Niewolnicy 21wieku...

[@ae@]

Zgadzam sie z Juta w 100%

Nie wazne dlaczego sie tu jest ale to z jakim nastawieniem sie tu jest.
Prace mozna znalezc w wielu innych krajach i decyzja ze przyjezdza sie wlasnie tu i tu postanawia sie spedzic reszte / czesc swojego zycia jest calkowicie dobrowolna.
Z jakim nastawieniem taka decyzje sie podejmuje zalezy tylko od nas - szklanka w polowie napelniona woda jest: w polowie pusta? czy w polowie pelna?

Spotykam tez ludzi którzy za swoje niepowodzenia, porazki, brak pracy, nic czym mozna sie pochwalic w Polsce tez obwiniaja Danie - nie swój brak wyksztalcenia, zawodu, brak znajomosci jezyka a wlasnie w Danie - tak chyba im latwiej patrzec w lustro - to nieudane zycie to nie moja wina to Dania.
Wspóczuje.

[phil]

Zgadzam sie w 100% nie wazne czy sie przyjechalo dla pieniedzy, dla milosci....wazne jaki sie ma stosunek do ludzi tutaj mieszkajacych to ich kraj i nabusezumiem Rodakow ktorzy jak cos im nie idzie w Danii to tylko obwiniaja "Dunow"

[sopocianka]

  właśnie... ja nie pisałam, że ludzie, którzy wyjeżdżają za pracą są śmieszni czy jak... ale po co cała ta szopka???
zwijanie się z bólu od nienawiści do dunów... a czy ci ludzie w ogóle w życiu z dunem rozmawiali?
wątpie, chyba, że dun po polsku mówił...
I czy jest tu ktoś mądry, kto mi wyjaśni logike w działaniu tych ludzi? 
pracować za granicą 5 lat, żyć jak bezdomny na zupkach chinskich, bez żadnych rozrywek typu: kino, restauracje...
po tych 5 latach wrócić do Polski i przez następne 3 lata przeżreć co sie zarobiło... a co potem? Niemcy albo Anglia   
też ch...je... wszyscy są dla nich źli, tylko oni są super debeściaki, sami lekarze, adwokaci i inżynabusewie szlachta polska
całe życie z ch...ami przebywać, to ja bym pewnie też miała nie pokolei... 
ale potem za to jak mogą błysnąć w kraju, że po duńsku umieją mówić    "tryk stop i godt tid"

[franek]

masz racje sopocianka tylko to napisalas po dunsku moze przerosnac sily naszych mysle ze wystarczy shit

[Reksio]

Tak, też się z takimi "niewolnikami" spotkałam, którzy po kilku dobrych latach w Danii nie umieli słowa po duńsku, brali rodzinne na dzieci w Polsce (bo im się jak psu micha należy) i tylko o Danii potrafili wyłącznie źle mówić... Zawsze zamykam im buzię jednym zdaniem: Jak wam tak tu źle to czemu tu dalej siedzicie?