poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: tomtadto w 15 Lut 2015, 17:04:36
-
Witam, za jakieś pół roku wyjeżdzam do Danii, ale mam jedno pytanie z ''ciekawości''. Jeździłem po Danii na street view i samochody które widziałem to corsa, passat, vw polo z rdzą ogólnie gorsze samochody niż w Pl. Dlaczego w kraju gdzie standard życia jest dużo wyższy ludzie nie mogą sobie pozwolić na lepsze samochody?
-
Witam!
Bo ceny samochodów są 3-4krotnie wyższe niż w POLSCE
Przykład
nissan qashqai 2.0dci cena w Danii od 160.000 koron w górę
w PL ładniejszego z lepszym wyposażeniem kupisz za max 40.000zł full wypas mały przebieg do max 150000km
tutaj samochody mają ponabijane po 300-400.000km i dalej trzymają cenę
kolejną sprawą jest podatek
w zależnosci od wagi oraz ile kilometrów przejeżdza na 1 litrze paliwa
dlatego ludzie preferują tutaj małe pojemnosci w benzynie.
http://www.dba.dk/vw-passat-20-tdi-170/id-1013663291/
przykład passat z przebiegiem ponad 300000km prawie 50.000zł
w polsce max 25-26000zł
pozdro
-
Dziękuje bardzo. A skoro to hydepark to jeszcze się zapytam. Czy ciężko znaleźć pracę w Danii? Znam angielski w stopniu dobrym i od dzisiaj ucze się duńskiego czyli za pół roku będe go znał w stopniu troszkę lepszym niż podstawowy. Jestem po LO brak zawodu więc. Jestem gotowy do pracy fizycznej.
-
No i najwazniejsze, tutaj ludzie kupuja auta, by sie nimi transportowac, a nie pokazac.
-
Witam!
Bo ceny samochodów są 3-4krotnie wyższe niż w POLSCE
Juz niedługo beda nizsze. Juz na ostro sie biora za to.
-
Kto? i jak ostro?
Bo oprocz narzekan na to, ze sa drogie jeszcze nie slyszalam, by sie cos dzialo.
-
Nic bardziej mylnego , wraz z wysokimi zarobkami (jak w PL)masz wysokie koszty utrzymania , życia jak i samochodu a więc i ceny samochodów są dostosowane do kosztów życia , kolejna sprawa to , że samochód w Danii to "luksus" tzn. musi cię być stać na zakup i utrzymanie. W Polsce patrzymy na ludzi przez pryzmat auta , czym droższy masz samochód tym jesteś postrzegany jako majętny. Nic bardziej mylnego , tutaj ludzie nie przywiązują aż takiej wagi do samochodu , ma być oszczędny w utrzymaniu i spełniać podstawowe oczekiwania. To właśnie cały wschód europy sądzi ,że w bogatych krajach jeździ się tylko drogimi autami , podobnie jak tutaj jest w Niemczech czy nawet Szwajcarii. Jeśli przyjedziesz do Danii jako kawaler , zamieszkasz z kolegami w jednym pokoju i będziesz jadł zamrożony chleb z Polski to po kilku miesiącach zaszalejesz kupując sobie kilkuletnie auto klasy średniej , naturalnie w PL. Tutaj za 200tyś dkk kupisz kilkuletnie przyzwoite auto a w PL dwa nowe i wszystko. Pozdrawiam
-
Czy ktoś wie ile można mięsa przywieźć do Danii?
-
A ile zmieścisz w bagażniku? :)
-
Czy ktoś wie ile można mięsa przywieźć do Danii?
Bez kozery powiem pińcet!
-
Mięsa? Wydawalo mi sie, ze nie mozna przewozic przez granice swiezego. No chyba, ze hermetycznie zapakowane i np paragon ? Powiedzcie jak to jest, bo ciekawe to :P Ja chce zeberka :P
-
Hehe. Jakoś nie wyobrażam sobie jechać do Pl i przywozić pakowane mięso , no ludzie ogarnijcie się. Jeśli chcesz sobie coś zabrać z domu tutaj to zwyczajnie przywozisz. No chyba , że chodzi o żeberka ale w żywym jeszcze świniaku , no to wtedy potrzebna będzie klatka w bagażniku. :) Wesoło z poniedziałku...
-
No Panowie, filet z kurczaka w Pl kupisz po 12 zł i Dk po 35 zł. Jeżeli ktoś trzyma dietę wysoko białkową i je 700g mięsa dziennie to wtedy zapakowałbym se cały bagażnik i miałbym na trochę czasu;]
-
Bialko mozna uzupelnic koncentratami proteinowymi, nie bedziesz musial jesc wciaz tyle piersi ;)
-
Hehe no prawda:) A więc tak umiem angielski i teraz zaczynam uczyć się języka który obowiązuje w kraju do którego zamierzam wyjechać. Panowie - lepiej Dania czy Norwegia? Jakoś Niemcy, Holandia mnie nie przekonują...:) Więc wybór stawiam pomiędzy tymi dwoma państwami.
-
W Norwegii zabiorą ci dzieciaka a w Danii auto ::) więc musisz się zastanowić co cie mniej zaboli. Zaopatrz się też w dużą dozę tolerancji i kamizelkę kuloodporną bo inaczej wyjdziesz na rasistę albo mięczaka :-\ w tych wylęgarniach terrorystów.
-
Gdybym miał drugi raz wybierać to Niemcy, druga Norwegia ale klimat ciężki. W Dani za duzo rasistów i każdy robi co chce.
-
Dziękuje bardzo. A skoro to hydepark to jeszcze się zapytam. Czy ciężko znaleźć pracę w Danii? Znam angielski w stopniu dobrym i od dzisiaj ucze się duńskiego czyli za pół roku będe go znał w stopniu troszkę lepszym niż podstawowy. Jestem po LO brak zawodu więc. Jestem gotowy do pracy fizycznej.
Bardzo optymistyczne podejscie do dunskiego :)
Uczac sie tutaj, trzy razy w tygodniu, sluchajac ludzi na ulicy, w pociagu i sklepie, po pol roku bedziesz na poziomie podstawowym.
Uczac sie w Polsce, nie daj boze przez Polaka, dunskiego, po pol roku osiagniesz poziom, ktory przy dobrej dozie wyrozumialosci mozna nazwac podstawowym.
Aczkoliwek wyrazy uznania, za porzadne przygotowania do wyjazdu!. Niewele osob tak sie do tego zabiera. Jest szansa, ze wyladujesz w gronie tych, ktorym sie tu uda!
-
Mam nadzieje że mi się uda:) Mógłbyś rozwiniąć myśl że w Danii zabiorą auto a w Norwegii dzieciaka? No niestety tylko kuzyn zna duński i udzieli mi lekcji. Ale zawsze lepiej znać trochę niż w ogóle. Pozdrawiam
-
Vordiborg jest znanym dowcipnisiem, ale w tym co pisze i prawda jest i humor.
Auto w Danii chodzi o podatek rejestracyjny. Masz 14 dni, na przerejestrowanie pojadu, ktorym przyjechales. WIelu Polakow oczywiscie uwaza, ze ich to nie dotyczy i konczy sie to konfiskata auta.
CO do dzieci w Norwegii, w krajach skandynawskich nie wolno bic dzieci, ani sie nad nimi znecac psychicznie czy fizycznie. W Polsce niby tez, ale w Norwegii panstwo jest najbardziej restrykctyjne. BYla sytuacja, ze polskim LEKARZOM! odebrano dziecka za klapsa.
W Danii jest podobnie, jednak w Norwegii dziala sie szybciej.
A ten kuzyn to on tu urodzony i biegle po dunsku?
-
Wyjechał z rodzicami jak był mały:) ostatnio wrócił (28 lat) i buduje dom:) pomogę mu w pracach za te lekcje. A drogie takie przerejestowanie? I czemu duńczyk nie kupi sobie auta np. W Niemczech?? Jednak wybieram Danię chyba jakoś bardziej mnie przekonuje:)
-
Bo jak kupi w Niemczech, to tez musi je przerejestrowac.
Czy drogie?
Jakies dwa-trzy razy tyle co samochod w Polsce.
-
Jeśli nie chcesz na początku wydawać duzych pieniędzy na przerejestrowanie samochodu, zawsze możesz kupic "złomka" za kilka tysięcy koron, by się nim poruszać- jak zauważyłeś, sporo tu takich jeździ i nie są wyznacznikiem statusu. A polskie auto albo od razu sprzedaj w Polsce, albo postaw w garażu i poczekaj, aż będzie cię stac na przerejestrowanie, jeśli jesteś do niego przywiązany ;).
To taka rada praktyczna, dużo nowoprzybyłych tak robi.
-
Znam angielski w stopniu dobrym i od dzisiaj ucze się duńskiego czyli za pół roku będe go znał w stopniu troszkę lepszym niż podstawowy..
Podziwiam twoj optymizm. Nie sadze, ze po pol roku ani za rok, bedziesz znal dunski w stopniu lepszym niz podstawowy. Moze wlasnie bedziesz znal go tylko w stopniu podstawowym, a to i tak wiele!!!, jezeli liczysz osiagniesz to w ciagu pol roku. Powodzenia
zycze...aha, zapomniale to o samochodach. Ceny samochodow, a raczej ten wysoki podatek, miedzy innymi finansuja te dobra socjalne jakimi odznacza sie Dania. dunczykow stac na jazde drozszymi samochodami niz jezdrza, ale nie maja potrzeby tzw.. "potensforlænger", co waznym i chrakterystycznym jest dla krajow mniej zamoznych (biednych). Im mnie posiadasz, tym wiekszy samochod, wiekszy "telewizor oltarz" na cala sciane, zamiast moze kilku mniejszych w kilku pomieszczeniach, mnostwo miesa i zarcia zamiast slektywnego wybieranego odzywiania i mniej motion, mnie zaintersowania sie sprawami troche wiekszymi niz wlasny dochod i ile i gdzie mozna zarobic. rowokujace? - taka jest wedlug mnie prawda. niewiele debaty na tym forum o innjcy sparawach jak samochody, kontanhjælp, A-kassa i riznego rodzaju dodatki, komu daja a komu nie i dalczego. Od czasu do czasu jeszcze uwaga jacy "oni" sa bardzo przecietni, nie mowiac juz glupi, a my i nasza nacja jaka wspaniala, zaluzona i madra. No, ale tego nikt nie zmieni. Forum jest tylko takie jacy sa jego uzytkownicy, to znaczy poruszane sa tematy takie jakie ich interesuja, np. ile mozna przywiezc miesa do Danii. :(
-
Gdybym miał drugi raz wybierać to Niemcy, druga Norwegia ale klimat ciężki. W Dani za duzo rasistów i każdy robi co chce.
[/color]
>:( :o
-
Nie rozumiem co złe było w moim pytaniu - teraz już wiem że nie można wwieźć ani 1kg surowego mięsa. Ja sobie wezmę rowerek, najtaniej wychodzi :] Dziękuje Wam za pomoc
-
Nie rozumiem co złe było w moim pytaniu - teraz już wiem że nie można wwieźć ani 1kg surowego mięsa. Ja sobie wezmę rowerek, najtaniej wychodzi :] Dziękuje Wam za pomoc
Nie bylo niczego złego w Twoim pytaniu. Poprostu myślę, że niektórzy są już zmęczeni wałkowaniem non stop tych samych pytań i odpowiedzi. Ja jeszcze rozumiem problemy "nowych", bo w sumie sama tak tu się wciąz czuje. Staram się czytać wszystko to co piszą ci bardziej doświadczeni, ale przykro patrzeć kiedy celowo wprowadzają ludzi w błąd wyłącznie dla żartu.
-
Staram się czytać wszystko to co piszą ci bardziej doświadczeni, ale przykro patrzeć kiedy celowo wprowadzają ludzi w błąd wyłącznie dla żartu.
Prosze bardziej konkretnie, bo to tak bardzo latwo napisac...."celowo wprowadzaja ludzi w blad wylacznie dla zartu ....a zart tez moze byc pozyteczny, jezeli przyjmije sie go wlasnie jako zart...
-
Roga, konkretnie? Ale po co ? mam pokazac palcem kto, kiedy i gdzie? Przeciez kazdy doskonale wie, kiedy kpi sobie z niewiedzy innych :) Choc moze faktycznie z punktu widzenia osoby umieszczajacej taki czy inny żart moze wydawac sie to zabawne. ehh
-
Nie rozumiem co złe było w moim pytaniu - teraz już wiem że nie można wwieźć ani 1kg surowego mięsa. Ja sobie wezmę rowerek, najtaniej wychodzi :] Dziękuje Wam za pomoc
A tak dla zartu: kilka schabowych na rowerku zawsze mozna przemycic ;)
-
Jak sie dobrze przytroczy to i cala swinie na plecach ;D
-
Nic bardziej mylnego , wraz z wysokimi zarobkami (jak w PL)masz wysokie koszty utrzymania , życia jak i samochodu a więc i ceny samochodów są dostosowane do kosztów życia , kolejna sprawa to , że samochód w Danii to "luksus" tzn. musi cię być stać na zakup i utrzymanie. W Polsce patrzymy na ludzi przez pryzmat auta , czym droższy masz samochód tym jesteś postrzegany jako majętny. Nic bardziej mylnego , tutaj ludzie nie przywiązują aż takiej wagi do samochodu , ma być oszczędny w utrzymaniu i spełniać podstawowe oczekiwania. To właśnie cały wschód europy sądzi ,że w bogatych krajach jeździ się tylko drogimi autami , podobnie jak tutaj jest w Niemczech czy nawet Szwajcarii. Jeśli przyjedziesz do Danii jako kawaler , zamieszkasz z kolegami w jednym pokoju i będziesz jadł zamrożony chleb z Polski to po kilku miesiącach zaszalejesz kupując sobie kilkuletnie auto klasy średniej , naturalnie w PL. Tutaj za 200tyś dkk kupisz kilkuletnie przyzwoite auto a w PL dwa nowe i wszystko. Pozdrawiam
podobnie jak tutaj jest w Niemczech i Szwajcarii??? Chyba nie byles w tych krajach? Jakos nie widze tam takich gratow jak w Danii. Jak wiezdzam do niemiec swoja 11 letnia zardzewiala astra na dunskich tablicach to zadaje sobie pytanie dlaczego przecietny niemiec moze za te same pieniadze kupic 3 letnia astre??? I zastanawiam sie jeszcze jak dunczycy przez tyle lat zgadzaja sie na takie zdzierstwo przez rzad??? I nie chodzi mi o szpanowanie autem. Tylko bym chcial miec w miare nowy bezpieczny samochod za te same pieniadze, ktore ludzie placa w calej Unii. Trudno wybralem taki kraj i musze sie z tym pogodzic........
-
I zastanawiam sie jeszcze jak dunczycy przez tyle lat zgadzaja sie na takie zdzierstwo przez rzad???
Nie widze, zeby Dunczycy pomstowali glosno na ceny.
Polacy by chcieli: zarobki i socjal dunski, ceny polskie...
Jesli pracujesz nie jest problemem kupno nowego auta, oczywiscie na raty.
Teraz na dunskich drogach to piekne auta, ale jakies 12 lat temu to byl dopabuse szrot.
-
Wiekszosc dunczykow nie pomstuje bo zawsze auta byly drogie i nigdy w swoim zyciu nie jezdzili lepszym autem. Jest to dla nich caly czas "luksusvare". A powinna to byc normalna rzecz. Jestem z zona w dk od 6 lat, caly czas pracujemy, nigdy nie bylismy na dagpange. Rozumiem, ze sa tu wysokie podatki, 38% skatu , podatki drogowe , ejendomskat, dr licens itd, nie mam do tego zadnych zastrzezen ale wybacz 180% afgiftu na auta to lekka przesada na skale swiatowa. Drozej jest tylko w singapurze. I nie stac mnie po oplaceniu wyzej opisanych podatkow, ubezpieczen, przedszkola, kredytu za dom na kupno nowego samochodu dla siebie i zony ( oboje dojezdzamy autami do pracy) no chyba ze mowa jest o vw up gdzie bezpieczenstwo jest zerowe. Nie chodzi tu ze polak by chcial miec polskie ceny. Chcialbym miec europejskie ceny i placic max 50% podatku za samochod ( i tak bylby to najwyzszy w europie). Ale jak juz napisalem sam wybralem danie i jestem zadowolony a narzekam tylko na auta.
-
Luksus vare???
NA forda C-maxa Grand Titanium, ktory kosztuje 308.000 koron, przecietny DUnczyk pracuje niecalych 9 miesiecy. Zkladajac, ze DUnczyk zarabia 35.000 brutto, co jest calkiem realne.
Polak na to samo auto w Polsce kosztujace 73.000zlotych (cena promocyjna, wyprzedaz rocznika)) - 20 miesiecy, zakladajac ze zarabia 3650 brutto (chyba nieco mniej realne).
I Ty moiwsz o luksusie?
Dunczycy kupuja auto na pare rat. Polacy by poszpanowac zadulzaja sie na lat 10.
WIelki luksus na kredyt.
I zeby nie bylo, wezmy, ze przecietny Dunczyk zasuwa w supermarkecie i zarabia jakies 23.000, bedzie wowczas na auto pracowa mieisecy 13, podczas gdy polski "Kasiarz ze swoim chyba 1.800) 40 miesiecy.
-
phil dobrze prawi, bo chyba każdy się zgodzi z faktem, że Dania - jeśli chodzi o samochody - jest specyficzna.
A, że kupują nowe - pewnie, że kupują ... ale też pewnie każdy widzi ile po duńskich drogach jeździ samochodów typu Citroen C1, Toyota Aygo, Peugeot 107, Suzuki Splash, Alto, i inne maleństwa (oczywiście nowe ... oczywiście na raty?). I nie sądzę, że chodzi tutaj o oszczęgność na "gron afgifcie" (bo niektóre nowe kompakty mają juz 310kr za półroczny afgift), ani o "samochód miejski" - bo przebiegi, które można spotkać przy tych maleństwach sugerują, że są one używane nie tylko "do miasta" - tylko o cenę ... a gdyby mogli kupić np. Forda Fiestę / Focusa ... w cenie Forda Ka, albo Toyotę Yaris / Auris w cenie Aygo ... to by chyba nikt nie miał nic przeciwko.
I tak jak phil pisze:
" I nie chodzi mi o szpanowanie autem. Tylko bym chcial miec w miare nowy bezpieczny samochod za te same pieniadze, ktore ludzie placa w calej Unii. Trudno wybralem taki kraj i musze sie z tym pogodzic........"
- tacy w C1, Splashu ... to praktycznie są bez szans.
Oczywiście jest jeszcze rynek aut używanych ... i całe szczęście, bo zamiast kupować te nowe maleństwa ... za tę samą cenę można już nabyć coś bardziej rozsądnego.
Oczywiście można też kupić np. Focusa za 210 000 kr - jak to faja sugeruje - "oczywiście na raty" ... ale pewnie "każdy Duńczyk" byłby o wiele szczęśliwszy, gdyby można go było kupić za "normalne" 110 000kr, aniżeli za 210 000kr.
... a np. nowe Mondeo ... 400 000kr ... czy to nie problem dla każdego, kto tutaj pracuje? - po co kupować C1, Aygo ... a nie takie Mondeo, bardziej komfortowe, bardziej bezpieczne ... dlaczego oni tak bardzo kochają te małe samochody? - kto wie? ;)
Luksus vare???
NA forda C-maxa Grand Titanium, ktory kosztuje 308.000 koron, przecietny DUnczyk pracuje niecalych 9 miesiecy. Zkladajac, ze DUnczyk zarabia 35.000 brutto, co jest calkiem realne.
Polak na to samo auto w Polsce kosztujace 73.000zlotych - 20 miesiecy, zakladajac ze zarabia 3650 brutto (chyba nieco mniej realne).
I Ty moiwsz o luksusie?
Dunczycy kupuja auto na pare rat. Polacy by poszpanowac zadulzaja sie na lat 10.
WIelki luksus na kredyt.
I zeby nie bylo, wezmy, ze przecietny Dunczyk zasuwa w supermarkecie i zarabia jakies 23.000, bedzie wowczas na auto pracowa mieisecy 13, podczas gdy polski "Kasiarz ze swoim chyba 1.800) 40 miesiecy.
Jomir - manipulatorka faktami!!! ;) Może nie piszmy "przeciwko sobie", tylko tematycznie, realnie. Polak zarabiając 3650 brutto ... nie kupi nigdy w życiu nowego samochodu, bo 3650 netto ;) wyda na życie (gdyby tak miał mieszkanie na kredyt, gdyby tak się utrzymał jeszcze ;) - co? - nie potrafi? ;)). Wydawać możemy nadwyżkę, to, że więcej na życie zostaje "tutaj" - to oczywiste, to, że rynek samochodowy w Danii jest specyficzny - też jest oczywiste.
A to, że po drogach jeżdżą staruszki i maleństwa ... czy to efekt tego, że Duńczyk nie przykłada takiej wagi do samochodu? - a czy Niemiec tak bardzo przykłada? - pewnie podejście jest podobne, a jednak różnica "na drogach" ogromna.
A taki C-Max na 5 lat (60 rat) ... przy wpłacie własnej 20% - 60000 kr ... to wyjdzie ok. 4400kr miesięczna rata ... czy to dla przeciętnego Duńczyka mało, czy dużo ... pewnie supermarketowiec sobie nie pozwoli.
Gdyby miał płacić +-2200kr miesięcznie i wpłata własna +-30000kr - to pewnie byłby bardziej zadowolony.
-
Panowie a powiedzcie mi jakie kursy mogę jeszcze zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse na pracę w Danii? Właśnie zacząłem kurs na wózki widłowe...:)
-
Niestety prawda jest taka ze wiekszosc dunczykow tez zaczelo liczyc kase jesli chodzi o koszty utrzymania auta i kupuja samochody male i tanie w utrzymaniu a nie dlatego ze sa trendy,bodajze dwa lata temu dosc mocno poszly do gory oplaty za samochody z silnikiem diesla jesli chodzi o grøn afgift wystarczy zobaczyc na dba ile jest tego do sprzedania i w jakich pieniadzach.Owszem dunczykow stac na nowe auta ale kosztem remontow czy chocby odswiezenia domu czy mieszkania ktore czesto wygladaja jak u mojej babci,oni poprostu wola wakacje co roku niz kupno nowych mebli czy odswiezenia lokum.
-
phil dobrze prawi, bo chyba każdy się zgodzi z faktem, że Dania - jeśli chodzi o samochody - jest specyficzna.
A, że kupują nowe - pewnie, że kupują ... ale też pewnie każdy widzi ile po duńskich drogach jeździ samochodów typu Citroen C1, Toyota Aygo, Peugeot 107, Suzuki Splash, Alto, i inne maleństwa (oczywiście nowe ... oczywiście na raty?). I nie sądzę, że chodzi tutaj o oszczęgność na "gron afgifcie" (bo niektóre nowe kompakty mają juz 310kr za półroczny afgift), ani o "samochód miejski" - bo przebiegi, które można spotkać przy tych maleństwach sugerują, że są one używane nie tylko "do miasta" - tylko o cenę ... a gdyby mogli kupić np. Forda Fiestę / Focusa ... w cenie Forda Ka, albo Toyotę Yaris / Auris w cenie Aygo ... to by chyba nikt nie miał nic przeciwko.
I tak jak phil pisze:
" I nie chodzi mi o szpanowanie autem. Tylko bym chcial miec w miare nowy bezpieczny samochod za te same pieniadze, ktore ludzie placa w calej Unii. Trudno wybralem taki kraj i musze sie z tym pogodzic........"
- tacy w C1, Splashu ... to praktycznie są bez szans.
Oczywiście jest jeszcze rynek aut używanych ... i całe szczęście, bo zamiast kupować te nowe maleństwa ... za tę samą cenę można już nabyć coś bardziej rozsądnego.
Oczywiście można też kupić np. Focusa za 210 000 kr - jak to faja sugeruje - "oczywiście na raty" ... ale pewnie "każdy Duńczyk" byłby o wiele szczęśliwszy, gdyby można go było kupić za "normalne" 110 000kr, aniżeli za 210 000kr.
... a np. nowe Mondeo ... 400 000kr ... czy to nie problem dla każdego, kto tutaj pracuje? - po co kupować C1, Aygo ... a nie takie Mondeo, bardziej komfortowe, bardziej bezpieczne ... dlaczego oni tak bardzo kochają te małe samochody? - kto wie? ;)
Jomir - manipulatorka faktami!!! ;) Może nie piszmy "przeciwko sobie", tylko tematycznie, realnie. Polak zarabiając 3650 brutto ... nie kupi nigdy w życiu nowego samochodu, bo 3650 netto ;) wyda na życie (gdyby tak miał mieszkanie na kredyt, gdyby tak się utrzymał jeszcze ;) - co? - nie potrafi? ;)). Wydawać możemy nadwyżkę, to, że więcej na życie zostaje "tutaj" - to oczywiste, to, że rynek samochodowy w Danii jest specyficzny - też jest oczywiste.
A to, że po drogach jeżdżą staruszki i maleństwa ... czy to efekt tego, że Duńczyk nie przykłada takiej wagi do samochodu? - a czy Niemiec tak bardzo przykłada? - pewnie podejście jest podobne, a jednak różnica "na drogach" ogromna.
A taki C-Max na 5 lat (60 rat) ... przy wpłacie własnej 20% - 60000 kr ... to wyjdzie ok. 4400kr miesięczna rata ... czy to dla przeciętnego Duńczyka mało, czy dużo ... pewnie supermarketowiec sobie nie pozwoli.
Gdyby miał płacić +-2200kr miesięcznie i wpłata własna +-30000kr - to pewnie byłby bardziej zadowolony.
Jezeli ktos manipuluje, to manupulujesz Ty.
Ja tylko porownalam ceny do dochodow, okreslajac ile lat na to trzeba pracowac.
W Polsce sprzataczek nie stac na wynajem mieszkana za 3-4.000 zlotych, a tu wiekszosc sprzataczy za tyle mieszka.
Czy tez bedziemy plakac, ze mieszkana sa drogie?
Sa inne dochody, sa inne ceny.
ALe jezeli porownamy czysto statycznie, to sie okaze, ze cena do wynagrodzen, jest niebotyczna w Polsce, a nie tutaj.
-
CO do samochodow starych.
W Polsce sa inne drogi, i faktycznie auto siedmioletnie to juz rozklekotany staruszek.
U mnie w domu samochodoem numer dwa jest Toyta Carina, ktora w tym roku stanie sie pelnoletnia.
Od chyba 7 lat, mowimy o jej sprzedazy, ale minelo lat 7, i Tojka wciaz w garazu (nowe auto na wolnym powietrzu, a co :) )
Tojka odpala od pierwszego przekrecenia kluczyka nawet przy minus 15, minimalna rdza, bo auto konserwowane. COroczne przeglady przechodzi "bez mrugniecia". NIgdy, zadnej kapitalki nie przechodzila.
Polak powie, ze gruchot, trup, albo cos....
A dla nas auto do jezdzenia, w taki dzien, gdzie jednym sie da sie podzielic, a komunikacja publiczna dojechac.
-
Jomir wg Ciebie to jest normalne? Co za roznica kto w jakim kraju mieszka i zarabia. Czy jak Iphone kosztuje w Niemczech, Szwecji i w Polsce powiedzmy ok 5000 kr to w Danii powinien kosztowac 12000 kr???? Bo przeciez zarabiamy dobrze no to mozemy placic wiecej wiecej niz reszta swiata. Telefon to jest rzecz ktora uzywamy do dzwonienia, a samochod jest zwykla rzecza do transportu, powinien byc bezpieczny i wyposazony w nowe technologie ktore w innych krajach sa norma a tutaj norma jest aygo, up i 107. Jezdzace puszki po sardynkach. W 2013 r byly badania i porownywano samochody kupowane przez Szwedow i Dunczykow. Najczesciej kupowanym autem w Szwecji byly Vw passat i Volvo v70. Duze bezpieczne auta ktorymi przecietny Szwed jadac na ferie zapakuje cala rodzine, rowery i psa. W Danii najpopularniejszy byl Vw up. Przecietny Dunczyk jadac nim na ferie zapakowal cala rodzine, rowery zostawil w domu, a pies jechal na dachu :)
-
... Bo przeciez zarabiamy dobrze no to mozemy placic wiecej wiecej niz reszta swiata...
Nie tylko to, bo dostajemy o wiele wiecej niz reszta swiata.
Panstwo oplaca szkoly pdstawowe, srednie i wyzsze, nikt nie zostaje bez dochody czy dachu nad glowa, SU, kontanthjælp, folkepension, wszyscy maja oplacone leczenie, przeszczep szpiku kostnego tez, nikt nie blaga w internecie o pomoc na wózek inwalidzki, lózko szpitalne czy pieluchy dla chorego dziecka/zony/babci, kalek nie chowa sie po piwnicach...
Po starsza osobe przyjedzie taksówka i zawiezie do lekarza, zlamiesz obydwie nogi przyjdzie pielegniarka 2, 5, 5 razy dziennie,
Rozumiesz? Taki system dunczycy wybrali i dobrze im z tym, a ze wielkie auto drogie? A kto by sie tym tu przejmowal :-)
jesli wie ze jesli twoja samotna babcia mieszkajaca na drugim koncu Danii jutro sie przewróci i polamie obydwie kosci biodrowe to pojutrze zostanie zoperowana, wsawione sztuczne sztuczne stawy biodrowe, wróci do domu, gdzie komuna juz dostarczy, lózko szpitalne, wózek, hjemmepleje x 5, pielegniarka x 2, bedzie zamówione jedzenie itp itd I wszystko juz zaplacone - miedzy innymi z pieniedzy " za drogie samochody"
-
Nic dodac, nic ujac!
Pytanie, kto to zrozumie.
I na co babci nowe lozko, jak w aucie nie ma miejsca na rower.
-
Niektórzy mają cały czas ten sam dylemat , jak tu się pokazać rodzinie i sąsiadom w starym aucie. Przecież ja bogaty jestem , mieszkam za zachodzie , więc zęby w ścianę , chleb z Polski z masłem ale super fura musi być. To że na 7 lat to nikt o tym nie wie ale dopabuse im w Polsce szczęki opadną. Dlatego część ludzi nie rozumie czym się tutaj jeździ bo są na poziomie , jak wyżej napisano. I tyle w tym temacie. Pozdrawiam
-
Kiedys ktos madry xxx lat temu cos takiego mi powiedzial :
Z JEDNEJ STRONY W TYM KRAJU duzo CI DAJA , a z drugiej strony jeszcze WIECEJ zabieraja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Z pustego w prozne i Salomon nie naleje.
Zeby moc dawac, trzeba miec z czego.
Problem chyba raczej polega na tym, ze nie wszyscy sie skladaja.
I nie wszyscy sa tego swiadomi.
To moze trzeba dodac, do wypowiedz AE, ze te doplaty do mieszkan, przedszkoli, ulgi na dojazdy do Polski, to tez miedzy innmi w samochodach sie placi.
A tu by sie chcialo miec to wszystko i jeszcze auta za pol ceny. NIe da sie!
Pomimo ze jestesmy na zachodzie to dulary tu na drzewach nie rosna.
-
... Bo przeciez zarabiamy dobrze no to mozemy placic wiecej wiecej niz reszta swiata...
Nie tylko to, bo dostajemy o wiele wiecej niz reszta swiata.
Panstwo oplaca szkoly pdstawowe, srednie i wyzsze, nikt nie zostaje bez dochody czy dachu nad glowa, SU, kontanthjælp, folkepension, wszyscy maja oplacone leczenie, przeszczep szpiku kostnego tez, nikt nie blaga w internecie o pomoc na wózek inwalidzki, lózko szpitalne czy pieluchy dla chorego dziecka/zony/babci, kalek nie chowa sie po piwnicach...
Po starsza osobe przyjedzie taksówka i zawiezie do lekarza, zlamiesz obydwie nogi przyjdzie pielegniarka 2, 5, 5 razy dziennie,
Rozumiesz? Taki system dunczycy wybrali i dobrze im z tym, a ze wielkie auto drogie? A kto by sie tym tu przejmowal :-)
jesli wie ze jesli twoja samotna babcia mieszkajaca na drugim koncu Danii jutro sie przewróci i polamie obydwie kosci biodrowe to pojutrze zostanie zoperowana, wsawione sztuczne sztuczne stawy biodrowe, wróci do domu, gdzie komuna juz dostarczy, lózko szpitalne, wózek, hjemmepleje x 5, pielegniarka x 2, bedzie zamówione jedzenie itp itd I wszystko juz zaplacone - miedzy innymi z pieniedzy " za drogie samochody"
Ok czyli uwazasz, ze w krajach podobnych wielkosciowo do DK takich jak np. Belgia, Holandia czy Szwajcaria mieszkancy nie dostaja pomocy od panstwa w kwestiach wyzej opisanych?? Jezeli chodzi o opieke lekarska to chyba dawno nie byles na skadestuen. Ostatnio z rana kluta u mojego synka czekalem tam 8 godzin. A jak mialem operacje to nie bylo miejsc na salach i przez tydzien lezalem na korytarzu, wiec nie pisz bzdur, ze wszystko jest super. Uwazam, ze zreszta tak jak dunczycy, ze rzad nie potrafi gospodarowac pieniedzmi, a w szczegolnosci wysylaja za duzo pieniedzy do innych krajow. Jesli chodzi o dagpenge itd to duzo ludzi i nie tylko obcokrajowcy a w szczegolnosci dunczycy oszukuja system. Nie pojda do pracy do netto bo wiecej dostana z dagpenge, pozniej kontanthjælp, pozniej depresja i tak przeleci ladnych pare lat i po co szukac pracy. Oczywiscie duzo jest tez racji w tym co piszecie o hjemmepleje, wozkach itd. Tak czy inaczej mysle, ze mam troche racji jesli chodzi o bilafgift ale oczywiscie szanuje wasze zdanie.
-
Co ja uwazam -
nie ma zadnego znaczenia, jak jest w Belgii czy Albanii tez nie ma znaczenia.
Obywatele Danii glosuja za takim systemem i taki maja, ich wola, ich prawo glosu. A rzad wysyla za duzo pieniedzy za granice - owszem tak to widzi niebieski blok i o wiele za malo - tak to widzi czerwony blok. To sie nazywa polityka i demokracja :-)
Syn czekal dlugo - to znaczy ze jego rana nie byla grozna dla zycia, bolesna? Byc moze ale nie grozna. Lózka na korytarzu? A zlozyles zazalenie? Mozna zawsze wykupic prywatne ubezpieczenie ale przypuszczam ze duza czesc woli polezec na korytarzu niz placic... :-D
-
Jezeli ktos manipuluje, to manupulujesz Ty.
Ja tylko porownalam ceny do dochodow, okreslajac ile lat na to trzeba pracowac.
W Polsce sprzataczek nie stac na wynajem mieszkana za 3-4.000 zlotych, a tu wiekszosc sprzataczy za tyle mieszka.
Czy tez bedziemy plakac, ze mieszkana sa drogie?
Sa inne dochody, sa inne ceny.
ALe jezeli porownamy czysto statycznie, to sie okaze, ze cena do wynagrodzen, jest niebotyczna w Polsce, a nie tutaj.
Jomir ... to jest wątek o samochodach, a ostatnia tematyka w naszej dyskusji to registeringsafgift i jego wyjątkowość, jak rozszerzymy tematykę na każdą sferę ... to się pogubimy ;)
Porównywać Danii z Polską to chyba nie ma co ... bo każdy wie jak jest.
A czy mieszkania są drogie? - a czy państwo tam miesza? - nie, dlatego nikt tej tematyki nie podnosi. Mieszkania są różne, sprzątaczka może sobie wynająć dwupokojowe pewnie i za 3000kr, jak i za 10000kr może sobie wynająć, i to jest jej wola - ja nikomu do portfela nie zaglądam, każydy niech robi co chce ... ale nie ma tam żadnych "dojących" obciążeń - jest normalność.
I o to chodzi pewnie phil'owi, jak i mnie ... w tematyce samochodów tej normalności nie ma, z czym się pewnie każdy zgodzi, kto wie co to jest registeringsafgift. A skoro tak bardzo tutaj wszystkim zależy na:
"Panstwo oplaca szkoly pdstawowe, srednie i wyzsze, nikt nie zostaje bez dochody czy dachu nad glowa, SU, kontanthjælp, folkepension, wszyscy maja oplacone leczenie, przeszczep szpiku kostnego tez, nikt nie blaga w internecie o pomoc na wózek inwalidzki, lózko szpitalne czy pieluchy dla chorego dziecka/zony/babci, kalek nie chowa sie po piwnicach...
Po starsza osobe przyjedzie taksówka i zawiezie do lekarza, zlamiesz obydwie nogi przyjdzie pielegniarka 2, 5, 5 razy dziennie"
to może moms niech będzie 50%? - dzięki czemu państwo będzie mogło wydawać na różności. Kto jest za? Dlaczego nie? A co z tymi powyższymi "dodatkami"? Dlaczego rynek samochodowy ma być specjalnie traktowany, by ktoś sobie szedł na "kontanthjaelp" (jak to @ae@ sugeruje)? - płaćmy wszyscy ... poprzez 50% moms ... na innych / wszystkich, a co tam, raz się żyje.
To moze trzeba dodac, do wypowiedz AE, ze te doplaty do mieszkan, przedszkoli, ulgi na dojazdy do Polski, to tez miedzy innmi w samochodach sie placi.
Jomir za? ;)
W Polsce patrzymy na ludzi przez pryzmat auta , czym droższy masz samochód tym jesteś postrzegany jako majętny.
Niektórzy mają cały czas ten sam dylemat , jak tu się pokazać rodzinie i sąsiadom w starym aucie.
Tylko dlaczego jedynym, który o tym pisze, jesteś Ty? :-X ;D
...
jeszcze raz - w tym temacie chodzi o jedno ... jak autor zauważył ... na street view ... można dostrzec sporo staruszków ... oraz przeżyć szok, porównując rynek samochodowy w Niemczech ... i w Danii ... a to wszystko jest sprawką czegoś takiego jak registeringsafgift, który to państwo duńskie zaserwowało swoim obywatelom, a który to jest ewenementem na skalę światową ... a pisać o tym, że taka sytuacja jest w porządku ... naprawdę nie rozumiem tego, bo jak wcześniej w sposób humorystyczny wspomniałem - płaćmy 50% momsu jeśli tak bardzo chcemy być wyjątkowi - łożyć na nas wszystkich, dlaczego nie?
Tylko ... że podatków i obciążeń - normalnych - pewnie i tak jest już sporo, tak jak w innych państwach.
A może ktoś się nie zgadza z tym, że registeringsafgift jest "wyjątkowy"?
Oczywiście, że można się "nauczyć" z nim żyć i trzeba, bo pewnie i tak nic z nim nigdy nie zrobią, bo za dużo by było z tym zabawy (=co z tymi, którzy zapłacili?, zachwianie rynkiem samochodowym) a jednak każdemu daje się jakoś we znaki ... i zaburza rynek samochodowy w znacznym stopniu, co zauważył autor tematu na street view ;)
-
...a jednak każdemu daje się jakoś we znaki ... i zaburza rynek samochodowy w znacznym stopniu, co zauważył autor tematu na street view...
Mnie nie daje sie we znaki, nie mam potrzeby posiadania "przedluzacza potencji", na wakacje lece samolotem, a samochód ma mnie przewiezc z punkt A do B, nic wiecej (kawy tez nie musi robic).
Zaburza rynek ?- tuziemcom to nie przeszkadza, glosuja za dotacjami do autobusów, za podniesieniem registreringsafgift na duze samochody itp.
A dyskusja na polskim forum - czy dunczycy we wlasnym kraju powinni obnizyc registreringsagift, podniesc moms, glosowac na tych czy na tamtych - smieszy mnie, ale polacy lubia podyskutowac ;D
-
jeszcze raz - w tym temacie chodzi o jedno ... jak autor zauważył ... na street view ... można dostrzec sporo staruszków ... oraz przeżyć szok, porównując rynek samochodowy w Niemczech ... i w Danii ... a to wszystko jest sprawką czegoś takiego jak registeringsafgift, który to państwo duńskie zaserwowało swoim obywatelom, a który to jest ewenementem na skalę światową ... a pisać o tym, że taka sytuacja jest w porządku ... naprawdę nie rozumiem tego, bo jak wcześniej w sposób humorystyczny wspomniałem - płaćmy 50% momsu jeśli tak bardzo chcemy być wyjątkowi - łożyć na nas wszystkich, dlaczego nie?
Tylko ... że podatków i obciążeń - normalnych - pewnie i tak jest już sporo, tak jak w innych państwach.
A może ktoś się nie zgadza z tym, że registeringsafgift jest "wyjątkowy"?
Nie jest ewenementem na skale światowa,Znalazło by sie pewnie jeszcze kilka krajów , Norwegia czy Singapur.
http://www.spidersweb.pl/2014/09/kraj-biednych-kabusewcow.html
-
...a jednak każdemu daje się jakoś we znaki ... i zaburza rynek samochodowy w znacznym stopniu, co zauważył autor tematu na street view...
Mnie nie daje sie we znaki, nie mam potrzeby posiadania "przedluzacza potencji", na wakacje lece samolotem, a samochód ma mnie przewiezc z punkt A do B, nic wiecej (kawy tez nie musi robic).
Zaburza rynek ?- tuziemcom to nie przeszkadza, glosuja za dotacjami do autobusów, za podniesieniem registreringsafgift na duze samochody itp.
A dyskusja na polskim forum - czy dunczycy we wlasnym kraju powinni obnizyc registreringsagift, podniesc moms, glosowac na tych czy na tamtych - smieszy mnie, ale polacy lubia podyskutowac ;D
[/b][/i][/u]
Fachowo się to nazywa -Zamiatanie miotła nieba , stojąc po kostki w gównie.
-
Tutaj masz Duńczyków "przedłużacze potencji", które często można spotkać na drogach, i co pewnie było też przyczyną powstania tego tematu :D
http://www.guloggratis.dk/biler/personbiler/toyota/aygo/annonce/erhverv/26228795-toyota-aygo-2012#image-121322568
92 000km w 3 lata - istny globtroter.
Szkopuł w tym, że ten samochód kosztował 110 000kr. Wersję bazową można było kupić za ok. 75 000kr, ale Duńczyk też człowiek, chce trochę dodatków:
Tilbehør
Antal airbags 8 airbags
Aircondition Ja
ABS Bremser Ja
Alu-fælge Ja
Elruder Ja
ESP/ESC Ja
Fjernb. centrallås Ja
Radio med CD Ja
Hjul, monterede, dækmønster mere end 3 mm
Hjul, monterede, fælge stål
Hjul, monterede vinterhjul Hjul, ekstra, dækmønster mere end 3 mm
Hjul, ekstra, fælge alu 14" Hjul, ekstra sommerhjul
Startspærre Ja
Splitbagsæde Ja
Normalnie "za 110 000kr" w Niemczech, Francji kupiłby Toyotę Yaris z lepszym wyposażeniem, Auris - z podobnym (bezpieczniejsze samochody, lepsze jakościowo, bardziej komfortowe - 92000km w 3 lata, to całkiem sporo się najeździł, żeby hemoroidów się nie nabawił), a tutaj "biedak" musi się upychać w taką puszkę ... ale co tam, ktoś sobie pójdzie na kontanthjaelp (czego nie ma w państwach, które mają normalne opodatkowanie samochodów, tak?).
cwsm111 - no ... sporo ;), a w UE?
-
Moj samochod ma 2,5 roku, i 95.000... Dostalam go jak mial 4 kilometry przebiegu.
Nic w tym dziwnego nie widze. Wszystko zalezy od tego jaka sie ma prace. Nie trzeba byc globtroterem, ani miec hemoroidow.
95.000 na dunskich drogach, to nieco inaczej niz na polskich krajowkach.
A 60 % wartosci jak na auto trzyletnie, to chyba nie tragicznie?
W Polsce auta takiego przebiegu nie maja, ale chyba tylko dlatego, ze cofanie licznikow jest niemalze sportem narodowym.
-
A w kwestiii registrerings afgift, warto zwrocic uwage, ze w Danii przemysl motoryzacyjny nie istnieje, w zwiazku z tym, jest to jedyna forma zarabiania na tej branzy dla Panstwa.
TAk wogole, po dunskich autostradach smigacie gratis, w Polsce placi sie jak za zboze... NIkomu nie przyslo do glowy dlaczego?
Bo autostrady tez miedzy innymi finansuje sie z tego registrerings afgift.
A swoja droga, tak sie zastanawialam, jezeli sa dwie osooby pracujace w gospodarstwie domowym, majace zupelnie normalne pensje, to nie powinno byc problemu z zakupem nowego samochodu sredniej klasy.
Jezeli nie stac, to widocznie po prostu kogos nie stac, a nie ze system winny. Auta sa produketm luksusowym same w sobie, wiec nie dla ubogich. To nie jest produkt pierwszej potrzeby, zeby musiala obowiazywac zasadac "kazdego musi byc stac na limuzyne".
Srednie auto dla sredniej klasy, luksusowe dla bogatych.
A tu widze, ze pretensje o to, ze pracuje sie za srednia krajowa (albo i ponizej), a na luksowe auto nie stac.
HALO!
-
Nie mam pojecia o czym piszesz spooki.
Mnie nie interesuje czy ma 8 cz 16 airbagsów, air cond uzywam delikatnie mówiac bardzo rzadko, alufælge, cd? ktos jeszcze slucha cd?
Do spooky: Zdaje sobie sprawe ze dla niektórych to wazne, ale jest tez ta grupa która wsiada, jedzie i wysiada i alufælgi im zwisaja i powiewaja. ;D albo moze sie kreca i powiewaja... ;D
Bardzo mozliwe ze ty znasz ludzi którzy " ida sobie na kontanthjælp" , znakomita wiekszosc nie moze pracowac, chorzy ale niewystarczjaco na førtidspension.
Wczoraj rozmawialam z jednym takim, faglært slagter, kocha swoja prace, pracowal w delikatesach duzej sieci przez prawie 30 lat, wysiadla prawa reka, operacje, nie moze nic podniesc, wysiada lewa reka, moze niesc reklamówke z 1 mlekiem, sygedagpenge sie skonczyly, przekwalifikowal sie na pedagogmedhjælper, nikt go juz w jego wieku nie zatrudni, jest na kontanthjælp.
" Poszedl sobie na kontanthjælp" ? Jestes pewien? Zazdroscisz mu, chcialbys sie zamienic?
-
Bo autostrady tez miedzy innymi finansuje sie z tego registrerings afgift.
"Panstwo oplaca szkoly pdstawowe, srednie i wyzsze, nikt nie zostaje bez dochody czy dachu nad glowa, SU, kontanthjælp, folkepension, wszyscy maja oplacone leczenie, przeszczep szpiku kostnego tez, nikt nie blaga w internecie o pomoc na wózek inwalidzki, lózko szpitalne czy pieluchy dla chorego dziecka/zony/babci, kalek nie chowa sie po piwnicach...
Po starsza osobe przyjedzie taksówka i zawiezie do lekarza, zlamiesz obydwie nogi przyjdzie pielegniarka 2, 5, 5 razy dziennie"
... yyy ... choinka ... jeszcze trochę i wyjdzie na to, że wszystko jest finansowane z registeringsafgiftu ;)
P.S. budżet państwa nie określa przeznaczenia przychodów z danego źródła, to jest "worek".
A w kwestiii registrerings afgift, warto zwrocic uwage, ze w Danii przemysl motoryzacyjny nie istnieje, w zwiazku z tym, jest to jedyna forma zarabiania na tej branzy dla Panstwa.
- Jomir ... a coś takiego jak told i moms ... to w Danii nie występuje?
@ae@ - panu oczywiście życzymy wszystkiego najlepszego.
-
Ok told i moms i oplaty za autostrady, tak po polsku - 30 koron za kazde 20 km. To by dopabuse placz byl! :)
-
Mnie nie interesuje czy ma 8 cz 16 airbagsów
Przypomniala mi sie rozmowa z pewna dunka jakis czas temu. Kupila sobie vw lupo. Samochod ten nie mial ABS. Pytam sie jej dlaczego kupila takie auto bo przeciez w innych krajach ABS to podstawa. Odpowiedziala mi, ze cieszy sie, ze nie ma ABS bo jakby czasami sie popsul to droga jest wtedy naprawa (i ogolnie im mniej samochod ma tym lepiej i taniej w uzytkowaniu). Ludzie tacy niestety ale sa 100 lat za murzynami. Rozwiniete kraje wymyslaja nowe technologie poprawiajace bezpieczenstwo. Podrozujemy przeciez z rodzina. A Tobie ae polecam calkowicie wylaczyc air bagi skoro bez roznicy Ci jest ile ich masz. Wazne, ze przemiescisz sie z punktu A do B.....
-
Czytam Was i czytam i taka jedna uwaga mi sie nasunela :) mysle ze jesli juz chcecie koniecznie porownywac, to nie mozna porownywac Danii do Polski bo to jak niebo i ziemia, ale raczej do innych krajow skandynawskich.
Mowicie ze szpitale, przedszkola, socjal itd.. Owszem, zgadza sie ale z tego co sie orientuje w Szwecji i Norwegii nie ma registeringafgift a zaplecze socjalne maja rowniez bardzo dobre, o lecznictwie, ktore jest na duzo wyzszym poziomie niz w Danii juz nie wspomne. :)
A widzieliscie w ogole statystyki, ile Dunczykow ma samochod? ;)
-
;D
Wiesz,kiedy mój pierwszy samochód wjechal do garazu o ABS i "air bagach" nikt jeszcze nie myslal, nie mówiac o slyszeniu czy kupieniu. I zyje, dzieci tez, i psy, i przejechane pól Europy kiedy jeszcze dinozaury po drogach biegaly i telefon komórkowy widziano tylko w TV, film nazywal sie (chyba) Baza ksiezycowa Alfa ;D
Lubie obejrzec film ale nie mam duzego pakietu Viasat, i mój telewizor dalej nie umie robic kawy... ;D
Istnieja tez alarmy domowe, kamery, czujniki cieplne i ruchowe - tez nie mam. W domu mieszkam a nie obwarowywuje sie.
Samochód uzywam do jezdzenia, z A do B, czasem tez z powrotem ;D
A ze twoim zdaniem 100 lat za murzynami? A kogóz twoje zdanie obchodzi?? ;D
-
Newbie: nie mozna porównywac ekonomii tych krajów, kulture tak ale nie ekonomie.
Norwegia - zyje z ropy, duze zloza surowców naturalnych, inne rolnictwo, Szwecja mnóstwo surowców naturalnych, przemysl ciezki, rolnictwo, Daniia? Nie posiada przemyslu ciezkiego, surowce naturalne, troche ropy, zadnego wegla, rud metali, rolnictwo ale hamowane ochrona srodowiska.
Nie da sie porównac.
-
Owszem, zgadza sie ale z tego co sie orientuje w Szwecji i Norwegii nie ma registeringafgift a zaplecze socjalne maja rowniez bardzo dobre, o lecznictwie, ktore jest na duzo wyzszym poziomie niz w Danii juz nie wspomne. :)
W Norwegii też mają nieciekawie (nienormalnie) z samochodami.
Dla mnie już po temacie ... jak zaczynamy pisać o alarmach domowych i dinozaurach w temacie o samochodach ;)
-
W Norwegii też mają nieciekawie (nienormalnie) z samochodami.
Dla mnie już po temacie ... jak zaczynamy pisać o alarmach domowych i dinozaurach w temacie o samochodach ;)
Tak w prostych żołnierskich słowach ,o co Tobie w końcu chodzi.
-
e-tam, nie udzielam się już, lubię merytoryczność ;)
-
Czytam Was i czytam i taka jedna uwaga mi sie nasunela :) mysle ze jesli juz chcecie koniecznie porownywac, to nie mozna porownywac Danii do Polski bo to jak niebo i ziemia, ale raczej do innych krajow skandynawskich.
Mowicie ze szpitale, przedszkola, socjal itd.. Owszem, zgadza sie ale z tego co sie orientuje w Szwecji i Norwegii nie ma registeringafgift a zaplecze socjalne maja rowniez bardzo dobre, o lecznictwie, ktore jest na duzo wyzszym poziomie niz w Danii juz nie wspomne. :)
A widzieliscie w ogole statystyki, ile Dunczykow ma samochod? ;)
Zgadza sie, ale wydaje mi sie (pisze wydaje!), ze w Norwegii jeszcze jest. A w Szwecji nie ma, bo przez wiele lat zyli z VOLVO, ktore dopabuse pare lat temu zostalo sprzedane.
Co statystyki Dunczyk/samochod - Dania liczy sobie 5 milonow mieszkancow, z czego 2,5 mieszka w Kopenhadze.
Komunikacja miejska w tym miescie jest optymalna, a korki tak ogromne, ze wiekszosci samochod nie jest potrzebny.
-
Cala dyskusje porownan mozna sprowadzic do jednego, a mianowicie do DOCHODOW i WYDATKOW panstwa, czyli budzetu. Jestesmy zgodni, ze w duzej mierze systemy w krajach skandynawskich sa bardzo podobne (edukacja, zdrowie, swiadczenia socjalne, infrastryktura itp). A wiec z mniejszymi odchylenaimu podobny Vælfærd = WYDATKI w budzecie panstwa. Inaczej natomiast ma sie z DOCHODAMI. Jak juz napisano wczesniej Norwegia (olej), Szwecja (duzy przemysl) uzyskuja znaczne dochody z eksportu swoich produktow jak i z podatku tych duzych firm. Danie poza kilkoma duzymi przedsiebiorstwami charakteryzuje mniejsze i srednie firmy, z tego duzo firm, to formy produkujacych na rynek wewnetrzny i firm w zakresie uslug. Zachowujac relatywnie wysokie wydatki, bo takiego dokonalismy wlasnie wyboru), budzet panstwa aby bilansowal, musi byc zasilany podatkami, miedzy innymi wlasnie podatkiem od samochodow, podatkiem od wartosci nieruchomosci i innymi afgiftami. Ewentualne ich obnizenie, nie spowoduje obnizenia kosztow panstwa, poniewaz obnizajac jeden koszt zainstnieje koniecznisc podwyzszenia innych. Jedyne wyjscie to reformy zmierzajace do zwiekszonej efektywnosci, ograniczenia stanowisk komunalnych i panstwowych nie przez masowe zwolnienia, ale reorganizacje. Przykladem moze byc plan, ze folkepension w przyszlosci bedzie bardzo ograniczona i wylacznie dla sob nie posiadajacych innej formy oszczednosci emerytalnych. I tak wlasnie bedzie, kiedy to zdecydowana wiekszosc osob zatrudnionych bedzie miala filary emerytalne ustanowione umowami zbiorowymi i gdzie przyszle emerytury z takich filarow bede 2-3 krotnie a moze i wyzsze niz dzisiejsza emerytua panstwowa przyslugujaca wszystkim. Oszczednosc beda przeznaczone na inne katywnosci. To tylko przyklad. Innym przykladem jest reforma kontanhjælp. dunscy politycy, a w szczegolnosci spoleczenstwo, ktore wybiera tych politykow jest spoleczenstwem bardzo uswiadomionym i zdaje sobie sprawe z tego co osiagnelo swoja praca jaka cene jest gotowe zaplacic aby zachowac to cio uwaza za korzystne. Ceny samochodow nie dyskutuje sie tak goraco jak wiekszosc z Was to robi, chociaz od czasu do czasu otwiera sie na ten temat dyskusja i z czasem na pewno registreringsafgift bedzie obnizony, pytanie tylko za jaka cene (kto za to zaplaci), bo za darmo nic nie ma chcac zachowac to co sie posiada/osiagnelo.
-
@ @ae@- ten film to chyba "Kosmos 1999" ;)- tez go pamiętam, wtedy jeszcze chodziło się do szkoły w soboty i nauczycielka "puszczała nas" do domu z ostatniej lekcji, byśmy mogli go obejrzeć ;D ;D ;D.
Cała ta dyskusja to trochę takie "O wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocy" czy odwrotnie ;).
Samochody w Polsce tanie?
W Niemczech?
A co nas tu trzyma w tej Danii? ;) Przeciez jest wolność wyboru, każdy może wrócić do Polski czy wyjechac do Niemiec i tam sobie jeździć "wypasionym autem" , skoro ma taką potrzebę. Skoro wybraliśmy Danię, trzeba ją przyjąć "z dobrodziejstwem inwentarza" ;).
Albo zostać politykiem i forsować prawo ;P
-
Pamiętajmy , że w Niemczech wraz z niższymi cenami aut idą w parze wysokie opłaty o których widać nie wiecie. Koszt utrzymania auta jest wysoki jak w Danii.
-
Roga dziekuje za Twoj post, ktory obrazuje dokladnie sytuacje. Natomiast dalsza dyskusja z co niektorymi osobami nie ma sensu. Milej niedzieli zycze.
-
Jasne, ze nie ma sensu.
Jezeli tok myslenia, podaza torem samochody sa drogie, bo "jestem tu 6 lat i jeszcze mnie nie stac na samochod", to jakze wytlumaczyc zasady funkcjonowania panstwa w skrocie.
W Polsce nie bylam jaki czas, byc moze faktycznie sporo sie zmienilo i juz teraz kazda rodzina, nie dosc, ze na swoim, to jeszcze w nowej bryce 6 lat od podjecia pierwszej pracy.
Cuda Panie, Cuda !
-
Jomir - ale to jest Twój tok myślenia i czysia. Ani mnie, ani philowi, o takie coś nie chodzi, wszystko zostało napisane, a wy obstajecie przy swoim, że "przedłużacze potencji". W ogóle skąd u Was takie podejście? - bo jeśli ktoś myśli, że tak można myśleć, to sam tak myśli.
A beti tych, którym coś się nie podoba - od razu wygania z Danii. A czy znajdą się Duńczycy, którym się registeringsafgift nie podoba? - pewnie, że znajdą ... beti też ich stąd będzie wyganiała?
I o to chodziło mnie, że taka to tutaj rozmowa, nijaka. Odrobinę było dyskusji, przedstawiania innego punktu widzenia, a 80% ... nie wiem czego, ciężko to nazwać. No bo jak to nazwać?
Jasne, ze nie ma sensu.
Jezeli tok myslenia, podaza torem samochody sa drogie, bo "jestem tu 6 lat i jeszcze mnie nie stac na samochod", to jakze wytlumaczyc zasady funkcjonowania panstwa w skrocie.
W Polsce nie bylam jaki czas, byc moze faktycznie sporo sie zmienilo i juz teraz kazda rodzina, nie dosc, ze na swoim, to jeszcze w nowej bryce 6 lat od podjecia pierwszej pracy.
Cuda Panie, Cuda !
mnie ręce opadają ;)
A Ty ciągle obstajesz przy tym, że dzięki registeringsafgiftowi w Danii jest wszystko ... a my obstajemy przy tym, że w żadnym innym państwie UE nie ma takiego kosmicznego obciążenia ... i te państwa sobie też jakoś radzą ze swoim budżetem.
Spoko z Was ludzie ... ale ten temat mi się niesamowicie nie spodobał - dyskusja. Ja lubię rzeczowo, sprawnie, na temat ;)
A miałem się już nie udzielać :D Sorry :D
-
O! Przepraszam! NIgdzie w moich postach nie ma o przedluzaniu potencji!
Ja tylko tlumacze, ze stosunek cena/pensja jest bardziej korzystyny w Danii niz w Polsce.
Przeczytaj dokladnie moje posty.
To tak samo jak chleb tu kosztuje 20 koron, woda mineralna 15, a coca cola 20 (pisze w przyblizeniu).
Tez by mozna sie burzyc! CHyba ich pogielo! pol litra wody mineralnej 7,50? (pisze o cenie w budce z hot dogami).
No, ale tutaj tez i nie zarabia sie 5 zlotych na godzine.
Aczkolwiek w pelni zgadzam sie, z Czysiem, ze znaczna wiekszosc Polakow, kupuje auto na pokaz!
Dla mnie auto to maszyna do jezdzenia. Jestem wlasnie w trakcie wybierania nowego samochodu. Zdziwilbys sie bardzo, jakbys poznal kryteria. Nie wiem co to znaczy uzyte wczesniej w dyskusji "auta kiepskich marek", ale zapewniam CIe, ze chyba bym sie tez zalapala na te "kiepskie marki", bo nie odwiedzilam ani voolksvagena, ani audi, ani BMW, czy mercedesa...
-
Spooky, nikogo nie "wyganiam" , wprost przeciwnie, piszę o WOLNOŚCI WYBORU - tak, równiez dla Duńczyków. Przeciez nie jest powiedziane, że Duńczyk nie może "szukać szczęścia" w innym kraju, nie?
Generalnie myslę, że w każdym kraju znalazłoby się coś, na co można popsioczyć. Dania nie jest wyjątkiem. Ale moim skromnym zdaniem, klasa samochodu to ostatnie zmartwienie .
Jakiś czas temu w naszej firmie zaczął pracować kolega- Duńczyk. W rodzinie dotychczas było jedno auto. Aby móc przyjeżdżac do pracy, kupil sobie za 4 000 DKK "golfa 3 " - w Polsce obciach i degrengolada , tu nikt się tym nie przejmuje. Opowiadał , że nawet zastanawiali się z żoną , czy nie kupić nowego , na kredyt, oczywiście. Ale po namyśle machnęli ręką - by dojechac te -naście kilometrów do pracy, wystraczy mu ten golf. Pieniądze wolą wydac na coś fajniejszego, niż drugi "wypasiony" samochód. Ot, takie podejście.
Pamiętam pewną rozmowę w rodzinie.
Brat od lat dostaje z firmy, gdzie pracuje, służbowe auta. I to na tak fajnych warunkach, że może ich używac równiez prywatnie. Więc jego prywatna stara Astra stała sobie w garażu. Rozmowa zeszla na to, że jego żona przeciez mogłaby sobie nią jeździć do pracy , choćby tylko po to, by nie wyjśc z wprawy . Ona oburzyła się na taką sugestię , mówiąc " Tym??? Cieć u nas lepszym jeździ".
I to jest właśnie ta mentalnośc.
"Nie wypada" Polakowi pokazać się starszą Astrą, bo "cieć lepszym jeździ" (notabene to z tym cieciem weszło do kanonu powiedzonek rodzinnych, gdy mowa o samochodach, nieodmiennie przypomina się nam ta sytuacja 8) ).
Jest drogo?
No, jest- i co z tego?
Czy to w jakiś sposób rujnuje ekonomię rodzinną? Czy ludzi nie stać na samochody?
Czy naprawdę zaraz musi to być "spod igły" najnowszy model ekstra auta z salonu ?
Mam wrażenie, że to takie trochę na siłę szukanie dziury w całym- na zasadzie- no, jest nieźle w tej Danii, zarobki niezłe, poziom życia dobry, tylko dlaczego muszę jeździc kilkuletnim Oplem , gdy "za miedzą" za te pieniądze mógłbym kupić nowiutkiego Mercedesa ;).
Trochę szukanie dziury w całym.
A dyskusja nad wysokim podatkiem rejestracyjnym na łamach polonijnego forum to nic innego, jak bicie piany- bo do niczego to nie prowadzi i niczego w prawie i realnej sytuacji nie zmieni.
-
Ja również nie pisałem o przedłużaniu , nie wiem skąd to miało być. Ale nie ważne , ja kocham Polskę i mam nadzieję wrócić do domu , kiedyś. Jeśli uważacie , że państwo tylko bierze a mało daje , to cóż. Ja to widzę inaczej , kiedy byłem sam miałem różnego rodzaju ulgi i odpisy , przyznaję że otrzymywałęm zwroty i to nie małe , auto na pl tablicach itd. lecz zawsze rozliczałem się uczciwie bez naciągania. Co zresztą miałem okazję udowodnić podczas dwóch kontroli ze skatu. Teraz mój syn ma darmową naukę , kupiłem mu tylko plecach , resztę szkoła daje , żona ma rodzinne a że podatki wysokie. Mnie to pasuje , gdyż w Polsce przy podobnych dochodach zapłacimy podobny podatek ok. 40% , auta drogie , trudno. W Polsce jeździłem 10-letnim autem a tutaj kupiłem 7-letnie , naturalnie że chciałbym coś super ale jestem realistą i mierzę siły na zamiary. Pisałem o czym Jomir wspomniała , żę duża grupa naszych rodaków jest podatna na opinię ludzi z kraju i często zagalopują się z drogim autem na wiele lat nie myśląc o tym co będzie później. Kończąc temat , większość naszych rodaków bardzo wiele otrzymała od państwa , ulgi , odpisy , szkoły językowe , wysokie rodzinne itd. Problem w tym , że w Polsce tego nie ma w takim stopniu i do dobrego każdy się szybko przyzwyczaja , jeśli uważacie że w kraju jest lepiej niż w Danii to nie rozumiem co niektórzy tutaj jeszcze robią. No chyba , że siłą są trzymani. Nie można mieć wszystkiego , nawet jeśli ciężko i uczciwie się pracuje. Ale tak na luzie , spoko. Pozdrawiam
-
Tubylcy biorą przykład ze swojej Jaśnie Panującej która jak powszechnie wiadomo posuwa 30 letnim Rolls-Roycem :o
a że w dziadostwie ciągle coś fiksuje, urywa się i psuje >:( to często przesiada się do w Betlejem :) też pełnoletni szrot 3km\L który smrodzi, kopci, pierdzi i śmierdzi oraz strzela w gaźnik (to chyba na wiwat).
Tak że jak zobaczycie na drodze jakiś dymiąco chuczący szrot to z szacunkiem proszę bo może to ktoś wysoko urodzony ::) ;D
-
dunczykow stac na jazde drozszymi samochodami niz jezdrza, ale nie maja potrzeby tzw.. "potensforlænger",
Haha, to roga zaczął ;)
beti - wiesz jak działa ... "to jest mentalność innych", "tacy są inni"? - to działa na takiej zasadzie, że nadajesz łatki wszystkim na podstawie tych, których znasz. Pisałaś o swojej bratowej ... a za chwilę "to jest właśnie ta mentalność" - no to ... to jest także mentalność Jomir, Twoja, rogi, moja, i wszystkich?
- nie, tak to nie działa.
A temat - ja bym prosił by wrócić do pierwszego komentarza w tym temacie ... i będzie jasne dlaczego piszemy o registeringsafgift. Cała reszta, dobre rady, ocenianie innych, swoje dopowiedzenia - to dodatek trochę nietematyczny.
Kończymy? ;)
smrodzi, kopci, pierdzi i śmierdzi
Ale kto? :-X
bo może to ktoś wysoko urodzony ::) ;D
- że w górach? ;)
-
:)
Spooky,
swoja droga trzymamy sie wciaz tematu "samochody w Danii" i od dluzszego czasu, mimo duzej roznicy zdan, nie doszlo do mordobicia i rozlewu krwi!
Tylko sie cieszyc, ze nauczylismy sie dyskutowac, bez osobistych wycieczek i bez schodzenia w "doliny retoryczne".
-
Nie zapominajmy , że dzięki takim i innym dyskusjom , rodacy mogą się wiele dowiedzieć - nowi i ci którzy chcą tutaj przyjechać. A że nie wszystko na temat , cóż - dla mnie to kopalnia wiedzy i tyle. Pozdrawiam
-
Nie zapominajmy , że dzięki takim i innym dyskusjom , rodacy mogą się wiele dowiedzieć - nowi i ci którzy chcą tutaj przyjechać. A że nie wszystko na temat , cóż - dla mnie to kopalnia wiedzy i tyle. Pozdrawiam
No, brat beti ma niezłą furę, cholera no! ... a myślałem, że wyciągne z Jomir jakie to samochody oglądali!!!
;) ;) ;)
Haha, a patrzcie tutaj ...
http://www.kia.com/dk/campaigns-and-redirects/optima_2014/
hasło przewodnie :D
- w Danii takie przewodnie? :o :o :o
;)
A znacie "hasło przewodnie" duńskiego Lotto? ;) - w reklamach sporo tego było ... że to jednak sąsiad wygrywa w lotto.
Graj w lotto, wygraj Ty ... a nie sąsiad! ;)
Tak humorowo ;)
-
:) Kia to nie byla. Oszczedze sasiadom :)
-
Nie napisałam , że brat ma "niezłą furę" , tylko, że ma fajny układ w firmie :P ;D- nawet nie wiem, czym teraz jeździ, bo nie bardzo zwracam na to uwagę. Przedtem miał super auto!!! Wypas !!! ;)- firmowe, oczywiście. Forda Connecta- baaardzo mi się podobało 8).
Co do mentalności- nie określiłam, kto z szanownych forumowiczów taką posiada. To był tylko przykład podejścia do tematu niektórych osób, anegdotka taka " z życia wzięta" 8).
Czy "przypinamy łatki" i szufladkujemy ludzi na podstawie kilku rzeczy, które piszą?
Oczywiście, każdy sobie wyrabia jakieś tam zdanie o rozmówcy z forum- choć ich praktycznie nie znamy, wyjątkami sa sytuacje, gdy piszący spotykają sie "w realu".
Tobie, spooky, "przypięłam " kiedyś, daaawno, "łatkę" inteligentnego, troszkę zaczepnego , kogoś, kto lubi i umie bawić się słowami, czasem dla samej zabawy . Czy tak jest naprawdę? Któż to wie...ale taki obraz Ciebie powstał na podstawie tego, co pisałeś.
W tym kontekście niesamowicie śmiesznym wydał mi się Twój apel o "merytoryczność" ;D 8). Bez obrazy, ok ? :)
-
(http://cdn5.ogrod.smcloud.net/t/photos/thumbnails/7162/bez_lilak_621x0_rozmiar-niestandardowy.jpg)
(http://obrazyramix.pl/files/obrazy-na-plotnie[5].jpg)
hb - bez, obrazy ... i jest ok! ;)
-
;D
-
Tubylcy to też prawdziwi miłośnicy bezkrwawych łowów ;) ostatnio to nawet miejsca w krzakach zaczyna brakować ::)
-
No i się zaczęło ::) Ponoć fotograf z białego fotovonu kamieniem wytłukł szybę niebieskiemu ;D :D Jak się nieoficjalnie dowiedziałem podobno to walka o teren oraz porachunki mafijne......