poloniainfo.dk
Ogólne => Rodzina ... => Wątek zaczęty przez: asiorekk w 10 Lut 2013, 11:31:23
-
Hejka. Mam pytanie w jakim sklepie znajdę duży wybór słoiczków z obiadkami dla niemowląt???bo w netto i fotexie to bardzo skromnie i wybór praktycznie żaden...w jakich jeszcze sklepach mogę je dostać???aldi?rema?fakta?irma???Dziękuję wszystkim za pomoc.pozdrawiam
-
Super Best i Super Brugsen ma niezly wybor, bynajmniej w mojej miejscowosci.
Generalnie i tak nie znajdziesz tu tyle co w Polsce, bo tu sie zaklada, ze dzieci od 10 miesiac zycia przechodza na "garnek rodzinny".
-
fotex i bilka .
-
polskie sklepy
-
Bo tutaj jest bardzo ubogo ze słoiczkami ;D
Polecam sklep internetowy www.dodomku.pl, nie jeżdżę często do Polski, ale u nich robię zakupy regularnie co dwa miesiące. Mają bardzo duży wybór Hippa, Gerbera, Bobovita i kilka innych firm eko. Nigdy nie zdarzyło się żeby coś się zbiło, świetnie pakują, dostawa z UPS zabiera góra trzy dni od zamówienia. Oprócz tego mają oczywiście inne produkty, ale ja raczej kupuję u nich dla mojej córeczki. Ceny jak w sklepach, mają często promocje. Płaci się jedynie za przesyłkę zależną od wagi. Paczka ok. 30 kg kosztuje do mnie 91 zł - może to i dużo, może nie, ale ja jestem zadowolona bo mam te produkty na których mi zależy.
-
popieram swoją poprzedniczke " Reksio" ja rownież nie kupuje słoiczków w Danii ale co miesiąc zamawiam paczke z polski ze strony www.dodomku.pl, co najlepsze zawsze jak dojdą do nich pieniążki na konto maksymalnie 2 dni i paczka już jest u mnie w Danii. Poza tym mają bardzo bogaty wybór jedzonka dla dzieciaczków, kaszek, słoiczków itd we fajnej cenie, jest dużo promocji. W polskich sklepach maja nawet drożej z czym sie spotkałam podczas pobytu w Polsce, więc nawet jak jestem w Polsce to nie kupuje w sklepie tylko zamawiam od nich, Polecam i pozdrawiam
-
dzięki dziewczyny za linka do strony właśnie zamówiłam 100 słoiczków więc mam zapasik na dwa miesiące:) super jeszcze raz dziękuję za pomoc i pozdrawiam:)
-
Smacznego ;) Fajnie że się przydał link :)
-
A tam placic karta nie mozna? Jeno przelewem trzeba?
Bo juz sie napalilam na "Grzeski", ale przelewu nie zamierzam robic.
-
My zawsze kartami płacimy, zwykłymi duńskimi VisaDankort i MasterCard, to czemu miałabyś mieć tylko opcję przelewu? ???
-
Jomir, sprawdziłam - wejdź na płatności, tam masz wszystkie możliwości, poczytaj. Płacenie kartą to jest 3 opcja eCard :)
Po prostu tworzysz swoje konto, wkładasz do koszyka, wpisujesz dane i wybierasz formę płacenia. Jeśli masz kartę to płacisz kartą, opcja przelew z zagranicy jest dla tych co karty nie mają a też chcieliby sobie np. Grześki kupić ;)
-
Kingamagda napisala, ze wysylaja po dwoch dniach jak "pieniazki na konto dojda", wiec to mnie zmylilo i juz nie zagladalam dalej.
Oj, Reksio, na Twoja odpowiedzialnosc tam wchodze :)
Heh... kapustak kiszona, ogorki kiszone, marynowane grzybki i Grzeeeski ...
... a pozniej sie do tego watku o krzywym "kiblu" przylacze ;D ;D ;D
-
Może być i na moją ;D najwyżej potem mi się oberwie ;) Ale ja jestem bardzo z nich zadowolona i moje koleżanki tutaj z północy też, więc chyba obejdzie się bez pasa ;D Osobiście uważam, że to fajna opcja jeśli nie ma się innej możliwości, a u nas nie ma polskich sklepów :(
-
No, to teraz w "dodomku" bedą mieli zalew zamówień z Danii ;) ;D ;D ;D
-
Ja niby bywam w Kopenhadze kilka razy w tygodniu, ale nienawidze jezdzic po niej. Wpadam i wypadam tak szybko jak to jest mozliwe. Tak wiec nigdy nie docieram do sklepow :(
-
Super Best i Super Brugsen ma niezly wybor, bynajmniej w mojej miejscowosci.
Generalnie i tak nie znajdziesz tu tyle co w Polsce, bo tu sie zaklada, ze dzieci od 10 miesiac zycia przechodza na "garnek rodzinny".
Obawiam się niestety, że to nie to jest przyczyną. Odnoszę wrażenie, że w PL kobiety myślą, że jak karmią słoiczkami to jest zdrowiej dla ich dzieci, bo "warzywa do słoiczków są ekologiczne" i boją się ugotować coś z warzyw kupowanych w sklepie.
-
Fakt, faktem, ze latwiej tu kupic ekologiczne produkty.
Ale, nie wiem jak u Ciebie, ale moja srodowiskowa, jak chcialam cos kupic w sloiczka, to mowila:
"ale po co? Popatrz, kupujesz paczke mielonego, piecioma ruchami dzielisz ja na kostki. ziemniak, marchewka itp. i juz masz 20 porcji za 100 koron".
Super sympatyczna kobietka, ktora zawsze uswiadamiala mi jak mozna szybko, zdrowo i oszczednie nakarmic niemowle.
Mi w zywieniu Malej pomogl bardzo "paroawar/blender" z Philips/Avent.
Blogoslawiony! Robilam kilka porcji na raz i mrozilam.
Do tego mialam specjalne naczynka do przechowywania, ktore mozna bylo zamarazc, podgrzewac w mikrofalowce i myc w zmywarce!
Ale :) Sloiczki tez byly przydane!
Kupowalam co jakis czas nowe i testowalam czy Malej smakuje. Jak smakowalo patrzylam na sklad i gotowalam po swojemu to samo. Naprawde sprawdzalo sie!
-
Fakt, faktem, ze latwiej tu kupic ekologiczne produkty.
Ale, nie wiem jak u Ciebie, ale moja srodowiskowa, jak chcialam cos kupic w sloiczka, to mowila:
"ale po co? Popatrz, kupujesz paczke mielonego, piecioma ruchami dzielisz ja na kostki. ziemniak, marchewka itp. i juz masz 20 porcji za 100 koron".
Super sympatyczna kobietka, ktora zawsze uswiadamiala mi jak mozna szybko, zdrowo i oszczednie nakarmic niemowle.
Mi w zywieniu Malej pomogl bardzo "paroawar/blender" z Philips/Avent.
Blogoslawiony! Robilam kilka porcji na raz i mrozilam.
Do tego mialam specjalne naczynka do przechowywania, ktore mozna bylo zamarazc, podgrzewac w mikrofalowce i myc w zmywarce!
Ale :) Sloiczki tez byly przydane!
Kupowalam co jakis czas nowe i testowalam czy Malej smakuje. Jak smakowalo patrzylam na sklad i gotowalam po swojemu to samo. Naprawde sprawdzalo sie!
[/quot
Przynajmniej z tego co na forum, to cholerka gratulacje dla Twego!!!! Gdzie On Cie znalazl, lub odwrotnie?
-
1941!
Ty nawet nie wiesz, jak on ma przewalone ;D ;D ;D
-
Jomir, to robimy podobnie, a nawet bym się cholercia nie spodziewała ;D ;D ;D
-
1941!
Ty nawet nie wiesz, jak on ma przewalone ;D ;D ;D
Tez mi cos! Ja przezylem.
-
Jomir, to robimy podobnie, a nawet bym się cholercia nie spodziewała ;D ;D ;D
;D
Nie pamietam juz co to bylo, ale mlodej najbardziej smakowalo cos z przecierem pomidorowym, bazylia :)
-
Tez mi cos! Ja przezylem.
nooo... moj tez jeszcze zyje ;D
-
Ja przez alergię mojej małej też jej sama gotowałam, bo słoiczków dla niej wybór był niewielki- prawie w każdym marchewka i seler a marchewki właśnie nie tolerowała ::)...Oczywiście, jak Wy, tez kilka porcji na raz i do zamrażarki ;) 8).Jak miałam "wenę", to tak kilka dni pod rząd jej "pichciłam", a potem dwa tygodnie "z głowy" ;D.
Słoiczki ze sklepu zawsze były jako te "awaryjne"- jakieś wyjście, wyjazd itp.Fakt, ze w wieku 5 miesięcy "musiała" jeśc te dla dzieci po siódmym czy jedenastym miesiącu, bo z tych po czwartym tylko dynia z ryżem i kurczakiem z Babydream się nadawała dla niej ::).Ale jakoś jej to nie przeszkadazało i wsuwała nawet te troszkę "grubiej mielone".
BTW, właśnie to mi się w tych słoiczkach nie podobało za bardzo, że wszystko takie papkowate w nich było, nawet dla roczniaków ::).A moja córka lubiła gryźć i przezuwac, więc ja nawet blenderem za bardzo sobie głowy nie zawracałam, tylko "ikeowski" krajacz do cebuli , trochę w nim posiekałam i jazda ;D.
I to fakt, że w Polsce matki dają je dzieciom, bo "eko".
Ale...bez jaj! ;D
"Zdobyć" taką ilośc warzyw i mięsa , by niemowlęciu na miesiąc na obiadki starczyło, to naprawdę nie jest problem.
Słoiczki po prostu sa wygodne ;).
-
CzarMary może i masz rację...ja trochę z lenistwa postawiłam na słoiczki chodz postanowiłam od 10 miesiąca gotować sama...ale czy należy mi się nagana i czy jestem złą matką tylko dlatego że idę na łatwiznę????moja uwielbia słoiczki z i każdym dniem daje jej do wypróbowania coraz to nowe smaki i nie muszę się martwić co by tu ugotować a czas spędzony na gotownaiu mogę przeznaczyć na zabawę z dzieckiem...minusem podawania słoiczków jest to że wychodzi dużo drożej niż jakbym gotowała sama ale coś za coś;) ważne żeby wilk był syty i owca cała:)
-
Nie ma się co obwiniać :) Ja też mojej Małej daję słoiczki co kilka dni i żadna krzywda sie nie dzieje. A propos papkowatości, to HiPP i Gerber mają bardzo fajnie dopasowane do wieku, właśnie jeśli chodzi o wielkość kawałków jedzenia. Im starsze dziecko tym mniej papki a wiecej konkretnych kawałeczków jedzenia :)
-
Na pewno są wygodne - śniadanie, obiad czy podwieczorek siup słoiczek, sprawa załatwiona, ale zdrowe na pewno to nie jest. Ugotować coś dla takiego malucha to sprawa nieskomplikowana i mało czasochłonna. Nie wiem dlaczego akurat dorośli jedzą normalne jedzenie a maluchy - największe skarby -ze słoika. Ja nie wyobrażam sobie ciągłego jedzenia fasolki po bretońsku, zupy z kartonu czy jakichś innych gotowców, chyba tylko na wakacjach pod namiotem, dlatego nie wyobrażam sobie podawania jedzenia ze słoiczka mojemu synkowi.
-
Mi osobiscie tez deserki nie podchodza - szara paciaja o wiecznie tym samym smaku, bez wzgledu na sklad.
Ja mam wlasne truskawki i maliny, wiec mloda glownie na tym jechala. Truskawki mylismy, maliny wiadomo trzeba bylo parzyc.
Oprocz tego robilam tez wlasne deserki z suszonych sliwek, na ewentualne zatwardzenia. Gotowane jablka z gruszka.
Mi gotowanie tego wszystkiego sprawialo frajde, zwlaszcza, ze maszynka pomocna byla.
Nie wiem ile teraz kosztuje. 2 lata temu kosztowala 1000 koron, ale upolowalam sobie na Amazonie bodjaze, za 500-600.
Zawsze tez mozna tez przeciez kupic uzywana.
Wygoda nieziemska. Przygotowanie deserku (6 porcji) zajmowalo doslownie i bez przesady 5 minut.
Generalnie robilam zupki i deserki raz w tygodniu. Jedna porcja do zjedzenia, druga do lodowki, reszta do zamrazalnika.
Z czasem mialam nagromadzne w zamrazlaniku iles tam porcji, wiec moglam codziennie wyciagac Malej cos innego.
-
W ten weekend wpadł mi w ręce arytykuł, a którym było napisane, że podczas testu 26 różnych słoiczków tylko 3 nie przekraczały dozwolonej normy cukru, natomiast te 3 przekraczały normę tłuszczu - słoiczki to dziadostwo. Nadmienię, że był to test duńskich słoiczków.
-
Dlatego przed zakupem warto czytać etykietkę ;) A pamiętasz skąd był ten artykuł? Chętnie bym poczytała.
-
W ten weekend wpadł mi w ręce arytykuł, a którym było napisane, że podczas testu 26 różnych słoiczków tylko 3 nie przekraczały dozwolonej normy cukru, natomiast te 3 przekraczały normę tłuszczu - słoiczki to dziadostwo. Nadmienię, że był to test duńskich słoiczków.
No skoro dunskie przekraczaly norme cukru, to dla polskich skali by chyba nie starczylo.
-
No skoro dunskie przekraczaly norme cukru, to dla polskich skali by chyba nie starczylo.
Nie zgodzę się z tobą, bo do duńskich rzeczywiście jest dodawany cukier i sól (chyba że jest napisane inaczej), a w polskich (co prawda to one polskie nie są bo Gerber należy do Nestle - ale nazywajmy je polskimi ;) ) jedyne cukry obecne są te, które już są w owocu czy warzywie. I są bez dodatku soli, co dla mnie jest np. też ważne. Rossmann ma swoją serię dla bobasów, ekologiczna ale za to właśnie dużo dodatku cukru i soli, więc tych w ogóle nie kupowałam.
Dlatego nadal polecam czytać etykietki ;D
-
Moje dziecie z "packowego" jedzenia wyroslo juz dawno, a nawet jak byla w tym okresie, to nie lubila zmielonego "na gladko", musialy byc grudki, a juz koniecznie kawalki makaronu.
Milosc do makaronu jej zostala :) Nawet w czasie kryzysu ogorkowego (jak u Ciebie je tylko ogorki), garsc suchego ugotowanego makaronu zje zawsze. ;D ;D ;D
Dunolka makaroniara ;D
Gdyby nie to, ze blondyna jak nic z bialusienka skora, mozna by jakichs wloskich genow sie doszukiwacv ;D
-
Jomir, zapomniałaś, ze Bona była "bella bionda"? ;) ;D
Szukaj królewskich korzeni ;D
Do naszej grupy w szkole ostatnio dołączył chłopak z Włoch- taki "wiking", jakich mało ;) ;D
-
Dlatego przed zakupem warto czytać etykietkę ;) A pamiętasz skąd był ten artykuł? Chętnie bym poczytała.
Przypomniało mi się, że to było w książce, którą pożyczyłam z biblioteki "Sukkersheriffen", nie mogę przepisać fragmentu, bo musiałam ją już oddać.