pewno slyszalo ze w Dania jest panstwem opiekunczym - ale niewielu zdaje sobie sprawe jak daleko ta opieka jest posunieta . Faktycznie to tak daleko ze to prowadzi do ubezwlasnowolnienia spoleczenstwa , utraty inicjatywy u ludzi i.t.d. Dunczyk nie musi nic wiedziec ani umiec - po prostu jak ma problem idzie do komuny i zglasza sie do swojego sagsbehandler ( zalatwiacza spraw ) który juz w jego imieniu podejmie wszelkie niezbedne dzialania , skontaktuje sie z odpowiednimi instytucjami i sprawi ze sprawa zalatwi sie sama a nasz obywatel ewentualnie bedzie musial sie jeszcze kiedys pofatygowac aby cos podpisac .

Opieka nad obywatelem rozpoczyna sie jeszcze przed jego urodzeniem i trwa jeszcze troche po jego smierci . To nie anekdota - choc mogloby to tak brzmiec w polskich uszach . Takie sa realia w Danii . Jezeli dziewczyna stwierdzi ze jest w ciazy to moze to zameldowac w komunie i dostac 1000 kr na sukienke ciazowa . A wiec panstwo juz zaczyna dbac o przyszlego obywatela . A jak juz obywatel opusci ten padól ale rodzina zamelduje ze nie ma pieniedzy na pogrzeb ( wystarczy zameldowanie - nikogo nie interesuje czy tak jest naprawde ) to pogrzeb odbedzie sie na koszt komuny . A wiec o obywatela zadbano po raz ostatni - i juz po jego smierci .

W kazdej sytuacji spornej ciezar dowodu lezy na wladzach lub pracodawcy a nie na obywatelu - i tak to rozstrzygaja wszystkie sady . Nie wolno porównywac publicznych rejestrów - a wiec co wie o obywatelu komuna , co policja , co urzad podatkowy a co bank . Nie wolno i juz . Kropka .

Zrozumiale jest ze w systemie który dba o obywatela jeszcze zanim ten sie narodzi - i jeszcze troche po tym jak juz umrze - ci którzy zyja sa objeci jeszcze troskliwsza ochrona - np. pracownicy . Ich prawa nie tylko sa zagwarantowane prawnie i w sposób drobiazgowy pilnowane przez sady - ale maja oni na co dzien do pomocy bardzo silne w Danii zwiazki zawodowe . Które podwaza kazda literke w kazdym papierku jaki pracodawca osmieli sie dac pracownikowi do reki . I z reguly bardzo szybko sklonia go do przyznania ze sie pomylil , chodzilo o nieporozumienie i.t.d. Bo jak nie to kary sa drakonskie . Czasami któryz z pracodawców jednak sie wyglupi i wtedy mozna sobie poczytac wyroki w prasie .

Np. kilka lat temu slynna byla sprawa Maxa Bluchera który byl strazakiem i nie chcial sie zapisac do zwiazku zawodowego . Wszyscy jego koledzy nalezeli do zwiazku a on nie chcial wiec oczywiscie stwarzalo to zla atmosfere w pracy . I kabusewnictwo zwolnilo go z powodu - \"problemów we wspólpracy\" jak to okreslono w wypowiedzeniu . Ale nasz dzielny Max zaniósl to do sadu . Fakt ze to troche czasu zajelo i doszlo az do sadu najwyzszego - ale wynik byl arcyciekawy . Po pierwsze precedensowy wyrok ze zwiazki nie moga nikogo zmuszac do tego aby byc ich czlonkiem i ze takie wpisy w umowach zbiorowych sa niewazne prawnie . Byl to wielki cios dla wszechwladnych do tego czasu dunskich zwiazków zawodowych . A ponadto sad zazadal ze to zaklad ma udowodnic \"problemy we wspólpracy\" - a ze tamci niczego poza brakujaca przynaleznoscia do zwiazku nie umieli wykazac - to sad nakazal przywrócic Maxa do pracy i wyplacic mu pelne zarobki za okres w którym byl jej pozbawiony. Tyle ze zwiazek sie na to nie zgodzil i zagrozil strajkiem . I wtedy dyrekcja wpadla na salomonowy pomysl . Wyplacila Maxowi pobory za kilka lat wstecz i zaczela mu wyplacac biezaca pensje bez obowiazku przychodzenia do pracy . I tak to jeszcze nasz Max pobieral sobie ta pensje przez kilka lat zanim nie przeszedl na emeryture ....

Jezeli pracodawca przy zwolnieniu pracownika dokona jakiegos uchybienia formalnego - to wypowiedzenie jest po prostu niewazne . A jezeli zechce je utrzymac w mocy to kary sa ogromne . W tym tygodniu opisywano w gazetach przyklad kobiety która zwolniono z pracy podczas kiedy byla na urlopie macierzynskim . Sad przyznal jej 270.000 kr odszkodowania . Warto pamietac ze ciezar dowiedzenia czegokolwiek spoczywa na pracodawcy . Zwalnianie np. pod pozorem braku pracy przy jednoczesnym albo troche pózniejszym zatrudnianiu innych osób oczywiscie w sadzie sie nie utrzyma . Tak ze w sytuacji zwolnienia nalezy zachowac zimna krew , niczego nie podpisywac ( nie ma obowiazku podpisywania wypowiedzenia i musza je wtedy wyslac listem poleconym ) - natomiast wziac papier który daja do podpisu i przekazac w odpowiednie miejsce . Po czym po kilku dniach z usmiechem przyjac zapewnienia pracodawcy ze to bylo nieporozumienie za które bardzo przepraszaja . I oczywiscie wyplacaja pieniadze za okres nieprzepracowany .  Czesc pracy ....

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej