poloniainfo.dk

Ogólne => Pomoc! => Wątek zaczęty przez: asko w 12 Gru 2012, 19:09:18

Tytuł: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: asko w 12 Gru 2012, 19:09:18
Witam wszystkich!!!
Zwracam sie do Was z pewnym problemem.
Od pewnego czasu zauwazylem, ze ludzie (dunczycy), ktorzy ze mna pracuja zaczynaja mnie "delikatnie dyskryminowac".
Mianowicie coraz czesciej zaczynaja sie powtarzac docinki w moim kierunku na temat mojego pochodzenia jak i komentarzy na temat Polski, Polakow, co Polskie jest beee itd.
Kiedys pewien Dunczyk "zartujac" nazwal mnie "skide polakke"(tak to brzmialo, nie znam dokladnej pisowni). Domyslam sie co to moze znaczyc... Wzielismy to na smiech. Po jakims czasie (w ostrych nerwach) ten sam dunol znowu mnie tak nazwal (krzyczac tak, ze wszyscy sie spojrzeli w moja strone). Ja nie pozostajac mu dluzny powiedzialem mu troche po angielsku. Dzis znowu (przy osobie trzeciej, zeby jej zaimponowac) rzucil tym samym tekstem pod moim adresem.
Jestem osoba spokojna ale wszystko ma swoje granice. Po tym 2-gim zdarzeniu przyszedl i przeprosil mnie za to ze mnie tak nazwal a ja mu na to, zeby uwazal na slowa i jesli mnie tak nazwie jeszcze raz to tak to sie nie skonczy.
Mozecie mi podac jakas instytucje gdzie moge to zglosic. Nie jestem typem chlopca, ktory biega i skarzy szefowi albo prezesowi firmy. Chce zeby facet mial nauczke raz na zawsze a nie chce sam wymierzac mu kary chociaz czasami mam ogromna ochote to przylozyc.
Z gory dzieki za pomoc
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: roga w 12 Gru 2012, 19:25:24
Po pierwsze nie wyobrazam sobie, zeby ot tak, bez jakiegos powodu, bez kontaktu bez jakiejs rozmowy czy wymiany zdan/uwag, zaczal cie wyzywac.

Ale pomijajac nieprzyjemne wydarzenie, postapil bardzo poprawnie przepraszajac. Zrozumial swoj blad. Nie reagowales wczesniej, a teraz kiedy cie przerprosil, chcesz go gdzies zglosic?

Jak ty bys sie czul, gdybys to ty przyznal sie do niewlasciwego zachowania wobec kogos i przeprosiles za swoj nietakt, a ta osoba poszala „zaskarzyc” twoje zachowanie.

Absolutnie nie bronie dunczyka, poniewaz tego typu wypowiedzi nie powinne miec miejsca. Chodzi tylko o to, czy nalezy zignorowac jego przeprosiny....

Powinnienes byl zareagowac bardzo stanowczo pierwszym razem a nie przyjmowac tego z usmiechem.
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Tricia w 12 Gru 2012, 20:07:28
przeprosił za drugi raz a potem po raz trzeci znów wyzwał od "polaków" ? jesli tak to Roga nadal takie swoje zdanie masz :)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: MAXFIT w 12 Gru 2012, 21:45:12
Witam asko mam ten sam problem i nie moge znalezc poprawnego wyjscia z mojej sytuacji pracuje razem z kolesiem co sobie juz za bardzo pozwala nie rozmawiam znim i pracuje w innej czesci hali unikam go,ale on napiera na kazdej przerwie i pije do mnie,traktuje hu.a jak powietrze,ale wkoncu tez pekne bo miarka sie przebiera,tez nie chce donosic.Ale jak pierdo...to łeb na ziemię spadnie!I nie chce juz słuchac na temat ze mam sobie odpuscic wyluzowac kazdy z nas ma swoją godność!
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: makarpoland w 12 Gru 2012, 22:23:21
Witam.

Pracuje praktycznie jako jedyny Polak w firmie i mam maly, ale podobny problem - niektorzy Dunczycy albo od pierwszego dnia traktuja mnie jak powietrze albo sa sztucznie mili, a niektorzy czynia jakies dziwne zlosliwosci lub opowiadaja dziwne zarty nt Polski i Polakow, a wiedze o Polsce maja z lat 80tych lub 90tych...

Moim zdaniem jest wywolane kryzysem, prostactwem Dunczykow, z ktorymi pracujemy, zla wymowa jezyka dunskiego, zla opinia o Polakach w Europie generowana przez nasz Rzad Milosci na czele ze Sloncem Peru oraz pare innych mniejszych czynnikow.

Jesli chodzi o mnie, to Dunczycy czasami czepiaja sie mojej wymowy, opiwadaja kawaly o Polakach-biedakach, smieja sie  z roznych nawykow, ktore uznaja za zle i smieszne, a gdy odwraca sie to w druga strone, to zaczynaja byc nerwowi i zlosliwi. Nie da sie rowniez przeskoczyc roznic kulturowych...

Podsumowujac - jesli pracujesz z Dunami w magazynie, to nie ma co liczyc na jakies super przyjaznie, zrozumienie itp. Zadajmy sobie pytanie jakbysmy traktowali w Polsce w magazynie czy w pracy sredniego szczebla Rumuna albo Bulgara ?

Pozdrawiam i z wlasnego doswiadczenia moge poweidziec, ze trzeba uczyc sie dunskiego i starac sie o prace z Dunczykami "na poziomie", a bedzie zupelnie inaczej.
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: happybeti w 13 Gru 2012, 04:06:28
@makarpoland
Moim skromnym zdaniem, to Duńczycy tyle się interesują naszym rządem , premierem i jego poczynaniami, co przeciętny Polak duńskim rządem 8). Opinię o Polakach generuje nie władza w Polsce, a my sami, Polacy, tutaj.Mamy tu, na forum, dział "Polska i Polacy w prasie duńskiej" czy jakoś tak.Poczytaj, co tam piszą- nie o rządzie, tylko o drobnych złodziejaszkach itp. .
(Nie będę już się rozwodzić nad tym, że według ciebie pewnie cudowną opinię wykreowałby nam rząd Świrosława Niedointernowanego ;D- to już było i pamiętam tytuły cytowane z europejskiej prasy na temat ich poczynań- wtedy to dopabuse byliśmy pośmiewiskiem Europy ::) ).
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Sanczow w 13 Gru 2012, 05:11:32
Lubią się oni sami dowartościowywać, tym że są lepsi od nas pod różnym względem, a opinię czerpią od nas samych tutaj pracujących , przyjeżdżamy do nich czyli u nas bieda. Na docinki głupie teksty rada jedna wyprosić za drzwi porozmawiać jak chłop z chłopem i po krzyku. A to że sami są jak dziady ich innowacja to polskie lata 80 to druga sprawa te dziady tego nie widzą a my to dostrzegamy bo jak to Polacy świat zwiedzamy i pozdrowienia dla pseudoduńczyków o polskich manierach
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 13 Gru 2012, 14:58:30
Lubią się oni sami dowartościowywać, tym że są lepsi od nas pod różnym względem, a opinię czerpią od nas samych tutaj pracujących , przyjeżdżamy do nich czyli u nas bieda. Na docinki głupie teksty rada jedna wyprosić za drzwi porozmawiać jak chłop z chłopem i po krzyku. A to że sami są jak dziady ich innowacja to polskie lata 80 to druga sprawa te dziady tego nie widzą a my to dostrzegamy bo jak to Polacy świat zwiedzamy i pozdrowienia dla pseudoduńczyków o polskich manierach
No ok, taka jest Twoja opinia. To wytlumacz mi jedno: dlaczego to my tu przyjezdzamy a nie oni do nas i dlaczego to oni naleza do czolowki najbogatszych panstw swiata a nie Polska. Mimo ze oni to "dziady :o ::)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 13 Gru 2012, 16:55:17
Zapyalabym tez jakim cudem te "glupole" i banda nieduczonych medykow jest swiatowym liderem w badaniach naukowych ?
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: MalaCzarna w 13 Gru 2012, 18:15:32
Chłopaki nie znaleźliście się w komfortowej sytuacji , a przecież chcecie tylko spokojnie pracować.
Rozumiem was ! To może być wkurzające!

Możecie złożyć pisemną skargę do Dyrektora na stosowanie mobbingu wobec was.
(1 egzemplarz skargi dla was).Nie bawcie się w słowne wyjaśnienia.
Tutaj macie polską stronkę abyście wiedzieli co to jest mobbing,kryteria są na całym świecie takie same.

http://www.regiopraca.pl/portal/porady/prawa-pracownika/mobbing-w-pracy-co-jest-i-jak-sie-bronic

Jeżeli macie problem z napisaniem w j.duńskim poproście o tłumaczenie np.pana Andrzeja Dwulata ,solidnie ,szybko ,tanio przetłumaczy (ok.120kr za stronę każdego stać  :))
http://www.dwulat.com/

Możecie iść do związków zawodowych ze skargą (nawet jeśli sami nie należycie) ,oni lubią takie tematy ,pozwólcie im na reklamę pracy-obrony Polaków przed mobbingiem w pracy  ;)

Jeśli uznacie że sprawa jest poważna możecie zwrócić się o pomoc - poradę do prawnika rozmowa w języku polskim. Pierwsza porada gratis (chyba).
Napisanie pisma (nie potrzebujecie tłumacza) + porada ,minus wasze nerwy ok.500dk. 
http://www.polonia-prawo.dk/

Pamiętajcie ofiarą jest ten kto się pierwszy poskarży ,a nie na co wskazują rzeczywiste fakty!!!

Wszystkie k***,ch****,c**** wykrzyczcie w toalecie za zamkniętymi drzwiami ,załatwiając sprawę bądźcie spokojni ,zrównoważeni ,grzeczni,wyraz twarzy spokojny itd .
Tylko wówczas potraktują wasz problem poważnie!

Niech nikomu nie przyjdzie do głowy załatwiać sprawę po męsku i podnieść na kogokolwiek rękę .
Bo nawet jeśli dmuchniesz ręką przed twarzą delikwenta (nie dotykając go) i od powiewu on upadnie to i tak zostaniesz oskarżony o napaść fizyczną . Politi przyjedzie i 5 duńczyków zezna, że widziało jak go uderzyłeś.
Szef policji udzieli pięknego wywiadu do gazety i wówczas poznasz prawdziwe kulisy pisania artykułów o  polakach.  ;) Artykuł wstawią na forum polonii i zostaniesz okrzyknięty zbójem miesiąca .  ;) :D
To tyle pól  żartem pól serio  ;D

Decyzja  należy do was ! Tylko wy znacie prawdę i wiecie ile możecie wytrzymać !
Trzyma kciuki za was!  :)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: roga w 13 Gru 2012, 18:49:31
Zapyalabym tez jakim cudem te "glupole" i banda nieduczonych medykow jest swiatowym liderem w badaniach naukowych ?
Takim cudem ze ci "glupole" tworzyli swoj model panstwa demokratycznego nie w teorii na papierze, ale w praktyce, gdzie decyzje i nawet centralne rozporzadzenia administruje i interpretuje sie lokalnie (nieraz niewlasciwie ale to drobiazg), a wspolnota w "forsamlingshuset" czy tez "andelsbevægelsen", mimo ze juz niezbyt dzisiaj widoczne, nadal sa gleboko zakorzenione w swiadomosci spoleczenstwa. To ci "glupole" stworzyli wlasnie na podstawie takiej demokracji, dunski model rynku pracy, jaki jest unikalnym w skali swiatowej. To wlasnie oni zdaja sobie sprawe, ze spoleczenstwa solidarne swoja praca maja najwieksza szanse osiagniecia dobrobytu dla wiekszosci swojego spoleczenstwa. Dania nie posiada prawie zadnych zloz naturalnych. Zdajac sobie z tego sprawe, zawsze stawiano na szybkie przestawianie sie w zaleznosci od potrzeb rynkow zbytu. Po 2. wojnie swiatowej - kraj typowo rolniczy uzyskujacy swoje dochody olbrzymim eksportem zywnosci do calej Europy. Dzisiaj kraj prawie ze wylacznie nastawiony na nowoczesna technologie, badania naukowe, nisze produkcji produktow specjalistycznych o bardzo wysokiej jakosci, farmaceutyka, wiatraki. To nie poszczegolne rzady, ktore zmienily Danie, niektorzy powiedza, ze przeciwnie (wysokie podatki, obciazanie przedsiebiorstw biurokracją i administracją), ale to wedlug mnie dunska mentalnosc, umiejetnosc zarzadzania przedsiebiorstwem i fantastyczna zdolnosc szybkiego przystosowania sie do nowej rzeczywistosci i oczywiscie nie nalezy zapomniec jedna chyba z najwazniejszych spraw, a mianowicie bezplatny dostep do uzyskania wiedzy i informacji, dostepny dla wszystkich, a nie wybranej grupy, ktora ma mozliwosci ekonomiczne.   Przed kilkoma dniami czytalem ciekawa uwage w prasie, gdzie zwrocono uwage, ze kraje najmniej skorumpowane do ktorych naleza wszystkie kraje skandynawskie, osiagnely w ostatnich dziesiecioleciach najwyzszy poziom warunkow socjalno-ekonomicznych mimo wysokich podatkow, oplat i roznego rodzaju akcyz duzo wyzszych niz w innych krajach. Dlatego przestanmy snic, ze za 10 czy 20 lat kraje bylej Europy Wschodniej dorownaja krajom skandynawskim. Nie mysle tutaj wylacznie o ekonomii!. Moralnosc, mentalnosc, wspolna odpowiedzialnosc, tolerancja - inny "værdisæt", dialog. A to, ze ktos komus w pracy powiedzial, ze jest "dumme polak" czy cos w tym rodzaju, swiadczy tylko o tym, ze sa i tacy ludzie, co ma miejsce w kazdym spoleczenstwie, a co nie oznacza, ze taka jest wiekszosc dunskiego spoleczenstwa. Kiedys pisalem, ze wiekszosc osob przyjezdrzajacych tutaj do pracy, nie spotyka sie z najwiekszym segmentem dunskiego spoleczenstwa, a mianowicie klasa srednia (nie tylko pod wzgledem ekonomicznym). Zdecydowana wiekszosc dunczykow, to ludzi przyjazni, zrownowazeniu, wyrozumiali, tolerancyjny i pomocni. Niestety, to nie zawsze tych dunczykow spotykaja nasi rodacy, czesto zmuszeni do podjecia prac "na najnizszym poziomie". Nie znajac jezyka, nie czytajac dunskich ksiazek, nie sluchajac debat w telewizji i nie spotykajac dunczykow prywatnie, wystawiaja jednak opinie o "dunolach". Podobnie ma sie sprawa w innych krajach. W zeszlym roku spotkalem w Londynie mlodego polskiego inzyniera, ktory pracowal w nocy przy sprzataniu wagonow kolejowych. W nocy pracowal a w dzien spal. Jedynych anglikow ktorych spotykal to takich jak on sprzataczy z ta roznica, ze on byl na innym poziomie intelektualnym, ale byl tez swiadomym, ze anglicy to nie tylko jego otoczenie w pracy. 
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Krakers w 13 Gru 2012, 19:14:25
Kocham te Wasze tematy o innych ;D

"Zdecydowana wiekszosc dunczykow, to ludzi przyjazni, zrownowazeniu, wyrozumiali, tolerancyjny i pomocni."
"jesli pracujesz z Dunami w magazynie, to nie ma co liczyc na jakies super przyjaznie, zrozumienie itp."
"Lubią się oni sami dowartościowywać, tym że są lepsi od nas pod różnym względem"
- no to teraz ... komu wierzyć? ;)

Jeśli ktoś chce przybliżać duńskie społeczeństwo to ja bym prosił o zaawansowaną analizę, posiłkując się nowoczesnymi metodami oceniania oraz matematycznymi zasadami omijania statystycznych nieprawidłowości ;)

A tak to przeważnie każdy pisze o osobach, z którymi ma styczność - w sumie to by można zebrać te wszystkie tematy i połączyć w jeden główny - wówczas mielibyśmy kompendium wiedzy nt. "Duńczyków" :)

P.S. Dzwoniłem dzisiaj do ubezpieczalni - Pani mówi: "Ja po angielsku to tak średnio, jak coś będzie niezrozumiałe to proszę mówić" - ripostowałem: "Wrrrr ... no ... where's your self-esteem?, where's your: "I can do it" thought?" = Duńczycy są osobami, które nie wierzą w siebie ;)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 13 Gru 2012, 19:37:50
Takim cudem ze ci "glupole" tworzyli swoj model panstwa demokratycznego nie w teorii na papierze, ale w praktyce, gdzie decyzje i nawet centralne rozporzadzenia administruje i interpretuje sie lokalnie (nieraz niewlasciwie ale to drobiazg), a wspolnota w "forsamlingshuset" czy tez "andelsbevægelsen", mimo ze juz niezbyt dzisiaj widoczne, nadal sa gleboko zakorzenione w swiadomosci spoleczenstwa. To ci "glupole" stworzyli wlasnie na podstawie takiej demokracji, dunski model rynku pracy, jaki jest unikalnym w skali swiatowej. To wlasnie oni zdaja sobie sprawe, ze spoleczenstwa solidarne swoja praca maja najwieksza szanse osiagniecia dobrobytu dla wiekszosci swojego spoleczenstwa. Dania nie posiada prawie zadnych zloz naturalnych. Zdajac sobie z tego sprawe, zawsze stawiano na szybkie przestawianie sie w zaleznosci od potrzeb rynkow zbytu. Po 2. wojnie swiatowej - kraj typowo rolniczy uzyskujacy swoje dochody olbrzymim eksportem zywnosci do calej Europy. Dzisiaj kraj prawie ze wylacznie nastawiony na nowoczesna technologie, badania naukowe, nisze produkcji produktow specjalistycznych o bardzo wysokiej jakosci, farmaceutyka, wiatraki. To nie poszczegolne rzady, ktore zmienily Danie, niektorzy powiedza, ze przeciwnie (wysokie podatki, obciazanie przedsiebiorstw biurokracją i administracją), ale to wedlug mnie dunska mentalnosc, umiejetnosc zarzadzania przedsiebiorstwem i fantastyczna zdolnosc szybkiego przystosowania sie do nowej rzeczywistosci i oczywiscie nie nalezy zapomniec jedna chyba z najwazniejszych spraw, a mianowicie bezplatny dostep do uzyskania wiedzy i informacji, dostepny dla wszystkich, a nie wybranej grupy, ktora ma mozliwosci ekonomiczne.   Przed kilkoma dniami czytalem ciekawa uwage w prasie, gdzie zwrocono uwage, ze kraje najmniej skorumpowane do ktorych naleza wszystkie kraje skandynawskie, osiagnely w ostatnich dziesiecioleciach najwyzszy poziom warunkow socjalno-ekonomicznych mimo wysokich podatkow, oplat i roznego rodzaju akcyz duzo wyzszych niz w innych krajach. Dlatego przestanmy snic, ze za 10 czy 20 lat kraje bylej Europy Wschodniej dorownaja krajom skandynawskim. Nie mysle tutaj wylacznie o ekonomii!. Moralnosc, mentalnosc, wspolna odpowiedzialnosc, tolerancja - inny "værdisæt", dialog. A to, ze ktos komus w pracy powiedzial, ze jest "dumme polak" czy cos w tym rodzaju, swiadczy tylko o tym, ze sa i tacy ludzie, co ma miejsce w kazdym spoleczenstwie, a co nie oznacza, ze taka jest wiekszosc dunskiego spoleczenstwa. Kiedys pisalem, ze wiekszosc osob przyjezdrzajacych tutaj do pracy, nie spotyka sie z najwiekszym segmentem dunskiego spoleczenstwa, a mianowicie klasa srednia (nie tylko pod wzgledem ekonomicznym). Zdecydowana wiekszosc dunczykow, to ludzi przyjazni, zrownowazeniu, wyrozumiali, tolerancyjny i pomocni. Niestety, to nie zawsze tych dunczykow spotykaja nasi rodacy, czesto zmuszeni do podjecia prac "na najnizszym poziomie". Nie znajac jezyka, nie czytajac dunskich ksiazek, nie sluchajac debat w telewizji i nie spotykajac dunczykow prywatnie, wystawiaja jednak opinie o "dunolach". Podobnie ma sie sprawa w innych krajach. W zeszlym roku spotkalem w Londynie mlodego polskiego inzyniera, ktory pracowal w nocy przy sprzataniu wagonow kolejowych. W nocy pracowal a w dzien spal. Jedynych anglikow ktorych spotykal to takich jak on sprzataczy z ta roznica, ze on byl na innym poziomie intelektualnym, ale byl tez swiadomym, ze anglicy to nie tylko jego otoczenie w pracy.
Rogo, a Ty to na serio wziales?
No prosze Cie! Przeciez to zdanie wrecz ocieka ironia!
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: makarpoland w 13 Gru 2012, 20:21:37
@makarpoland
Moim skromnym zdaniem, to Duńczycy tyle się interesują naszym rządem , premierem i jego poczynaniami, co przeciętny Polak duńskim rządem 8). Opinię o Polakach generuje nie władza w Polsce, a my sami, Polacy, tutaj.Mamy tu, na forum, dział "Polska i Polacy w prasie duńskiej" czy jakoś tak.Poczytaj, co tam piszą- nie o rządzie, tylko o drobnych złodziejaszkach itp. .
(Nie będę już się rozwodzić nad tym, że według ciebie pewnie cudowną opinię wykreowałby nam rząd Świrosława Niedointernowanego ;D- to już było i pamiętam tytuły cytowane z europejskiej prasy na temat ich poczynań- wtedy to dopabuse byliśmy pośmiewiskiem Europy ::) ).

Sluchaj, prosze nie wyskakuj z jakimis Swiroslawami itd, bo taka etykiete przypiely mu massmedia, czytaj UBECJA i postkomunisci. Przeczytaj prosze sobie ksiazke o Przemysle pogardzie w latach 2005-2010 w stosunku do Lecha i Jaroslawa Kaczynskich. Zreszta to nie dyskusja o tym. Fakty sa miazdzace - Tusk i Komor to zdrajcy i czerowni mafiosi, a Kaczor mial co najwyzej pare potkniec i zlych decyzji, ale zawsze kabusewal sie wartosciami, ktore byly Polakom bliskie w poprzednich latach.

@ROGA

Nie zapominaj, ze w Danii nei bylo komunizmu 50 lat - gdyby u nich byl komunizm, to ten kraj juz dawnoby nie istnial, a Polacy byliby silniejszym krajem niz Dania. Zgadzam sie, ze nie bylo go rowniez dzieki byc moze zrecznosci i sytuacji geopolitycznej, ale 50 lat komuny zniszczylo Polske na 50 lat. Plus 23 lata rzadow niby-demokracji. Straty to nie tylko gospodarka, ale rowniez mentalnosc i tradycje, ktore Dunczycy pielegnowali od prawie stu lat. Mimo tego, ze jestem z pokolenia niby-demokracji, przez wychowanie rodzicow moge poweidziec, ze siedzi we mnie czastka moich rodzicow i chorego wplywu komunizmu na ich zycie.

Powtorze jeszcze raz - nauka, lepsza praca, nie zniechecac sie przy niezrozumienium krzywieniu sie Dunczykow. Sa ludzie glupi i mniej glupi - jak wszedzie.

Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: roga w 13 Gru 2012, 20:23:28
Kocham te Wasze tematy o innych ;D

"Zdecydowana wiekszosc dunczykow, to ludzi przyjazni, zrownowazeniu, wyrozumiali, tolerancyjny i pomocni."
"jesli pracujesz z Dunami w magazynie, to nie ma co liczyc na jakies super przyjaznie, zrozumienie itp."
"Lubią się oni sami dowartościowywać, tym że są lepsi od nas pod różnym względem"
- no to teraz ... komu wierzyć? ;)

Jeśli ktoś chce przybliżać duńskie społeczeństwo to ja bym prosił o zaawansowaną analizę, posiłkując się nowoczesnymi metodami oceniania oraz matematycznymi zasadami omijania statystycznych nieprawidłowości ;)

A tak to przeważnie każdy pisze o osobach, z którymi ma styczność - w sumie to by można zebrać te wszystkie tematy i połączyć w jeden główny - wówczas mielibyśmy kompendium wiedzy nt. "Duńczyków" :)

P.S. Dzwoniłem dzisiaj do ubezpieczalni - Pani mówi: "Ja po angielsku to tak średnio, jak coś będzie niezrozumiałe to proszę mówić" - ripostowałem: "Wrrrr ... no ... where's your self-esteem?, where's your: "I can do it" thought?" = Duńczycy są osobami, które nie wierzą w siebie ;)
A kto liczy na super przyjaznie na magazynie? Najwyzej to znajomy albo kolega w pracy. W Danii (nie wiem jak gdzie indziej) nie nawiazuje sie przyjazni w pracy, co uwazam za sluszne.
A opinia o dunczykach ze sa zrownowazeni, przyjazni, pomocni, to nie wylacznie moje odczucie. Taka jest generalna opinia o dunskim spoleczenstwie wsrod europejczykow. Zyczylbym sobie, aby taka opinia byla rowniez o polakach, moze kiedys......
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Jomir w 13 Gru 2012, 20:36:29
Chyba mamy inne doswiadczenia Rogo, co do przyjazni w pracy. Przyjaznie sie z kolezanka w pracy. Przyjaznimy sie rowniez z kolegami meza. O dziwo przyjaznie przetrwaly, mimo ze "chlopacy" pozmieniali pracodawce.
Wydaje mi sie, ze nie ma co generalizowac, miedzmy ludzmi albo jest chemia, albo jej nie ma.

A wszystkim uwiklanym w konflikty w miejscy pracy polecam usmiech :) naprawde pomaga !
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: MalaCzarna w 13 Gru 2012, 21:08:22

A wszystkim uwiklanym w konflikty w miejscy pracy polecam usmiech :) naprawde pomaga !

Pamiętam wiele lat temu gdy przyjechałam do Danii , pracowałyśmy dwie Polki z kilkoma Dunkami
,które kazały nam mówić pomiędzy sobą (polkami ) po duńsku,ALBO stosowały kary(mobbing) wobec nas.
Ja zaczynałam coś niecoś mówić, a koleżanka ani pół słóweczka jeszcze nie znała (była kilka mies.w DK) .
Ponieważ byłyśmy "niereformowalne"  ;) :D ojjjj obrywało nam się.
Uśmiech NIC nie pomógł ! Ba wazeliniarstwo też nie dawało rady !  ;) :D   
 Dopabuse wizyta związków zawodowych przyniosła efekt !  :)
Dziś się śmieję  :D ale wówczas łzy wylewałyśmy .  :'(
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: happybeti w 13 Gru 2012, 21:17:30
@makarpoland
Oooo, to ty nie na marszu dziś ze swoim idolem, "walczącym o wolność"??? 8) ::) ;D.

Powiem tylko tyle- mój najstarszy syn urodził się jeszcze "za komuny", więc nie mów mi, jak to wtedy było, bo wiesz tyle, ile ci powiedziano i co przeczytałeś w jakichś książkach.Mogłabym rzucić też wieloma innymi źródłami, bardziej niezależnymi (np. film "In Solidarity" TV BBC  czy parę innych), ale nie ma sensu, bo odpornych na wiedzę nic nie przekona, ze czarne jest czarne, a białe jest białe  ;D.Przytoczę tez jeszcze inne słynne powiedzenie z kręgów twojego ideału - "ciemny lud wszystko kupi". A więc "kupuj " dalej to, co usiłują ci wcisnąć, byle tylko dorwać się do władzy.Na szczęście sześć czy siedem kolejnych wyborów przegranych, więc jednak nie całe polskie społeczeństwo to "ciemny lud", który da sobie wcisnąć każdy kit.
 Co do moich rodziców , to tez przekazali mi pewne wartości- szacunek dla pracy, wiedzy, tolerancję dla ludzi o innym kolorze skóry czy religii, uczciwość w życiu. Mogłabym długo wymieniać. Widzisz, "patriotyzm" to nie chodzenie na marsze z pochodniami i wymachiwanie szabelką, tylko praca dla dobra kraju. Nawet tu, za granicą, my, Polacy, też pracujemy na wizerunek Polski.Już ci to poprzednio usiłowałam tłumaczyć, ale nie dotarło.
Tak, jak pisano o Duńczykach, z jakimi często Polacy się stykają, tak samo działa to w druga stronę.Duńczycy stykający się z prymitywnymi, pazernymi, gburowatymi, niedouczonymi , zadufanymi w sobie Polakami, wyrabiają sobie taką opinie o nas.To takie proste....
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Krakers w 13 Gru 2012, 21:54:10
A opinia o dunczykach ze sa zrownowazeni, przyjazni, pomocni, to nie wylacznie moje odczucie. Taka jest generalna opinia o dunskim spoleczenstwie wsrod europejczykow.
Oh, nie o to do końca chodziło - miałem na myśli to, że nie można wyrabiać sobie opinii o ... społeczeństwie, bo społeczeństwo to zlepek różnych ludzi. Zatem jak można określać jednakowymi kategoriami coś, co jest różnorodne? ;)

Tak jak Jomir pisze - generalizowanie nie jest zabiegiem reprezentatywnym (no, może to trochę inaczej ująłem ;) ), jak już ktoś chce pisać o Duńczykach to niech pisze ... Jorgen T. się super zachował, bo widząc, że mi cieknie z nosa podał chusteczkę (nieużywaną! ;) ) ... zachowanie Lotte było skandaliczne - powiedziała, że nie mamy rozmawiać w pracy, mimo tego, że sama nawija jak nakręcona ... ;)

MalaCzarna - self-esteem (no, ale początki nigdy nie są łatwe ;) ) - pochodzące z wiedzy nt. własnej użyteczności. Ja nie mam żadnych problemów w pracy, bo szanuję siebie i innych. Wiele razy mam okazję kogoś upomnieć, że coś wykonuje źle - czy korzystam z tego? - nie - jeśli sprawa jest błaha, wówczas poprawiam po kimś i zapominam o tym, ale jak wiem, że ktoś może popełnić ten sam błąd ponownie i zaszkodzi to pracy to w sposób niezwykle delikatny (staram się jak mogę ;)) o tym wspominam.
W firmie jest parę osób - np. (imię i nazwisko zmyślone) Kirsten Kirstensen (żeby nie oceniać wszystkich Duńczyków) - która to czeka tylko na czyjeś potknięcie, by móc naświetlić popełniony błąd :) Często to są takie pierdołki, że ... no szkoda pisać.
Ale np. (tak dla równowagi) Hanne Hannesen (też zmyślone, chyba widać, co nie? ;) ) - inaczej do tego podchodzi i jak jest jakiś problem to w bardzo sympatyczny sposób rozmawia z innymi na ten temat.
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: inna w 14 Gru 2012, 08:14:26
Ja bylam w podobnej syt. Nazwano mnie kolejnym "skide Polak" w Danii. I napewno nie to "prymitywnymi, pazernymi, gburowatymi, niedouczonymi , zadufanymi w sobie Polakami (happybeti) ::)" bylo przyczyna.

Ja zalatwilam tak ze to ta osoba starcila prace. Zwiazki itp. byly w tej sprawie. Ja zazwyczaj jestem mila i przyjaznie nastawiona do ludzi. Mam wartosc. I nikt nie nazwie mnie skide Polak.

Trzeba zwrocic uwage na to ze w Danii nikt nie odwazy sie tak powiedziec do muslim itp. Bo oni sie bardzo boja ze beda posadzeni  o rasiszm.

Mozna rowniez pasc na kolana przed takim to typowym dunczykiem i przepraszac za to ze sie zyje. 

Sprawe mozna rowniez zalatwic po mesku ale po co brudzic sobie rece  :-X

Pozdrawiam

Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: makarpoland w 14 Gru 2012, 14:21:51
@makarpoland
Oooo, to ty nie na marszu dziś ze swoim idolem, "walczącym o wolność"??? 8) ::) ;D.



Powiem tylko tyle- mój najstarszy syn urodził się jeszcze "za komuny", więc nie mów mi, jak to wtedy było, bo wiesz tyle, ile ci powiedziano i co przeczytałeś w jakichś książkach.Mogłabym rzucić też wieloma innymi źródłami, bardziej niezależnymi (np. film "In Solidarity" TV BBC  czy parę innych), ale nie ma sensu, bo odpornych na wiedzę nic nie przekona, ze czarne jest czarne, a białe jest białe  ;D.Przytoczę tez jeszcze inne słynne powiedzenie z kręgów twojego ideału - "ciemny lud wszystko kupi". A więc "kupuj " dalej to, co usiłują ci wcisnąć, byle tylko dorwać się do władzy.Na szczęście sześć czy siedem kolejnych wyborów przegranych, więc jednak nie całe polskie społeczeństwo to "ciemny lud", który da sobie wcisnąć każdy kit.
 Co do moich rodziców , to tez przekazali mi pewne wartości- szacunek dla pracy, wiedzy, tolerancję dla ludzi o innym kolorze skóry czy religii, uczciwość w życiu. Mogłabym długo wymieniać. Widzisz, "patriotyzm" to nie chodzenie na marsze z pochodniami i wymachiwanie szabelką, tylko praca dla dobra kraju. Nawet tu, za granicą, my, Polacy, też pracujemy na wizerunek Polski.Już ci to poprzednio usiłowałam tłumaczyć, ale nie dotarło.
Tak, jak pisano o Duńczykach, z jakimi często Polacy się stykają, tak samo działa to w druga stronę.Duńczycy stykający się z prymitywnymi, pazernymi, gburowatymi, niedouczonymi , zadufanymi w sobie Polakami, wyrabiają sobie taką opinie o nas.To takie proste....
Mialem nie odpisywac i nie karmic trolli, ale coz - natura jest silniejsza. Strasznie dolujace sa jakies zaczepki i pajacowanie w Internecie ludzi, ktorzy prowokuja swoim pisaniem nt Kaczora.

A do czego chcesz mnie przekonac przepraszam bardzo ? Do tego, ze jak czlowiek jest mlody, to nie moze miec wykrystalizowanych przekonan politycznych i nic do powiedzenia ? Przeciez to sensu nie ma w ogole co ty piszesz. Pewnie - najlepiej nie czytac kksiazek, bo to ktos tam napisal kiedys, a ja co moge o tym wiedziec skoro wtedy nie zylem. Przepraszam, ald Dawno sie tak nie usmialem. W takim razie historia jest niewazna, a wszystko co napisali kiedys historycy to sa bzdury, bo oni wtedy nie zyli.

Na koniec dodam, ze 11 listopada bylem w Warszawie i zapchnialo komuna i tym o czym pisali ci ludzie w swoich ksiazkach. Dodam, ze ludzie, ktorych ciaga sie po sadach i pluje na nich bez powodu i ZADNEGO dowowdu na ich wine lub zwiazki z komusityczna mafia. Zwroc tez uwage, ze jak Kaczynski doszedl do wladzy, to w Polsce zgotowali jemu i jego zwolennikom pieklo na ziemi, ciagnac za soba ten wlasnie ciemny lud, ktory uwierzyl, ze kaczyzm zniszczy Polske i doprowadzi do calkowitej degrengolady. I tak Polactwo z Michnikowszczyzna przejeli w 2007 roku kraj z powrotem z przwoleniem ciemnogodu albo jak wolisz wyksztalconych, mlodych z wielkich miast. Do tego europejskich i nowoczesnych.

 I spytam jeszcze - gdzie napisalem, ze jestem zwolennikiem Kaczora ? Pomysl tez o tym, ze Lech K zginal w prawdopodbnym zamachu pod Smolenskiem - byc moze to ciagla gra i Jarek wystawil brata zeby dalej walczyc o wladze i pieniadze ? Naprawde wstydem jest pisanie bzdur w Internecie i dodawanie swbie powagi swoim wiekiem albo faktem, ze zylo sie w tamtych czasach.

Przepraszam wszystkich za offtopic :)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 14 Gru 2012, 14:36:25
Takim cudem ze ci "glupole" tworzyli swoj model panstwa demokratycznego nie w teorii na papierze, ale w praktyce, gdzie decyzje i nawet centralne rozporzadzenia administruje i interpretuje sie lokalnie (nieraz niewlasciwie ale to drobiazg), a wspolnota w "forsamlingshuset" czy tez "andelsbevægelsen", mimo ze juz niezbyt dzisiaj widoczne, nadal sa gleboko zakorzenione w swiadomosci spoleczenstwa. To ci "glupole" stworzyli wlasnie na podstawie takiej demokracji, dunski model rynku pracy, jaki jest unikalnym w skali swiatowej. To wlasnie oni zdaja sobie sprawe, ze spoleczenstwa solidarne swoja praca maja najwieksza szanse osiagniecia dobrobytu dla wiekszosci swojego spoleczenstwa. Dania nie posiada prawie zadnych zloz naturalnych. Zdajac sobie z tego sprawe, zawsze stawiano na szybkie przestawianie sie w zaleznosci od potrzeb rynkow zbytu. Po 2. wojnie swiatowej - kraj typowo rolniczy uzyskujacy swoje dochody olbrzymim eksportem zywnosci do calej Europy. Dzisiaj kraj prawie ze wylacznie nastawiony na nowoczesna technologie, badania naukowe, nisze produkcji produktow specjalistycznych o bardzo wysokiej jakosci, farmaceutyka, wiatraki. To nie poszczegolne rzady, ktore zmienily Danie, niektorzy powiedza, ze przeciwnie (wysokie podatki, obciazanie przedsiebiorstw biurokracją i administracją), ale to wedlug mnie dunska mentalnosc, umiejetnosc zarzadzania przedsiebiorstwem i fantastyczna zdolnosc szybkiego przystosowania sie do nowej rzeczywistosci i oczywiscie nie nalezy zapomniec jedna chyba z najwazniejszych spraw, a mianowicie bezplatny dostep do uzyskania wiedzy i informacji, dostepny dla wszystkich, a nie wybranej grupy, ktora ma mozliwosci ekonomiczne.   Przed kilkoma dniami czytalem ciekawa uwage w prasie, gdzie zwrocono uwage, ze kraje najmniej skorumpowane do ktorych naleza wszystkie kraje skandynawskie, osiagnely w ostatnich dziesiecioleciach najwyzszy poziom warunkow socjalno-ekonomicznych mimo wysokich podatkow, oplat i roznego rodzaju akcyz duzo wyzszych niz w innych krajach. Dlatego przestanmy snic, ze za 10 czy 20 lat kraje bylej Europy Wschodniej dorownaja krajom skandynawskim. Nie mysle tutaj wylacznie o ekonomii!. Moralnosc, mentalnosc, wspolna odpowiedzialnosc, tolerancja - inny "værdisæt", dialog. A to, ze ktos komus w pracy powiedzial, ze jest "dumme polak" czy cos w tym rodzaju, swiadczy tylko o tym, ze sa i tacy ludzie, co ma miejsce w kazdym spoleczenstwie, a co nie oznacza, ze taka jest wiekszosc dunskiego spoleczenstwa. Kiedys pisalem, ze wiekszosc osob przyjezdrzajacych tutaj do pracy, nie spotyka sie z najwiekszym segmentem dunskiego spoleczenstwa, a mianowicie klasa srednia (nie tylko pod wzgledem ekonomicznym). Zdecydowana wiekszosc dunczykow, to ludzi przyjazni, zrownowazeniu, wyrozumiali, tolerancyjny i pomocni. Niestety, to nie zawsze tych dunczykow spotykaja nasi rodacy, czesto zmuszeni do podjecia prac "na najnizszym poziomie". Nie znajac jezyka, nie czytajac dunskich ksiazek, nie sluchajac debat w telewizji i nie spotykajac dunczykow prywatnie, wystawiaja jednak opinie o "dunolach". Podobnie ma sie sprawa w innych krajach. W zeszlym roku spotkalem w Londynie mlodego polskiego inzyniera, ktory pracowal w nocy przy sprzataniu wagonow kolejowych. W nocy pracowal a w dzien spal. Jedynych anglikow ktorych spotykal to takich jak on sprzataczy z ta roznica, ze on byl na innym poziomie intelektualnym, ale byl tez swiadomym, ze anglicy to nie tylko jego otoczenie w pracy.
    Dziekuje za pouczajacy post  :)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 14 Gru 2012, 14:41:14
Kocham te Wasze tematy o innych ;D
A tak to przeważnie każdy pisze o osobach, z którymi ma styczność
   A niby o kim mamy pisac ?? O nissach i julemand :P ??
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 14 Gru 2012, 15:00:26
Pamiętam wiele lat temu gdy przyjechałam do Danii , pracowałyśmy dwie Polki z kilkoma Dunkami
,które kazały nam mówić pomiędzy sobą (polkami ) po duńsku,ALBO stosowały kary(mobbing) wobec nas.
Ja zaczynałam coś niecoś mówić, a koleżanka ani pół słóweczka jeszcze nie znała (była kilka mies.w DK) .
Ponieważ byłyśmy "niereformowalne"  ;) :D ojjjj obrywało nam się.
Uśmiech NIC nie pomógł ! Ba wazeliniarstwo też nie dawało rady !  ;) :D   
 Dopabuse wizyta związków zawodowych przyniosła efekt !  :)
Dziś się śmieję  :D ale wówczas łzy wylewałyśmy .  :'(

       Bo wszedzie sa ludzie i ludziska. Ja tez mialam bardzo podobna sytuacje w pracy na poczatku mojego zycia w Danii, ale ze strony Polki, ktora  byla juz tu zadomowiona, miala meza Dunczyka, corke w wieku szkolnym, mowila dobrze po dunsku, znala stosunki panujace w tej firmie. Ale nadal jakims cudem byla tylko vikarem. Tez oczywiscie nie mozna bylo mowic na hali po polsku, ale gdy ona zapytala mnie o godzine po polsku, ja rowniez odpowiedzialam jej po polsku, z grzecznosci nie zmieniajac jezyka na angielski. I juz kobietka miala okazje biec w czasie przerwy do lidera, bo ta i ta Polka mowi po polsku a w dodatku uzywa telefonu w czasie pracy! No fakt wszystko sie zgadzalo , nie mam zegarka, zawsze patrze na telefon, zeby zobaczyc , ktora jest godzina. I juz byly 2 upomnienia ;D. I wiele wiele innych, rownie milych  sytuacji kazdego dnia.
       Dlaczego tak robila? Dluga historia... A o tym, ze to ona tak robila, wiedzieli wszyscy dookola i tylko obserwowali jak "nowa" Polka da sobie z tym rade...
       Dzis tez sie tylko z tego smieje :)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Krakers w 14 Gru 2012, 16:39:49
   A niby o kim mamy pisac ?? O nissach i julemand :P ??

O, pomysłowość pierwszorzędna - pora sprzyjająca, zatem piszcie, ja sobie poczytam  ;D
Tak od siebie to bym dorzucił "na" i możemy popisać o nissa"na"ch ;)

A tak bardziej na serio ... no to jak już ktoś się dzieli wiedzą na temat innych - to nie ma co pisać "Duńczycy", tylko niech pisze z imienia i nazwiska (może być zmyślone) ... bo to przynajmniej będzie ocena miarodajna - na podstawie własnych obserwacji konkretnej osoby. A generalizowanie ... jest nic nie warte.

O, to ja może o Casprze Caspersenie - idę do niego wyjaśnić sprawę, bo trochę namieszane było ... a on najeżdża na swojego kolegę z biura (wolne miał dzisiaj  ;D) i mówi, że to jego wina. Szkopuł w tym, że jego kolega z biura - Magnus Magnussen  8) - daje sobie radę i rzadko kiedy tam coś namiesza, natomiast Caspersen - non stop coś zawali  ;D Ja w sumie i tak wiedziałem, że to Caspersen pewnie namieszał, ale nie o to chodziło - chodziło mi o to, by wyjaśnić sprawę, żeby można było ruszyć z pracą, a nie obrzucać błotem innych.

Czyli co? - no skoro ciągniemy ten temat to ... Duńczyk Duńczykowi wilkiem  ;D

aisak - a jak ta Polka się nazywała? (oczywiście o dane zmyślone poproszę  ;) ).
"Tez oczywiscie nie mozna bylo mowic na hali po polsku" - yyy ... to jest żart?  :o Chociaż ... może to nie chodzi o to, że nie można "ogólnie", ale bardziej, że ktoś nie może? - "u mnie" w pracy zatrudniają Litwinki - poprzez vikar - i parę razy Dunki ... chwilka ... źle ... Anne-Lotte Annelottesen ... mówiła im, by nie rozmawiały, no, a sama gadułą jest niemałą.

Zatem może owe reguły / zasady tyczą się bardziej "nowych osób", osób, które czują się niepewnie, a stosują je osoby, które ... no co tutaj dużo pisać ... fajnymi osobami pewnie nie są, bo takie traktowanie innej osoby fair nie jest? Bo czy pracując już trochę, nabierając pewności siebie nie patrzy się na to wszystko inaczej?
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 14 Gru 2012, 17:37:23
O, pomysłowość pierwszorzędna - pora sprzyjająca, zatem piszcie, ja sobie poczytam  ;D
Tak od siebie to bym dorzucił "na" i możemy popisać o nissa"na"ch ;)

        Ja uwielbiam sagi, nisse, julemanda i takie bardziej swojskie krasnoludki, te od sabusetki Marysi, wiec... jak najbardziej :)

A tak bardziej na serio ... no to jak już ktoś się dzieli wiedzą na temat innych - to nie ma co pisać "Duńczycy", tylko niech pisze z imienia i nazwiska (może być zmyślone) ... bo to przynajmniej będzie ocena miarodajna - na podstawie własnych obserwacji konkretnej osoby. A generalizowanie ... jest nic nie warte.

      Ciekawy pomysl, warto sprobowac. Nie pisze sie wtedy o narodowosci, nie potwierdza stereotypy, tylko mowi sie o konkretnej osobie, jestem za  :)!


O, to ja może o Casprze Caspersenie - idę do niego wyjaśnić sprawę, bo trochę namieszane było ... a on najeżdża na swojego kolegę z biura (wolne miał dzisiaj  ;D) i mówi, że to jego wina. Szkopuł w tym, że jego kolega z biura - Magnus Magnussen  8) - daje sobie radę i rzadko kiedy tam coś namiesza, natomiast Caspersen - non stop coś zawali  ;D Ja w sumie i tak wiedziałem, że to Caspersen pewnie namieszał, ale nie o to chodziło - chodziło mi o to, by wyjaśnić sprawę, żeby można było ruszyć z pracą, a nie obrzucać błotem innych.

Czyli co? - no skoro ciągniemy ten temat to ... Duńczyk Duńczykowi wilkiem  ;D

aisak - a jak ta Polka się nazywała? (oczywiście o dane zmyślone poproszę  ;) ).

Basia Brzeczyszczykiewiczowna ;D



"Tez oczywiscie nie mozna bylo mowic na hali po polsku" - yyy ... to jest żart?  :o Chociaż ... może to nie chodzi o to, że nie można "ogólnie", ale bardziej, że ktoś nie może? - "u mnie" w pracy zatrudniają Litwinki - poprzez vikar - i parę razy Dunki ... chwilka ... źle ... Anne-Lotte Annelottesen ... mówiła im, by nie rozmawiały, no, a sama gadułą jest niemałą.

      To byly dwie rozne, bardzo duze firmy i zakaz dotyczyl wszystkich Polakow, tzn mozna bylo mowic po np chinsku, ale nie po polsku. Nawet ich rozumiem. Najwiecej bylo Polakow, sami vikarzy (zreszta te firmy bazuja na vikarach), calkiem mozliwe, ze Ci, ktorzy nie rozumieli polskiego mieli juz alergie na dzwiek szelszczacej, niezrozumialej polskiej mowy i stad ten zakaz.

Zatem może owe reguły / zasady tyczą się bardziej "nowych osób", osób, które czują się niepewnie, a stosują je osoby, które ... no co tutaj dużo pisać ... fajnymi osobami pewnie nie są, bo takie traktowanie innej osoby fair nie jest? Bo czy pracując już trochę, nabierając pewności siebie nie patrzy się na to wszystko inaczej?

          Najciekawiej bylo 1 dzien, wchodze, wielka hala, liderka, Tahita Sompete mowi, ze tu jest Polka, Ania Kowalska  i ona mi wytlumaczy , co robic, no i Polka, owa Ania :P, ktora miala problemy z angielskim, zaczela sie pocic sie przy tlumaczeniu, bo po prostu nie wiedziala , jak i co powiedziec, odciagnela mnie na bok i szeptem dokonczyla po polsku ;D. No wiec dochodzilo do absurdow.
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Krakers w 14 Gru 2012, 17:58:54
Hehe, to pewnie kuzynka Basi Stółzpowyłamywanyminogamiczównej ;)

Przedwczoraj miałem coś tłumaczyć na polski ... wyszło mi, że to będzie "Czyszczenie" i tak napisałem na kartce ... mówię do Berit Beritsen - a teraz to przeczytaj  ;D "Nie, nie dam rady" - padła odpowiedź.
Wniosek - Duńczycy nie wierzą w siebie!  ;)

aisak - a Ty jesteś dusza artystyczna? - taka mnie myśl naszła analizując Twoją wypowiedź ;)

yyy ...  Tahita Sompete, Ania Kowalska - w sumie to nie wiem czy te dane są zmyślone, czy prawdziwe  ;)

W sumie to te firmy miały dobrą strategię, jak się "u Nas" kobietki (vikarki) rozgadają - (tylko proszę, nie każcie zmyślać imion, bo bym musiał parenaście nagryzmolić i nie wiem czy moja inwencja twórcza to wytrzyma) - to czasami praca siada, szczególnie jak nie ma Duńczyka dookoła ;)

Ale się dzisiaj naobgaduję  8)

... a Ty oczywiście Anię Kowalską poinstruowałaś, że życzysz sobie pracować zgodnie z regulaminem / zasadami i jej polskiego nie przyjmujesz do wiadomości, tym samym oznajmiając jej, że ma się produkować w innym języku? ;)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: happybeti w 15 Gru 2012, 05:22:51
Mialem nie odpisywac i nie karmic trolli, ale coz - natura jest silniejsza. Strasznie dolujace sa jakies zaczepki i pajacowanie w Internecie ludzi, ktorzy prowokuja swoim pisaniem nt Kaczora.

A do czego chcesz mnie przekonac przepraszam bardzo ? Do tego, ze jak czlowiek jest mlody, to nie moze miec wykrystalizowanych przekonan politycznych i nic do powiedzenia ? Przeciez to sensu nie ma w ogole co ty piszesz. Pewnie - najlepiej nie czytac kksiazek, bo to ktos tam napisal kiedys, a ja co moge o tym wiedziec skoro wtedy nie zylem. Przepraszam, ald Dawno sie tak nie usmialem. W takim razie historia jest niewazna, a wszystko co napisali kiedys historycy to sa bzdury, bo oni wtedy nie zyli.

Na koniec dodam, ze 11 listopada bylem w Warszawie i zapchnialo komuna i tym o czym pisali ci ludzie w swoich ksiazkach. Dodam, ze ludzie, ktorych ciaga sie po sadach i pluje na nich bez powodu i ZADNEGO dowowdu na ich wine lub zwiazki z komusityczna mafia. Zwroc tez uwage, ze jak Kaczynski doszedl do wladzy, to w Polsce zgotowali jemu i jego zwolennikom pieklo na ziemi, ciagnac za soba ten wlasnie ciemny lud, ktory uwierzyl, ze kaczyzm zniszczy Polske i doprowadzi do calkowitej degrengolady. I tak Polactwo z Michnikowszczyzna przejeli w 2007 roku kraj z powrotem z przwoleniem ciemnogodu albo jak wolisz wyksztalconych, mlodych z wielkich miast. Do tego europejskich i nowoczesnych.

 I spytam jeszcze - gdzie napisalem, ze jestem zwolennikiem Kaczora ? Pomysl tez o tym, ze Lech K zginal w prawdopodbnym zamachu pod Smolenskiem - byc moze to ciagla gra i Jarek wystawil brata zeby dalej walczyc o wladze i pieniadze ? Naprawde wstydem jest pisanie bzdur w Internecie i dodawanie swbie powagi swoim wiekiem albo faktem, ze zylo sie w tamtych czasach.

Przepraszam wszystkich za offtopic :)

Krótko, bo tez już rozpisywać się nie mam ochoty.
Nie mam zamiary cię do niczego przekonywać, bo to byłaby syzyfowa praca.Tylko wyrażam swoje zdanie.
- co do książek, historii, czytania itd:
Każdy wybiera sobie takie "źródło wiedzy", jakie mu pasuje .Celowo w poprzednim poście o swoich lekturach nie wspominałam, bo wiem, jak twoje środowisko reaguje np. na nazwisko profesora Daviesa.Sorry, ale dla mnie to on, jako historyk, jest większym i bardziej niezależnym autorytetem, niż ci panowie, których "dzieło" mi polecałeś. Poza wszystkim, to akurat książki Daviesa czyta się z przyjemnością, ma świetny styl .
-co do doświadczeń osobistych itd. :
mi nikt nie musi mówić i opisywać tamtych czasów,"komuny", stanu wojennego, Okrągłego Stołu ,a także tych trochę nowszych, czyli "początków III RP" , bo sama w tym uczestniczyłam, niejako na bieżąco śledziłam, co się dzieje.Więc pamiętam, jak to było.To, ze można się dokształcić, dowiedzieć więcej z książek i filmów, to druga sprawa. Ale ma się już inne spojrzenie, bardziej krytyczne, bo porównuje się to, co ktoś opisuje, ze swoimi doświadczeniami. Dlatego śmieszą mnie ludzie, którzy jak np. pan Girzyński mówią, że "teraz jest prawie jak w PRLu", choć wtedy on się bawił w piaskownicy.
- co do "ciemnego ludu"
to są słowa Kurskiego z czasów planowania kolejnej kampanii wyborczej PISu, odpowiedź na pytanie, czy taką bzdurę można wcisnąć swoim wyborcom, by zohydzić w ich oczach przeciwnika. Tak właśnie PISowscy karabusewicze traktują swoich wyborców.Dla nich to "ciemny lud", któremu każdą bzdurę można wcisnąć, bo ślepo wierzą we wszystko.Proszę bardzo, można się dawać tak traktować, ja podziękuję
- "11 Listopada "zapachniało komuną"" :
patrz punkt drugi, czyli to o doświadczeniu osobistym. Jeśli mi udowodnisz, ze za komuny brałeś udział w manifestacjach i demonstracjach, to będziesz miał prawo tak mówić.
Anegdotka " z życia":
Rok 82. Kraków. 11 listopada.I na dodatek jakoś wtedy zmarł Breżniew. Demonstracja pod Wawelem.Trzeba było wtedy być tam, uciekać przed szwadronem uzbrojonych po zęby ZOMOwców, to byś wiedział, co znaczy "komuna". Teraz to łatwo iść sobie pokrzyczeć i pomachać transparentami, w legalnym marszu i krzyczeć o braku wolności słowa.No, śmiech na sali ::). Nie mam zamiaru robić z siebie jakiejś wielkiej "opozycjonistki" czy "męczennicy za sprawę".Takie zdarzenia były udziałem wielu ludzi w tamtych czasach.Normalka. Więc też mnie śmieszą wypowiedzi niektórych "męczenników komuny" w mediach ;D. Teraz każdy na siłę chce z siebie wielkiego bohatera wykreować.Żenada...
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 15 Gru 2012, 15:58:02
[/size]
Hehe, to pewnie kuzynka Basi Stółzpowyłamywanyminogamiczównej ;)

Tak, to ona :)

Przedwczoraj miałem coś tłumaczyć na polski ... wyszło mi, że to będzie "Czyszczenie" i tak napisałem na kartce ... mówię do Berit Beritsen - a teraz to przeczytaj  ;D "Nie, nie dam rady" - padła odpowiedź.
Wniosek - Duńczycy nie wierzą w siebie!  ;)

A mnie sie wydaje, ze sa po prostu realistami i maja poczucie wlasnej wartosci : jesli wiedza, ze czegos nie potrafia , po prostu to komunikuja.  Bez obawy, ze ktos sobie o nich cos zlego pomysli.  Mysle, ze nam , Polakom, tego brakuje, my  mamy zakorzenione, ze jak czegos nie potrafimy, to juz w ogole cali jestesmy do niczego. Tu klaniam sie nisko polskim szkolom, ktore wyjatkowo dobrze utrwalaja te i inne nasze kompleksy i brak wiary w siebie.

aisak - a Ty jesteś dusza artystyczna? - taka mnie myśl naszła analizując Twoją wypowiedź ;)

Ja jestem dusza POKRECONA ;D, w zaleznosci od pogody, a moze wiatru  :)

yyy ...  Tahita Sompete, Ania Kowalska - w sumie to nie wiem czy te dane są zmyślone, czy prawdziwe  ;)

Tajemnica Szanownego Poliszynela :P

W sumie to te firmy miały dobrą strategię, jak się "u Nas" kobietki (vikarki) rozgadają - (tylko proszę, nie każcie zmyślać imion, bo bym musiał parenaście nagryzmolić i nie wiem czy moja inwencja twórcza to wytrzyma) - to czasami praca siada, szczególnie jak nie ma Duńczyka dookoła ;)

Ale się dzisiaj naobgaduję  8)

... a Ty oczywiście Anię Kowalską poinstruowałaś, że życzysz sobie pracować zgodnie z regulaminem / zasadami i jej polskiego nie przyjmujesz do wiadomości, tym samym oznajmiając jej, że ma się produkować w innym języku? ;)
No oczywiscie :P. Dodajac, ze uprzejmie doniose komu trzeba... i co trzeba ;D
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: roga w 15 Gru 2012, 16:19:55
Chyba mamy inne doswiadczenia Rogo, co do przyjazni w pracy. Przyjaznie sie z kolezanka w pracy. Przyjaznimy sie rowniez z kolegami meza. O dziwo przyjaznie przetrwaly, mimo ze "chlopacy" pozmieniali pracodawce.
Wydaje mi sie, ze nie ma co generalizowac, miedzmy ludzmi albo jest chemia, albo jej nie ma.

A wszystkim uwiklanym w konflikty w miejscy pracy polecam usmiech :) naprawde pomaga !

Moze i mamy inne doswiadczenia, ale sadze, ze przede wszystkim chodzi o definicje "przyjazni". Tez mam wielu kolegow z roznych poprzednich miejsc pracy i utrzymujemy kontakt, ale nigdy oni ani ja nie okresliliby naszych stosunkow jako przyjazn, w zrozumieniu przyjazni "po polsku". Vi er gode venner, to nie to samo co jestesmy przyjaciolmi. Masz racje piszac ze przyjaznie twojego meza  przetrwaly, ale smem twierdzic ze to poczatkowo byli koledzy, moze z gimnazlum, ze studiow, moze z piwerszych lat pracy, wtedy kiedy byli jeszcze mlodsi. Na przyjazn potrzeba lat "sprawdzenia sie", tak jak piszesz albo jest chemia miedzy osobami albo jej nie ma. Zycze wiec wszystkim, aby na poczatek poznali kilku dunczykow ze swojego srordowiska. Moze z czasem znajomosc przeksztalci sie w kolezenstwo....a moze kiedys i w prawdziwa przyjazn.... Do tanga trzeba 2 osob.
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Krakers w 15 Gru 2012, 17:02:20
keisak - sorry, że się zabawiłem Twoim nickiem ;) ... wrrrr ... a gdzie imię i nazwisko (z adnotacją, czy prawdziwe, czy też zmyślone :P)? Pamiętamy - nie generalizujemy! ;) Poproszę o przykłady spersonalizowane  :)

Musiałaś posiadać ciekawe doświadczenia edukacyjne ;) - ja do polskiego systemu nauczania zawsze podchodziłem z olbrzymią niechęcią, doświadczenie - na wykładach z ... już nie pamiętam czego ... pan profesor wyciągnął swoją książkę, którą czytał a spore grono słuchaczy miało za zadanie przepisywać słowo w słowo  ;D U tego pana na wykładach byłem tylko raz :) - przepraszam, że nie ma ... a nie, chwilka ... Pastycjusz Koziabródka - tak się zwał!

Hmm ... ja Twoje "pokręcenie" dostrzegam poprzez czcionkę ... Ty pewnie wiesz więcej na swój temat - to śmiało = dlaczego jesteś pokręcona?  ;)

Doniosę - jaja? - w sensie, że kawał? ;)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 16 Gru 2012, 16:12:32
keisak - sorry, że się zabawiłem Twoim nickiem ;) ... wrrrr ... a gdzie imię i nazwisko (z adnotacją, czy prawdziwe, czy też zmyślone :P)? Pamiętamy - nie generalizujemy! ;) Poproszę o przykłady spersonalizowane  :)

Musiałaś posiadać ciekawe doświadczenia edukacyjne ;) - ja do polskiego systemu nauczania zawsze podchodziłem z olbrzymią niechęcią, doświadczenie - na wykładach z ... już nie pamiętam czego ... pan profesor wyciągnął swoją książkę, którą czytał a spore grono słuchaczy miało za zadanie przepisywać słowo w słowo  ;D U tego pana na wykładach byłem tylko raz :) - przepraszam, że nie ma ... a nie, chwilka ... Pastycjusz Koziabródka - tak się zwał!

Hmm ... ja Twoje "pokręcenie" dostrzegam poprzez czcionkę ... Ty pewnie wiesz więcej na swój temat - to śmiało = dlaczego jesteś pokręcona?  ;)

Doniosę - jaja? - w sensie, że kawał? ;)

    Asia Konstantynopolikiewiczowna sie klania, oczywiscie, ze prawdziwe ;D. A u  szanownego pana Koziejbrodki na wykladach nie wypadalo nie bywac, bowiem z tychze (a nie innych) teorii wypytywal potem rzetelnie acz nieustepliwie grono nie zawsze wiernych i oddanych sluchaczy ;)
    Pokrecona jestem, to pewnie pozostalosci ADHD, ale juz zamykam buzie na klodke, bo  nie raz mi sie dostalo kapciem po tej buzi, ze za duzo mowie o sobie , itd, itp. A slady zostaja na dlugo...
     Jaj, ze kawal??? Nieeee..., ze kope ;D! A kawal to boczku na jajecznice ;)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: Krakers w 17 Gru 2012, 21:07:49
    Asia Konstantynopolikiewiczowna sie klania, oczywiscie, ze prawdziwe ;D. A u  szanownego pana Koziejbrodki na wykladach nie wypadalo nie bywac, bowiem z tychze (a nie innych) teorii wypytywal potem rzetelnie acz nieustepliwie grono nie zawsze wiernych i oddanych sluchaczy ;)
    Pokrecona jestem, to pewnie pozostalosci ADHD, ale juz zamykam buzie na klodke, bo  nie raz mi sie dostalo kapciem po tej buzi, ze za duzo mowie o sobie , itd, itp. A slady zostaja na dlugo...
     Jaj, ze kawal??? Nieeee..., ze kope ;D! A kawal to boczku na jajecznice ;)

Hmm ... jak to? To Ty nie jesteś od końca?  :-X ... tak mi się ten Twój cudny nick (a co, posłodzę trochę  ;) ) rozszyfrowało.
Moje uszanowanie proszę AK ... może jeszcze jesteś rocznik 74? - czyli AK74:
https://www.google.com/search?q=ak74&hl=da&tbo=d&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=EofPUKzsIcrLtAbysoCADQ&ved=0CAcQ_AUoAA&biw=1920&bih=955#hl=da&tbo=d&tbm=isch&sa=1&q=AK74&oq=AK74&gs_l=img.3..0l3j0i24l7.38380.39320.0.39437.4.4.0.0.0.0.50.183.4.4.0...0.0...1c.1.wE_1_WWugF4&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_qf.&bvm=bv.1355325884,d.Yms&fp=5fd1e4d1dab3caa1&bpcl=39967673&biw=1920&bih=955
- zabójcza w nieodpowiednich rękach? ;)

Nie ma to jak dobre zdanie na temat własnej stabilności - a jak, trzeba się wspierać! ... no chyba, że o włosy chodziło  ;)

Hmm ... e, no przecież na wszystko jest sposób - to teraz będziemy mówić o tych, od których się dostawało za to, że za dużo się o sobie mówiło - o ... ja już to czynię  ;)

Jajecznica - jaja? - to mam kawał:

Dziennikarz przeprowadza wywiad z góralem:
- Baco, jak wygląda Wasz dzień pracy?
- E, normalnie, wyprowadzam owieczki z zagrody, siadam, wyciągam flaszkę i piję.
- Baco, nie, tak nie możemy, ten wywiad będą oglądały dzieci, mówcie w inny sposób!
- No to jak mam (mom(s) ;) ) mówić?
- Zamiast flaszka mówcie książka!
- No dobrze ... no to wyprowadzam owieczki z zagrody, siadam, wyciągam książkę i ją czytam. Później przychodzi Jędrzej ze swoją książką i czytamy jego. Jak już skończymy czytać jego książkę to idziemy do księgarni, kupujemy dwie książki i czytamy je do wieczora. Jak już przeczytamy te książki to idziemy do Staśka i czytamy jego rękopisy  ;)
Tytuł: Odp: Co z tym zrobić???
Wiadomość wysłana przez: aisak w 19 Gru 2012, 17:27:33
Hmm ... jak to? To Ty nie jesteś od końca?  :-X ... tak mi się ten Twój cudny nick (a co, posłodzę trochę  ;) ) rozszyfrowało.

W pracy na moim julegaver napisali "Keshar", wiec.... do koloru, do wyboru, co kto lubi ;D!
    Ale prosze, nie slodz tyle, to nie zdrowe, szkodzi zebom, figurze, a najgorsze - karmi raka ;)


Moje uszanowanie proszę AK ... może jeszcze jesteś rocznik 74? - czyli AK74:
https://www.google.com/search?q=ak74&hl=da&tbo=d&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=EofPUKzsIcrLtAbysoCADQ&ved=0CAcQ_AUoAA&biw=1920&bih=955#hl=da&tbo=d&tbm=isch&sa=1&q=AK74&oq=AK74&gs_l=img.3..0l3j0i24l7.38380.39320.0.39437.4.4.0.0.0.0.50.183.4.4.0...0.0...1c.1.wE_1_WWugF4&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.r_qf.&bvm=bv.1355325884,d.Yms&fp=5fd1e4d1dab3caa1&bpcl=39967673&biw=1920&bih=955
- zabójcza w nieodpowiednich rękach? ;)

  Niezly z Ciebie  Sir S.H. (ten oryinalny z fajeczka ;D)! Ale moj Dziadek to raczej AK (nie mylic przypadkiem z Africa Korps ;D), zabojczy i zabojczo (byl) przystojny ;D.  Drugi Dziadek tez niczego sobie - z brygady Gen. Maczka, pol Europy z nim przwedrowal...   Niestety, nie bylo mi dane poznac Dziadkow.

Nie ma to jak dobre zdanie na temat własnej stabilności - a jak, trzeba się wspierać! ... no chyba, że o włosy chodziło  ;)

Hmm ... e, no przecież na wszystko jest sposób - to teraz będziemy mówić o tych, od których się dostawało za to, że za dużo się o sobie mówiło - o ... ja już to czynię  ;)

Jajecznica - jaja? - to mam kawał:

Dziennikarz przeprowadza wywiad z góralem:
- Baco, jak wygląda Wasz dzień pracy?
- E, normalnie, wyprowadzam owieczki z zagrody, siadam, wyciągam flaszkę i piję.
- Baco, nie, tak nie możemy, ten wywiad będą oglądały dzieci, mówcie w inny sposób!
- No to jak mam (mom(s) ;) ) mówić?
- Zamiast flaszka mówcie książka!
- No dobrze ... no to wyprowadzam owieczki z zagrody, siadam, wyciągam książkę i ją czytam. Później przychodzi Jędrzej ze swoją książką i czytamy jego. Jak już skończymy czytać jego książkę to idziemy do księgarni, kupujemy dwie książki i czytamy je do wieczora. Jak już przeczytamy te książki to idziemy do Staśka i czytamy jego rękopisy  ;)

      Hehehe, pamietam jeszcze zapach tych "rekopisow" w wiezowcu, w ktorym jako dziecko mieszkalam. Wszyscy "czytali", a dzieciakom potem pozwalano paluszkiem wybierac ajerkoniak z dna kieliszka ;D!