poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: ona33 w 22 Sty 2012, 20:41:27
-
witam
mam pytanie . dziecko chodzi do szkoly prywatnej . czy moge dostac jakies dofinansowanie do czesnego albo zwrot za dojazdy ( bilety ) ? . Czy moze mi powiedza ze jak mnie nie stac to mam dziecko przeniesc do szkoly publicznej ???
-
Gdzies, nie tak dawno czytalem ze......
"snobizm nie jest w Danii refundowany".
Postepow w nauce zycze.
-
Żaden snobizm, po prostu wybór. Sama chodziłam do prywatnej szkoły w Danii, tylko że to było daaaawno temu ale wtedy nie było żadnych refundacji. Ale może mogłabyś wykorzystywać na to "børnepenge" które przychodzą co kwartał? Niektórzy moi znajomi tak robią i nie odczuwają wtedy tak tego wydatku :)
-
Dokładnie się nie orientuję ale z tego co słyszałam, to tutaj państwo zwraca część opłat (większą) za szkołę prywatną. Tak przynajmniej mówiła nam nauczycielka na duńskim. Ale jak to dokładnie wygląda to nigdy się nie interesowałam, myślę, że ktoś się znajdzie i powie Ci więcej na ten temat.
-
dzieki za info a co do Ciebie Ksieciuniu drogi to ci powiem ze moze zastanowisz sie nad tym co ty wogole czlowieku piszesz .. a jak nie ogarniasz dlaczego wyslalam dziecko do szkoly prywatnej to moze warto sie zapytac a nie pisac takie pierdoly ???
bo caly czas zastanawiam sie nad tym co ma snobizm do tego ze chce sie dac dla dziecka to co najlepsze ???
ale pewnie sam nie masz dzieci wiec dlatego klepiesz aby klepac .. zenada ..
jest tu mnostwo ,,dobrych,, ludzi ktorzy chca pomoc rada ale jest tez kilku ktorzy zawsze musza sie do czegos dopierdo... - dlaczego tak sie dzieje ??? czy to zazdrosc czy po prostu glupota???
-
Owszem panstwo doplaca do szkól prywatnych i friskole ale nie rodzicom tylko szkole.
Szkola dostaje tyle samo pieniedzy na ucznia ile dostaje folkeskole.
To dlatego placi sie tylko 1000-2000 na miesiac a nie rzeczywista cene.
-
No i na to czekalem droga ona33,i juz forum nie umiera juz pojawia sie miesko...
Och jak ja to lubie ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Co do moich dzieci to wychowuje je i utrzymuje sam,nie liczac na niczyja pomoc w przeciwienstwie do niektorych,co to maja "pojecie" o wychowywaniu...
Mimo wszystko powodzenia ;)
-
no widzisz ksieciuniu wystarczy nie myslec i pisac glupoty a uzyskasz to za czym tak bardzo teskniles - rzucanie mieskiem .. ale jak sam napisales lubisz to .. co do twoich dzieci - chwala ci za to ze taki ,,pudzian,, z ciebie iz dajesz sobie rade ze wszystkim i ze wszystkimi sam .. pytanie tylko , jezeli sobie tak fantastycznie radzisz to kto tak naprawde wychowuje twoje dzieci??? bedac sam i chodzac do pracy jak znajdujesz na to czas ?? no chyba ze nie chodzisz do pracy a wtedy wszystkie twoje wywody na temat ,,nie liczenia na czyjas pomoc ,, szlag trafil ..
mimo wszystko pozdrawiam ( w szczegolnosci twoje dzieci )
-
Prywatna szkola nie zawsze jest tym najlepszym dla dziecka.
Mialam dziecko w prywatnej szkole przez cala podstawowke, drugi raz juz bym nie wyslala.
Danie dziecko najlepszego nie zawsze oznacza osadzenie "w szklarni".
-
Ona33 nie pytala sie czy prywatna szkola jest najlepsza dla dziecka, tylko zadala pytanie o dofinansowanie.... a moze sie myle? Wiec po co odbiegac od tematu?
-
dzieki Eva za sprostowanie .. dokladnie o to pytalam .. o dofinansowanie .. ja nie oceniam tego czy to jest lepsze czy nie . czy rodzice wysylajacy dzeici do szkol publicznych robia dobrze czy nie .. ja chcialam tylko uzyskac informacje na temat ktory mnie interesuje .. a kwestia tego czy uwazam to za dobre niech zostawmy moim i mojego meza rozwazaniom ..
-
No co ty ;) Kazdy rodak uzna za stosowne pouczenie cie co jest dobre a co zle. Gdybym miala tu dziecko to tez poslalabym je do prywatnej szkoly. I to nie jest kwestia snobizmu tylko wolnego wyboru.
-
Jezeli to komentarz do mojej wypowiedzi, to sie zastanawiam, w ktorym momencie pouczam?
Napisalam jedynie moje zdanie w formie absolutnie nie autorytatywnej. Wolnosc slowa i specyfika medium spolecznego, jakim jest forum dyskusyjne.
Wiele osob, traktuje forum jako darmowe doradztwo - udziel informacji i "spadaj". Niestety cena za zdobycie informacji na forum DYSKUSYJNYM, jest wlasnie wywiazanie sie dyskusji WOKOL tematu.
Natomiast w tym konkretnym przypadku, ja bym podyskutowala tutaj z Mickiewiczem i zmierzyla jednak "zamiar podlug sil".
-
Ej, bez przesady ;) Kazdy ma swoje doswiadczenia, ale generalnie kazdy wie, ze folkeskolen to w wielu komunach oznacza "szkole przetrwania " na bardzo niskim poziomie.
Ona33 zdecydowala sie na szkole prywatna i ja szanuje jej wybor, jesli ktos jest w stanie jej udowonic w naukowy sposob, ze popelnia blad, ze folkeskolen sa lepsze, to niech to zrobi z podaniem konkretnych wynikow badan.
-
Sa dwie rzeczy, o ktorych trzeba wspomniec porownujac szkoly.
Owszem, jezeli mowimy o poziomie nauczania i warunkach nauczania, to czesto (choc nie zawsze) sa lepsze w szkole prywatnej.
Natomiast rownie wazny jest rozwoj spoleczny dziecka, ktory ma miejsce rowniez poza szkola i w pewnym wieku, rodzice do zapewnienia optimum nie wystarcza.
Wszystko fajnie, jezeli szkola prywatna lezy w okolicy. Natomiast jezeli nie, odrywamy dziecko od aktywnego zycia pozaszkolnego w gronie rowniesnikow.
Dziecko nie ma mozliwosci wracania ze szkoly z rowniesnikami oraz spotykania sie po lekacjach, odwiedzania sie w domu. itp. W efekcie dorasta jedynie w gronie kilkorga rowiesnikow, ktorych "dostarczaja" im rodzice. To ogranicza wybor i liczbe prob w szukaniu przyjaciela. Co jest przeciez bardzo waznym etapem w rozoju emocjonalnym.
Kolejnym waznym aspektem jest rowniez mozliowosc zapewnienia dziecku stalego srodowiska szkolnego, najlepsza opcja dla dziecka jest chodzenie do tej samej szkoly od 0. do 9. klasy. Jezeli rodzicow na to juz na wstepie na to nie stac, to jest bardzo prawdopodobne, ze pozniej bedzie jeszcze trudniej i w koncu zdecyduja sie jednak na powrot do szkoly panstwowej, co oznacza dla dziecka ogromny stres. Zreszta, z postu ONA33 wynika, ze wlasnie doszlo do takiej sytuacji.
Wielu rodzicow wybierajac dziecku szkole prywatna dazy tak naprawde do zaspokojenia wlasnych ambicji i potrzeb bezpieczenstwa w rzeczywistosci niestety WBREW POZOROM nie ma to zwiazku z potrzebami dziecka. Osobiscie poszukalabym w okolicy dobrej szkoly panstwowej, zapewniam, ze sa i takie.
A dowodem w moim wywodzie niech bedzie to, ze krolewskie dzieci tez chodza do szkoly panstwowej. Choc rodzicow na to stac i z racji urodzenia powiedzmy nalezaloby sie im cos elitarnego.
[Posted on: 24 Sty 2012, 09:42:02]
A swoja droga, dla mnie ciekawe jest, ze na przyklad, gdy w watku "gdzie kupic psa" rozwinal sie temat ubezpieczeniowy, jakos nikogo to nie razi. Przyklady mozna by mnozyc. Wiele watkow ewoluuje tracac tym samym powiazanie z tematem.
Tutaj, drobny komentarz, wywolal prawie nawalnice frustracji.
Czyzby trafiono w czyjsc CZULY PUNKT.
Stare przyslowie mowi, "prawda w oczy kole"... Tak wiec przylozmy ucho do ula ;D
-
Ja też uważam że ONA33 ma absolutną rację wysyłając dziecko do szkoły prywatnej. Rozmawiałam z wieloma ludźmi (głównie duńczycy) i wszyscy mówili, że szkoła prywatna jest lepsza niż folkeskole. Dlatego zapisałam córkę do prywatnej szkoły. A jak mój synek podrośnie, to też go do niej zapisze:)
Pozdrawiam
-
Jomir, wyobraz sobie, ze w owym watku "gdzie kupic psa" ktos pisze, ze psy sa glupie i smierdza i ze lepiej jest przygarnac inteligentnego kota. Wiesz jaka by sie afera rozpetala ;)
-
bardzo milo mi ze jedno pytanie wywołało taka lawinę dyskusji .. nie przeszkadza mi droga Jomir ze podważasz moja decyzje o umieszczeniu dziecka w szkole prywatnej .. ale muszę chyba sprostować kilka faktów .. bo chyba nie za bardzo zostałam zrozumiana ..
co do poziomu nauczania : mieszkam w takim rejonie ze uwierz mi nie ma dobrych szkol publicznych co za tym idzie obojętnie czy to by była szkoła prywatna czy publiczna i tak dziecko musiałoby dojeżdżać wiec nie miałoby jak to pięknie ujęłaś ,,aktywnego życia pozaszkolnego w gronie rówieśników ,, zapewniam cie ze nie chciałabyś żeby twoje dzieci miały takich kolegów , przyjaciół i znajomych jakich można spotkać w mojej okolicy .. moje dziecko od początku szkoły podstawowej ( jeszcze w Polsce ) uczeszczalo do szkoły prywatnej , gdzie można powiedzieć miał nauczanie indywidualne .. kiedy tu przyjechaliśmy i poszedł do szkoły publicznej to w klasie 4 uczył się działań na poziomie 2 plus 2 równa się 4 .. pewnie ze się równa 4 tylko pytanie czy to jest poziom czwartoklasisty ?? w ciągu roku dziecko cofnęło się do etapu pierwszoklasisty .. wiec jak dla mnie nie jest to powód do zadowolenia .. ale dalabym sobie z tym rade .. nie wysłałam go do szkoły prywatnej żeby spełniać swoje ambicje , wysłałam go bo serce mi pękało kiedy przychodził i był smutny , niezadowolony , często płakał i nie czul się komfortowo .. co z w jego przypadku doprowadzenie go do takiej sytuacji jest nie lada wyczynem .. teraz ma ( wyobraź sobie )przyjaciół , rówieśników i wspólne tematy oraz zainteresowania. są to również dzieci z pobliskiej okolicy wiec zawsze może się z nimi spotykać .. mój dom jest domem otwartym co za tym idzie mam minimum 4 dzieci non stop w domu . moje dziecko bardzo dobrze radzi sobie z dojazdami , jest samodzielny wiec jeżeli jemu to nie przeszkadza ze ma daleko szkole - dlaczego ja bym miała go na sile uszczęśliwiać szkolą w pobliskiej okolicy .
z doświadczenia zawodowego wiem jak wygląda dżungla szkoły publicznej .. pewnie powiesz ze w prywatnej tez nie jest łatwo , ze dzieci miedzy sobą rywalizują itp . pewnie tak ale chociaż nie wylewają na siebie ogromu agresji , żalu , złości wyniesionej z domu .., jeżeli tak się zdarzy to naprawdę w niewielkim procencie ..
ktoś tu napisał ze trzymam go pod kloszem .. czy to ze chce mu zapewnić ( dopóki mogę ) życie w mniejszym stresie to jest trzymanie pod kloszem ?? ja nazywam to zgoła inaczej .. dla mnie to jest miłość ..
każdy pewnie ma tu swoje racje ( oprócz ksieciunia który pomylił snobizm ze wszystkim co się dało ) ale tez każde z nas po części się myli .. wiec zostawmy to swojej indywidualnej ocenie ..
a co do finansów : nie doszło do sytuacji w której muszę przenieść dziecko do szkoły publicznej ..moje pytanie wynikło z tego , iż mój mąż ( którego dzisiaj skrócę o głowę za durne pomysły ) zaproponował żeby się dowiedzieć czy istnieje takie dofinansowanie .. bo jeżeli tak to dlaczego by nie skorzystac .. a ja pomyślałam ze zapytam się na forum .. i tyle ...
-
w jakim wieku zapisuje sie dzieci do szkoly? ile kosztuje taka prywatna przyjemnosc?pytam z czystej ciekawosci,jeszcze sie nad tym nie zastanawialam.
-
ja niewiem w jakim wieku zapisuje sie dzieci do szkoly .. do tych ,,najlepszych ,, a raczej z najlepsza opinia ponoc ale to tez tylko ponoc zapisuje sie dziecko prawie od dnia narodzin ;D.. ale ja zapisalam dziecko rok temu , kiedy juz opanowal dunski w takim stopniu zeby moc zdac egzaminy wstepne ..fakt tez ze po lekkich znajomosciach udalo mi sie to zrobic .. wiec w tej kwestii trzeba chyba zasiegnac rady w szkole do ktorej ewentualnie chcialbys/ chcialabys zapisac ..
co do kosztow to wahaja sie od 1000 do 5000 tys koron za miesiac .. jest tez szkola gdzie czesne wynosi 18tys miesiecznie .. wiuem bo bylam na rozmowie w tej szkole ..
cena mnie zabila notabene .. ale to jak sam dyrektor tej szkoly powiedzial nie jest szkola dla dzieci ktore zamierzaja byc w kraju dluzej niz 2 lata ..
ja za swoja place ok 1500 tys . plus dojazdy oczywiscie .. czyli w 2 sie zamykam ..
-
a co to jest friskole?
-
Ja za moją będę płaciła ok 1500-1600. A jeśli chodzi o to kiedy najlepiej zapisać dziecko, to słyszałam, że najlepiej jak tylko się urodzi :)
-
Juta, jedziesz po bandzie ;D
Przeciez ja nie napisalam, ze folkeskole jest zla, glupia i smierdzi :) Ja tylko napisalam, ze nie zawsze jest najlepszym rozwiazaniem, mysle ze jest jednak roznica. Natomiast nie utozsamiam sie z wypowiedzia wczesniejsza, a cos mi sie wydaje, ze wrzucono nas do jednego wora.
Ona33 - w zadnym miejscu nie podwazam Twojej decyji. Nie smialabym, nie znam Cie, nie znam motywow itp.
Dziewczyny, zrozumcie to jest forum dyskusyjne, ja tylko przedsatwilam swoje zdanie, tak jak Wy przedstawiacie swoje.
Wy macie swoje doswiadczenia i powody, ja mam swoje dosiwadczenia i powody.
Tak jak pisalam, nie jestem teoretykiem. Mialam dziecko w szkole prywatnej, mialam dziecko (drugie dziecko) w szkole oddalonej od miejsca zamieszkania. I dopabuse teraz widze jak to wyglada, gdy moje dzieci (nawet i to dorosle) mieszkaja w poblizu swojej szkoly.
Dodam, ze nawet do mojego syna autystyka! wpadaja koledzy po lekcjach od kiedy chodzi do szkoly rejonowej. Wczesniej musialam wszystko organizowac, ustalac z rodzicami, przywozic/odwozic. Teraz po prostu wpadaja nawet na bulke w przerwie miedzy szkola a zajeciami w klubie.
[Posted on: 24 Sty 2012, 15:18:38]
A co do reszty, to byc moze roznia sie nasze zdania dlatego, ze mieszkam w swoistej oazie, mozna powiedziec "bialej gminie bez przemocy" - i zeby nie bylo, ze jestem rasistka, ale tak jakos jest wlasnie w mojej gminie :)
-
Juta, jedziesz po bandzie ;D
To akt desperacji. Staram sie rozruszac forum, bo ponoc umiera, a nic tak nie wskrzesza nieboszczyka jak klotnia ;)
-
No i kurde na mnie wypadlo? ;D
Jak to mowil bodajze osiol ze Shreka "bez obrazy" ;D
[Posted on: 24 Sty 2012, 15:40:05]
Rybko :) Ja bym tam polemizowala nad istnieniem "racji absolutnej". Nie konkretnie w tym temacie, ale wogole. Zarowno prawda jak i racja, jest zawsze sugestywna.
I jak to mawiaja starzy gorale...
Istanieja trzy rodzaje prawdy:
1.swinta prawda
2. tyz prawda
3. i g... prawda ;D
-
kochana Jomir i to ostatnie zdanie wszystko wyjasnia .. ja tez chce do takiej oazy jak ty :) a polemika sama przyznaj ze wyszla bardzo fajna .. pozdrawiam
-
ja tez w takiej oazie mieszkam, tylko musze wywiad zrobic wsrod sasiadow nt publicznych szkoł u nas.