poloniainfo.dk
Ogólne => Praca w Danii => Wątek zaczęty przez: czarnula2005 w 17 Paź 2017, 15:36:55
-
witam! jak w temacie .potrzebuje by zwolniono mnie z pracy oczywiscie nie z mojej winy :) .nie chcialabym miec kwarantanny w a kassie.moj szef mi niestety nie pomoze gdyz glowny szef sie na to nie zgadza gdyz pracuje w mojej firmie 8 lat i bardzo mnie lubia :) poniewaz chcialabym isc do szkoly zeby podszkolic moj dunski moze ktos z szanownych forumowiczow ma jakies fajne niestandardowe i najwazniejsze skuteczne sposoby na odejscie z pracy .dziekuje i pozdrawiam
-
Jedyną opcją jest dogadanie się z szefem. Jeżeli macie tam związki to zwolnienie będzie musiało być jakoś rozsądnie uzasadnione. Tak więc dupa.
A poza tym jest tu jakaś dziwna tendencja do odchodzenia z pracy po to, aby nauczyć się języka. Z tekstu wynika, że praca uniemożliwia naukę. Akurat tego nie dam sobie tego wmówić, bo od poniedziałku do piątku pracowałem od rana do wieczora (1.5 etatu), a w soboty szkoła. Znam takich przypadków multum. Osobiście i ze słyszenia. Z kolei nie znam ani jednego przypadku, aby to się powiodło. Więc to chyba nie praca była przeszkodą. Co nie znaczy, że takich przypadków nie ma:).
Wiem, że nie znam całego kontekstu sprawy, jednak proponuję zastanowić się jeszcze raz.
Praca była idealnym miejscem na tesowanie tego co wyniosłem z zajęć.
-
na pewno masz racje chcialabym jednak poswiecic sie tylko szkole bo jak pisalam przez 8 lat pracy w jednym miejscu gdzie dogaduje sie po angielsku ,prowadzeniu domu nauka dunskiego zawsze byla na dalekiej pozycji.z szefem raczej nie wyjdzie bo jak pisalam glowny szef boi sie ze zaskarze ich do zwiazkow ze niby tyle lat pracuje i nie bylo ze mna klopotow i ma jakas tam racje bo pewnie niejeden by mogl tak zrobic.oczywiscie zawsze istnieje mozliwosc odejscia ze wzgledow zdrowotnych czego akurat u mnie w firmie nie lubia.pare sikow moze zalatwic sprawe ale moze ktos ma jakies doswiadczenia czy pomysly ma inne metody odejscia bez winy pracownika oczywiscie.cos niestandardowego .pozdrawiam
-
Pracowalam, chodzilam do szkoly, prowadzialam dom i wychowywalam autystyczne dziecko. Zrobilam PD3, studieprøven i trcohe pochodzilam na dunski z klasa maturalna, by rozwinac sie w mowie.
To wymagalo organizacji i wysilku, ale dalo sie, wiec jak dla mnie to czysta wymowka.
Poza tym nauka na A-kasie, jest tylko dobra wola zwiazkow, wiec wcale nie musza sie na to zgodzic.
-
dzieki za konstruktywna odpowiedz ale pytalam o co innego a nie o to zeby sluchac kogos przechwalek .jesli nie masz nic do powiedzenia na w w temat po prostu nic nie pisz super kobieto
-
Rozumiem ze nauka języka finansowana z własnej kieszeni? Bo nie sadze ze a kasa (a w 100 procentach kontanthielp) dołożyło do tego interesu nawet koronę po 8 latach funkcjonowania na rynku pracy. Sukcesów nie wróże ale masz prawo próbować.
-
Dosyc czesto jest tak tu na forum, ze zamiast odpowiedzi na zadane pytanie dostaniesz czyjs zyciorys albo pouczenia jak to tak mozna itd. Pisza ci ,,madre,, rzeczy ale nie potrafia odpowiedziec na zadane pytanie,pomoc.
Wiadomo ze godziny masz wypracowane tzn 1924. Sprobuj na depresje alnbo kregoslup, dlugie zwolnienia ,po jakims czasie przestana cie lubic ,staniesz sie uciazliwym pracownikiem ktorego nie ma.
-
Pisza ci ,,madre,, rzeczy ale nie potrafia odpowiedziec na zadane pytanie,pomoc.
Pomoc? A w czym?
-
Wypij pare piw na frokoscie poczem rozpocznij intensywna dyskusje na temat racjonalizacji produkcji/uslug/diabli wiedza czego; badz zazarcie uparta :)
Z tego co wiem i slyszalem to kursy z A-kase to zawracanie glowy, niczego sie tam nie nauczysz.
-
Autorka wątku sama zdecyduje, które rozwiązanie jest dla niej najlepsze.
Proponuję jednak równać do góry.