poloniainfo.dk

Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: mbj w 24 Lis 2011, 19:40:41

Tytuł: urlop
Wiadomość wysłana przez: mbj w 24 Lis 2011, 19:40:41
Mój mąż 4 tygodnie temu poprosił swojego pracodawcę o kilka dni urlopu pomiędzy świetami a Sylwestrem. Do dzisiaj nie dostał odpowiedzi czu urlop dostanie czy też nie. Szef zwodzi go i nie chce udzielić konkretnej odpowiedzi, wręcz nieładnie odpowiada nie wiem, może, a może nie.
Stąd też moje pytanie do forumowiczów, czy pracodawca ma jakiś określony termin, w którym powinien udzielić odpowiedzi??? Mąż w tym roku nie miał ani jednego dnia urlopu i zwyczajnie jest zmęczony, święta ma wolne i chcielibyśmy pojechać na krótki urlop, a w związku z zachwaniem pracodawcy nie możemy podjąć żadnej decyzji.
Tytuł: Odp: urlop
Wiadomość wysłana przez: @ae@ w 25 Lis 2011, 06:57:41
Nie, pracodawca nic nie musi.
Wszystko zalezy od ustalen ukladu zbiorowego pod który podlega twój maz, jesli oczywiscie w tej firmie jakikolwiek uklad zbiorowy obowiazuje.
Tytuł: Odp: urlop
Wiadomość wysłana przez: kropek w 25 Lis 2011, 06:59:12
Nie rozumiem , co znaczy - nie chce mu odpowiedzieć .

Czy Twój mąż pracuje na czarno , że boi się go otwarcie zapytać ???

Zasranym obowiązkiem pracodawcy w tym kraju jest ustosunkowanie się do urlopu zgłoszonego na miesiąc przed planowanym urlopem - wypełniasz kartę urlopową , odbierasz feriepenge za daną ilość dni i jedziesz na wczasy , czy też do mamy , do Polski .

Feriepenge wchodzi na męża konto na 30 dni przed planowanym urlopem - przynajmniej tak jest w każdej firmie , która szanuje pracownika i układ zbiorowy ze związkami zawodowymi .

Rozmowa z pracodawcą powinna wszystko wyjaśnić .

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: urlop
Wiadomość wysłana przez: mbj w 25 Lis 2011, 07:28:49
Feriepenge mąż dostaje na przełomie kwietnia i maja kadego roku. Pracodawcę nie interesuje czy ktokolwiek weźmie urlop czy tez nie. Zakład, w którym pracje mój mąż jest oczywiście objęty układem zbiorowym. Od początku pracy w firmie mąż ma problem z uzyskaniem dni wolnych. Zasada jest taka, najpierw na urlop idą Duńczycy, później obcokrajowcy. Na każde pytanie męża o urlop, przełożony odpowiada, że jutro, bo dzis nie ma czasu, że musi się jeszcze zastanowić. Ostatnio nawet powiedział, że się zgadza, ale drugiego dnia powiedział, że jednak jeszcze musi pomyśleć. I tak w kółko. Jesteśmy juz zirytowani taką sytuacją, tym bardziej, że tak jest zawsze. Ilekroć mąż prosił o urlop, nieważne czy to miały być 2 tygodnie czy 2 dni, zawsze czekał na odpowiedź bardzo długo.