mlode mamusie w Danii

[Ratatata]

Electra,znajomi po części głupstwa opowiadają  w Danii nie ma czegoś takiego jak pieniądze za poród ?  jeśli chodzi o zasiłek na dziecko to takowy jest a i owszem ale z tego co się orientuję to 25 % tej kwoty w tej chwili dostaniecie,proszę mnie poprawić jeśli się mylę   

Edit:
wypłacany jest kwartalnie, zasiłek ten będzie wam przysługiwał nie zależnie od tego czy dziecko będzie mieszkało w Danii czy w Polsce,także bez pośpiechu,dopełnijcie najpierw wszystkich formalności i w drogę ... 

[electra_89]

Electra,znajomi po części głupstwa opowiadają  w Danii nie ma czegoś takiego jak pieniądze za poród ?  jeśli chodzi o zasiłek na dziecko to takowy jest a i owszem ale z tego co się orientuję to 25 % tej kwoty w tej chwili dostaniecie,proszę mnie poprawić jeśli się mylę 

Chodzi mi o coś w stylu "becikowego".. I w sumie to może źle sformułowałam całą sytuację, teraz do mnie dotarło. Nie pisałam tylko o sobie, że na dzieńdobry na wjazd dostanę kasę bo zaszczyciłam Danię swoją obecnością, bardziej chodziło mi o to, czy jeśli chłopak "dopisze mnie" (?) do swoich zarobków, ubezpieczenia, zamelduje to czy na czas porodu i wieku dziecka odpowiedniego, żebym rozpoczęła pracę, to czy należy się jakieś "becikowe". Tylko pewnie musielibyśmy być małżeństwem, ale planujemy w późniejszym czasie. Przepisy niezbyt dużo mi pomagają bo nikt osobiście się tam nie wypowiada ile musiał czekać itd.. No i chyba 25% dostaje się po 6-ciu miesiącach przepracowanych, z tego co wyczytałam.. W Polsce mam wszystko pewne, tak czy inaczej nikt nie powinien się dziwić że "kombinuję", innego wyjścia nie mam puki co jeśli chcę być razem z nim.

[Ratatata]

Niestety,nie ma czegoś takiego jak becikowe , pozostaje jedynie ten zasiłek na dziecko  ułatwić wam "start" może wyższy fradrag ,twój mąż/niemąż prawdopodobnie będzie mógł otrzymać twoją kwotę wolną od podatku (rocznie chyba 42.900 ) ,w tej sprawie powinniście się udać do skatu,tam zmienią mu kartę podatkową 

Jest jeszcze coś takiego jak pieniądze za opiekę nad dzieckiem w domu ale to w nielicznych kommunach,także na to bym się nie nastawiała no i najwcześniej można ten dodatek pobierać po ukończeniu przez dziecko 6 miesięcy i przez czas nie dłuższy jak jeden rok 

[happybeti]

Elektra, ci znajomi jakichś opowieści dziwnej treści ci naopowiadali 

Po pierwsze- w Danii nie ma "becikowego". Jeśli pracowałaś, dostajesz zasiłek macierzyński, "barsel". Jeśli nie- "rodzinne"- "bornepenge ", co było juz wyjaśnione.

Gdy dziecko się urodzi, wyrób mu jak najszybciej w Polsce dowód osobisty, będzie potrzebny wraz zaktem urodzenia i zdjęciami do starania się o "ophold".

Gdy chłopak będzie miał już wszystko tu "ustawione", czyli mieszkanie dla Was itd., wtedy spokojnie możecie przyjeżdżac i starać się o pobyt na zasadzie "łączenia rodzin".
Jeden "kruczek", o którym pisała Jomir- dobrze byłoby udokumentować wspólne mieszkanie w Polsce, bo ...może być cięzko. Co prawda nie każdy urzędnik tego wymaga, no, ale trzeba być i na taką ewentualność przygotowanym.
Co do wyjazdu a ew. ubezpieczenia dziecka- wiadomo, kazda z mam tym się martwi, co będzie, gdy trzeba będzie iść z dzieckiem do lekarza zaraz po przyjeździe, a tu "żółta karta " jeszcze nie dotarła. Co prawda obiło mi się o uszy, że wszystkie dzieci w UE są ubezpieczone "automatycznie", ale warto jeszcze w Polsce się dowiedzieć, jak to w rzeczywistości wygląda i co trzeba załatwić.
Cóż, przygotuj sie na życie z jednej pensji przez ok. rok, póki dziecko nie pójdzie do dagpleje, a Ty do pracy.
I SZKOŁA, SZKOŁA językowa- to powinien być Twój priorytet, póki nie pracujesz .
Aha, a chłopak , jeśli jeszcze tego nie zrobił, niech jak najszybciej zacznie opłacać  A-kasse.
To tyle chyba z "praktycznych informacji".

[Ratatata]

Tu masz cały wątek na temat :tilskud til pasning af egne børn
http://www.poloniainfo.dk/forum/index.php/topic,1053546.0.html

Ja byłam z synem u lekarza bez żółtej karty i nikt problemu z tego powodu nie robił, po prostu zgłosiłam w recepcji ,że żółta karta jeszcze nie dotarła... 

[waruiny]

Moje wyliczenia:
Dostanie około 250 koron/miesiąc rodzinnego.
Za wynajem lokum zapłaci około 2000 koron/miesiąc.
Miłość i potrzeba bycia razem jest kosztowna, hahaha.

[electra_89]

Moje wyliczenia:
Dostanie około 250 koron/miesiąc rodzinnego.
Za wynajem lokum zapłaci około 2000 koron/miesiąc.
Miłość i potrzeba bycia razem jest kosztowna, hahaha.

Noo strasznie śmieszne, faktycznie.. boki zrywać.

[electra_89]

Elektra, ci znajomi jakichś opowieści dziwnej treści ci naopowiadali 

Po pierwsze- w Danii nie ma "becikowego". Jeśli pracowałaś, dostajesz zasiłek macierzyński, "barsel". Jeśli nie- "rodzinne"- "bornepenge ", co było juz wyjaśnione.

Gdy dziecko się urodzi, wyrób mu jak najszybciej w Polsce dowód osobisty, będzie potrzebny wraz zaktem urodzenia i zdjęciami do starania się o "ophold".

Gdy chłopak będzie miał już wszystko tu "ustawione", czyli mieszkanie dla Was itd., wtedy spokojnie możecie przyjeżdżac i starać się o pobyt na zasadzie "łączenia rodzin".
Jeden "kruczek", o którym pisała Jomir- dobrze byłoby udokumentować wspólne mieszkanie w Polsce, bo ...może być cięzko. Co prawda nie każdy urzędnik tego wymaga, no, ale trzeba być i na taką ewentualność przygotowanym.
Co do wyjazdu a ew. ubezpieczenia dziecka- wiadomo, kazda z mam tym się martwi, co będzie, gdy trzeba będzie iść z dzieckiem do lekarza zaraz po przyjeździe, a tu "żółta karta " jeszcze nie dotarła. Co prawda obiło mi się o uszy, że wszystkie dzieci w UE są ubezpieczone "automatycznie", ale warto jeszcze w Polsce się dowiedzieć, jak to w rzeczywistości wygląda i co trzeba załatwić.
Cóż, przygotuj sie na życie z jednej pensji przez ok. rok, póki dziecko nie pójdzie do dagpleje, a Ty do pracy.
I SZKOŁA, SZKOŁA językowa- to powinien być Twój priorytet, póki nie pracujesz .
Aha, a chłopak , jeśli jeszcze tego nie zrobił, niech jak najszybciej zacznie opłacać  A-kasse.
To tyle chyba z "praktycznych informacji".

A łączenie rodzin to nie jest to, że chłopak musiał by być duńczykiem i płaci się 50tyś kr ? coś o tym czytałam.
O szkole już słyszałam, mam zamiar iść, puki co angielski dość dobrze. Dzięki za info

[vordingborg]

A łączenie rodzin to nie jest to, że chłopak musiał by być duńczykiem i płaci się 50tyś kr ? coś o tym czytałam.
O szkole już słyszałam, mam zamiar iść, puki co angielski dość dobrze. Dzięki za info

A może lepiej obserwuj znaki 

[happybeti]

Ja byłam z synem u lekarza bez żółtej karty i nikt problemu z tego powodu nie robił, po prostu zgłosiłam w recepcji ,że żółta karta jeszcze nie dotarła... 

...i znów to samo...
Ratatata, ZAGWARANTUJESZ Electrze, że ona, gdy pójdzie bez żółtej karty, nie będzie miala problemów?
To może mogłaś być tak "mądra" i radzic też jej, by tu przyjechała i rodziła "po prostu" bez żółtej karty- wystarczyłoby przeciez, by powiedziała w recepcji, że jeszcze nie dotarła .

To tym "Duńczyku" i 50 tys DKK kaucji to o inne zasady chodzi (chodziło???)
Wy ubiegacie się o pozwolenie na pobyt na warunkach unijnych, więc wystarczy kontrakt na pracę i zameldowanie. No i te dochody- niech chłopak dowie się w jego odpowiednim Statsforv. , ile potrzebujecie na miesiąc. Bardzo możliwe, że kwota 5600, którą podała mi pani w Odense, wcale nie musi "obowiązywać" w innych regionach.

Co do angielskiego "dobrze"- to od dawna już nie jest żaden "atut", teraz wszędzie w ofertach pracy "duński".Owszem, z tylko angielskim tez można pracę jakąś znaleźć, jak ma się szczęście, ale duński to podstawa, jeśli nie chcesz liczyć tylko na szczęście.

[aisak]

A nie lepiej ze znajomymi rozmawiac na inne tematy, a forum traktowac jako inna rzeczywistosc???

Sama wiesz, jak to jest w praktyce

[aisak]

Nie piereżywaj towariszcz Aisak. Wiekszość ludzi tutaj załatwia po prostu interesy. Takiego społecznika jak Ty to ze świeczką szukać, hahaha.

Tak i lige måde (bo to forum polskie )

[vordingborg]

Proponuje to jakoś uczcić  może ...

[aisak]

Naprawde sie zmienilo???
Ma sie zmienic, jeszcze nie oznacza, ze sie zmienilo. I jak sie zmieni.
Poki co takie sa reguly:
https://www.borger.dk/Sider/Boerne-ungeydelse-regler-udlaendinge.aspx

A ostatnia obowiazujaca ustawa jest z 2010 roku:
https://www.retsinformation.dk/Forms/R0710.aspx?id=130670

Jak pisalam, Unia naciska, Dania kombinuje. Poki  co jest jak jest.
A jest masowa wymiana koszulek miedzy partiami.
Jeszcze raz zacytuje Edyte: "Wszystko sie moze zdarzyc..."

Dobra , masz racje, jak zwykle . Pewne tylko w 99%. Moj blad

http://www.skm.dk/presse/presse/pressemeddelelser/9648.html
oraz
https://www.borger.dk/Sider/Familieydelser-optjeningsprincip-aendring.aspx

[Ratatata]

...i znów to samo...
Ratatata, ZAGWARANTUJESZ Electrze, że ona, gdy pójdzie bez żółtej karty, nie będzie miala problemów?
To może mogłaś być tak "mądra" i radzic też jej, by tu przyjechała i rodziła "po prostu" bez żółtej karty- wystarczyłoby przeciez, by powiedziała w recepcji, że jeszcze nie dotarła .

Tak,tak... znów to samo ... 
Hahahaha... byłam święcie przekonana zanim napisałam tego posta,że to właśnie ty zareagujesz i zrobisz to w taki sposób jak widać powyżej... haha...     jak do mnie piszesz to o pół tonu niżej,bardzo proszę 


Po pierwsze niczego ,nikomu nie gwarantuje (tak dla jasności) ,opisałam swój przypadek,nigdzie w żadnym z moich postów nie pisałam,żeby Electra na gwałt przyjeżdżała do Danii bo jakoś to będzie
jak napisałaś powyżej mogłam być taka "mądra" ale nie jestem,za to na tym forum są mądrzejsze postacie ode mnie ,żeby nie powiedzieć przemądrzałe ... 
Po drugie informacja o tym,że mogę iść z dzieckiem do lekarza zanim żółta karta dotrze mam od położnej środowiskowej z Danii 

a jako ciekawostkę podam ,że na niebieską kartę czekałam tu w Danii rok,dotarła pocztą akurat wtedy kiedy straciła ważność