poloniainfo.dk
Ogólne => Rodzina ... => Wątek zaczęty przez: sskk w 09 Maj 2012, 13:49:53
-
Witam!
Moja corcia 1,7 m-cy idzie od poniedzialku do Dagpleje w Kolding. Chcialam zapytac, czy istnieje mozliwosc zopoznania sie z niania wczesniej...zeby mala mogla zobaczyc z kim bedzie od teraz spedzala prawie caly dzien. To samo pytanie mam odnosnie syna, ktory idzie do przedszkola, czy moze zobaczyc je , zapoznac sie z paniami i dziecmi wczesniej zanim zostanie tam na dluzej. Jestem tu krotko i nie znam jezyka. Czy jest mozliwosc, zeby na poczatku niania czy panie z przedszkola ewentualne komunikaty pisaly mi na kartce czy cos???Cieszylam sie ze moje dzieci stana sie samodzielne i w ogole beda aktywniej spedzac czas a teraz serce mi sciska, bo martwie sie jak sobie poradza jesli nie znaja jezyka...Pomozcie:(
-
Moze ktos z polskich mam ma swoje pociechy u Dagpleje Lone Primdahl w Kolding i zna przedszkole Tusindfryd???Jesli ktos moze pomoc mi, bardzo prosze o wszelkie informacje, moze pozwoli mi to rozwiac watpliwosci.
-
Moja córka też idzie do dagpleje ale 29 maj i w innej cześci kraju. I właśnie wróciłam ze spotkania z panią która bedzie się nią opiekować. Spotkanie organizowała mi komuna. Zostałam poinformowana pisemnie kiedy i o której. Mała się z nią zapoznała, ustaliłyśmy wszystko co do jedzenia, planu zajęć dziećmi, itd. Też nie rozumiem języka. Był ze mną tłumacz (Pani z Polski). Jeśli chodzi o dzieci to język szybko załapują, wiadome nikt nie mówi, że będzie łatwo na początku. W dagpleje bedą mówić po duńsku, w domu zaś nie używa j innego języka tylko polski. Ja córke będę dawać stopniowo. Najpierw bedę z nią po godzince dziennie. Później zostawie ją na godzinke, z dniem coraz dłużej dopóki się nie odnajdzie. A ja będę chodzić do szkoły językowej;)
-
Gdy moja corka zaczynala dagpleje, poszlam z nia pierwszy raz na godzinke. Na drugi dzien na dwie, trzeci podobnie. Pozniej sporbowalm ja zostawic na godzinke sama, pozniej na dwie. Mniej wiecej po tygodniu zostala na 4 godziny, pozniej na 6.
Tak to mniej wiecej wyglada, a tempo jest dostosowane do dziecka i tego jak sie czuje samo bez mamy.
Podobnnie jest z przedszkolem. Powoli stopniowo, coraz dluzej.
Nie ma tu polskich dramatow, ze od razu, samo na caly dziena, dziecko przeciez przestanie ryczec...
Co do karteczek, to indywidualna umowa z niania, ale obawiam sie, ze moze nie miec na to czasu. Nie wiem jaki jest regulamin w kommunie, w ktorej mieszkasz, w mojej niania moze miec 3 do maks. 4 dzieci. Ale slyszalam o kommunach, gdy dzieci moze byc piecioro.
MOja niania ma dwoje, teraz doszlo trzecie, a i tak ma pelne rece roboty.
-
Witam. Na pewno istnieje taka mozliwosc, zeby zapoznac sie z niania i opiekunkami wczesniej. Wystarczy zadzwonic i sie umowic. My tak mielismy i w zlobku i w przedszkolu, umowilismy sie wczesniej na zapoznanie sie, omówilismy wszystko co nas interesowalo. Ostatniego dnia w zlobku mielismy spotkanie zeby umowic ile nasza coreczka rozumie i mowi po dunsku, co zrobic by jak najszybciej przyzwyczaila sie do nowego przedszkola i ku naszemu zdziwieniu byl tam tez tlumacz o czym kompletnie nie wiedzielismy. Ja i moj maz mowimy w stopniu komunikatywnym po dunsku, ale nie zawsze wszystko rozumiem, wiec czasami opiekunki pisaly mi na kartce, lub pisaly sms juz przetlumaczony na jęz polski ;) Takze z wszystkim idzie sie dogadac. I glowka do gory nie bedzie tak zle, ja tez sie balam strasznie ale nie potrzebnie, najwazniejsze tylko zeby dziecko zaklimatyzowalo sie w przedszkolu czy dagpleje, a jezyk to tylko kwestia czasu. Dzieci bardzo szybko sie ucza. Ja jestem pod wrazeniem ile moja corka nauczyla sie przez 7 mies. bycia w zlobku. Pozdrawiam
-
Witam serdecznie,
ja również planuje zapisać swoją córcie do dagpleje dziś dostałyśmy pozwolenie i w przyszłym tygodniu wybieram się do kommuny po złożenie wniosku o żółte i niebieskie karty oraz złożenie dok.w sprawie dagpleje. Czy któś mógłby mi podpowiedzieć jak wygłąda ta formalność w urzędzie (nie wiem czy jest potrzebny mi tłumacz bo znam j.angielski na poziomie podastawowym czy jest to skomplikowana sprawa) i ile to trwa. Planuję iść do duńskiej szkoły uczyć się języka może nawet dziennie więc zależy mi na czasie. Jak wygląda przygotowanie dziecka do niani? Moja córka pije kasze manna więc ja bede robic jej i zanosic do niani tak? A jakieś owoce? Jak wygłada sprawa jedzienia i ubioru. Czy trzeba zanosić jakieś dodatkowe ubrania na zmiane? Bardzo proszę o szczegółowe informacje.
Pozdrawiam,
Sylwia
-
Generalnie wszytsko zalezy od kommuny, mam na mysli wyzywienie, ale w wiekszosci kommun, dzieci maja pelne wyzywienie u niani. Jezeli chodzi kaszke, to po umowieniu sie z niania, bedziesz mogla dostarczyc "sucha" kaszke. Nabialy nie mozna niani dostarczac z racji ryzyka zarazenia salmonella i szybkiego rozwoju bakeriii mlecznych.
Jezeli chodzi o ubrania, musisz dostarczyc zestaw, ktory na stale lezy u niani. Reszta zalezy od gminy.
Co do aplikacji, to aplikuje sie w tej chwili "on line" przez borger.dk (musisz miec od tego NEMid)
-
Czy ktoś może napisać jak załatwić dagpleje żeby nie jechac do kommune? Próbowalam przez boger.dk, ale tam wyskakuje mi tylko lista żłobków, na załączonej mapie także nie pokazuje żadnej opcji opieki w mojej miejscowości, a wiem że jest tutaj kilka opiekunek.
Zastanawiam się także co będzie lepsze dla 10-misięcznego dziecka, czy żłobek, czy dagpleje. Żłobka nie ma w mojej miejscowości, jednak zastanawiam się czy nie byłoby lepiej dowozić dziecko dalej jeśli w żłobku miałoby mieć lepszą opiekę. Dagpleje to w końcu tylko jedna pani której nikt nie patrzy na ręce... napiszcie proszę jeśli się mylę...
Mam jeszcze pytanie dotyczące zimy, bo akurat na zimę muszę oddać dziecko pod opiekę. Po ile godzin dzieci śpią na dworze jak jest minusowa temperatura, i jak ta pani słyszy kiedy dziecko płacze w wózku?
Będę wdzięczna za odpowiedź
-
Nieprawdą jest , ze niani nikt na ręce nie patrzy.Kto ci takich bzdur nagadał???Owszem, jest sama w domu z dziećmi, ale ma kontrole pedagoga itd. nad sobą. to przecież nie taka niania, jak w Polsce, tu są pracownikami kommune, mają szkolenia, nadzór, naprawdę nie ma obaw.
Dużym plusem jest to, ze właśnie niania, czyli , jak tu się nazywa- dagplejemor (widzisz, jak druga mama ;) ), ma niewiele dzieci , ktorymi musi się zająć.Małe grupy są korzystniejsze dla takich maluszków, niż duży złobek. Większośc z nas tu oddaje dzieci do dagpleje i nie ma z tym problemu :).
Poza tym- podstawowa sprawa- gdy zapiszesz juz dziecko "w kolejkę", gdy już "przydzielą " mu nianię, zawsze jest spotkanie informacyjne u niani w domu. Często z tłumaczem (ja tez byłam zaskoczona, gdy na miejscu okazało się,że jest tłumaczka :) ).I wtedy widzisz "swoją" nianię, możesz zobaczyć, czy ci się podoba, czy nie.Bo możesz poprosić o zmianę niani, jeśli nie przypadniecie sobie do gustu "od pierwszego wejrzenia" :). Mi się "nasza" od razu spodobała, więc tego problemu nie miałam.
Na tym spotkaniu dowiesz się wszystkiego, a także sama masz możliwośc zadać nurtujące Cię pytania. By nie wyleciały z głowy, dobrze je sobie przedtem wynotować.Ja dodatkowo w charakterze wsparcia i eksperta zabrałam ze sobą siostrę, która pracuje w przedszkolu ;D.
Co do spania na dworze- dzieci śpią ok. 2 godzin, ale to zalezy od dziecka.To jest popołudniowa drzemka, mniej- więcej od 12.00 do 14.00. Moja niania do spania ma porozstawiane wózki w strategicznych miejscach, pod oknami itd :). Zresztą w każdym dagpleje, w którym była moja córeczka (trochę "zwiedziła", gdy czasem niania była chora lub miała urlop ) widziałam miejsce na wózki do spania blisko domu, to nie jest drugi koniec ogrodu , a niania nasłuchuje i pilnuje. W sklepach sa specjalne śpiworki na zimę do wózków, kołderki, ubranka itp . Warto może już teraz się rozejrzec, bo możesz trafić na fajne obniżki posezonowe :).
Powiem Ci zresztą, że ja daaawno temu, w Polsce, też moje starsze dzieci wystawiałam na drzemkę na dwór, niezależnie od pory roku. Co w tym złego???A w Polsce też zimą przeciez widuje się mamy spacerujące ze śpiącymi dzieciaczkami po parkach np. . W czym problem???Że odpowiednio ubrane i okryte dziecko śpi sobie na świeżym powietrzu ? To chyba tylko dobrze, co?
Zresztą, tu, w Danii, nawet zimą, w dzień ta temperatura nie spada poniżej kilku stopni mrozu, nie przesadzajmy, to nic takiego. A jeśli masz wątpliwości, czy Twój maluszek "da radę", to może już teraz zacznij go przyzwyczajać do poobiedniej drzemki w wózku na dworze? Wtedy oddając do niani, nie "rzucasz na głęboką wodę" . No i w żłobkach tez dzieci śpią na dworze , więc i tak różnicy nie ma.
Z aplikacją, niestety, nie pomogę, bo ja rozmawiałam w kommune osobiście .
Jak jeszcze masz jakieś pytania, to chętnie odpowiem.Myśle, że może i inne Dziewczyny też się podzielą swoimi doświadczeniami i wiedzą.
Moim skromnym zdaniem dagpleje to bardzo dobre rozwiązanie dla malutkich dzieci, nie ma się czego obawiać :).
-
Podanie o dagpleje sklada sie przez internet. Musisz wybrac opcje godzinowa i rozszerzyc miejscowosci. Co do wyboru niania zlobek. Niania na pewno lepsza niz zlobek dla maluszkow. Jednak moja dwuletnia corka sie u niani nudzi i chetnie bym ja do zlobka przeniosla.
-
Generalnie wszytsko zalezy od kommuny, mam na mysli wyzywienie, ale w wiekszosci kommun, dzieci maja pelne wyzywienie u niani. Jezeli chodzi kaszke, to po umowieniu sie z niania, bedziesz mogla dostarczyc "sucha" kaszke. Nabialy nie mozna niani dostarczac z racji ryzyka zarazenia salmonella i szybkiego rozwoju bakeriii mlecznych.
Jezeli chodzi o ubrania, musisz dostarczyc zestaw, ktory na stale lezy u niani. Reszta zalezy od gminy.
Co do aplikacji, to aplikuje sie w tej chwili "on line" przez borger.dk (musisz miec od tego NEMid)
Nie do końca tak jak piszesz, bo wyżywienie łącznie z nabiałem można uzgodnić indywidualnie. Ja rozmawiałam z moją nianią i uzgodniłyśmy, że większość produktów kupuje niania (te które wychodzą poza schemat z komunny, a moja córeczka je) a np. mleko pełnotłuste ekologiczne i masło eko bez soli zanoszę sama i ona mnie informuje kiedy jest na wykończeniu, żebym kupiła świeże. Kaszkę zanoszę codziennie nową porcję jak mówisz "na sucho" i butelkę z której Mała pije bo tak lubi przed drzemką w południe. Reszta jest na miejscu. No i oczywiście ciuszki na zmianę, pieluchy i serwetki do wycierania pupy. Co jeszcze? Umówiłam się że moja Mała będzie spała do lata na werandzie w łóżeczku turystycznym (też moje), które na weekendy zabieram do domu, tak jak inne mamy swoje wózki do spania. U mojej niani jest teraz trójka dziewczynek (w sumie), jedzą cztery razy dziennie, wychodzą na dwór, na gimnastykę, spotkania z innymi nianiami. W domu są aktywowane cały czas, czyta im książki, ciągle uczy czegoś nowego. A dzieci, które śpią na dworze w wózku dogląda i ma w wózkach nianie elektroniczne. Tutaj jest dozwolone "wózkowanie" do temperatury minus 10 stopni, przy braku wiatru oczywiście. Ja chcę wózkować od lata, i to też uzgodniłam z nianią.
-
W pierwszym zdaniu napisalam: wszystko zalezy od kommune. U mnie na przyklad nie wolno dostarczac zywnosci.
-
Niania na pewno lepsza niz zlobek dla maluszkow.
A moglabys to rozszerzyc? Jaka jest roznica? Ostatnio z kolezanka przerabialysmy ten temat. Piszecie, ze niania ma nad soba kontrole. Jaka? Jak czesto? Np. w dagpleje w Roskilde pedagog przychodzi na kontrole raz na 6 tygodni. Przeciez jest tam sama z dzieciaczkami, nikt nie sprawdza w jaki sposob w danej chwili zajmuje sie dziecmi. Czy ma jakas pomoc przy karmieniu czy przewijaniu. Jak sprawdzic w jaki spoob spedza z dziecmi czas, czym je zajmuje. Skad mam wiedziec czy np. moim dzieckiem nie zainteresuje sie za bardzo maz niani. I czy w ogole dzieci maja stycznosc z innymi ludzmi oprocz niani? Wiem, ze to juz drastyczny przyklad ale nigdy nie wiadomo. Sa rozne sytuacje. Zreszta czytalam o pedofilach w dagpleje. Niania moze byc po szkoleniu ale raczej nigdy nie jest pedagogiem. Pewnie zaraz zostane zjechana ale zrozumcie, ze po prostu zastanawia mnie jak to wszystko dziala i mam obawy.
W zlobku wszystko jest jasne. Na 3-4 dzieci przypada jedna pani. Dziecko dostaje ok 5, zwykle ekologicznych, posilkow, zlobek ma plac zabaw dla dzieci i sale a nie jakies prywatne mieszkanie i przede wszystkim profesjonalna opieke pedagogow. Nie wiem jak jest u niani ale w zlobku dzieci maja codziennie jakies "eventy".
Odchodzi tez stres zwiazany z przejsciem do przedszkola, jesli jest zintegrowane ze zlobkiem. Czesto to samo miejsce i ta sama grupa.
Zlobek brzmi dla mnie po prostu bardziej profesjonalnie, glownie ze wzgledu na wyksztalcenie pracownikow. Pedagog to pedagog a niania moze byc kazdy kto przejdzie szkolenie.
-
Zlobek jak dla mnie to Szkoła przetrwania dla niemowlakow. Kilkumiesieczne dziecko , ktore nie ma najmniejszej potrzeby przebywania w grupie "wrzuca sie" do grupy 10-12 dzieci w roznym wieku. Niby jest tak, ze jedna opiekunka na4-5 dzieci, ale to nie jest tak, ze kazdy pilnuje swoja piatke. W efekcie jest tak, ze najlepsza opieke Maja dzieci, ktore najglosniej wyja. Pedofili spotkac mozna wszedzie.
-
No tak, ale nadal nie wiem w czym niania jest lepsza. Poza tym piszesz niemowle... Niemowle jest tylko do roku. Czy w dagpleje wszystkie dzieci sa w jednakowym wieku? W zlobku mimo wszystko jest kilka pan a niania jest jedna. Czy jedna osoba jest w stanie lepiej zajac sie dziecmi niz kilka? Poza tym kazdy psycholog powie, ze dzieci lepiej rozwijaja sie w grupie i obserwujac moja corke widze, ze ciagnie ja do dzieci. Tak czy inaczej, jesli niania ma pod soba 3 dzieci to juz tez grupa.
Poza tym, nie masz racji, ze w zlobku zajmuja sie tylko tymi dziecmi, ktore najglosniej krzycza. Widzialam jak panie poprawiaja czapki, bo sie przesunely, jak wycieraja zasmarkane nosy, jak pomagaja przy jedzeniu... Oczywiscie, ze nie jest tak, ze kazda pani ma przypisane konkretne dzieci, ale one wszystkie wzajemnie sobie pomagaja. Ciezko mi natomiast wyobrazic sobie nianie latajaca za kazdym dzieckiem.
-
newbie, ale pytasz tak sobie, byśmy sobie podyskutowały o wyższości Świąt Wielkiej nocy nad Świętami Bożego Narodzenia, czy faktycznie wahasz się między żłobkiem a dagpleje?
Wolisz żłobek, bardziej cie przekonuje- twój wybór.
Ja wolę dagpleje, kameralne , "domowe" warunki dla dziecka do trzeciego roku bardziej do mnie przemawiają.
Co zaobserwowałam u "naszej" niani:
dzieci nie są zamknięte w jednym pokoju, buszują po całej dostępnej dla nich części domu (część jest z pomysłowości "małych chińskich łapek "wyłączona ;) ;D ).Moja niania ma trójkę swoich dzieci, dwoje jeszcze "w domu" .Nie raz widziałam, jak nastoleetnia córka czy ośmioletni synek bawią się z naszymi maluszkami.
Integracja z przedszkolem- raz w tygodniu nasze dzieciaczki idą do przedszkola , właśnie się integrować :).
Nianie odwiedzają się ze "swoimi " dziećmi nawzajem , razem umawiają się na wypady np. na boisko, plac zabaw itp. Legestue, oczywiście, gdzie tez sie spotykają.
Nasze dzieci mają rytmikę i gimnastykę .Oprócz tego "moja " niania jest bardzo fajną, kreatywną osobą, więc i piękne prace plastyczne Niunia przynosi, albo ciasteczka własnoręcznie zrobione ;D (wolę nie wiedzieć, w jaki sposób moje dziecko je robiło ;D), uczą się wierszyków, piosenek, zabaw .
Przewijanie idzie "taśmowo", z tego, co podpatrzyłam.Hop!Na przewijak, zmiana pieluszki, następne . Razem kilka minut :).
Karmienie? Jedzą same, przy stole w jadalni na wysokich krzesełkach, czasem, gdy ciepło, przekąska przy stoliku w ogrodzie .
Plan zajęć, szczegółowy na każdy tydzień, wydrukowany wisi w przedpokoju. Można sprawdzić, co dziecko będzie robiło, lub co robiło.
A, jeszcze co do tego spania.
Ja też miałam obawy, że moja Niunia nie będzie chciała spać w wózku, bo przyzwyczajona do usypiania w łożeczku.Niania powiedziała mi, że "w razie W" ma łóżeczko i będzie ją kładła w nim.Ale poszło gładko i córeczka szybko przyzwyczaiła się do spania w wózku- zobaczyła, że inne dzieci idą spać, więc mała papużka też chciała ;).
Co więcej....ja mogę tylko powiedzieć, ze moja córka po przyjeżdzie do niani biegnie jak szalona do jej drzwi, krzycząc z radości " Annika!Annika! " To chyba najlepsza rekomendacja :)
-
Tak, w żłobku jest kilka pań, które często (znałam takie przypadki) które "odwalały" swoją robotę przy dzieciaczkach żeby jak najszybciej mieć czas dla siebie i ploteczek przy kawie 8)
Mogę tylko pisać o swoich obserwacjach. Dla mnie jest ważne, żeby moje dziecko było w domowych warunkach, dzieci jest mała grupa (zazwyczaj od 6 miesięcy do wieku przedszkolnego). U mnie jest jedna dziewczynka młodsza i jedna starsza od mojej córci. Moja młoda uczy się wszystkiego od tej starszej, zaczęła szybciej chodzić bo tamta chodziła, nie grymasić przy jedzeniu, bo tamta ładnie jadła itp. W żłobku, chcąc nie chcąc dzieci są traktowane taśmowo, a wg mnie moja ma na to czas jak zacznie przedszkole w dużej grupie. A kontakt z większą grupą dzieci i tak ma, dlatego że nianie mają odgórnie polecone spotkania z innymi, gimnastykę, legestue itp. kilka razy w tygodniu. Uważam, że dagpleje to łagodniejsze przejście z domu pod "publiczną" opiekę niż żłobek. Ja akurat miałam szczęście bo dostałam się do niani, która ma bardzo dobrą opinię w okolicy. Mam w planach przeprowadzkę i naprawdę zastanawiam się czy nie przełożyć planów na dwa lata, bo niania jest fantastyczna i ją stracę a nie wiem na kogo trafię :o
-
A i jeszcze jedno o mojej niani. Gania za każdym dzieckiem i sprawdza pieluchy ;D a oprócz tego często robi zdjęcia i krótkie filmiki o dzieciach, które nam wysyła na bieżąco z telefonu na maila. Urządza m.in. urodziny dla dzieci, sama lubi z nimi piec lub pichcić coś razem z nimi na frokost :) Każde dziecko ma swoją "mappe" jako dowód i pamiątkę pobytu u niani na przyszłość. Tam wkleja zdjęcia, rysunki, wpisuje w wolnym czasie historie związane z dziećmi. Czyli taki album, który dziecko dostaje jak kończy trzy latka i idzie do przedszkola.
-
U nas też :)- te fotki i album na koniec dagpleje dla każdego dzieciaczka :D
-
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za pomoc,zdecydowałam się w końcu na dagpleje, jednak muszę się chyba osobiście pofatygować do komuny, gdyż na liście nie pojawia się moja miejscowość.
-
Ale pamiętaj tez o zasadzie "pierwszego wrażenia" :) Chodzi mi o to, że jak już dostaniesz nianię, to zanim ją zaakceptujesz, idziesz na spotkanie z nią. Wtedy ją wypytaj, co i jak z wyżywieniem, co robi z dziecmi, zwróc uwagę na czystość w domu itp. Zobacz w jaki sposób traktuje twoje dziecko i jak podchodzi do tego że jestes obcokrajowcą. Jeżeli nie będziesz czuła że właśnie do niej możesz spokojnie oddawac dziecko albo twoje wrażenia będą negatywne, to jej nie akceptuj i poproś w komunnie o inną. Masz taką możliwość i takie prawo :) Zazwyczaj zajmuje się tym dagpleje pedagog z kommuny.
Wychodzę z założenia, że wybrałaś komunne dagpleje a nie privat dagpleje :) dlatego piszę o "komunalnych" nianiach.
-
moja corcia jak miala 10 miesieccy trafila do dagpleje,babka byla super corcia zadowolona ale jak przychodzilismy po nia to w wozeczku na dworze byl dzieciaczek plakal strasznie ona z nami rozmawia a ono placze boze jak zal mi tego dziecka bylo a ona machala tylko reka i mowila kiedys zasnie boze masakra stalismy tam pol godzinki a to dziecko plakalo,mysle sobie mam nadzieje ze nasze tak nieplacze.ale nasza corka za dlugo tam niepobyla kiedy urodzilam kolejne zabralam ja do domu.teraz moj synek 1 roczek i corka 2,5 latka chodza do dagpleje ale byl moment ze corka po wyjsciu opowiadala i plakala ze pani na cchlopczyka krzyczala i uderzyla w glowke i od tamtego czasu koszmar niechcciala cchodzic jak ta pania widziala to wyla,rzucala sie i tak przez miesiac,niemowie to ze jej cos zrobila ale przestraszyla sie i bylo ciezko tym bardziej ze to byly poczatki.teraz jest ok tego chlopczyka juz niema i dzieci czuja sie lepiej.ona do mnie cco zrobic zeby jej bylo lepiej no to jej mowie co corka mi powiedziala i jaki jest powod jej zachowania a niania na to nic tylko kiwnela glowa.nikt nie jest w stanie kazdego dnia skontrolowac co ona robi,wiec to ciezko powiedziec.jako rodzicom jest ciezko kazda matka chce dla swoich dzieci jak najlepszej opieki ale z tym roznie bywa i ciezko tez doradzic.kazda niania i zlobek niesobie rowny.
-
ja plakalam jak wrocilam ze spotkania z niania,na dzien dobry niepodobala mi sie bylam przerazona.ja nawet niewiedzialam ze mam prawo zmienic nianie.teraz sie dowiaduje od reksio.