poloniainfo.dk

Ogólne => Rodzina ... => Wątek zaczęty przez: zorajda w 16 Kwi 2009, 10:53:01

Tytuł: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 16 Kwi 2009, 10:53:01
Mam córkę w zerówce, pisałam już wcześniej, że mamy z nią problemy bo bardzo płakała, szukałam nawet psychologa, ale obeszło się bez:). W tej chwili chodzi do szkoły bez problemu, nawet czasem mówi, ze jej się podoba i że jest za krótko. Ale mamy inny problem. Mała  praktycznie nic nie umie mówić po duńsku. Miała lekcje nauki duńskiego przez kilka miesięcy ale teraz już od 3 miesięcy niestety nie ma nic. Chcę ją po wakacjach dać do innej szkoły, mam nadzieję, że tam czegoś się nauczy.

A jak u was jest, macie problemy z dziećmi jeśli chodzi o język? Wiem, że wiele zależy zarówno od dziecka ale także od nauczyciela. Czy bierzecie jakieś korepetycje?  Jestem załamana tą sytuacją i nie wiem co mam robić.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: anettakonkel w 16 Kwi 2009, 11:22:22
moja corka tez miala na poczatku problemy jest bardzo niesmiala i wrazliwa  teraz jest lepiej przyjdzie taki moment ze bedzie lepiej trzeba byc cierpliwym i wyrozumialym niemartwcie sie bedzie dobrze pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 16 Kwi 2009, 11:30:32
Dziękuje za odpowiedź. U nas jest już dużo lepiej nawet jestem zaskoczona i bardzo dumna z niej,  ale martwi mnie ten duński u niej. Teraz na koniec kwietnia mamy spotkanie z dyrektorem i sprawdzi poziom jej duńskiego. Ja wiem, że jest bardzo kiepski zatem dyrektor już wcześniej powiedział, że jak dziecko nie będzie umiało mówić po duńsku będzie musiała powtarzać zerówkę. Dlatego zastanawiam się nad zmianą szkoły. Ale jak ona może sama się nauczyć duńskiego skoro szkoła jej nie zapewnia żadnej nauki duńskiego tyle co tylko kiedy jest na lekcjach.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: marysha w 16 Kwi 2009, 12:37:41
Stratą jednego roku, tak bardzo bym się nie martwiła...Gdyby dyrektor szkoly uparl sie bardzo na ten jeszcze jeden rok, a Ty jestes temu przeciwna, zapytaj, czy istnieje mozliwosc przejscia do pierwszej klasy, pod warunkiem, ze corka bedzie chodzic na swietlice-jesli w szkole istnieje swietlica. Dziecko ma wtedy o wiele dluzszy i bardziej intensywny kontakt z jezykiem. Poza tym w trakcie zabawy latwiej i przyjemniej, a co wazniejsze mimowolnie pociecha nauczy sie porozumiewac z opiekunami i innymi dziecmi.
Dzieci obcojezyczne zazwyczaj trafiaja do specjalnych klas z nauka jezyka i pozostaja z nich z reguly 2 lata. Moim zdaniem jednak, najlepiej jest gdy dziecko pusci sie na tzw. gleboka wode i trafi do normalnej klasy, tak jak Twoja corka. Z reguly takie dziecko szybciej opanowuje znajomosc jezyka, niz te, ktore jest w modtageklase. Tzw. strata jednego roku , jest czyms zupelnie innym w Polsce i tutaj. W Polsce od razu dziecko przepytywane jest na okolicznosc tego, ze jest starsze...Tutaj kazdy wybiera taki rytm nauki jaki mu odpowiada. moze to byc 9, a jesli chce 10 lat w podstawowce. po gimnazjum, albo idzie na studia, albo wloczy sie po swiecie i zdobywa nowe doswiadczenia i dopabuse potem decyduje , co naprawde chcialby robic. Nie zamartwiaj sie tak bardzo, wszystko sie jakos ulozy. I nie pisze tego, aby cie tylko pocieszyc. Tak naprawde bedzie!
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Tula w 16 Kwi 2009, 12:50:57
Ja nie mam dzieci, ale mam z nimi kontakt, takze z tymi z rodzin imigrantow; nie przejmuj sie, mala zacznie mowic predzej, niz sie spodziewasz. Parogodzinne przebywanie w szkole robi swoje ;). Korepetycje to zdecydowanie zly pomysl.
Tak jak pisze Marysha, powtarzanie roku nie jest dramatem, a czesto sytuacja zupelnie normalna, wiec moze jej wyjsc tylko na dobre, a zmienianie szkoly, w sytuacji, gdy corka sie juz przyzwyczaila do niej, niekoniecznie jej wyjdzie na zdrowie.
Naprawde nie martw sie zanadto, dzieci lapia obcy jezyk blyskawicznie; za pare lat bedzie mowila bez akcentu ;).
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 16 Kwi 2009, 13:00:22
Tak jak napisala Marysha. Dzieci ucza sie jezyka zazwyczaj okolo 2 lat. Ucza sie go troszke inaczej niz my, jakby samoczynnie.

Moj syn (chodzi do dusnkiej szkoly 1,5 roku) odmawia mowienia w domu po dunsku, domaga sie angielskiego, do ktorego wczesniej przywykl.
Zdawac by sie moglo, ze nie mowi po dunsku... ale jak sie zapomni, albo gdy musi, wysypuje z glowy, gotowe, pelne zdania. Wymowy i akcentu sama mu zazdroszcze :)
Ze nie wspomne, ze juz go obgadac po dunsku sie nie da :) wszystko kuma :)

Jezeli chcesz corce pomoc, to odlacz polska telewizje. Niech oglada bajki i filmy po dunsku. Wypozyczaj z biblioteki ksiazeczki do czytania i sluchania.

Co do straty roku, nie bede sie powtarzac, zgadzam sie w zupelnosci z Tula i Marysha.
Uwazam, ze pchniecie dziecka na sile rok wyzej wyrzadzi mu wiecej krzywdy niz pozostawienie w klasie na drugi rok.

Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Witala w 16 Kwi 2009, 13:34:48
mój syn ma 8 lat, od pół roku chodzi do modetageklasse i tez postepy niewielkie. On z kolei jest dość śmiałym dzieckiem. Wymyśla sobie jakieś nowe słowa a potem kłóci sie z nami, że tak sie mówi:)  Mam wrażenie , że w szkole uczy się niewiele i nic tam nie robią. Chciałabym , żeby więcej czasu przebywał z duńskimi dziećmi, ale nie może chodzic na świetlicę. Będzie mógł dopabuse jak pójdzie do zwykłej klasy. A w jego klasie 6-cioro uczniów, w tym same dziewczynki więc równiez cierpi.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: beata29 w 16 Kwi 2009, 14:13:38
witam. moja córka ma 9 lat i chodzi do pierwszej klasy. w polsce zrobiła zerówkę a po przyjeździe do danii musiała raz jeszcze iśc do zerówki. teraz konczy pierwszą klasę i jest naprawde dobrze. początki były trudne ale nigdy sie nie skarżyła. właściwie nie wiem jak ona mówi po duńsku ponieważ w domu za nic nie chce nic powiedzieć w tym języku ale nauczyciele i rodzice koleżanek które odwiedza mówią że buzia jej sie nie zamyka.  myśle że duże znaczenie ma fakt że córka niemal od początku chodziłą na świetlicę. szkoła +świetlica do 15.00 zrobiły swoje. szkoda mi było tego straconego roku ale to naprawde nie jest problem. teraz nauczyciele przeprowadzają z nią testy i być może jeszcze w tym miesiącu zostanie przeniesiona do klasy drugiej a od sierpnia zaczęłaby trzecią. dzieci naprawde szybko chłoną język, o wiele szybciej niż my, niestety...
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 20 Kwi 2009, 14:34:02
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Troszeczkę mnie uspokoiliście. Mój mąż to samo twierdzi, że musimy jej dać jeszcze czas, nic na siłę. Ale ja byłam nastawiona, że córka zacznie nie tyle co mówić, ale chodziarz coś kumać już w tym czasie. Teraz jeszcze to spotkanie, strasznie się stresuję nim i nie wiem co będzie. Czasem mam wyrzuty, ze ją bardziej nie przypilnowałam i nie uczyłam sama, ale z drugiej strony, jak mogę uczyć czegoś czego sama nie potrafię. Ech mam mętlik w głowie. Mam nadzieję, że jakoś się ułoży.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 20 Kwi 2009, 14:42:11
Na pewno sie ulozy. A spotkanie ma charakter informacyjny i wynika z procedur, wiec nie stresuj sie nim.
Niczego wbrew Twojej woli nie uczynia.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: lilia w 20 Kwi 2009, 19:25:27
A ja myslalam, że juz tylko ja tak wymagająca jestem.. ;D Ale przez myśl by mi nie przeszło, żeby zapisywać dziecko na korepetycje. Tyle,że moje dziecię chodzi do przedszkola.W sumie- 5 miesiecy po wyłączeniu świąt i chorób. Od rana -do 16.
 I jeszcze przed Wielkanocą myslałam,że Mlody nic nie mówi.. aż, tuż przed świętami byliśmy na placu zabaw..patrzę z otwartą buzią.. a młody śmiga z dziewczynką : bla,bla,bla....
A dalej moje wątpliwości rozwiali pedagodzy,że młody sobie znakomicie radzi i świetnie śmiga... :o
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Witala w 20 Kwi 2009, 19:32:46
Zorajda napisz jak poszło na spotkaniu, ja też mam spotkanie za 2 dni. pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 21 Kwi 2009, 09:36:45
Mam spotkanie 30 kwietnia, jak wrócę to napisze co ustaliliśmy. Wczoraj rozmawiałam z mężem, bo musimy jakąś decyzję podjąć. On upiera się by jeszcze czekać, dać jej szanse na jeszcze jeden rok i jak się szkoła zgodzi to niech idzie do pierwszej klasy, bo nie ma sensu by powtarzała to samo w zerówce co już potrafi od dwóch lat. A jeśli się nie zgodzą to damy ją do inne szkoły, tam chodzą dzieci od mojej znajomej pierwszy rok i już mówią po duńsku.

Lilia gratuluję zdolności dziecka przyznam się szczerze, że zazdroszczę. Chciałabym by i moje dziecię przemówiło, a pomysł z korepetycjami zrodził się w wyniku może stresu może wyrzutów sumienia, że my rodzice przyjechaliśmy tu po to, by sobie polepszyć i się czegoś dorobić a nasza córka na tym traci, bo nie ma takiego kontaktu z dziećmi jaki by miała kiedy by była w zerówce w Polsce. Być może przesadzam, ale cóż taka jestem, i ta sytuacja strasznie mnie dołuje, czasem nawet myślę o zjechaniu do Polski właśnie przez tą sytuację, ale z drugiej strony rozważamy zostanie na stałe w Danii, więc to by nie miało sensu. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: R. w 23 Kwi 2009, 10:30:01
Nasza córcia od września chodzi do trzeciej klasy. Od września do grudnia chodziła do modetageklasse, a po świętach została przeniesiona do "normalnej" klasy. W modetageklasse były tylko dwie dziewczynki nasza i tak się ułożyło sąsiadów córka też z Polski. Na samym początku doradzili nam żeby dziewczynki zapisać do świetlicy, posłuchałyśmy i to zapunktowało. Niestety w pobliżu nie ma duńskich koleżanek, ani kolegów, w domu tv polska i rozmawiamy też po polsku. Pomimo tego dziewczynki dają sobie radę. Niestety w domu nie chciała używać języka duńskiego, dopabuse jakieś 2 tygodnie temu przełamała się kiedy spotkaliśmy się w gronie znajomych róznych narodowości zaczęła rozmawiać w języku duńskim (angielski był zabroniony  :D ), jest spokojnym dzieckiem i bardzo nieśmiałym. Byliśmy w szoku, że tak doskonale daje sobie radę z językiem i potrafi się porozumiewać.  Wydaję mi się, że nie masz się czym przejmować dzieci nie zawsze chcą z rodzicami rozmawiać w języku którego się uczą, bo po co się wysilać (dzieci to takie sprytne leniuszki) skoro łatwiej rozmawia się w języku polskim. Zorajda co do płaczu to nie zależy ani od szkoły, ani języka. Nasza córka do zerówki chodziła w Polsce, bardzo lubiła szkołę i panią która ją uczyła, była lubiana przez dzieci i wszystko było Ok, ale niestety kiedy się z nią żegnałam w szkole zawsze płakała i nie chciała zostawać sama w szkole tak było przez całą zerówkę, a nawet na początku pierwszej klasy. Widocznie Twoja córcia jest wrażliwym dzieckiem, ale to też samo przejdzie i żadnej psycholog nie jest Wam potrzebny w tej sprawie. Tak bynajmiej mi się wydaje.

Pozdrawiam i zyczę miłego dnia

ps. mój duński jest... lepiej nie będę o tym pisała porostu wstyd  :-[
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 24 Kwi 2009, 09:30:38
Dziękuję za odpowiedź R bardzo mnie to uspokoiło.
Moja córcia już nie płacze a jeszcze pół roku temu marzyłam o takim choćby jednym dniu. Kiedy będę miała to spotkanie będę się opierać by ją dali do pierwszej klasy i że chodź ona sama nie chce dam ją do świetlicy, widzę, że duży wpływ ma to miejsce na dzieci. Od paru dni siedzimy z córką na tej stronie http://www.multidansk.horsens.dk/ (http://www.multidansk.horsens.dk/)  Bardzo  fajna strona, polecam.

Witala napisz jak było na spotkaniu. 
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Witala w 24 Kwi 2009, 16:25:26
cześć wszystkim
ja już po spotkaniu wprawdzie nie było ono tak ważne jak zorajdy ale było to nasze pierwsze spotkanie/konsultacje w tej szkole (syn chodzi tu od stycznia) na początku pani była niezadowolona a tego powodu, że przyszliśmy bez dziecka ale nikt nie mówił nam, że mamy przyjść z synem. Nauczycielka powiedziała, że ostatnio syn zaczął robić postępy, że widać , że w domu z nim zaczęliśmy pracować. Faktycznie my z mężem również zaczęliśmy chodzić do szkoły więc trochę w miarę możliwości męczymy razem te czytanki. Poza tym nauczycielka była lekko zdegustowana, że syn nie chodzi na świetlicę, podkreslała, że tak dla niego będzie lepiej. Tylko, że nasze dziecko dojeżdża do szkoły autobusem. Jego nauczycielka mówi, że nie może chodzić na świetlice w swojej szkole tylko tam gdzie  wypada nasz rewir wg miejsca zamieszkania, a jak wczoraj pytałam się, w świetlicy  niedaleko nas to pani wysłała mnie do szkoły z naszego terenu a w szkole z kolei powiedzieli, że mamy zgłosić się do szkoły w której dziecko chodzi!! paranoja
jeżeli ktoś już przerabiał taka sytuację to proszę o wskazówki :)
nie chce zagłębiać się we wszystkie szczegóły... powiem w skrócie, że mój syn nie jest dzieckiem które cichutko usiądzie w kątku, on popisuje się, gania, ma pomysły. Pani zaproponowała nam porady psychologa, bo nasze dziecko ma kłopoty z koncentracja. Ok, na pewno skorzystamy, może pomoże ale z drugiej strony który 8-9 latek nie ma kłopotów z koncentracją.
Sugerowała również, że on tak popisuje się, bo wcześniej zajmowała się nim babcia a teraz my. Co jest kompletną nieprawdą, dziecko widywało w Polsce babcie w weekendy.  Ale często zdarza się, że najpierw za granice wyjeżdżaja rodzice a potem sprowadzją dzieci.... ale w naszym wypadku akurat to nie miało miejsca, więc widac gołym okiem , że pani miała przygotowaną teorię.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Tula w 24 Kwi 2009, 16:36:48
Nie z autopsji, ale z opowiesci ;)
Na rozmowy tu sie zawsze przychodzi z dzieckiem, domyslam sie, jacy byli zdziwieni, ze w Polsce jest odwrotnie. Chodzi o to, ze nie mozna mowic o dziecku za jego plecami.
A co do swietlic, jesli tak nazywacie fritidshjem: z tego, co wiem od znajomych, dzieci chodza zawsze do tego przy szkole.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: TBB w 24 Kwi 2009, 17:19:56
Ja dodam moje "25 øre" :)

Ja do Danii przyjechalam majac 9 lat. Nie chodzilam do zadnej "modtagelsesklasse" - wrzucono mnie do wilkow od pierwszego dnia. Chcac czy nie chcac musialam sobie dawac rade - z mala pomoca dwoch polskich dzieci, chodzacych do tej samej klasy. Pierwsza godzina dunskiego, a pani mowi "piszemy dyktando - pisz co slyszysz." A jak wiecie dunski jest taki prosty ;) ;D.

Teraz pracuje w szkole i sobie obserwuje jacy sa nauczyciele - nie ma porownania z nauczycielami "starej" generacji. Teraz nauczyciele musza miec psychologa, roznego rodzaju "støttelærere" (pomocnikow) i tym podobne. Czesto wlasnie tez wymyslaja teorie, ktore nie pasuja do rzeczywistosci (jak w Twoim przypadku Witala). Witala - nie przejmuj sie tymi uwagami - Pani nauczycielka jest wygodna i zamiast uczyc to obmysla plany jak przelozyc odpowiedzialnosc na kogos innego.

Ostatnio mialam przypadek gdzie pani nauczycielka doczepiala sie do polskiego chlopczyka w 5 klasie (modtagelsesklasse), ze nie radzi sobie z matematyka - zapomniala jednak poinformowac rodzicow, ze nie radzi sobie z zadaniami slownymi  (problemregning)  ::). To jest oczywiste, bo dzieciak jeszcze nie rozumie DOBRZE dunskiego.

Co do wywiadowek - NIE ZAWSZE przychodzi sie z dzieckiem na wywiadowke. Szkola powinna o tym poinformowac.

Do wszystkich zaklopotanych rodzicow - dzieciaki beda szwargotac po dunsku szybko, ze jeszcze nie raz bedzieci krzyciec "hold mund" :)
 
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Tula w 24 Kwi 2009, 17:26:18
Co do wywiadowek - NIE ZAWSZE przychodzi sie z dzieckiem na wywiadowke. Szkola powinna o tym poinformowac.
A to przepraszam; do nas sie przychodzi wylacznie razem z dzieckiem, ale to moze tylko przedszkola tak maja.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 24 Kwi 2009, 18:21:45
WITALA - z psychologiem sie skontaktuj, zawsze sie przyda... a reszte wypusc drugim uchem... bedzie dobrze, szkoda Twoim nerwow...
Nie daj sie wpedzic w poczucie winy, jezeli wiesz, ze robisz co mozesz to znaczy, ze tak jest.

Co do wywiadowek, nas zawsze zapraszaja z synem. Raz wyjatkowo mial nie byc na spotkaniu, wtedy napisali wyraznie, ze nie uczestniczy w spotkaniu.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Witala w 29 Kwi 2009, 12:17:29
dzięki dziewczyny za rady i dobre słowo! :)
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: neletop w 29 Kwi 2009, 12:50:34
Ja do dunskich szkol nie chodzilam, ale moje cory tak.
Lekcji do domu nie zadawali lub prawie. Jak sie pytalam jak idzie, slyszalam dobrze.
Chodzilam zawsze na wywiadowki (z dziewczynami i mezem) i zawsze slyszalam ze corki orlami nie sa, ale w porzadku. No a poniewaz nie ma stopni, wiec trzeba polegac na opinii nauczycieli.
No i wybuchla bomba jak najstarsza byla w 9-ej klasie i miala zdawac egzamin probny z matmy.
Dostala pale (normalnie jej oceny byly na poziomie 7 (teraz chyba 4)).
Zaczelam troche w domu pytac o matematyke, rozwiazywac z nia zadania... no i sie okazalo ze ta pala to bylo prawie za duzo!!!
Rozmowa z nauczycielem nic nie dala, bo on umyl rece. Pomocy zadnej ze strony szkoly!!! A do egzaminu zostalo 3 miesiace.
Wiec zaczelam z nia przerabiac matematyke w domu, codziennie, po pare godzin.
Trzeba bylo sie wziac za podstawy!!!
Zdala dobrze, ale zaleglosci zostaly.
Z mlodsza bylo podobnie, ale nauczona doswiadczeniem wczesniej zaczelam z nia przerabiac material szkolny.
MAKABRA.

Od tej pory jestem zrazona do dunskiej szkoly.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: mala_z_Aarhus w 29 Kwi 2009, 13:03:18
Wczoraj rozmawialam ze znajomym. Nauczycielem matematyki w Frederici. Bardzo narzekal na uczniow i ich zachowanie, chec do nauki. Sam mowi, ze zle sie dzieje w krolestwie dunskim...
Ja uwazam podobnie jesli chodzi o nauke dunskiego...Ludzie w 9., 10.klasie, jak i gimnazjum nie potrafiacy znalezc ledsætning czy ogolnie udsagnsord i navneord, i przez to rozmowa o przecinkach, skladni jest niemozliwa.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Tula w 29 Kwi 2009, 13:06:41
Ja mysle, ze to nie tylko bolaczka szkoly dunskiej, polecam Wam zywo dyskutowany artykul na temat szkoly polskiej:
http://wyborcza.pl/1,75515,6485258,Szkola_buja_w_oblokach.html
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: mala_z_Aarhus w 29 Kwi 2009, 13:24:00
Czytalam ten artykul. Niestety zgadzam sie z nim.

Uwazam, ze trzeba miec duzo samozaparcia, aby nauczyc sie czego w dunskiej szkole...po tylu latach musze jednak uznac, ze wywiadowki, dwojki i zadania domowe z dnia na dzien, zdania typu: matura nie jest dla kazdego, w kraju potrzeba tez ludzi do kopania rowow i sprzataczek; jakos motywowaly.

Zazdroszcze czasu i umiejetnosci do przekazania swojej wiedzy dziecku.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 30 Kwi 2009, 15:34:27
Jezeli chodzi o budowe zdan, wiekszosc polskich gimnazjalistow, a nawet licealistow ma rowniez z tym problemy.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 01 Maj 2009, 11:39:28
Wczoraj byliśmy na spotkaniu, nie było źle. Pani nauczycielka powiedziała, że córa jest bardzo zdolna i ambitna, że ładnie śpiewa piosenki duńskie, ale nic nie mówi po duńsku i ona nie wie, na ile ona umie mówić po Duńsku. Póki co teraz to nie przeszkadza, ale w pierwszej klasie będą czytać i dziecko może nabrać zaległości. Ja panią uspokoiłam, że córa już umie czytać po polsku i moim zdaniem, na tym etapie szkoły nie ma żadnych zaległości, zatem nie ma sensu ją zostawiać w zerówce drugi raz. Jeżeli w pierwszej kasie będzie miała zaległości wówczas dopabuse mogą ją zostawić. Pani i pan dyrektor przystali na moją propozycję. Chcieli również by zaczęła ona chodzić na świetlicę. Więc ją zapiszemy, powiedzieli również, że przywrócą jej lekcje nauki języka duńskiego.
Zatem było ok.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: mm. w 03 Maj 2009, 21:27:11
Czytam to i nie wierzę własnym oczom. Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak wiele polaków twierdzi że w duńskiej szkole nic sie nie robi. Moim zdaniem są bzdury. Może trafiają państwo na złe szkoły.Ja będąc w duńskiej szkole czasem nie miałam czasu na spotkania ze znajomymi bo siedziałam w domu i robiłam lekcje. Może  w tych młodszych klasach faktycznie nie robią zbyt wiele, ale wiem, że później już nie jest tak lekko.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: TBB w 03 Maj 2009, 22:06:16
Czytam to i nie wierzę własnym oczom. Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak wiele polaków twierdzi że w duńskiej szkole nic sie nie robi. Moim zdaniem są bzdury. Może trafiają państwo na złe szkoły.Ja będąc w duńskiej szkole czasem nie miałam czasu na spotkania ze znajomymi bo siedziałam w domu i robiłam lekcje. Może  w tych młodszych klasach faktycznie nie robią zbyt wiele, ale wiem, że później już nie jest tak lekko.


To zalezy od ucznia. Ja nigdy niemialam problemow z nauka wiec moglam sie obijac. Owszem dunski byl ciezki na poczatku ale sie szybko ustatkowalo. Najgorszy przedmiot byl niemiecki - tutaj za to bylo duzo nauki na pamiec, bo inaczej sie nie dalo tego zniesc. :D Po za tym w (dunskim) gimnazjum tez sie odgrazaja ze trzeba BARDZO ciezko pracowac (czytaj uczyc sie). Najdluzej jednak zajmowalo pisanie wypracowan - reszta sama przychodzila :)
Jak juz pisalam pracuje teraz w szkole i obserwuje (jest to jedna z lepszych szkol wedlog rankingu). Szkola teraz nie wyglada tak samo jak 5 czy 10 lat temu. Dlatego tez Ci moze sie wydaje, ze duzo mialas zadan domowych. Teraz niestety tak nie jest.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: maly-1973 w 03 Maj 2009, 22:08:16
witam wszystkich rozważamy z żoną zamieszkać rodziną w Danii (obecnie tylko ja)nasze dzieci kończą w PL 6,4,2 klasę szkoły podstawowej ,moje pytanie jest czy dzieci tutaj dadzą radę w szkole i czy puszczając je do duńskiej szkoły to nie jest zły pomysł proszę o wasze opinie na ten temat
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: mala_z_Aarhus w 03 Maj 2009, 22:55:13
Moze inna jest sytuacja, kiedy ktos uczy sie pewnych wiadomosci pierwszy raz, np z biologii, historii lub chemii, a inaczej, jak ma juz ta wiedze z Polski, teraz jedynie podawana jest w jezyku dunskim. Sytuacja jak z "Ferdydurke"....
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 03 Maj 2009, 23:11:15
Co do nauki jezyka....
Dzis bylam z synem u znajomych. My sobie kawkowalimy, a dzieci sie bawily...
Dzieci - to znaczy moj dwunastoletni syn, mieszkajacy od dwoch lat w Danii i trzyipolletnia coreczka znajomych, mieszkajaca w Danii niecaly rok...

Ku naszemu zdumieniu nasze dzieci w zabawie uzywaly dunskiego!!!

Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 04 Maj 2009, 08:49:31
Mirra co po dwóch dniach w Dani? To Ty już mnie tu nie załamuj :(. Pewnie syn musiał się uczyć duńskiego wcześniej, przynajmniej troszeczkę bo po dwóch dniach, no bez przesady a mała to pewnie dunka? albo przynajmniej chodzi do przedszkola duńskiego.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Tula w 04 Maj 2009, 11:03:36
Mirra sie przejezyczyla; miala na mysli "od dwoch LAT" ;) Spokojnie, Zorajdo.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 04 Maj 2009, 13:37:09
Nie, nie.... chyba spalam, jak to pisalam, po dwoch latach...
A zalamywac sie nie ma co...
Napisalam, zebys sie nie zalamywala... a tu masz babo placek.....

Mi chodzilo o to, ze na przyklad moj syn, odmawia mowienia w domu po dunsku, oczekuje by mowic do niego po angielsku...
Jednak, gdy sie zapomni lub jak widac w zabawie spontanicznej, mowi sobie swobodnie po dunsku.
Jestem pewna, ze jest tak samo z Twoja corka...
Wiec przestan sie zamartwiac, bedzie dobrze...

A ta mala, faktycznie chodzi do dunskiego przedszkola na cale 8 godzin dziennie...

Ostatnio mialam z nia tez smieszna sytuacje :)
Rozmawialam z mezem przez telefon i mowie mu po dunsku, ze jest u nas moja kolezanka z mala Malwinka...
A Malwinka na to do mnie "jeg er ikke lille, jeg er stor"...
Nie dosc, ze cala rozmowe zrozumiala, to jeszcze odpowiedziala :)
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: zorajda w 04 Maj 2009, 14:00:43
To dobrze, że to pomyłka, miałam taką cichą nadzieję, że chodzi o dwa lata. Moja córka, mam takie wrażenie, że więcej rozumie niż mi się wydaje, zauważyłam to jak ona obserwuje jak ktoś coś mówi, to jakby miała pojęcie o czym mówi, ale jak już ktoś zwraca się bezpośrednio do niej, wówczas ona zamyka się w sobie i nic nie wie. Ech ile to jeszcze nerwów będzie mnie to kosztowało?
Dziś była w SFO zapisać ją. Jutro mam czekać na telefon, czy przyjmą ją, powiedzieli że raczej tak, mam nadzieję, że to coś pomoże.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 04 Maj 2009, 14:47:39
Moze Twoja corka jest typem dziecka podobnym do mojej corki?
Moja corka uczy sie po angielsku... po dunsku teretycznie nic nie mowi, choc w szkole ma tez dunski 3 godziny tygodniowo.

Ostatnio zapisalismy ja do FVU celem zwiekszenia dawki dunskiego. By sie tam dostac, trzeba byc na poziomie modulu 3. Moja corka zdala test wstepny, podczas, gdy w dniu codziennym nie uzywa nawet slowa po dunsku.

Podobnie bylo z angielskim, nie zaczela mowic dopoki nie opanowala go do perfekcji, wczesniej odpowiadala tylko polslowkami, lub kiwaniem glowa.

Sa osoby, ktore znaja piec slow, a z pomoca rak gadaja jak najeci. A sa tez tacy, ktorzy by zabrac glos, czekaja do czasu, az beda w stanie wypowiedziec sie poprawnie. Widocznie Twoja corka, tak jak i moja, naleza do grupy tych drugich...
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Tula w 05 Maj 2009, 17:45:33
Dzis w radiu uslyszalam o stronie internetowej zalozonej z mysla o dzieciach z cudzoziemskim pochodzeniem, ktorych rodzice nie moga im pomoc w dunskim czy matematyce. Oto link:
http://www.lektier-online.dk/Foerstegang.aspx

Trzeba zalozyc konto emailowe w domenie gmail, klikajac na dole strony na nybruger, a potem rejestrowac sie loginem i haslem z niego. Nalezy tez pamietac o odblokowaniu pop-upów. Powodzenia ;)
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: misio99 w 05 Maj 2009, 23:48:08
Dzieci - to znaczy moj dwunastoletni syn, mieszkajacy od dwoch lat w Danii i trzyipolletnia coreczka znajomych, mieszkajaca w Danii niecaly rok...

Ku naszemu zdumieniu nasze dzieci w zabawie uzywaly dunskiego!!!

A ta mala, faktycznie chodzi do dunskiego przedszkola na cale 8 godzin dziennie...

Ostatnio mialam z nia tez smieszna sytuacje :)
Rozmawialam z mezem przez telefon i mowie mu po dunsku, ze jest u nas moja kolezanka z mala Malwinka...
A Malwinka na to do mnie "jeg er ikke lille, jeg er stor"...
Nie dosc, ze cala rozmowe zrozumiala, to jeszcze odpowiedziala :)


A ja w uzupelnieniu dodam, ze "lille pige" chodzi do przedszkola od wrzesnia zeszlego roku. W tym miala ok 3 miesiecy przerwy (choroba i wyjazdy do Polski). Co do dunskiego, to u niej nie ma problemu... czasami sie zapomina i mowi do nas po dunsku...
W przedszkolu na poczatku roku miala testy z dunskiego... tak jak przewidywali nie wypadla najlepiej... dzieki temu przedszkole dostalo wiecej pieniedzy na nauke dla niej... testy zostaly przeprowadzone po tym jak potwierdzilismy, ze zostaniemy w Danii przynajmniej do konca jej przedszkola... no i przede wszystkim my pilnujemy jej dunskiego... co chwila pytamy sie w przedszkolu jak jej dunski... ostatnio nam powiedzieli, ze prawie wszystko rozumie... poprawnie odpowiada na pytania... natomiast co do mowienia to uwazaja, ze mowi 50% tego co jej rowiesnicy... telewizji polskiej praktycznie nie oglada... jak sie nam przypomni (mamy TVP Polonia) to bajke przed wiadomosciami lub "domisie" i inne po teleexpresie... tak to caly czas leca dunskie programy (mimo, ze nie oglada, ale przynajmniej slucha)

Wiec przede wszystkim:
1. wykazywac zainteresowanie... pytac sie wychowawcow (przynajmniej raz w miesiacu) jak wyglada sprawa z jej dunskim... oni wiedza wiecej niz nam sie wydaje, ale sami tego nie powiedza
2. koniecznie zapisac corke do "fritidshjem"... nie od dzisiaj wiadomo, ze dzieci najszybciej ucza sie poprzez zabawe
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 06 Maj 2009, 18:57:16
:)
 NO to juz wiadomo u jakich znajomych bylismy  ;D
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Witala w 10 Lut 2010, 18:26:18
witam ponownie. Piszę, bo już nie moge patrzec  na zadania domowe mojego syna. Ma on juz prawie 10 lat a na zadanie domowe pisze np. 2 kartki literek w liniach. Załamuje mnie to. Chodzi do klasy integracyjnej, w klasie jest najstarszy (M1), chodzi tam chyba najdłużej . Od poczaku roku szkolnego cały czas piłuje wychowawczynie , kiedy syn bedzie mógł zmienic szkołę. Wiecznie coś wymyśla i przeciąga to w czasie. Ostatnio zaleciła dodatkowe lekcje z talepædagog. Dobrowolne lekcje 1 godzina na 2 tygodnie. Teraz znowu pytam wychowawczyni, czy juz moge go przenieśc to okazuje się , że z talepædagog za krótko syn pracuje, bo dopabuse miesiąc... a to takie ważne (to dlaczego wczesniej nie zaleciła mu tych dod. lekcji). Więc teraz do Wielkanocy pani pedagog bedzie go obserwować jak mu idzie!
Starałam się zdawać na opinię pedagogów, zakładałam, że oni wiedza co robia, ale od dłuższego czasu mam wraznie,że im wcale nie zależy na rozwoju dziecka, przynajmniej mojego.
Nie moge patrzec jak dziecko mi sie uwstecznia.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 10 Lut 2010, 22:30:58
To faktycznie cos nie tak. MOj syn jakis czas chodzil do klasy integracyjnej. Owszem, ze nauke czytania zaczynali od prostych ksiazeczek, ale ogolnie zadania byly dostosowane do wieku i zaawansowania dzieci. Zwlaszcza z przedmiotow scislych - nie pamietam zadan z dusnkiego dokladnie, ale to byly raczej takie na wyszukiwanie podobnie brzmiacych wyrazow, samoglosek, spolglosek. Na pewno nie bylo to pisanie literek.

Coz moge poradzic? Skoro robisz juz co mozesz, to chyba jedyne uzbroic sie w cierpliwosc i drazyc u nich.
Pobyt dzieci w klasie integracyjnej trwa zazwyczaj dwa lata. Moze popros nauczyciela o bardziej ambitne zadania? Malymi kroczkami dazyc do swojego? Czyli odpuscic poki co duze zadanie jakim jest zmiana klasy, a uzyskac chociaz ambitniejsze zadania?
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: syla dania w 11 Lut 2010, 08:29:52
No właśnie czytając wasze posty ,miałam tak samo.Święta prawda trzeba uzbroić się w cierpliwość nie ma innej rady.Ja też biegałam prosiłam i nic to nie dało aż w końcu odpuściłam bo i tak nikt nie słuchał co mam do powiedzenia bo dziecko według nich nie było gotowe na naukę w duńskiej klasie.Teraz sami dali do duńskiej,wiec Ja już jestem zadowolona moje dziecko też.A wam życzę dużo cierpliwości.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: lilia w 11 Lut 2010, 10:07:07
Witala, a zmiana szkoly raczej nie wchodzi w gre...?
Rozmawiaj, maszeruj, powiedz, ze zawiadomisz komune... Wierz mi, na nieprawidlowosci najlepiej dziala ''maly straszak''  :(

Wytrwalosci zycze  :)

Przepraszam za brak polskiej czcionki.
Tytuł: Odp: Jak radzą sobie wasze pociechy w szkole?
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 11 Lut 2010, 11:55:27
Modtageklasse nie sa we wszystkich szkolach. Ba, powiem, ze sa tylko w kilku wyznaczonych szkolach i czasem dzieci, zanim przejda do rejonowek, dojezdzaja do takich klas, dosyc daleko.
Tak wiec zmiana szkoly jest raczej nie mozliwa.