
właśnie... ja nie pisałam, że ludzie, którzy wyjeżdżają za pracą są śmieszni czy jak... ale po co cała ta szopka???
zwijanie się z bólu od nienawiści do dunów... a czy ci ludzie w ogóle w życiu z dunem rozmawiali?
wątpie, chyba, że dun po polsku mówił...
I czy jest tu ktoś mądry, kto mi wyjaśni logike w działaniu tych ludzi?
pracować za granicą 5 lat, żyć jak bezdomny na zupkach chinskich, bez żadnych rozrywek typu: kino, restauracje...
po tych 5 latach wrócić do Polski i przez następne 3 lata przeżreć co sie zarobiło... a co potem? Niemcy albo Anglia
też ch...je... wszyscy są dla nich źli, tylko oni są super debeściaki, sami lekarze, adwokaci i inżynabusewie

szlachta polska
całe życie z ch...ami przebywać, to ja bym pewnie też miała nie pokolei...
ale potem za to jak mogą błysnąć w kraju, że po duńsku umieją mówić

"tryk stop i godt tid"