poloniainfo.dk
Ogólne => Praca w Danii => Wątek zaczęty przez: Zurich w 06 Gru 2011, 20:28:31
-
Czy nowy pracodawca moze zadac do wgladu kontraktu od poprzedniego pracodawcy i czy moze miec czy tez ma jakis dostep do danych z tego kontraktu (nazwa i adres poprzedniego pracodawcy,ilosc godzin i stawka godzinowa) poprzez np. skat,komune czy job center???
-
Czy nowy pracodawca moze zadac do wgladu kontraktu od poprzedniego pracodawcy i czy moze miec czy tez ma jakis dostep do danych z tego kontraktu (nazwa i adres poprzedniego pracodawcy,ilosc godzin i stawka godzinowa) poprzez np. skat,komune czy job center???
Nie znam tego od strony prawnej, ale z życia wiem że tak często robią...masz coś do ukrycia?
Skat,kommune czy Job Center nie mają prawa udzielać takich informacji nikomu
-
............masz coś do ukrycia?
może ma??? nie nasz biznes.
Czy nowy pracodawca moze zadac do wgladu kontraktu od poprzedniego pracodawcy i czy moze miec czy tez ma jakis dostep do danych z tego kontraktu (nazwa i adres poprzedniego pracodawcy,ilosc godzin i stawka godzinowa) poprzez np. skat,komune czy job center???
nie powinien mieć, chyba, że sam np. dałeś mu dostęp do swojego profilu w SKAT........... BTW tu właśnie tak jest, lubią wydzwaniać do twojego byłego pracodawcy i pytać o to i tamto....... taka troszkę komuna tu jest.........to normalne u dunoli ;D Niby nikt nic nie wie ale............ :D :D. Podpier......niczają się nawzajem ;D ;D.
-
Greg...to było pytanie z gatunku "retoryczne". Widzę że wiesz od czego muchy zdychają to i powinieneś wiedzieć że oni tak czy inaczej dowiedzą się czego chcą. A taki telefon do byłego pracodawcy może znacznie skrócić proces rekrutacji. Wiem sam po sobie, miałem całkiem niezły "anbefaling" od poprzedniego pracodawcy i dzięki temu+krótka rozmowa telefoniczna dostałem na prawdę dobrą pracę
-
Nie mam nic do ukrycia bo ta sprawa nie dotyczy mnie.Bylem na rozmowie jako tlumacz i "nowy szef" cos napomnial ze chcialby zobaczyc kontrakt.Po mojemy to gu....zik go to powinno obchodzic ile godzin i za ile ktos pracowal. wczesniej.Na jakiego grzyba mu ta wiedza???Oczywiscie jesli chcialby numer telefonu to mysle ze by nie bylo sprawy!Jesli chce zadzwonic i "byly szef" udzieli mu informacji jakim dana osoba byla pracownikiem to ok ale po co mu wiedza za ile ktos pracowal tego nie rozumiem.
A moje pytanie jest proste.Czy pracodawcy maja dostep do danychy o warunkach zatrudnienia w poprzednim miejscu prac???
-
Greg...to było pytanie z gatunku "retoryczne". Widzę że wiesz od czego muchy zdychają to i powinieneś wiedzieć że oni tak czy inaczej dowiedzą się czego chcą. A taki telefon do byłego pracodawcy może znacznie skrócić proces rekrutacji. Wiem sam po sobie, miałem całkiem niezły "anbefaling" od poprzedniego pracodawcy i dzięki temu+krótka rozmowa telefoniczna dostałem na prawdę dobrą pracę
No wiesz Ty akurat byłeś nienaganny, co nie znaczy, że jak ktoś odszedł bo mu warunki nie odpowiadały, też był zły. Zawsze były pracodawca może powiedzieć co chce i Ty nie masz zbytnio na to wpływu. To właśnie taka komuna co Pan sekretarz powie to święte ;D.
Nie mam nic do ukrycia bo ta sprawa nie dotyczy mnie.Bylem na rozmowie jako tlumacz i "nowy szef" cos napomnial ze chcialby zobaczyc kontrakt.Po mojemy to gu....zik go to powinno obchodzic ile godzin i za ile ktos pracowal. wczesniej.Na jakiego grzyba mu ta wiedza???Oczywiscie jesli chcialby numer telefonu to mysle ze by nie bylo sprawy!Jesli chce zadzwonic i "byly szef" udzieli mu informacji jakim dana osoba byla pracownikiem to ok ale po co mu wiedza za ile ktos pracowal tego nie rozumiem.
Masz rację, co go to interesuje. .........Sprawdzę stwkę za ile zapierdalał, żebym się nie wychylił, ......... ja osobiście bym podziękował takiemu pracodawcy.
-
Druga strona medalu jest taka że większość opinii o nas nie jest zbyt dobra i nie można nie zgodzić się z faktem że w większości przypadków sami sobie zapracowaliśmy na taką łatkę...niestety. I dlatego ci z nas, którzy tacy nie są, muszą się nieźle natrudzić żeby pozbyć się tego. Duńczycy wiedzą dobrze że potrafimy pracować, ale zawsze kiedy chodzi o przyjęcie Polaka do pracy pojawia się wątpliwość ; "czy to przypadkiem nie jest jakiś lewus albo pijak"...tak niestety jest :( Dość często rozmawiam z Duńczykami i tak to z ich strony wygląda. Nie chciałbym być źle zrozumiany; nie mam na myśli tego że Zurich ma coś za uszami. Chciałem tylko wyjaśnić jak to działa...na podstawie własnych doświadczeń
-
No tak masz rację ale z tego co wiem to oni też za kołnierz nie wylewają ;D Wcale tu nie bronię ziomali tylko też lubią ten sport,...... mniej go widać na ulicy ale wystarczy pojechać w poniedziałek do marketu i zobaczyć co oni tam zdają.... ile pustych opakowań po tym sprzęcie. ;D. Nie ważne na obcych zawsze się patrzy z dystansem i tak jest i będzie i nikt tego nie zmieni. W końcu jest tania siła robiocza i tyle i dlatego takie farmazony sobie życzą jak były kontrakt. Ja bym mu powiedział co o tym myślę zabrał się i poszedł ale cóz inni może nie.............. ;D
-
Druga strona medalu jest taka że większość opinii o nas nie jest zbyt dobra i nie można nie zgodzić się z faktem że w większości przypadków sami sobie zapracowaliśmy na taką łatkę...niestety. I dlatego ci z nas, którzy tacy nie są, muszą się nieźle natrudzić żeby pozbyć się tego. Duńczycy wiedzą dobrze że potrafimy pracować, ale zawsze kiedy chodzi o przyjęcie Polaka do pracy pojawia się wątpliwość ; "czy to przypadkiem nie jest jakiś lewus albo pijak"...tak niestety jest :( Dość często rozmawiam z Duńczykami i tak to z ich strony wygląda. Nie chciałbym być źle zrozumiany; nie mam na myśli tego że Zurich ma coś za uszami. Chciałem tylko wyjaśnić jak to działa...na podstawie własnych doświadczeń
Oj tam, oj tam :)
A nikt nie pomyśli i nie napisze, że jak się wysyła podanie o pracę i cv, to jest to normalne (piszę tylko o Danii) że wpisuje się byłe miejsca pracy jako "doświadczenie w pracy", i wtedy osoba, która ma ciebie ewt. przyjąć może bez twojego zezwolenia zadzwonić tam i popytać. Nie trzeba koniecznie referencji, żeby to robili. Z drugiej strony, nigdy się nie spotkałam z tym, żeby pytali o pensję, bo to ustalacie sami, ale jedynie czy było się solidnym pracownikiem :)
I nie zgodzę się ze stwierdzeniem "Zawsze kiedy chodzi o przyjęcie Polaka..." Patrzą na to co umiesz i jak sobie radzisz po duńsku. No chyba że mowa o "nowo przybyłych" i budowlance - tu mogę a raczej muszę się zgodzić z Fiskeren 8)
-
Ze strony prawnej nie wiem , ale jest to częsta praktyka pracodawców. Najczęściej chodzi o to , że przychodzi nowy pracodawca który na podstawie poprzedniego kontraktu chce ustalić wymiar czasu pracy. Często jest tak , że w firmie A za wykonaną pracę mieliśmy np: 8 godzin ale przychodzi firma B , która pyta , ile godzin miałeś w poprzedniej firmie. Pracownik nie chcąc otrzymać gorszych warunków niż w firmie A może powiedzieć np: 9 godzin. I po to są głównie sprawdzane poprzednie kontrakty. Taka jest moja interpretacja , oczywiście oparta na znanych mi przypadkach. Pozdro
-
Czy my tu mówimy o konkretnej branży? Bo ja pisałam o zwykłej pracy (czyli moje doświadczenia - biuro, sklep), pełny etat gdzie stawki za godzinę są z góry ustalone. A może wy piszecie wyłącznie o nowoprzybyłych w branży budowlanej?
-
To co pisałem dotyczy wszelkiego rodzaju prac na godziny ( ogólnie fizycznych) o takich słyszałem , no chyba że w twoim przypadku chodziło o pracę za biurkiem , to o takim nie słyszałem. Z drugiej strony prośba o udostępnienie poprzedniego kontraktu może być chęcią sprawdzenia tego , czym dana osoba zajmowała się poprzednio. Bo na słowo to już niewielu wierzy. I trudno się dziwić , większość się na wszystkim zna i są fachowcami wszelakich profesji. A w praniu wygląda to różnie. Pozdro
-
Aha, ja chyba nieuważnie czytałam, bo ja pisałam tylko o sprawdzaniu pracownika na podstawie referencji lub CV.
Nie spotkałam się nigdy z tym żeby przyszły pracodawca wymagał wglądu do poprzedniego kontraktu. Zwracam honor ;)