poloniainfo.dk
Ogólne => Rodzina ... => Wątek zaczęty przez: Patrycja w 30 Mar 2007, 09:13:25
-
witam,
Interesuje mnie jak wygląda posyłanie dzieci do przedszkola w Danii. W jakim wieku dziecko idzie do przedszkola? Czy jest ono płatne? Ile? Czy obcokrajowcy moga zapisywać się do przedszkoli międzynarodowych np. angielskich?
dzięki
Pozdrawiam
Patrycja
-
Opłata za przedszkole ustalana jest w zależności od komuny.W Kolding jest to opłata około 1400 kr miesięcznie.Od tej kwoty są odliczenia w zależności od dochodu.
Jest czynne od 7,30-17 a w piątki do 16,30.Nie ma znaczenia ile godzin dziecko tam przebywa i ile dni w miesiącu opłata jest stała.Są rózne kategorie wiekowe np.grupa słoneczniki to 5 latki dalej żabki i inne.
-
Czesc Patrycja
Ja tez place 1500 (Odense). W naszym przedszkolu nie ma podzialu na grupy wiekowe. Grupy sa mieszane od 3 do 6 lat. Do przedszkola mozesz poslac dziecko, ktore ma co najmniej 2 lata i 9 miesiecy, ale jezeli dziecko bylo wczesniej w zlobku to dopabuse od skonczonych 3 lat. Niektore przedszkola maja opcje - pol dnia. Placisz mniej ale dziecko moze przebywac tylko do poludnia albo od poludnia. Nie slyszalam o przedszkolach anglojezycznych, ale jesli myslisz o pozostaniu w Danii to sadze ze opcja dunskiego przedszkola jest lepsza - dziecko bardzo szybko nauczy sie jezyka i nie bedzie miala potem problemow w szkole. Pozdrawiam
-
Czy jest ono płatne? Ile?
Zerknelam dzis na cennik, w Kopenhadze to kwota 1750 koron za miesiac, z tym ze lipiec jest bezplatny (zakladam, ze wtedy wiele dzieci jest na wakacjach i dlatego). Sa ulgi, gdy do tego samego przedszkola chodzi rodzenstwo.
W naszym przedszkolu tez nie ma podzialu na grupy wiekowe. Ciekawostka natomiast jest to, ze -- w przeciwienstwie do polskiego przedszkola, gdy jedna pani przypadala na kilkanascioro dzieci -- na 45 dzieci przypada w naszym wypadku osmiu pedagogow, z ktorych polowa jest wykwalifikowana.
Teraz dopabuse zerknelam na date pierwszego posta... To sie pani Patrycja naczekala...:o
-
Hej Tula,
Ale jestes spotrzegawcza. Ja nawet nie pomyslalm by zerknac na date postu. Coz moze ta wymiana info komus sie przyda - na przyslosc.
-
Dodajmy jeszcze ze w duńskich przedszkolach nie ma gotowych posilkow. Rodzice muszą sami przygotować kanapki dla pociechy w domu.
-
Dodajmy jeszcze ze w duńskich przedszkolach nie ma gotowych posilkow. Rodzice muszą sami przygotować kanapki dla pociechy w domu.
Nieprawda :). W naszym maja sniadanie (podawane do godziny osmej; wybor miedzy owsianka, platkami lub bulka z serem i marmolada), potem na frokost rzeczywiscie jedza cos przyniesione z domu, ale o 14 zawsze maja cieply posilek plus owoce i sok/mleko.
-
Taaaaaaaaaaaa :o Tula gdzie ty mieszkasz? Pierwsze Słysze o takim czymś :o Mój synek chodzi do przedszkola i niestety muszę robić mu kanapki.
-
Tula to szczesciara :) Posilki w przedszkolach zaleza od tego na co przedszkole przeznacza swoj budzet. Tak wiec, niektore przedszkola serwuja maluchom cieply posilek a inne decyduja sie wydac pieniazki na cos innego.W naszym przedszkolu serwuja tylko sniadanie :( Pozdrawiam
-
Taaaaaaaaaaaa :o Tula gdzie ty mieszkasz? Pierwsze Słysze o takim czymś :o Mój synek chodzi do przedszkola i niestety muszę robić mu kanapki.
W stolycy :).
Moze znaczenie ma fakt, ze nasze przedszkole nie jest komunalne? Ma umowe z komuna, ale nalezy do organizacji, ktora nazywa sie Frie Børnehaver og Fritidshjem, maja placowki w calej Danii:
http://www.frie.dk/
-
Ja też mam pytanie, ale z innej strony. Mam uprawnienia do pracy w przedszkolu Montessori. Czy są może polskie przedszkola Montessori w Danii? Bo uprawnienia uprawnieniami, ale po angielsku dogadam się ciężko, a z dzieckiem nie chcę pół godziny zgadywac, o co mu chodzi.
Druga sprawa: jakie warunki trzeba spełniac, żeby otworzyc przedszkole w domu, takie dla kilkorga dzieci? Albo taką świetlicę dla 5-8 polskich dzieci? Mamusie, może wiecie... Fajnie by było, gdyby nasze dzieci mogły spędza czas razem, chocby takie zajęcia popołudniowe po przedszkolu, gdy akurat rodzice pracują dłużej, np. raz w tygodniu. Co o tym myślicie?
-
Pomysl dobry i zly...
Po pierwsze nie wiem czy Komuna wyrazi zgode na utworzenie przedszkola tylko dla polskich dzieci.... oni strasznie boja sie byc posadzani o dyskryminacje...
Po drugie... jezeli dzieci nie naucza sie w przedszkolu mowic po dunsku, beda mialy wielkie problemy w szkole...
Aczkolwiek dla tych, ktorzy na czas szkoly dziecka planuja powrot do kraju - pomysl idealny....
Poza tym w ramach oszczednosci zaczynaja dazyc wrecz do likwidacji tego typu placowek, a nie otwierania nowych.
W mojej mamy miejscowosci byly dwa domowe przedszkola i obydwa zliwkiwdowano... zostalo tylko panstwowe...
Wiem, wiem, ze wciaz sa, ze Wasze dzieci do nich uczeszczaja.... tylko pisze o generalnym tredzie...
Aczkolwiek (po raz drugi) :) Pani Edyto... do odwaznych swiat nalezy!!!
-
Nie orientowalam sie nigdy, czy oni tu maja placowki prowadzone metoda Montesorri, ale jesli tak, to niech Pani tam aplikuje, Edyto. Tylko stad pomysl, ze przyjma Pania z angielskim?
A jednym z warunkow utworzenia w domu dagpleje jest znajomosc dunskiego i nie moze sobie Pani wybrac grupy etnicznej czy narodowosciowej... Wiem tez, ze nie trzeba miec wyksztalcenia pedagogicznego do takiej placowki. Reszty warunkow nie znam, trzebaby w komunie zapytac.
-
Właśnie przez ten język myślałam o takiej świetlicy- przedszkolu, nawet z kilkoma godzinami zajęc, dla polskich dzieci... Sama mam maluszka (1,5 roku), i szukam możliwości pracy dającej niekoniecznie zarobić, ale utrzymać się choć minimalnie, by zdobyć prawo do stałego pobytu, pakietu socjalnego (opieka lekarska dla mnie i dziecka, za rok-dwa może druga ciąża). Mój tata i mąż szukają czegoś dla siebie, ja dla siebie...
A co do dyskryminacji: Ja Duńczykom nie bronię przyprowadzać do mnie dzieci, tylko ja się z nimi nie dogadam, więc dyskryminacji nie będzie. A z założenia przedszkole/świetlica może być dla wszystkich:)
A może taki klub malucha, dla takich, co jeszcze w żadnym języku nie mówią, poza swoim własnym? Chcę pracować z dziećmi, jako niania musiałabym jeszcze komuś sprzątać itd., a ja już wolę więcej dzieciaczków, bo sprzątająca niania to ani niania, ani sprzątaczka.
-
Udaj sie do komuny i popytaj, aczkolwiek nie wroze sukcesu. Ale moze sie myle i w Twojej komunie to mozliwe. Pozdrawiam.
-
Udaj sie do komuny i popytaj, aczkolwiek nie wroze sukcesu. Ale moze sie myle i w Twojej komunie to mozliwe. Pozdrawiam.
Autocytat, ale dzis sie dodzwonilam do zrodla, czyli KK, i zapytalam. Pani powiedziala, ze jesli ktos chce zalozyc taki osrodek, moga mu wyslac na adres domowy zestaw regul po angielsku lub dunsku -- wystarczy napisac do nich w tej sprawie maila ze swoim dokladnym adresem na INFOteam@buf.kk.dk
-
Bardzo dziękuję za pomoc. Jestem jeszcze w Polsce, ale chcę wyjechać w czerwcu z rocznym dzieckiem i resztą rodziny. Chcemy być razem, więc każdy szuka czegoś dla siebie już stąd.
Zapytam jeszcze, co się dzieje z dziećmi podczas wakacji? Czy od czerwca przedszkola są zamykane, jak w Polsce, czy są jakieś alternatywne formy zajęć dla dzieciaków? Bo chyba wszyscy rodzice nie mają urlopów przez 2 miesiące... Bo może to dla mnie właśnie dobry moment na start.
-
Po pierwsze wakacje sa krótsze niz w Polsce i zaczynaja sie na początku lipca a kończą w połowie sierpnia.W kazdym przedszkolu są dwa tygodnie kiedy jest zamkniete.Informacja w jakim czasie jest podawana w marcu.Sa przedszkola które pełnia dyzur w czasie gdy inne są zamknięte.Należy w marcu potwierdzić czy dziecko będzie miało w tym czasie opiekę czy będzie przez dwa tygodnie,bądz tydzień uczęszczało do innej placówki-wszystko zależy od tego czy rodzic ma w tym samym czasie urlop.
-
W kazdym przedszkolu są dwa tygodnie kiedy jest zamkniete.
Jest Pani pewna? Nasze jest otwarte caly rok, takze podczas wakacji, a pedagodzy po prostu uzgadniaja urlopy, tak aby nie wyjechali wszyscy w tym samym czasie. Sa natomiast dni, kiedy jest zamkniete (10 w ciagu roku, na przyklad w dniach pomiedzy swietami Bozego Narodzenia a Nowym Rokiem czy kiedy jakies swieto wypada w czwartek, to dniem wolnym staje sie piatek rowniez) i informacje o tym, ktore to sa dni, rodzice dostaja na poczatku roku kalendarzowego.
-
Dziękuję, to dla mnie cenne informacje. A jak się ma sprawa w Aarhus? Planuję wyjazd tam z rodziną, interesuje mnie, czy jest tam zapotrzebowanie na domowe mini przedszkole (do 10 dzieci)? Czy przedszkola są przepełnione, czy są wolne miejsca? Może lepiej zostać nianią share, na początek? Trochę się boję, że wynajmę salę, zakupię pomoce naukowe, powieszę dyplomy, będę opłacać podatki, a nikt nie przyjdzie...
-
Witam Was serdecznie!
a może ktoś wie czy, jak ja czekam na pozwolenie na pracę i pobyt to mogę w jakiś sposób już posłać dziecko do przedszkola? Dopowiem że mam stały już kontrakt.
Pozdrawiam
-
WITAM!!!
Mam takie pytanie czy jest ktoś kto ma ma dziecko w przedszkolu w Arhus???bo mam 3 letniego synka i zamierzam go posłać do przedszkola,,jaśli jest koś kto ma dziecko ww.miejscowosci proszę o informacje.I co powinnam najpierw zrobić,gdzie sie udać.?
Z góry dziękuję
Pozdrawiam.Dorota..
-
2 dni temu zapisaliśmy naszego synka (2 latka) do przedszkola na przyszły rok.Fajnie się składa,że przedszkole jest w naszym bloku :) i pracuje w nim polka.Ona nas pokabusewała gdzie mamy iść.W komunie trzeba iść do kogos kto sie tym zajmuje,przepraszam,że nie napisze jak ten dział się nazywa,bo nie pamietam dunskiej nazwy.Ale jak się kogos tam zapyta to pokieruja.Jak sa miejsca w przedszkolu to nie ma zadnego problemu aby zapisac dziecko.W naszym na ten rok juz nie było,a poza tym moje dziecko jest jeszcze za małe,bo nie ma 3 lat.Koszt zalezy od ilości godzin.Można posłac dziecko na 5-7h dziennie,a tygodniowo to wychodzi 25-35h.Koszt za 25h tygodniowo w naszym przedszkolu to 1200kr,a 35h to 1320kr.Osobiście jeszcze nie wiem na ile pójdzie mój synek.Mam rok aby to przemysleć :).Większych problemów nie bylo aby cokolwiek załatwic w związku z tym.
Pozdrawiam
-
Jak wygląda dzień w duńskim przedszkolu..? Czy tak samo jak w Pl.. bo zdaje się,że te miejsca się bardzo różnią..? I czy ma ktoś moze swoje dziecię w placówce na srodkowej Jutlandii?
-
Ja nie mam dziecka w przedszkolu, ale mogę Ci napisać to co wiem z opowiadań koleżanki na ten temat..
Jej córka ma 4 lata, ale mówi że raczej nie ma jakiegoś wyraźnego podziału na grupy w zależnie od wieku. W przedszkolu są różnego rodzaju sale, np basen z kulkami, w innej zabawki dla dziewczynek, w innej dla chłopców itp, coś tak jakby takie sale tematyczne. Do tego dzieci w ogrodzie mają zwierzęta, nad którymi wspólnie z przedszkolankami sprawują opiekę, jakieś tak kury, kozy, baranki itp.. Mają też jakieś tam jabłonki i inne krzewy owocowe. Potem robią jakieś potrawy z mleka od kozy, jejek, z tych owoców, po prostu wykorzystują to co sobie tam wyhodują. Przedszkole jest otwarte, dziecko może sobie wychodzić na zewnątrz, może tez jeździć na rowerze jeżeli przyjedzie na nim do przedszkola (oczywiście z rodzicem). Otwarte do tego stopnia, ze dziecko może wyjść nawet na ulicę, ale podobno dzieci są tak wychowywane, ze wiedzą gdzie jest granica i nie mogą jej przekroczyć, podobno sie do tego stosują. Koleżanka opowiadała jak raz pojechała po córkę, a ona już czekala na nią na parkingu, więc ta poszła do tych przedszkolanek by zwrócić im uwagę. Dla nich nie było to czymś dziwnym. Koleżanka daje też córci jakąś paczkę z jedzeniem do przedszkola (nie wiem czy przedszkole nie zapewnia jedzenia?). Przedszkole ma też własnego busa i bardzo często jeżdżą na różnego rodzaju wycieczki..
To przedszkole znajduje się włąsnie na środkowej Jutlandii..
To co napisałam wiem z opowiadań, nie wiem czy tak jest we wszystkich przedszkolach. A ogródek ze zwierzętami widziałam osobiście, bo po opowiadaniach koleżanki pojechałam zobaczyć to z ciekawości.
-
Jak wygląda dzień w duńskim przedszkolu..? Czy tak samo jak w Pl.. bo zdaje się,że te miejsca się bardzo różnią?
Ja Ci opowiem, jak wyglada w naszym, a Ty mi powiesz, czy rzeczywiscie sie tak strasznie roznia, bo ja nie mam takiego wrazenia. Moze jedynie, ze roznia sie iloscia dzieci na opiekuna, i to na korzysc Danii, rzecz jasna.
Mamy otwarte od 6.30 do 16.30. Od 6.30 do 8 jest sniadanie -- w jednym pomieszczeniu jest stol z roznymi produktami i tam siedzi opiekun i pomaga; ci, ktorzy nie jedza, bawia sie razem w innych pomieszczeniach. Wlasciwe zajecia zaczynaja sie o 9, ale bardzo ciezko konkretnie powiedziec, co sie robi, bo to jest roznie. Nasze dzieci np. we wtorki maja gimnastyke na dworze, w piatki spacery po okolicy, poza tym czesto jezdza na wycieczki, ale takie pobliskie, zeby je oswajac z komunikacja publiczna i zasadami ruchu drogowego. Jesli nie wychodza, to czas do lunchu zwanego tu frokostem, spedzaja zwykle w budynku (chyba, ze jest lato, wtedy siedza glownie na plazy) bawiac sie, rysujac, malujac, spiewajac etc. Nie ma sztywnego programu. Od 11 do 12 jedza, potem obowiazkowo na dwie godziny wychodza na dwor (mamy piekny plac zabaw) i tam szaleja. O 14 jedza obiad, a potem albo znow na dwor, albo siedza w srodku, jesli pogoda wyjatkowo pod psem.
Zajecia tez zaleza czesto od pory roku -- przed swietami, wiadomo, robi sie ozdoby, piecze ciasteczka itp. W lecie chodza na plaze, zbieraja muszelki i kapia sie w morzu; w zimie wybieraja sie cala grupa do lasu po choinke itp. itd.
:)
Marti, o jedzeniu w przedszkolu juz pisalismy, przeczytaj dokladnie watek ;).
-
Tula mój post miał na celu tylko odpowiedź dla Lilli.. Przedszkole to temat odległy dla mnie jak na razie, a jak będę zainteresowana to na pewno przeczytam cały wątek.
-
Chętnie bym jednak przeczytała też opinię kogoś, kto ma malucha w przedszkolu -nie- w -Kopenhadze...
-
Witam!!
Też się zastanawiam nad przedszkolem dla mojej córki obecnie ma 2lata i 7miesięcy także poszłaby po ukończeniu 3lat ale niewiem czy jest na to gotowa raczej może czy ja jestem gotowa?
Jestem pełna obaw chodzi mi o język!! bardzo się boję że mała się nie odnajdzie :-[ chociaż jest bardzo komunikatywna!!ale ona będzie mówiła po Polsku(już bardzo ładnie mówi)a nikt nie będzie jej rozumiał!! nie będzie wiedziała co do niej panie mówią!! a jak będzie chciała siku albo pić cokolwiek i pójdzie do pani przedszkolanki a ona nie będzie wiedziała oco jej chodzi??niewiem sama!!Proszę o rady!!
Pozdrawiam
-
Mala nauczy sie jezyka blyskawicznie, wiec nie ma czym sie martwic :)
W przedszkolu daja sporo czasu i rodzicom i dzieciom na "dostosowanie sie". Rodzice moga przychodzic na krotsze wizyty z dziecmi i uczestniczyc w codziennych zajeciach, po jakims czasie rodzic moze wybrac sie na coraz dluzsze spacery zostawiajac dziecko pod opieka pedagogow.
A jak u nas wyglada "codziennosc"...Jedna z niewielu instytucji otwarta od 5:45 do 20:15. Do 8 mamy sniadanie, potem plac zabaw, zajecia w warsztacie,zabawa wlasna w sali gimnastycznej, klocki/lalki/samochody/cuda inne, wycieczka-w zaleznosci liu doroslych jest w danym dniu. Okolo 11 mamy frokost, mlodsze szczawie dostaja swieze pieluchy i ida spac, starsze ida na plac zabaw. Okolo 14 mamy "frugt" (owoce+domowy chleb) i jesli pogoda dopisuje idziemy znowu na plac zabaw. Jestesmy wlasnie po tygodniu z ogniskiem i jablkami-zrywalismy jablka, robilismy mus, sok jablkowy i codziennie gotowalismy na ognisku.
Dania chwilowo stoi przed duzym wyzwaniem. Do niedawna najwazniejsza wartoscia dunskiej pedagogiki przedszkolnej bylo rozwijanie umiejetnosci spolecznych, w przypadku dzieci mlodszych-samodzielnosc (ubieranie sie, zdejmowanie pieluchy, nalewanie wody, branie jedzenia itd.)+umiejetnosci spoleczne. Niedawno pojawil sie wymog planow pedagogicznych zakladajacych cos wiecej. Czesc pedagogow jest za, czesc przeciw. Gdzies sie pojawil spis czynnosci, ktore 7-latek powinien doswiadczyc wedle sporej liczby grupy zawodowej. Jak znajde w moich przepastnych notatkach, to zacytuje-ale o ognisku byla mowa np.
-
Katarzyno, miło przeczytać konkretny post z "tej drugiej strony",ale takie godziny otwarcia i niektóre zasady, to chyba tylko w Kopenhadze.. ???
-
Jedno z niewielu na calej wyspie, ktore funkcjonuje w takich godzinach. Z reguly jest do 17, 17:30.
Warto tez wspomniec podczas pierwszego spotkania o swoich obawach, postsraja sie zapewne wyjasnic plusy bycia w instytucji. W wiekszosci placowek dziecko ma "swojego" pedagoga (primært voksne albo kontaktpædagog)-wiec troche latwiej wyjsc ;)
Zasady z reguly ustalane sa na miejscu ;) Komuna miesza ile moze, ale ile z tego faktycznie mozna zrobic to inna bajka.
-
W wiekszosci placowek dziecko ma "swojego" pedagoga (primært voksne albo kontaktpædagog)
na czym to dokladnie polega?
-
Witam, mam 3,5 letniego synka i chyba zdecyduję się posłać Go do przedszkola. Też jestem pełna obaw ale chyba nie mam wyjścia.
Mieszkamy w Nørre Broby i placówkę mamy 5 min od domu; może jest ktoś kto posyła tutaj swoje dziecko albo gdzieś w pobliżu np.Brobyværk, Fangel, Alessted Vejle. Pozdrawiam...
-
Lili, kontakt z rodzicami, wsparcie w przypadku jakichs powazniejszych problemow.
-
Wiem,że wątek dotyczy przedszkola,ale prosiłabym mod. o niedopinanie go do głównego wątku. Nie chodzi o placówki ogólnie,ale mam konkretne pytanie- jaki wpływ ma rodzic na wybór placówki..?!
Mój małżonek, samodzielnie, wybrał się do komuny i zapsał Młodego do przedszkola- dostał jednak kartkę gwarantującą po x czasie miejsce w jednym z dwóch możliwych przedszkoli. I teraz pytanie- jaki mam wpływ?
Jedno z możliwych zupełnie odpada.. jest okropne, znajduje się w blokowisku imigranckim,a na dokładkę miałabym do niego PÓŁ GODZINY drałowania piechotą (2,5 km),a nie mam auta.
Drugie mi pasuje. Nie poślę dziecka do wcześniej wymienionego przedszkola- trudno ,ale wolałabym uniknąć takich sytuacji.
[Posted on: 06 Październik 2008, 20:03:43]
Czy ktoś się orientuje, co ma do powiedzenia rodzic w sprawie wyboru placówki?!
-
Moze jej nie zaakceptowac i dalej czekac na miejsce.
Nikt, niczego nie moze CI nakazac.
-
My moglismy wybrac 3 i czekac, az sie znajdzie w jednym z nich miejsce. Jest w internecie strona, gdzie jest uwzgledniona ilosc dzieci oczekujacych. Dodatkowo sa przedszkola, w ktorych sa specjalne miejsca dla dzieci nie mowiacych po dunsku. Nam przedszkolanka w wybranym przez nas przedszkolu (ogladalismy przedszkola w okolicy przed wyborem) doradzila zebysmy starali sie wlasnie o to miejsce dla dzieci nie mowiacych po dunsku. My skladalismy wniosek w czerwcu, a od wrzesnia mielismy juz "przydzial" do jednego z wybranych przedszkoli. Moze bylo latwiej, bo czesc dzieci opuszczalo przedszkole i zaczynalo szkole.. MAsz jednak mozliwos wyboru. Jesli nie wybierzesz to wiem, ze jest jakis limit propozycji od komuny - nie mozesz odrzucac w nieskonczonosc zaproponowanych przez nich miejsc.
-
Misio, więc wygląda na to,że znowu wszytsko zależy od komuny.
Mąż poszedł do komuny, pani na wniosku wpisała dwa możliwe przedszkola i powiedziala,że mamy czekać na list.
Tylko ,że jedno z nich mi pasuje, drugie zupełnie odpada :(
-
Aczkolwiek nie moga Cie zmusic do przyjecia tej oferty.
Jezeli powiesz nie, to nie dadza nakazu.
Jedynie bedziesz czekala dluzej, na to, ktore chcesz.
-
Tylko lepiej czekać spokojnie na list, czy przejść się i powiedzieć,żeby tego drugiego w ogóle nie brali pod uwagę, bo go nie przyjmę..? Chyba tak zrobię ::)
-
Podpielam do watku przedszkolnego, bo nie widze powodu, dla ktorego mialby byc oddzielnie. I tak mamy niezly rozpierdzielnik na forum ;).
-
Dzwonic z protestami nie ma sensu.
WYpelniasz wniosek ze wskazaniem i czekasz, gdy przychodzi cos co CI nie odpowiada, odmawiasz.
Z doswiadczenia wielu osob wynika, ze warto co jakis czas dzwonic i pytac, jak im idzie, ale zaznaczanie za kazdym razem, ze czegos nie chcesz nie ma sensu.
-
Starales sie o miejsce w przedszkolu?
Ja tez nie, ale za to w szkole. Na miejsce czekalismy prawie rok, ale w koncu je mamy.
Wszyscy wkolo - dyrektor lokalnej podstawowki, psycholog z poradni psych.-ped., nauczycielka, terapueta, lekarka ze szpitala.... wszyscy wkolo mowili: "dzwon raz w tygodniu do salgsbehadler i pytaj jak sie sprawy maja".
Nie chodzi o wyrzucenie dziecka, ale :) o utrwalanie Twojej osoby w pamieci osoby za to odpowiedzialnej.
Osobiscie jestem przeciwna takim praktykom, ale osoby wyzej wymienione mowil, ze jezeli nie bede dzialac w ten sposob, bede czekala nawet dwa lata. Wiec widac w tym szalenstwie jest metoda.
-
Dokladnie jest tak samo w szkolach specjalnych, ktore w wiekszosci sa szkolami bardzo malymi 30-40 dzieci.
A klasy 4 osobowe, wiec problem jeszcze chyba wiekszy niz w przedszkolu.
Ja rowniez nie mialam mozliwosci kontaktu ze szkola, moglam tylko byc w kontakcie z salgsbahandler. I to jej kazali mi siedziec na plecach, by pamietala o naszych sprawach.
Jeszcze raz podkreslam - nie ja to wymyslilam. Tak radzily mi osoby zwiazane z tego typu sprawami zawodowo. Majace do czynienia nie z jedna moja sprawa, a z dziesiatkami innych.
-
Jeszcze raz CI napisze... NIE JA kazalam sobie dzwonic, a ludzie tkwiacy w tym systemie, wiec sorry, ale na pewno bardziej zorientowani niz Ty, Ja i cale nasze forum razem wziete.
A, ze przesada... coz... W Polsce moglibysmy czekac i z 20 lat.... Bo poki co nikt nie slyszal u nas o szkolach dla dzieci z Wysokofunkcjonujacym Autyzmem czy ADHD czy zaburzeniami ze spektrum autyzmu.
To nie sa szkoly zycia, ktore oferuje Polska.
To sa szkoly realizujace normalny program szkolny, w warunkach przystosowanych do mozliwosci percepcyjnych tych dzieci.
Po takiej szkole specjalnej dziecko moze isc do gimnazjum i nawet pozniej na studia.
Wiec coz znaczy rok czekania???
-
Problem już się rozwiązał :D Szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał ;D
Dzięki.
-
Co prawda korupcja jako taka w Danii jest rzadkością http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi/2008 ,
ale ludzie walczą o swoje w inny sposób. Mirra ma rację. Grzeczną namolnościa i częstym dzwonieniem zbliżasz się do urzędnika od którego coś chcesz. Pomimo list, możesz załatwić daną rzecz w pierwszej kolejności z dwóch powodów:
1. Urzędnik Cię po prostu polubił.
2. Urzędnik ma Cię dosyć i chce się Ciebie jak najszybciej pozbyć
W obu wypadkach dostajesz to co chcesz.
Spotykałem się z tym wiele razy. Przy załatwianiu mieszkania w spółdzielni. Przy załatwianiu roboty w firmie, w której kiedyś pracowałem. W tym wypadku sam szef codziennie wisiał na telefonie do firm inżynieryjnych i pytał czy nie mają nowych projektów.
Jestem pewien, że listy do żłobka, przedszkola, może szkół prywatnych też są do przeskoczenia. Oczywiście misio ma rację z tym, że musi być zwolnione miejsce.
-
:) a jak sie zdazy, ze wniosek ,gdzies sie zapodzial? Ze pan/pani polozyla z boku i zapomniala? Nie dzwonisz , nie idziesz zapytac, a tam tylko kurz sie zbiera ;) Zadzwonisz - urzednik wyciaga wniosek, zeby sprawdzic czy wogole jest lub czy jest poprawnie wypelniony i sa szanse ,ze polozy go na gore :) Dzwonisz czesto to moze i fartem Twoj wniosek zaostanie pierwsze do zalatwienia. Poza tym tez uwazam, ze jak sie "truje komus d..." to i dla swietego spokoju urzednik zalatwia ta, a nie inna sprawe.
-
Dlatego Udlændingeservice w koncu napisal zeby nie dzwonic tylko po to zeby zapytac o status twojej sprawy. Inne urzedy zaczna tak samo robic. ;D
-
1. od razu na wstepie napisalam, ze nie posylalam dziecka do przedszkola. Ale w przypadku szkol specjalnych procedury sa niemalze te same.
2. Dlatego, ze mam dziecko z wysokofunkcjonujacym autyzmem. Ale powiem CI dlaczego - dlatego, ze dziecko z autyzmem nie funcjonuje w grupie, boi sie tlumu i halasu. W szkole specjalnej z trudem przystosowuje sie do klasy 4-5 osobowej, a klasie integracyjnej jest dzieci minimum 20, a na przerwie w szkole setki... co przyprawia autystyka co najmniej o panike.
3. Opcja, ze urzednik sie wkurzy i przesunie CIe na koniec listy jest tez mozliwa. Aczolwiek raczej bedzie sie bal - w razie kontroli (odwolania) to wyjdzie na wierzch i bedzie mial klopoty. Procedura odwolawcza wlasnie zaczyna sie od kontroli pracy urzednika.
4. A nam sie zdarzylo przykurzenie domkumentow - zapisalismy syna do szkoly w lutym, by mogl zaczac od sierpnia. Papiery amba wciela i dopabuse w sierpniu zaczely sie goraczkowe ruchy.
-
Den Centrale Pladsanvisning to nie jest Udlændingeservice... tam nie ma takiego ruchu... zresztą jak składałem wniosek to kobieta przy mnie zaczęła wklepywać wszystko do komputera... ponadto jak złoży się wniosek o przydział przedszkola to w ciągu 2 tygodni przychodzi pisemne potwierdzenie... i jeżeli coś jest nie tak w tym potwierdzeniu (np. nie zgadza się przedszkole które wybraliśmy) wówczas dzwonimy lub idziemy osobiście i oni poprawiają
czym by nie było, zawieruszenie, niedopatrzenie moze sie zadazyc baaa! jak zauwazylam zdaza sie dosc czesto. Bez przesady, nie mowilismy tu o dzwonieniu codziennie, a poprostu o wykazaniu zainteresowania wlasna sprawa.
W przypadku przekroczenia terminu rozpatrzenia -ja -dzwonilabym czasto- raz w tygodniu.
Lilia dostalas to wybrane przez siebie?
-
Owszem :D
-
To sie nazywa solidarnosc jajnikow :)
-
Jeżeli jest podejrzenie ze sprawa sie zawieruszyła to można zadzwonić żeby ją odwieruszyć, ale nie ma sensu dzwonienie żeby urzędnika umęczyć lub zastraszyć - nikt nie chce systemu gdzie petent albo przeprasza że żyje albo straszy mediami. Od każdej reguły są też wyjątki.
PS. Moja żona nie czyta forum. ;D
-
witam czy ma ktos namiary na przedszkole w kopenhadze gdzie jest polska opiekunka
-
witam czy ma ktos namiary na przedszkole w kopenhadze gdzie jest polska opiekunka
Moja znajoma jest pomocnikiem pedagoga w jednym z przedszkoli na Nørrebro. Jednakowoz jesli sadzi Pani, ze dziecko bedzie z opiekunka moglo mowic po polsku, jest Pani w bledzie.
U nas na przyklad, mimo tego, ze mamy kilkoro dzieci dwujezycznych, mowi sie do nich tylko po dunsku, glownie z tego wzgledu, ze przedszkole to czasami jedyne miejsce, gdzie te dzieci moga dunski slyszec...
-
Mój syn ma iść do przedszkola od lutego, będzie miał wtedy 2,5 roku. Urząd do spraw integracji zaproponował mi sam pedagoga, który nauczy dziecko duńskiego. Nie mam pojęcia, jak to będzie, gdyż mój syn nie zna innego języka poza polskim, ale jestem dobrej myśli. Pedagog będzie dojeżdżał specjalnie z innej miejscowości, bez względu na to, gdzie dziecko zapiszę. Myślę, że to bardzo miło ze strony Duńczyków.
-
URZAD EMIGRACYJNY????
-
Do spraw integracji, nie pamiętam, jak on się po duńsku nazywa
-
Słyszałam że dziecko może do przedszkola lub żłobka przez jakiś czas uczęszczać nawet bezpłatnie o ile rodzic zdeklaruje że posyła malucha do placówki w celu nauki języka duńskiego. Czy ktoś może o czymś takim słyszał czy jest to poprostu bzdura...?
-
nooo... daja jeszcze odpisy podatkowe, gratisowe pieluszki, darmowa taksowke, plus bony na zakupy...
-
Ha ha ha! Boki zrywać! Ja pytam poważnie.
-
nooo... daja jeszcze odpisy podatkowe, gratisowe pieluszki, darmowa taksowke, plus bony na zakupy...
Nie podpuszczaj...;)
[Posted on: 03 Luty 2009, 10:38:30]
Ha ha ha! Boki zrywać! Ja pytam poważnie.
Ja o niczym takim nie slyszalam, najlepiej niech Pani zapyta w komunie.
-
Jedyne czego sie doszukalam to o dodatku dla dzieci majacych problemy leogopedyczne. I to raczej nie w formie pienieznej, a w formie dotrudnienia dodatkowego logopedy lub psychologa, ktory z dzieckiem pracuje.
Cos sie obawiam, ze ktos uslyszal, ze dzwonia "tilskud" i jeszcze "sprog" i mysli, ze to na msze w jego kosciele wolaja...
-
Witam mam takie pytanie : Jeżeli tylko mąż pracuje (legalnie) to czy mogę posłać 4lotenie dziecko do przedszkola?Chciałaby żeby nauczyła się języka i miała kontakt z dziećmi. Jeśli tak to jaki może być tego koszt i czy znajdę jakieś przedszkole w Nivå? Dziękuje:)
-
Oczywiscie mozesz. Koszt znajdziesz w tym watku, bo dziewczyny juz o tym pisalay. Zreszta ceny sa rozne w roznych komunach.
-
Witam mam takie pytanie : Jeżeli tylko mąż pracuje (legalnie) to czy mogę posłać 4lotenie dziecko do przedszkola?Chciałaby żeby nauczyła się języka i miała kontakt z dziećmi. Jeśli tak to jaki może być tego koszt i czy znajdę jakieś przedszkole w Nivå? Dziękuje:)
możesz też starć się o dodatek do przedszkola puki pracy nie znajdziesz
-
jakie trzeba spelniac warunki zeby zapisac dziecko do przedszkola czy wszystkie dokumenty i informacje podaja w komunie?
-
Myślę, że dziecko tylko cpr powinno mieć, ale jak już ktoś tu pisał, okazuje się, że wystarczy, jak jest "w drodze". Ja właśnie zmieniłam placówkę. Poszłam po prostu do najbliższego przedszkola, i zapytałam, co muszę zrobić, żeby moje dziecko tu mogło chodzić. Polecono mi zadzwonić do stosownego pracownika komuny, dostałam namiary na konkretną osobę. Wysłałam malia, bo tak wolę, dostałam w odpowiedzi formularz i już.
Co do finansów, ja złożyłam w komunie wniosek o freeplads, i od tego miesiąca chyba nie będę już płacić. Wcześniej płaciłam ok. 2,5 tys. w dużej gminie Aarhus, później dostałam informację, że po przeprowadzce do innej gminy będę płacić ok. 1700. Przez 3 miesiące 2 komuny równocześnie przysyłały mi rachunki za ten sam okres... Aha, cena jest uzależniona od komuny, i od ilości godzin, ja początkowo zdecydowałam się na minimum, tzn. 5 godzin w żłobku, później zwiększyłam do 7. Sama ustalałam, na ile czasu i o jakiej porze dziecko będzie przychodziło.
Powodzenia!
-
witam
mieszkam z rodziną od 2012r sierpnia .w marcu 2013r zapisaliśmy młodszego syna 4,5lat do przedszkola do dzisiaj nic nie dostaliśmy jeżeli chodzi o zapłatę za przedszkole a płaci się niby z góry ,czytałam dużo informacji na temat posyłania dziecka do przedszkola ale tak do końca nie powinno się słuchać i brać do siebie .moje dziecko chodziło jeszcze w Polsce do przedszkola ale aż 1tydz i do końca grudnia cały czas chorował fakt był młodszy miał 3 latka i ma astmę ,tutaj też chodził tydzień i tydzień w domu teraz już chodzi ale nie wiem jak długo wytrzyma ale nie o tym bym chciała pisać ,więc dochodzę do sedna czytałam że należy pierwszy raz być z dzieckiem w przedszkolu bo wiadomo język nie zna itd.ale zostawiliśmy go od razu samego chodzi na 7;30 do 16-16;30 więc prawie cały dzień i byłam w szoku nie płakał nie chciał abym została i teraz nawet cześć nie ma czasu dać leci do zabawek i nie ma go .więc nie ma co panikować każdy rodzic zna swoje dziecko więc tylko intuicja wchodzi w grę .martwi mnie tylko to że nie patrzą czy po zabawie na podwórku dziecko jest zgrzane mają to w d... mój syn ma astmę ,alergia i szybko dostaje zapalenia płuc oskrzeli jest normalnie ubierany nie przegrzewany ale po mimo to wiecznie plecy kark ma mokry w domu wiadomo przebieram go a tam lipa mówi się zostawiliśmy bluzkę na przebranie i jak leżała to leży .ale lekarz powiedział nam że duńskie przedszkola to szkoła przetrwania dla dzieci nie patrzą czy ciepło czy zimno czy jest straszny wiatr że nie można powietrza złapać to wychodzą na parę godz.szok dorosły nie wyszedł by na dwór a tu jeszcze na parę godz.może i dobrze ,może te dzieci z Danii są zahartowani no mój na pewno nie ,ale powiedzieliśmy żeby po chorobie przez tydzień nie wychodził na dwór i tak jest parę dzieci idą a mój syn z i jeszcze kilka dzieci są w przedszkolu wystarczy pogadać mam nadzieję że szybko sie nauczy mówić po duńsku
-
Jesli niepokoisz się o te opłaty, to może wybierz się do "komuny" i zapytaj?
Skoro synek dopabuse w tym miesiącu zapisany, może opłata będzie za dwa miesiące w kwietniu naliczona?
A co do tej "szkoły przetrwania" ;) ;D- powiem tak- czy w Polsce, czy w Danii, dziecko idąc do jakiejś instytucji dziennej opieki, począwaszy od żłobka po podstawówkę- swoje musi odchorować, "obce" bakterie, wirusy itp...Oczywiście, są dzieci bardziej odporne i te mniej.Moja córeczka poszła do dagpleje mając półtora roku i jakoś specjalnie nie choruje.A tez alergiczka. W każdym razie lekarza z okazji "przeglądów" odwiedzamy :). Czego i Wam zyczę :).
-
To jest wlasnie ten problem "dorosly by nie wyszedl".
W Polsce jak pada, wycieczke sie odwoluje. Nie wychodzi na wiatr itp.
Gdyby to samo robic w Danii to ludzie miesiacami by na dwor nie wychodzili.
Tu dzieci maja specjalne ubrania, poczawszy od porzadnych kombinezonow, przez tzw. termotøj (ubrania termiczne", regntøj (ubrania przeciwdeszczowe), do tego kalosze, zimowe kalosze i bawia sie dobrze bez wzgledu na pore roku.
Mysle, ze powinnas podpatrzyc w co ubieraja DUnczycy dziecko i w to samo zaopatrzyc swoje, wowczas bedzie mniej narazone na warunki pogodowe.
Jezeli dziecko tak bardzo sie poci, to sa trzy mozliwosci: za cieplo ubrane, ubrania "nieoddychajace", albo problemy zdrowotne.
Napisalas, ze dziecka nie ubierasz za cieplo. Pytanie co uwazasz za za cieplo?
Moja corka dwuletnia ma przy temperaturze ujemnej spodnie (bez rajstop, welniane kolanowki, body bez rekawow, bluzke z dlugim rekawem i welniany sweter. Na to zakladamy jej kombinezon i jakos sie nie poci. Jak temperatura jest powyzej zera, omijamy sweter welniany.
Co do ubran nieoddychajacych, to wszelkie syntetyki, wystarczy nawet odrobina. Byc moze kurtka, albo kombinezon, sa podgumowane?
Jezeli wykluczasz przyczyne 1 i 2, to skontaktuj sie z lekarzem, niech przebada dziecko. Nadmierne pocenie moze byc jednym z pierwszych objawow cukrzycy, ale nie tylko. NIe zamierzam sie bawic w diagnoste, ale warto zwrocic na to uwage. Lekarz powinien wiedziec co z tym zrobic.
-
Moze tez byc ze organizm synka nie jest przyzwyczjony do fizycznej aktywnosci, do biegania, skakania,wspinania sie.
Z czasem "nabierze kondycji".