poloniainfo.dk
Ogólne => Rodzina ... => Wątek zaczęty przez: Anja_an2 w 08 Maj 2012, 12:48:24
-
Czesc,
Jestem w 27 tyg ciazy i zaczynam kompletowac wyprawke dla dziecka. Jakie sa Wasze doswiadczenia z dunskimi wozkami dla dzieci? Ktora firme polecacie?
-
Emaljunga albo Odder, w zaleznosci od tego co Ci bardziej pasuje.
Nie kupuj wozkow typu kombi, bo za szybko dziecko z niego wyrasta.
My mielismy, Emaljunga kombi, Mala wyrosla z glebokiego w wieku 7 miesiecy. Kupilsmy szybko wielki (104 cm) Emaljunga do spania. Kombi nam sluzy teraz jako spacerowka. Ale kosztowo wyszlo wiecej, bo za kombi zaplacilismy prawie 8 tysiecy, pozniej za uzywany gleboki 4500. To w sumie wyszloby taniej kupujac to osobno - okolo 8000 za nowy duzy do spania, a spacerowke mozna kupic juz naprawde super za 2500.
-
Dzieki Jomir. W sumie z tego co widzialam to wlasnie Odder i Emmaljunga najlepiej wygladaja, ale bylam ciekawa jakie sa opinie osob ktore juz ich uzywaly. Wiadomo w praktyce rozne rzeczy wychodza. Co do kombi to juz to wykluczylam i interesuja mnie na razie tylko glebokie. Dzieki jeszcze raz. Pozdrawiam
-
Ja powiem tak, mi sie baardzo podoba Odder mojej przyjaciolki, ten nowy na aluminiowym stelazu.
Ale moj maz zakochal sie w Emmaljunga, a Odder mu sie nie podoba, wiec stanelo na Emaljunga. Z tego co obserwuje u kolezanek, i w moim wozku, to jakosciowo sa podobne, wiec pozostaje tylko kwestia gustu/smaku :)
-
Polecam wózki z Allegro.pl. Wysyłka do Danii + wózek taki sam jak tu 30-40 proc. taniej ;)
-
M z Horsens to moze podaj linka bo z tego co sie orientuje to w Polsce wozki sa duzo mniejsze a ja chcialabym go uzywac do 3 roku zycia malenstwa wiec potrzebuje gondoli prawie 100 cm.
-
mi wogóle wózki duńskie się nie podobają wyglądają jak jeżdźące trumny i wiekszość czarne heh. Ja jestem w 39 tyg ciąży i wózek zamówiłam z allegro i jestem bardzo zadowolona :)
Pozdrawiam
-
Dunskie wozki w przeciwienstwie do polskich sa praktyczniejsze i wytrzymalsze.
Poza tym, jezeli cos Ci sie zepsuje (jezeli wogole, ale przeciez sie zdarza), odsatwiasz wozek do sklepu i dostajesz zastepczy na czas naprawy.
W polskich firmach, wciaz trzeba udawadniac, ze nie jest sie wielbladem.
Aspekt woodoopornosci, oddychalnosci, wiatroszczelnosci...
No i oczywiscie miejsca do spania. Dlougosc rzeczonej Emaljungi czy Odder do 104 cm, no ale coz... jedni lubia co ladne, drudzy co praktyczne.
-
Gdy przyszła pora aby wybrać wózek zajrzałam do 2 sklepów duńskich i przeraziłam się cenami do tego myślałam jak tu płacić w zlocie za coś co przypomina trumnę:-) kompletnie nie podobały mi się wózki popularne w DK..duże niezgrabne,nieporęczne itp Za rada koleżanek kupiłam furę dla synka w PL wózek spełniał większość moich wymagań do tego zgrabny,ładny w duńskim rankingu plasuje się na 4 miejscu według testów produktów przeznaczonych dla dzieci-super fura!!!Szczęśliwa i zadowolona z wyboru i mojej chytrości umysłu analizowałam same zalety wynikające z mojego wyboru!;-)Radość trwała krotko-dziecko urodziło się duże i po 4 miesiącach wyrosło z głębokiego zmieniliśmy na spacerówkę i wtedy rama się zaczęła psuć..no i co???wózek potrzebny 3 razy dziennie oddać do Pl na gwarancje to czekamy bez wózka 2 miesiące plus koszty przesyłki,nerwy bo jak pisała Jomir udowadniać ze się nie jest.. wielbłądem itp
Konkluzja taka ze już nigdy nie popełnię tego błędu i nie kupie nic w Pl pazerny 2 razy traci.Tu poszła bym do sklepu i nowy od reki a jak nie to tydzień i wózek gotowy jeśli usterka wymaga dłuższej naprawy dają nowy i warto było???NIE!A i dodam ze i te duńskie mi się podobają teraz bardziej:-)
-
Anja_an2 na Allegro jest olbrzymi wybór tak że szukać za Ciebie nie będę ;)
Twoja decyzja ja tu tylko wyrażam swoje zdanie bo tego chyba oczekujesz od forumowiczów ;)
-
Kingamagda całkowicie się z tobą zgadzam, żę duńskie wózki wyglądają jak jeżdżące trumny. Mi się nie podobają, ale są bardzo praktyczne. Ja swój wózek kupiłam w Polsce i na szczęście działa do dziś.
Anja_an2 polecam zwrócić uwagę czy wózek, który chcesz kupić ma skrętne przednie koła. Dla mnie to był ważny element i bardzo ułatwiający prowadzenie. Pozdrawiam i powodzenia. A jakby któraś była zainteresowana kupnem używanego wózka, to ja chętnie sprzedam mój ;)
-
Rybko, Twoj synek jest mlodszy od mojej corki i juz sprzedajesz wozek?
Moja corka ma 15 miesiecy i dluga jak na swoj wiek, a w "dunskiej jak mawiacie trumnie", wciaz masa miejsca i do glowy by mi nie przyszlo sprzedawanie naszej "karety".
Jezeli komus sie nie podobaja klasyczne, kanciate ksztalty, ktore reprezentuje Odder, Scandia, czy Brio, zawsze moze kupic Emaljunga, ktory jest bardziej okragly i dwukolorowy. My mamy czarn-bezowy ale widzialam tez z liliowymi dodatkami, turkusowymi, niebieskimi....
Ja mam ten:
http://www.emmaljunga.com/dk/Barnevogn/Vaelg_din_Emmaljunga_vogn/Big_Star_Supreme-557.html
Wsrod licznych zalet tego wozka jest: termoregulacja, wzmocnienie wokol glowki dziecka, regulacja kata nachylenia (mozna miec glowke nieco wyzej od reszty ciala). Tego w polskich wozkach nie znajdziesz.
-
A tu absolutny mercedes :)
http://www.emmaljunga.com/dk/Barnevogn/Vaelg_din_Emmaljunga_vogn/Big_Star_UniQ-556.html
Na aluminiowym stelazu dostepny w 12 kolorach.
Naprawde nie wiem, jak sie dopatrzec w kraglutkiej Emaljundze trumny.
-
taki artykul dla osob ktore chwala te piekne wozki zakupione w danii przeciez polskie to beee ale w praktyce jest tak
http://opinie.wozki-dla-dzieci.com/emmaljunga-mondial-duo-combi/
-
Spoko Piotrze.
Zauwaz, ze:
1. niska ocene wozek ma tylko za cene!
2. zarzuca sie zla dystrybucje w Polsce (mieszkamy w Danii)
3. modele, ktore ja chwale i ktore polecam, sa dostepne TYLKO w DANII (produkowane w Szwecji TYLKO na rynek dunski).
Widzisz roznice?
-
Po drugie, jezeli chodzi o polskie wozki, to ja nie mowie, ze polskie jest bee generalnie, ale:
1. ze sa problemy z reklamacja i serwisem (i sa)
2. Ze sa po prostu male i starczaja na krotko (do 6-8 miesiecy), i masz nawet przyklad Rybki Willego, ktora juz sprzedaje wozek, choc dzieciatko ma (jezeli dobrze licze) okolo 7 miesiecy. Moja corka ma 15 i ani mysle pozbyc sie wozka.
-
Spoko Piotrze.
Zauwaz, ze:
1. niska ocene wozek ma tylko za cene!
2. zarzuca sie zla dystrybucje w Polsce (mieszkamy w Danii)
3. modele, ktore ja chwale i ktore polecam, sa dostepne TYLKO w DANII (produkowane w Szwecji TYLKO na rynek dunski).
Widzisz roznice?
A tu cytat z Twojego artykulu:
"W porównaniu z wózkami Hartan, czy Mutsy , wózki firmy Emmaljunga niestety przegrywają, głównie ze względu na wyższą cenę i wagę oraz mniej atrakcyjny wygląd (to ostatnie kryterium subiektywne i nie musimy mieć pełnej racji ). Bronią się i wygrywają jedynie w aspekcie bezpieczeństwa"
Nie wiem, czy slowo JEDYNIE jest tu na miejscu, bo jak dla mnie bezpieczenstwo dziecka jest najwazniejsze.
Jezeli chodzi o wage, to test jest nieobiektywny, porownano wozki polskie na aluminowych stelazach, z Emaljunga na stalowym. Emaljunga ma tez aluminowe stelaze, wiec autor testu powinien sie wysilic i porownac odpowiednie modele.
To tak jakby porownywac sile ciosu boksera z wagi ciezkiej i koguciej.
-
Jomir mój synek 2 dni temu skończył 8 miesięcy. A wózek sprzedaję bo w gondoli mały już się po prostu nie mieści :'( bo on jest bardzo długim chłopcem jak na swój wiek ( 77 cm). Dlatego od jakiegoś czasu używamy spacerówki. Niedawno kupiliśmy w Polsce nową zgrabniutką spacerówkę dla Kacperka, która zajmuje dużo mniej miejsca w aucie niż ta poprzednia no i jest lżejsza. Dlatego właśnie chcę sprzedać poprzedni wózek :)
Jeżeli zaś chodzi o duńskie "trumny" ;) to uważam, że jeżeli ktoś planuje używać wózka przez długo czas to one się do tego idealnie nadają. Ja bardzo lubię te wózki za praktyczność, ale nie podobają mi się wizualnie. I to tyle :)
-
A ja mam kupiony wozek w Polsce Roan Marita 3 w 1. Uzywam go juz ponad rok i wszystko dziala jak trzeba.
http://allegro.pl/roan-marita-spacerowka-gondola-fot-kurier-gratis-i2318070312.html
Szczerze polecam:)
-
Jomir mój synek 2 dni temu skończył 8 miesięcy. A wózek sprzedaję bo w gondoli mały już się po prostu nie mieści :'( bo on jest bardzo długim chłopcem jak na swój wiek ( 77 cm). Dlatego od jakiegoś czasu używamy spacerówki. Niedawno kupiliśmy w Polsce nową zgrabniutką spacerówkę dla Kacperka, która zajmuje dużo mniej miejsca w aucie niż ta poprzednia no i jest lżejsza. Dlatego właśnie chcę sprzedać poprzedni wózek :)
Jeżeli zaś chodzi o duńskie "trumny" ;) to uważam, że jeżeli ktoś planuje używać wózka przez długo czas to one się do tego idealnie nadają. Ja bardzo lubię te wózki za praktyczność, ale nie podobają mi się wizualnie. I to tyle :)
Oj, czyli dobrze pamietalam :)
DOkladnie to mialam na mysli, ze z powiedzmy "normalnych" wozkow dzieci wyrastaja szybko.
Pisze normalnych, bo my mielismy Emaljunga kombi w standardowym rozmiarze i Miska wyrosla z niego, jak Twoj synek okolo siodmego miesiaca. Tyle, ze ona sypia na dworze, wiec w spacerowce nie za bardzo, zwlaszcza zima, wiec jak juz pisalam "w te pedy" kupowalismy nastepny wozek. Teraz spacerowka od kombiaka sprawdza sie super. Choc mamy tez wozek numer 3 - klasyczna parasolke, na krotkie transporty.
-
Ja mam wozek Basson ( chyba... nie moge sprawdzic nazwy bo stoi u niani) mam go juz 5 rok i drugie dziecko go uzywa. Dlugi 98cm wiec dziecko smialo moze w nim spac do 3,5 -4 lat i mam do niego siodelko na ktorym siedzial syn, bardzo praktyczne.
Wozek wcale nie jest bardzo zniszczony i pod koniec roku na pewno go komus sprzedam/oddam :)
A polskie wozki hmmmm juz to kiedys tu pisalam, sa TYLKO ladniejsze, ja jednak stawiam na jakosc i bezpieczenstwo.
-
o czym wy tu piszecie ? dziecko 3 do 4 lat i wózek głęboki? w tym wieku dziecko w wózku!!!
Pierwszy ma wytrzymac 1,5 roku pozniej kupuje sie porządny spacerowy, taki w ktorym moze drzemać i tyle :)
2, 5 roku to zapitala do sklepu za mama na Løbecykler.
P.S
wiadomo dlaczego pozniej widac dzieci 4 letnie ze smoczkiem w ustach :o
-
o czym wy tu piszecie ? dziecko 3 do 4 lat i wózek głęboki? w tym wieku dziecko w wózku!!!
Pierwszy ma wytrzymac 1,5 roku pozniej kupuje sie porządny spacerowy, taki w ktorym moze drzemać i tyle :)
2, 5 roku to zapitala do sklepu za mama na Løbecykler.
P.S
wiadomo dlaczego pozniej widac dzieci 4 letnie ze smoczkiem w ustach :o
No tak... w Polsce tak..
W Danii dzieci drzemke dzienna odbywaja na dworze, tak dlugo jak potrzebuja spac w dzien, czyli do 2-3 roku zycia, wiosna, latem, jesienia i zima.
Poza czasem spania, jak to napisales "zapitala" na piechote, a jasne...
Co do smoczka, moje dziecko nie zna smoczka, ani uspakajacza, ani na butelce.
-
Varszawiaku, czytaj uwaznie. Spac napisalam a nie wozic. Spacerowke dla pierwszego kupilam i wcale nie uzywalam bo nie chcial siedziec tylko chodzic albo jezdzic swoim motorem. Corka juz lubi, ale tez nie uzywam bo ma swoj motor, rower i inne. Tak wiec, przyhamuj i nie pultaj sie :P
A co ma smoczek do wozka ?? Corka moja tez nie zna smoczka, wiec nie pisz glupot, albo zaznacz, ze piszesz o dzieciach z Polski ( dziwnie zabrzmialo, jakby co najmiej , dzieci z Afryki :D , ale co tam hahaha ).
Ja nie moge zapomniec historii u dentystki w Polsce, gdy mama, chyba juz 5-6 letniej corki, bez wstydu sie przyznaje,ze Ona zebow corce nie myje bo corka nie chce. I jakie to smieszne dla Niej bylo, tylko, ze nikt sie nie smial :D ::) :o boooooosz!
I jeszcze cos, do niani musi byc taki wozek, a nie jakas spacerowka , jak sama nazwa wskazuje, jest na spacery a nie do spania :D
-
Dodam, ze do niani zarowno wozek jak i szelki musza byc uznane na rynku dunskim. Inaczej kommuna nie bierze odpowiedzialnosci za bezpieczenstwo dziecka.
-
Niania to niech zadba o wyposażenie swojej malej instytucji. Moje dzieciaki zawsze chodziły do państwowych żłobków rowniez tu w Dani, a te sa wyposażone jak należy. Nie rozumiem jak mozna kupic wozek za 8 tys i zostawic go u niani tylko do spania. Jak taka landara bez skrętnych kolek wjechać do sklepu na zakupy.
Jezeli chodzi o gryzaki to wlasnie w Dani dopabuse w wieku przedszkolnym dzieci pozbywają sie smoczkow (całą grupa wieszając je na "Smocznym drzewie") w Polsce dziecko 2 letnie ze smoczkiem to wstyd.
Duńskie wózki wyglądają jak Czarne male trumny, dodatkowo przykryte brezentem w tym samym kolorze. ::) ::)
-
8 tys na kilka lat to nie majatek, na wozek polski wydac 1000zl na 7-8 mies to dopabuse nabusezsadne.
W Polsce nie wstydza sie karmic dzieci chipsami, cola, ciastkami i pierdolkami z apteki czyt. witaminki, ktore to kaza lykac dzieciom bo przeciez warzyw i owocow nie zje po porcji chipsow i coli :D W DAnii dziecko jest dzieckiem i nie odbiera mu sie tego dziecinstwa, smoczek , pieluchy ... to jest w koncu dla dzieci.
A moj wozek jest jasny i prowadzi sie go bardzo dobrze, ale skad Ty to mozesz wiedziec jak tylko widziales na wystawie sklepowej :P
"Jezys", jakbym rozmawiala z moja ciotka 76 letnia :D
-
Ja nie bronie Polskich wózków, bo takie chyba nie istnieją.
Pisze tylko ze typowo Dunskie sa brzydkie.
Masz racje nie używałem takiego, wygląd i ich zwrotność mnie odstraszyły.
Co Ty z tymi chipsami wyskoczylas ? glupie mamy sa wszedzie.
Twój wózek jest jasny wiec sie "wyłamałaś" ponieważ jest niepraktyczny wedle tutejszych zwyczajow.
Pewnie kupilas go w necie w Polsce. ;D
-
O ja Cie, jaki glupi ojciec :P ;D
-
oj Solvej , Solvej " Rozmowa z tobą jak niewyniszczająca mnie codzienna dawka ekstazy - wstrzyknięta prosto do serca"
-
Varszawiak, nianie w Danii to instytucje panstwowe, wiec wozki jak i zlobkom, kupuje kommune.
Oczywiscie, ze moze dziecko spac w wozku kommunalnym. Ja osobisicie sobie tego nie wyobrazam. Przeciez nie kupuja wozka tylko dla jednego dziecka. To taka obiegowka na kilka lat... blee....
Wole byc nabusezsadna i dostarczyc swoj, niz by moje dziecko spalo na materacu "podaj dalej". Nie wspomne juz o aferze sprzed prawie dwoch lat o zagrzybionych wozkach w jednej z komun na Jutlandii.
brrr...
My swoj dostarczamy i odbieramy codziennie, przechowujemy w domu, wiec jest czysty i suchy... ale coz... kazdy ma swoje standardy.
Co do smoczkow, chcesz powiedziec, ze w Polsce dzieci w wieku zlobkowym nie uzywaja???
Dziwne, bo tu w Danii sposob przyrzadzenia kaszek dla dzieci przewiduje przygotowanie ich w miseczce, nawet dla dzieci od 4 miesiaca zycia. W Polsce nawet na kaszkach powyzej roku, jest wciaz przepis na przyotowanie porcji w butelece.... ot, drobne spostrzezenie, wnioski same sie nasuwaja...
-
Oj bo już się pogubiłem :( przy którym wózku teraz jesteście ?
-
Dziwne, bo tu w Danii sposob przyrzadzenia kaszek dla dzieci przewiduje przygotowanie ich w miseczce, nawet dla dzieci od 4 miesiaca zycia. W Polsce nawet na kaszkach powyzej roku, jest wciaz przepis na przyotowanie porcji w butelece.... ot, drobne spostrzezenie, wnioski same sie nasuwaja...
Jomir,tak z ciekawości,na której z polskich kaszek widnieje taki sposób przygotowania jak opisałaś (w butelce) bo akurat mam kilka 8) i nie ma tam ani słowa o przygotowaniu kaszki w butelce ::)
-
Oj Varszafiaku, skoro piszesz, ze matki glupie ... nie wzielam sobie do serca, absolutnie, tylko usmiechalam sie uroczo :)
Jomir , zgadzam sie z Toba :) Ciekawe ile teraz matek bedzie odwaznych i przyzna sie, ze kaszkami karmi ? :D
ups ::)
-
Ciekawe ile teraz matek bedzie odwaznych i przyzna sie, ze kaszkami karmi ? :D
ups ::)
A co jest złego w karmieniu kaszką ?? Samym cycem 11-miesięczniaka nie wykarmię choćbym cały dzień leżała i karmiła 8)
-
Hej.Ja mam wozek JEDO FYN 4 ,jestem zadowolona.Narazie sie nie psuje.
-
A co jest złego w karmieniu kaszką ?? Samym cycem 11-miesięczniaka nie wykarmię choćbym cały dzień leżała i karmiła 8)
11 miesieczne dziecko kaszka ?! LooooooL przeciez to juz duze dziecko :o
bez kmentarza :)
-
11 miesieczne dziecko kaszka ?! LooooooL przeciez to juz duze dziecko :o
bez kmentarza :)
No i co,że duże ?To mam mu dać pajdę chleba do ręki a na popitkę wody z kranu ???
O!Matko Polko Wszechwiedząca!Pochwal się zatem co twoje dzieci jadały na kolację w tym wieku ?? 8)
-
pajde chleba i wode z kranu hahaha :)))))
-
Moje dziecko na kolacje w tym wieku jadalo kaszke, ale lyzeczka z talerzyka, dokladnie od 4 miesiaca - lyzeczka z talerzyka. Na sniadanie albo platki owsiane, albo chleb razowy rozmoczony w mleku. Obiad - normalnie jedzenie, jedynie nie solone, zadne blendowane packi, w kawalkach na talerzyku, jedzone rekami.
W ciagu dnia kanapki z chleba razowego i owoce w duzych kawalkach (zadne packi) i znow jedzone samodzielnie, rekami.
No i jak pisze Solvej :) kranowa do popicia :)
-
Hahahaha!Cóż za urocze TWA ;D
Jomir chyba nie ma nic niezwykłego w karmieniu łyżeczką ;) każde dziecko,któremu rozszerza się dietę dostaje pokarm stały z łyżeczki ;)
-
TYLKO z lyzeczki, w Polsce nie raz i trzylatki widzialam ciagnace soczek albo kaszke z flaszki, ze nie wspomne o piciu z "kubkow niekapkow" (bleee co tam siedzi w tych ustnikach).
Zupki sie blenduje, zobacz na wybor zupek w sloiczku dla dzieci po pierwszym roku zycia w Polsce , a tutaj.
Tak, tak.... tutaj nie ma. Nie ma bo dzieci od 10 miesiaca zaczynaja jesc normalne jedzenie.
-
Jomir no cóż ...
dużo prawdy w tym co napisałaś :) a ustniki z kubków - niekapków od zawsze mnie przerażały ;) :P
-
Mnie się też te duńskie wózki kojarzyły z trumnami, jakoś nieswojo byłoby mi do tego kłaść dziecko. Może jest jakiś i większy wybór kolorów, ale i tak większość jeździ czarnymi. Myślałam, że to jakieś moje głupie skojarzenia z tą trumną, ale widzę, że nie tylko mnie się to tak kojarzyło :-) Fama duńskich czarnych wózków rozniosła się już chyba poza Danię, bo ostatnio mnie polska koleżanka pytała, czy to prawda, że duńskie dzieci jeżdżą czarnymi wózkami :-)
-
hehe... a Danii zaczyna sie pojawiac coraz wiecej kolorowych i jasnych modeli :) Tylko czekac, jak zaczna w Polsce czarnymi jezdzic, a w Danii kolorowymi.
A tak na marginesie... trumienki dla dzieci sa najczesciej biale, dla doroslych w drewnie... czarna trumna nie jest codziennoscia (bynajmniej w moim odczuciu), skad wiec to skojarzenie???
-
Czarny , to kolor żałoby ... absolutnie nie kojarzący sie z jakąkolwiek rzeczą, należąca do uśmiechniętego, radosnego dziecka.
-
W roznych kulturach, rozny jest kolor zaloby.
Poza tym jeden "lubi ogorki, a drugi ogrodnika corki" lub "de gustibus non disputande est".
My mamy trzy wozki: czarno-bezowy, granatowy i czarno-czerwony - niezmiernie praktyczne, nierzucajace sie w oczy, ponadczasowe... ale jak napisalam powyzej: de gustibus...
-
Ja mam kombi, kupiony tutaj, szwajcarski Herqules, i nie wyobrażam sobie teraz innego. Błękitno-granatowy z masą kieszonek i bajerów. Wcześniej byłam fanką niemieckiej Teutonii ale moja druga połowa namówiła mnie na kombi i dziś jestem mu za to wdzięczna. Ja przy wyborze wózka, oprócz oczywiście bezpieczeństwa dziecka, zwracałam uwagę na wygody dla mnie, takie jak typ kół, zwrotne koła przednie, regulowana kabusewnica, i łatwość składania plus niska waga (aluminium) i co znalazłam w Herqulesie, świetne zabezpieczenie od wiatru (kąt nachylenia budy większy niż w innych wózkach). Ale każdy wybiera co chce i co jemu pasuje :D
-
A tak na marginesie... trumienki dla dzieci sa najczesciej biale, dla doroslych w drewnie... czarna trumna nie jest codziennoscia (bynajmniej w moim odczuciu), skad wiec to skojarzenie???
Chyba jakoś tak z karawanem, bo to też na kółkach, a od karawanu do trumny niedaleko.
W roznych kulturach, rozny jest kolor zaloby.
No właśnie, czarne wózki są moim zdaniem tutaj kwestią kulturową. Gdyby Duńczycy mieli wpływ na kolor tęczy, to ta nad Danią miałaby kolor od białego do czarnego poprzez beże i szarości :)
Poza tym o co chodzi z tymi kaszkami? Tutaj też są kaszki na półkach sklepowych, więc skoro są to chyba Duńczycy też je kupują. Poza tym na duńskiej mące ryżowej, którą kupiłam do robienia kleiku też jest przepis na kaszkę do butelki i o zgrozo widnieje w nim, aby podczas przyrządzania dosypać cukru :o
Nasz synek ma 6 miesięcy i dopabuse zaczynamy przygodę z jedzeniem, gdyż chciałam zgodnie z najnowszymi zaleceniami rozpocząć wprowadzanie pokarmów jak najbliżej 6 miesięcy. Zastanawiałam się nad metodą BLW, ale jednak się trochę jej wystraszyłam, więc idziemy raczej tradycyjnym schematem. W ogóle teraz mając wiedzę o duńskich i polskich sposobach pielęgnacji dzieci staram się wybierać to co według mnie najlepsze z obydwu systemów (choć wielu różnic nie ma).
-
Jak dla mnie to dunski schemat zywienia dzieci, to nic dodac nic ujac, szumnie nazwane BLW.
Tyle, ze tu sie po prostu tak dzieci karmi, a w Polsce potrzeba do tego ideologii.
U nas o wyborze metody zdecydowala corka.
Za zadne skarby nie chciala butelki, w zadnym wieku, wiec od 4 miesiaca pila wode z kubka (dziekujemy Ci kubeczku Doidy) a i kaszki lyzeczka. I tak jakos samo wyszlo.
-
Jak dla mnie to dunski schemat zywienia dzieci, to nic dodac nic ujac, szumnie nazwane BLW.
Tyle, ze tu sie po prostu tak dzieci karmi, a w Polsce potrzeba do tego ideologii.
U nas o wyborze metody zdecydowala corka.
Za zadne skarby nie chciala butelki, w zadnym wieku, wiec od 4 miesiaca pila wode z kubka (dziekujemy Ci kubeczku Doidy) a i kaszki lyzeczka. I tak jakos samo wyszlo.
Duński schemat żywienia i jedzenie łyżeczką nie ma nic wspólnego z BLW. Metoda zresztą nie pochodzi z Polski. A kubeczek doidy rzeczywiście jest super.
-
Nie powiedzialam, ze BLW pochodzi z Polski, ale zauwazylam ogromna fascynacje polskich mam metoda/forma zywienia, nazywana pieknie po angielsku (choc wiele fascynatek nawet angielskiego nie zna) - zaobserwowane na polskim "mamowym" forum.
Co do samego BLW, to dobrze wiem, ze nie chodzi o karmienie lyzeczka, a krotko mowiac o dazenie do samodzielnego spozywania nabusezdrobnionych pokarmow.
Trudno bym dziecku w wieku 4 miesiecy podala jedzenie na talerzyku i oczekiwala, ze zacznie samo jesc.
Lyzeczka byla etapem posrednim i pozwolila ominac butelke.
Czary, pewnie dostalas ksiazeczke od poloznej o zywieniu malych dzieci. Przebrnij przez nia, a zobaczysz, ze dunski schemat - co podawac, kiedy i w jakiej formie, lezy blisko BLW.
Humorystycznie na koniec, ostatnio moja polska przyjaciolka doznala szoku z pogranicza zawalu serca, jak zobaczyla, ze swojej wowczas 13 miesiecznej corce kotleta mielonego daje (w calosci oczywiscie). Kotleta? takiemu malemu dziecku? zawolala ze zgroza. Ja jej na to, ze "spokojnie, odcinam brzegi, ktore lezaly na patelni, daje jej tylko srodek". A ona: "ale tak w calym kawalku" ?
-
Mamy stosujące tą metodę są rzeczywiści z niej bardzo zadowolone, ja jednak bałam się ominąć łyżeczki, dlatego zdecydowałam się na tradycyjną metodę. BLW nie zakłada podawania małym dzieciom w wieku 4 miesięcy jedzenia w kawałkach, dzieci zaczynają jeść dopabuse w wieku 6 miesięcy, co zresztą jest zgodne z obowiązującymi od jakiegoś czasu zaleceniami żywieniowymi. 4-miesięczne dziecko jest zbyt małe na BLW.
Broszurkę od położnej dostałam. Wszystkim mamom, które chcą się wgłębić w temat rozszerzania diety polecam Helen Lyng Hansen "Børn & Mad", fantastyczna pozycja na temat tradycyjnego rozszerzania diety.
W polskim schemacie zaleca się podawanie niewielkiej ilości kaszki manny na zasadzie "szczepionki" przed celiakią i będę ją podawać synkowi. W duńskim schemacie glutenu na początku w ogóle nie ma, jednak przeprowadzone badania naukowe wskazują, że niewielkie ilości manny wprowadzone od razu na początku diety mogą zapobiegać późniejszej wrażliwości na gluten.
-
Koleżanka pewnie małe dzieci miała jakiś czas temu. Jak się wgłębić w najnowsze zalecenia pielęgnacji, to wielu różnic między Danią a Polską naprawdę nie ma.
-
Dla tych mam które chciałyby coś wiedzieć na temat BLW:
http://www.min-mave.dk/foraeldregrupper/thread-1814829.htm
-
Ja generalnie uwazam, ze najlepiej zachowac zdrowy rozsadek. Zreszta kazde dziecko jest inne i ma inne potrzeby. Patrz chocby moja corka, ktora za zadne skarby nie chciala jakiegokolwiek smoczka.
Po 4 miesiacu zaleca sie zaczac podawac jakies kaszki by "zapchac" brzuszek malego glodomora , ale jak, jak dziecie odmawia wzieca smoka w buzie?
Co do jedzenia rekoma, to u nas dopabuse od niedawna jest to jedzenie efektywne, wiec rece rekoma, a lyzeczka dopychalismy i dopychamy na noc, by miec pewnosc, ze corka o 4 nad ranem nie usadowi sie przy stole zadajac sniadania (a moze kolacji, bo toz srodek nocy?).
Przy jedzeniu rekami, najbardziej najedzony jest nasz jamnik :) ze nie powiem, ze z rak Malej zjada wszystko za wyjatkiem bananow (smakuje mu nawet papryka i truskawki :)) .
-
Jeszcze a propos kaszek - byłam dziś na spotkaniu matek i wszystkie duńskie dzieci dostają kaszkę z butli na noc, tylko nasz Wojtuś nie, więc to naprawdę nie dla Polaków te kaszki w sklepach sprzedają :D
-
Czary, ale ja mam na mysli, podawanie kaszek z butli dzieciom powyzej roku :)
-
Ja kupiłam w Polsce wózek orbit baby g2 i uważam że jest najlepszym wózkiem. Dodatkowo kupiłam do tego wózek fotelik samochodowy maxi cosi i adapter do tego. Super sprawa ponieważ mogę obrócić fotelik podczas wkładania dziecka do niego, gdzie nie ma takiej opcji w innym adapterze. Wózek bardzo dobrze się sprawdza, ma wiele praktycznych funkcji takich jak tacka z zamykanym pojemniczkiem, gdzie można włożyć chrupki. Ostatnio ten wózek widziałam w serialu na tvn. Mecenas Gawron ma Orbit Baby dla swojego dziecka.
-
Poteznym minusem tego wozka jak dla mnie jest to, ze nie mozna go prowadzic jedna reka.
Mam w domu taka nietrafiona spacerowke. Wszytsko fajnie jak masz dwie rece wolne, ale czasem jak potrzeebujesz jednej, to z druga nie pojedziesz.
Drugi minus jak dla mnie - w crash testach wszystkie foteliki z obracana podstawa wypadaja bardzo zle. Przy zderzeniu wyrywa gorna czesc z podstawy. Zwlaszcza w Maxi Cosi. Tez chcialam ten model kupic, ale po obejrzeniu crash testu mi przeszlo.
Kupilam tez Maxi Cosi, ale model bez obracanej podstawy.
Co do wozkow kombi, chyba kazdy kto mial (ja tez mialam), okolo szostego miesiaca zycia dziecka staje przed pytaniem co dalej. W spacerowce maluch siedzi "jak pokurcz" i doslownie w niej tonie. Gondola jest przykrotka. U mnie zakonczylo sie to zakupem kolejnego wozka, w ktorym corka spala do drugiego roku zycia.
Co do pojemniczka na chrupki...
Coz, kazdy lubi to co lubi. Ja jestem przeciwnikiem jedzenia w wozkach, fotelikach samochodowych, tudziez lazenia z jedzeniem po domu.
Moje dziecko jada przy stole, i tylko przy stole. Ewentualne slodycze czy chrupki przy lawie, albo stoliku. Unikam w ten sposob sladow dzieciecej dzialnosci na meblach, scianach, ubraniach tudziez w zabawkach.
Pierwsze dziecko lazilo z jedzeniem. Jest teraz dorosle, ma wlasne mieszkanie i po dzis dzien pozostawia szklanki, talerzyki, papierki w najrozniejszych miejscach. Przy kolejnych jestem madrzejsza :)
-
Również jestem za tym żeby dzieci były nauczone jeść przy stole, jednak ja jem słodycze chrupki czy czipsy na kanapie więc i mojemu dziecku pozwalam jeść chrupki czy inne rzecz nie przy stole. Również uważam że nie powinno dziecko jeść w samochodzie ponieważ jest to niebezpieczne, lecz wózku czemu nie? Tym bardziej jeśli jestem na dłuższym spacerze, wyjeździe i jemy w parku to nie ma innej opcji. A poza tym pojemniczek można na różne sposoby wykorzystać i chować tam zabawki. Dzieci lubią wkładać i wyciągać.
Co do prowadzenia wózka nie można go prowadzić jedną ręką po wertepach po kamieniach itp, ale po chodniku nie ma z tym problemy, wózek jest bardzo zwinny i dobrze się go prowadzi. A zaletą tego rodzaju rączek jest możliwość powieszenia np torebki.
Co do crash testów nie widziałam tego fotelika w teście. Być może jest to nie najlepsze rozwiązanie, ale wygodne. Można zrezygnować z adaptera samochodowego.