poloniainfo.dk
Ogólne => Rodzina ... => Wątek zaczęty przez: agaw1375 w 27 Cze 2008, 19:22:57
-
Moj maz podjal prace w Danii i zastanawiamy sie co bedzie bardziej oplacalne. Czy to zebysmy przyjechali do niego i tam zamieszkali, czy mieszkali w Polsce?
Wiem , ze mieszkajac w Polsce bedzie placil mniejsze podatki (chyba przez okres 2 lat).
Czy ja mieszkajac z nim w Danii bede dostawala jakies pieniadze za opieke nad dziecmi, albo cos w tym rodzaju?
-
Naprawde wszystko chcesz przeliczyc na pieniadze???
A bycie z mezem, tatusiem ???
Ile to kosztuje???
-
osobiście wolałabym byc przy męzu ,
-
Bycia razem nie da sie przeliczyc na pieniadze. Ale obawiam sie, ze nie bedziemy mieli za co zyc. Nie chcialabym zeby moim dzieciom cos zabraklo. Sa to poczatki pobytu, nie mamy nawet mebli w mieszkaniu.
-
Są plusy i minusy , mieszkanie w Polsce praca w Danii to utrzymywanie 2 domów, no i na pewno mąż często zjeżdża do domu to też koszta ,
Mieszkanie w Danii tez kosztuje , mieszkanie jest drogie i życie też .
Mąż będzie miał niższy podatek ze względu ze pani nie pracuje , pieniądze na dzieci - rodzinne ,ale pani nic nie dostanie za opiekę .
a z tego co wiem to ulga na dom w Polsce jest tylko na rok i to nie zawsze
Proszę poczytać trochę tematy na forum , jest na prawdę dużo informacji na ten temat .
-
Jeżeli jest zatrudniony na czas określony (np. roczny kontrakt) i będziecie mieszkali w Polsce to powinien otrzymać dużą ulgę podatkową przez pierwszy rok. Będzie musiał jednak zapłacić podatek od duńskich dochodów w Polsce, chyba że w międzyczasie przepisy zostaną zmienione razem z ewentualną abolicją.
Ja bym sam przyjechał, popracował, pożył trochę na obczyźnie, rozglądnął się za mieszkaniem i potem ściągnął rodzinę. Pieniądze to nie wszystko ale często ekonomia jest wprostproporcjonalna do kłótni, niestety.
PS. O pobyt stały można starać się dopabuse po 5 latach. Po utracie pracy można przez 6 miesięcy szukać nowej.
-
Sama nie wiem co bedzie lepsze. Faktycznie brak pieniedzy czesto jest przyczyna klutni.
Z drugiej strony zostane tu sama z dziecmi, bez zadnej pomocy.
-
Ago, na pewno na poczatek bedzie lepiej jesli zostaniecie w domu, a maz przetrze szlak, a pozniej zobaczycie.
-
Nie wiem juz sama co bedzie lepsze. Mam nie za duzo czasu na zastanawianie poniewaz corka musi do szkoly isc. Narazie jest nastawiona, ze w Danii bedzie szla do szkoly i wie, ze lekko nie bedzie. Mimo to chce jechac i byc tam. Obawiam sie, ze za rok jej mysli sie zmienia. Przyzwyczai sie do tego iz tata odwiedza nas. Nie wspomne o mlodszej, ktora juz teraz widzac innych mezczyzn z tylu wola tata. Kurcze ale mam dylemat.
Z drugiej strony. Przez rok moj maz nauczy sie jezyka (chce isc do szkoly) i przynajmniej nie bedzie stresu, ze jak dzieci zachoruja to nie bedziemy umieli sie dogadac z lekarzem.
-
Do szkoly mozna isc podczas roku szkolnego. Ja bym mowil corce ze bedzie latwo. :)
-
a ile starsza córka ma lat ?
-
Aga, w tej kwestii lepiej posluchaj Mirry.
Dajcie sobie po prostu może troszkę czasu. Wiem,że nie jest lekko być bez żadnej pomocy z dzieckiem,ale czasem może to wyjśc na dobre.
A jeśli chodzi stricte o pieniądze- to bardziej się oplaca, gdy Wy jesteście w Polsce.Pozdrawiam.
-
Starsza corka ma 8 lat.
-
jak dzieci tak bardzo tęsknią za tatą to lepiej żebyś tu przyjechała!przecież teraz są wakacje!przez dwa miesiące mozna napradwe wiele przemyśleć!a lepiej robić to będąc blisko siebie niż przez telefon albo inernet!wiem z własnego doświadczenia ,że tych lat kiedy dzieci są małe nikt nie wróci!mój mąż właśnie był ciągle w rozjazdach ,kiedy moje córki dorastały!to naprawdę jest ze szkodą dla rodziców i dzieci!no i dla was samych!i jakbyś nie przeliczała ,to tego się nie da przeliczyć na żadne pieniądze!a odpisy są tylko raz w roku ,więc jak znam życie pieniądze się rozejdą na jakiś konkretny cel i tyle!zależy też ile twój mąż w danii zarabia!mimo wszystko ja bym jechała jak w dym!tym bardziej ,że jechałabyś z dziećmi!więc cała rodzinka była by w komplecie!a córka!lepiej jakby teraz poszła tu do szkoły,niż jako nastolataka!będzie naprawdę trudniej!życzę ci żeby wszystko ci się ułożyło po twojej myśli!
-
Naprawde mam duzy dylemat.
Maz na poczatek dostal na reke 138 koron na godzine. Myslisz , ze wystarczy nam na zycie?
-
Naprawde mam duzy dylemat.
Maz na poczatek dostal na reke 138 koron na godzine. Myslisz , ze wystarczy nam na zycie?
To zalezy od tego, ile godzin bedzie pracowal, gdzie bedziecie robic zakupy i ile placic za mieszkanie.
-
138 kr/h to jest raczej brutto (przed podatkiem).
-
Ja myślę, że jeżeli będzie pracował na cały etat i do tego znajdzie jakieś nie drogie mieszkanko ( o co niestety nie łatwo) to powinno wam wystarczyć na przeżycie.
-
A mąż dawno zaczął tę pracę? Bo z doświadczenia wiem,że na początku pieniądze się rozchodzą,zanim zacznie się cokolwiek odkładać.
-
Pracuje miesiac. A ta kwota to faktycznie brutto.
Myslicie ze damy rade? Czy lepiej zebym podszkolila sie w angielskim on w dunskim i w przyszlym roku lepiej jechac do niego?
-
Wedlug mnie nie bedzie taniej ale bedzie sie oplacalo (chociazby ze wzgledow pozafinansowych :) ), mozna to prosto przeliczyc, niech maz pracuje po ok.
90 h/2 tyg. (taki system panuje w moim miejscu pracy). x 138 (brutto) = 12420 Kr.
z tego powiedzmy ze zostanie nam ok. 8500 do 9000 Kr. x 2 (czyli 1 mies.) = 17000 do 18000 Kr.
A teraz wydatki:
+ mieszkanie - wynajem od firmy to powiedzmy 2 pokoje ok. 59 m2 koszt ok. 3900 (www.cepheus-ejendomme.dk)
+ energia ok. 730 (1 na 2,5 mies.) = mies. ok. 300 Kr.
+ internet (to w zaleznosci od opcji, ale c.a. 300 Kr.) (www.tdc.dk)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
= 4630 Kr.
Po odjeciu tego od kwoty 17 000 Kr daje nam to 12370 Kr., nie wiem jak jest z podrecznikami i tym podobnymi gdzy nie chodze do szkoly (typu szkola srednia, uniwersytet czy cos podobnego), jedynie do (prawie ze) darmowego sprøgcenter :) Aczkolwiek jezeli chcecie zainwestowac w dobra edukacje dzieci, to wg mnie jest to strzal w dziesiatke, ostatnio rozmawialem z kolega studentem z WAT-u (Wojskowa Akademia Techniczna - student cybernetyki) i zgodnie stwierdzilismy ze nawet srednia (mam na mysli poziom) szkola czy uniwersytet za granica - Dania, Francja czy Wlk. Brytania lub Niemcy duzo lepiej wypada na rozmowie kwalifikacyjnej niz doswiadczenie w bardzo znanej polskiej firmie np. Maspex. Co sie tyczy mebli jest bardzo duzo Czerwonych Krzyzy gdzie mozna okazyjnie kupic uzywane meble, tylko trzeba troche poszukac ;), poza tym ceny w Ikei Dunskiej (www.ikea.dk) a Polskiej sa prawie porownywalne. Od tego nalezy odjac koszty jedzenia wyjsc do pubu, restauracji itp (na kino to jeszcze za wczesnie ;) ) ale to juz w zaleznosci od potrzeb i checi. To wyliczenia tylko w sytuacji w ktorej pracuje jedna osoba, a nie jest powiedziane ze nie mozesz sama pojsc do pracy (www.jobindex.dk), za taka stawke i w takiej ilosci czasu zeby tylko pokryc wydatki na mieszkanie itp. jednoczesnie uczac sie dunskiego - 2 razy w tygodniu (popoludnia) lub 3 razy w tygodniu (poranne lekcje).
Jest drozej ale biorac pod uwage realne stawki (nie nominalne) mozna przezyc na duzo wyzszym poziomie niz w Polsce, poza tym kurs PLN/DKK w ciagu 4 miesiecy spadl z 0,4590 do 0,4395 a nie zauwazylem by moi znajomi byli jakos szczegolnie zadowoleni z niby poprawy jakosci zycia w Polsce. Skoro maz pracuje dopabuse miesiac to wg. warto przeczekac chociazby "okres probny" - 3 miesiace ?, gdyz wynajecie mieszkania to z reguly ogromny koszt na poczatek 3 mies. depozyt + 1 miesiac z gory + 1 mies. w rezerwie co daje przy naszych zalozeniach ok. 17500 Kr. na sam poczatek i mamy gole sciany bez zyrandola nawet ;D
Pozdrawiam i zycze madrych decyzji :). G.
-
Dodam że ja bym szukał mieszkania w spółdzielniach gdzie reguły są przestrzegane bezstronnie, np. zwrot depozytu (3 x czynsz). Często można przejąć mieszkanie nie odnowione, wtedy też nie trzeba odnawiać przy wyprowadzaniu. Trzeba zapłacić za ewentualne wszelkie szkody, np. porysowana podłoga itd. Dlatego przy wprowadzaniu wypełnia się blankiet opisujący stan przyjmowanego mieszkania.
Nie wiem jak jest z wynajmowaniem u prywatnych osób ale przypuszczam że nie jest łatwe odzyskanie depozytu.
Poza tym, nie rozumiem albo teraz albo za rok - autobusy jeżdżą cały rok.
-
Tak autobusy jezdza caly rok, ale jak corka pojdzie do szkoly w Pl to po trzech miesiacach nie zapisze ja do Dunskiej. Nie wiem czy wogole jest taka mozliwosc.
-
Oczywiście,że jest :D
A myślisz,że jak ktoś się sprowadza po rozpoczęciu roku szkolnego, to dzieciaki mają rok siedzenia w domu..? Pewnie by chciały ;)
-
A co wtedy z komunia? Czyli nawet po polroczu mozemy smilao jechac i do szkoly przyjma moja corke?
-
Komunią ?!
[Dodane: 28 Czerwiec 2008, 16:45:19]
Wybacz zaskoczenie,ale większośc Duńczyków to ateiści..tu Ci nie pomogę- decyzję musisz podjąć sama.
-
większośc Duńczyków to ateiści..
Spieralabym sie. Widzialas, jakie tlumy dzieci przystepuja do konfirmacji?
Co zas do komunii, to jedynie w polskim kosciele, radze sie pani Adze zorientowac, gdzie takowy jest w poblizu ewentualnego miejsca zamieszkania i tam juz zasiegac informacji.
-
Spieralabym sie. Widzialas, jakie tlumy dzieci przystepuja do konfirmacji?
Prawda, ale robią to chyba bardziej ze względu na tradycję niż religię. Myślę że niewielu chodzi w niedzielę do kościoła.
-
Dodam że ja bym szukał mieszkania w spółdzielniach gdzie reguły są przestrzegane bezstronnie, np. zwrot depozytu (3 x czynsz). Często można przejąć mieszkanie nie odnowione, wtedy też nie trzeba odnawiać przy wyprowadzaniu. Trzeba zapłacić za ewentualne wszelkie szkody, np. porysowana podłoga itd. Dlatego przy wprowadzaniu wypełnia się blankiet opisujący stan przyjmowanego mieszkania.
Nie wiem jak jest z wynajmowaniem u prywatnych osób ale przypuszczam że nie jest łatwe odzyskanie depozytu.
Poza tym, nie rozumiem albo teraz albo za rok - autobusy jeżdżą cały rok.
Nie zmienia to jednak faktu, że pieniądze na wpłatę depozytu itp itd (forudbetalt leje) trzeba mieć niezależnie od tego kto jest wynajmującym. Nie bazowałbym raczej na ogłoszeniach prywatnych o wynajmie mieszkania, gdyż nie znając duńskiego, obyczajów itp itd można się nieźle "przejechać" jeżeli nie być po prostu oszukanym.
Pzdr. G.
-
Sprawa mieszkania jest juz rozwiazana. Mamy juz mieszkanko. NApewno nie od oszustow, bo znajmoy rozniez od tej firmy wynajmuje i jest zadowolony.
-
Mieszkanko jest male, jeden pokoj. Ale jak dla mnie na poczatek wystarczy. Ponoc mozna wymienic na wieksze. Wiec bedziemy sie w miedzy czasie rozgladac. A te dofinanasowanie do mieszkania to jakis specjalny wniosek sie sklada? Ciezko bedzie sie starac o to dofinansowanie gdyz nie znamy oboje jezyka. A co do wynajecia mieszkania w Pl to mamy dom i watpie ,ze chcielibysmy go wynajmowac. Tam beda i tak koszty bo mamy kradyt. Ale mam nadzieje ze damy rade.
-
Misio!
Ale gdy żona nie ma nru CPR, rownież możesz korzystać z jej odliczenia w SKACIE!!!! wcale nie musi nawet mieszkać w Danii!
-
Jesli oboje nie znacie zadnego obcego jezyka , to ja osobiscie widze to kiepsko .
Jak sobie poradzicie zalatwiajac wszystkie sprawy ? Jak przejdziesz przez rozmowy kwalifikacyjne szukajac pracy ???
-
Faktycznie trzeba by bylo zastanowic sie nad wynajeciem domku. Musimy z mezem porozmawiac.
A co do tego, ze jezyka nie umiemy...to mamy tam kolege ktory dosc duzo juz pomogl(za co wdzieczna jestem). Lecz wiem ze nie bedziemy mogli ciagle liczyc na to, ze na zawolanie bedzie. Juz nawet zastanawialam sie co do zalatwien urzedowych. Ze moze na kartce by mi ktos napisal i ja z ta kartka:) Smieszne to ale jakbym juz nie miala innego wyjscia to bym tak zrobila. Pozatym napewno chcialabym isc do szkoly jezykowej. Moze nie od razu ale za jakis czas chociaz bym rozumiala co mowia do mnie.
-
Ja sie do Hobro wybieram. Znasz tam jakas szkole jezykowa?
Uwazasz ze dalabym rade po urzedach zalatwiac z kartka w rece? Wiem ze lekko mi nie bedzie, ale teraz chociaz mamy internet i duzo mozna sie dowiedziec.
-
Misio, zona MOŻE sobie mieszkać w Polsce,zeby mąż mógł mieć odpis podatkowy.
[Posted on: 29 Czerwiec 2008, 15:00:12]
Aga,a co do kwestii mieszkania.. czy Twój mąż JUŻ wynajął lokum,podpisal umowę,wpłacił kaucję,zameldował się itd..?
-
Jesli oboje nie znacie zadnego obcego jezyka , to ja osobiscie widze to kiepsko .
Jak sobie poradzicie zalatwiajac wszystkie sprawy ? Jak przejdziesz przez rozmowy kwalifikacyjne szukajac pracy???
Jestem tego samego zdania. Nie znajac zadnego jezyka jestescie latwym lupem dla roznego rodzaju naciagaczy.
-
Gdy zona mieszka w Danii, a nie pracuje, maz ma podojna kwote zwolniona od podatku.
-
Aga,a co do kwestii mieszkania.. czy Twój mąż JUŻ wynajął lokum,podpisal umowę,wpłacił kaucję,zameldował się itd..?
Tak juz podpisal umowe i zalatwil wszystkie for
malnosci.
[Posted on: 29 Czerwiec 2008, 19:07:37]
Gdy zona mieszka w Danii, a nie pracuje, maz ma podojna kwote zwolniona od podatku.
Nie rozumie tego co mi napisalas. To jakos sie zalatwia (ta podwojna kwote zwolnienia od podatku)? Czy automatycznie jak ja bym dostala pobbyt i cpr to by ja mial?
-
Trzeba to zglosic w Skat, ze jestes tu i nie pracujesz. Wtedy wystawia Ci odpowiednia frikort. Oczywiscie musisz byc legalnie.
Fakt, ze to przysluguje, jesli zona jest w Polsce, ale poki zona jest w Polsce, to lepiej korzytsac z ulgi na podwojne prowadzenie domu.
-
W Hobro to pewnie nie ma... ale jest jakaś w Aaborgu lub Århus... coś mi się obiło o uszy, że w Århus robi szkolenia dla Polaków jedna ze szkół którą wcześniej podałem... możesz zadzwonić do Aldony Christensen 20 98 87 75 ... ona udzieli Tobie wszelkich informacji
Czy ta Aldona umie po Polsku mowic? Bo po Dunsku nie potrafie.
Dziekuje.
-
Wydaje mi się że tak. Zawsze możesz spróbować, a jak nie będzie mówiła po polsku to się rozłączysz.
Oczywiscie, ze Aldona Christiansen mowi po polsku; jak inaczej prowadzilaby szkole dla Polakow ::).
-
Macie mozliwosc sprawdzenia mi czy jest taki w Hobro lub okolicach. Nie mam mozliwosci dzwonienia przez skype:(
-
Napisz do niej maila:
alc@csok.dk
-
Dziekuje bardzo. Zaraz biore sie za pisanie.
-
Witam.Sądzę,ze agaw1375 nie pyta czy lepiej jest być przy mężu czy nie,bo na pewno doskonale sama zdaje sobie z tego sprawę.Uważam,że kwestia finansowa jest bardzo ważna i jest to rozsądne pytanie.Sama znajduję się w podobnej sytuacji i wiem,że nie łatwo jest znaleźć "złoty środek".Oczywiste jest,że rozłąki nie da się przeliczyć na pieniądze,ale jak się komuś finansowo nie ułożyło,to na jakiś czas musi nauczyć się kochać na odległość.Niewiele trzeba,żeby spakować walizki i wyjechać.Ale chyba lepiej stąpać po płatkach róż niż po kolcach i dać dzieciom coś więcej niż suchy chleb.W taki sposób to można żyć w Polsce,nikt przecież nie wyjeżdża,żeby sobie pogorszyć życie.Życzę mądrych decyzji i dużo szczęścia.