poloniainfo.dk
Ogólne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: lonewolf w 17 Lis 2015, 21:17:56
-
Jak macie jakies fotki z tamtych lat,wspomnienia..opisujcie, tak dla rozluznienia...
-
dla mnie lata 80-te to przede wszystkim wspaniała muzyka ; Marek Biliński, Klincz, Turbo i radio Safari 2 z jednym głośnikiem w fiaciku 126p
-
Takie tam ..wspominki ;)
-
Hehe
No u mnie inaczej nie bylo..
Lista Przebojow PR3 PL Radia...Audycja M Wiernika " Caly ten rock"...Gazeta " Razem"-z plakatem ale przede wszystkim -Czasopismo "Non Stop" i Jarocin oczywiscie ;D
-
na tym składaku fotograficznym spodobało mi się najmniejsze zdjęcie... Relaxy ;D Moja stara sąsiadka w takich pomykała :) No i woda kolońska "Przemysławka"... Tego smaku się nie zapomina ;D
-
BA !
Na bezrybiu i rak ryba ;D
Jeszcze byla woda kolonska "Prastara" w takim wiklinowym opakowaniu....
-
tej nie znam ale pamiętam zapach wody ogórkowej "Samuraj" używanej przez mojego dziadka
-
88 i 89 festiwal sopocki za butelke whisky festiwalowa akredytacja,taniocha, rozrywki w kazdej dyscyplinie sportu, bylem z kolega ktory byl impresario Mortensena ktory wygral festiwal w swojej kategorii, kolejka dziewczat do niego po autograf i ktore go pragnely nieco blizej poznac, ale on niestety mial odmienna orientacje seksualna :) Tam tez poznalem i importowalem moja byla..
W drodze na festiwal w knajpie danie :"ziemniaki z tluszczem" :)
I jeszcze sobie cos przypomnialem z Sopotu: wybory miss Polski, ni stad ni zowad zjechali sie kolesie z Niemiec, Wroclawia, Warszawy, dziewczyny przepiekne ale dokladnie obstawione :) Po wyborach ok. 4 nad ranem zasluzony posilek: schabowy z licznymi ziemniakami i kapusta + 0.5 litra wodki na lebka. Pelny ludowy folklor :)
-
a tak wygladalem w 81r -ten w koszulce CRASS sie punka gralo....ech....
-
88 i 89 festiwal sopocki za butelke whisky festiwalowa akredytacja,taniocha, rozrywki w kazdej dyscyplinie sportu, bylem z kolega ktory byl impresario Mortensena ktory wygral festiwal w swojej kategorii, kolejka dziewczat do niego po autograf i ktore go pragnely nieco blizej poznac, ale on niestety mial odmienna orientacje seksualna :) Tam tez poznalem moja byla..
Heheh
To ja juz w "kamaszach" bylem
-
Heheh
To ja juz w "kamaszach" bylem
a ja miałem papużki faliste i rower "Wigry3" i byłem grzecznym uczniem szkoły podstawowej ;D
-
chle chle ... mnie jeszcze na swiecie nie bylo :)
A serio to pionierki, traperki, rajdy i Bieszczady...
Zloty z okazji smierci Pilsudskiego i Rajdy Arsenal ...
Zdzwicie sie, ale Betti tez :) ...
A, no i studniowka w parze, z obecnie znanym dramaturgiem Krzyskiem Bizio (tym razem bez Betki :) ) .
Przemyslawka tez mi sie kojarzy, nie probowalam, grzeczne dziecko bylam.
A jeszcze byla taka woda w plecionej butelce, kto pamieta?
Aaaa... czekolada wawelska, ktora nagle zrobila sie na kartki i woda z saturatora z podwojnym sokiem.
I Seksmisja w kinie i Gwiezdne wojny...
NIestety mam tez obraz zimowego popoludnia, czolgi na ulicy przed domem i legitymowanie przechodzacych :(
-
Jomir -pisalem "Prastara"
Smrod i odor- "jakby sie stado pawianow J...balo "
;D
-
Jezu.... juz myslalam, ze to ja ta prastara od odoru. :)
Faktycznie, jak napisales to mi sie kojarzy.
A szampon zielone jabluszko pamietacie?
RAczej babskie, ale kazdy uzywal :)
-
"Piekne wlosy-bez lupierzu!"
Padam..... ;D
Po umyciu caly dom j..ebal "jabluszkiem-ZGROZA !
-
A serio to pionierki, traperki, rajdy i Bieszczady...
Zloty z okazji smierci Pilsudskiego i Rajdy Arsenal ...
no proszę... nie poznaję Koleżanki :D Ja też bawiłem się w te klimaty ale trochę później... szacuneczek ;)
-
w 1988 roku moja druzyna wygrala caly RAjd Arsenal, mega przezycie na cale zycie!
-
Jeszcze do tego dodaj tureckie mydelka "duru" i masz komplet...
-
Duru mi nic nie mowi, ale wegierskie Fa? Wkladkalo sie do szaf, by ladnie pachnialo. Ladnie jak widac jest pojeciem wzglednym :)
-
Dokladnie...siatki PEWEX-lepszy gosciu od razu..itp , itd
-
Akurat..mialem tak , ze moj dziadek plywal i dostawalem "bony towarowe" do peku...5-6 dol taka byla rownowartosc..jak kupilem pierwsze Levisy to balem sie je do domu wiezdz zeby mnie nie napadli i nie zabrali...mlody lepek bylem...
-
Fotki, niestety, nie zdigitalizowane...
"Wód " nie kojarzę z nazw, wiem tylko, że zawsze oddawałam M. swoje kanapki w szkole, bo tata robił mi je świeżo po ogoleniu się i wysmarowaniu tym paskudztwem. Capiły , że jeść się nie dało... ;).
Koncerty w Domu Kultury - takie to były czasy, że wszystkie gwiadzy przyjeżdżały. A potem w szkolnym radiowęźle pirackie nagrania z nich ...aż do nastepnego koncertu :).
Jomir prawdę mówi, z tymi pionierkami i rajdami :). Dzięki temu wybrnęłam raz, gdy dyrektor szkoły przyłapał mnie na czytaniu pod ławką "bibuły" NZSu, którą M. przywoził od brata-studenta z Poznania. Artykuł pod tytułem "Gry uliczne " ,czy jakoś tak, mówiący o "wojnie ulicznej" na napisy na murach i ulotki. "To z harcerstwa!" - tłumaczyłam się 8). Dyrektor nie wnikał, na szczęście i ...chyba wolał bliżej się wydawnictwu nie przyglądać ;). Inna sytuacja- potrzebowaliśmy na plastykę farbę drukarską , do jakichś tam drzeworytów. M. zgłosił się, że "załatwi" . I wiózł tę farbę w słoikach pociągiem z Poznania ;). Pamiętacie, że mówimy o czasach, gdy wszelka działalność poligraficzna była WYSOCE podejrzana ;). NIKT się nie zainteresował, skąd on tę farbe załatwił ;). Każdy przymykał oko...
BTW, moja młodsza siostra kumplowała się na studiach z "Jojo" Brudzińskim. (do dziś jej dokuczamy wszyscy z tego powodu :P :)) ). Był całkiem zwyczajnym chłopakiem, z tego, co opowiada. A gdy czytam w gazetach jego "opozycyjny " życiorys, pusty śmiech mnie ogarnia 8). Nooo, naprawdę, wielki "bojownik" 8).
Ale "na codzień" stroiłam się w indyjskie spódnice, jakieś koraliki , rzemyki itp ;). A moi kumple wyglądali jak lonewolf :).
...I kazali nam wszystkim iść na pochód 1majowy , zaraz po wybuchu Czernobyla, grożąc, że ci, którzy nie przyjdą, nie będą dopuszczeni do matury . Nie wiem, czym straszyli młodsze roczniki..Piękna pogoda, niebo bez jednej chmurki i ten pochód-widmo , idący ulicami puściutkiego miasta...
Oczywiście- magnetofon kasetowy Grundig (albo Kasprzak) :)- must have.
Plakaty.
"Buttony" z hasłami i symbolami, poprzypinane wszędzie .
I dojście do wniosku, że jednak "starzy" nie są tacy najgorsi i nie wszystko mi robią na złość, gdy pod choinką znalazłam upragnioną pierwszą gitarę :).
-
Happybeti zrobiłaś na mnie wrażenie ;) Wiszę Ci kawę i ciacho. A propos rozgłośni radiowych i piracenia; Kto z Was nagrywał "piski" z harcerskiej rozgłośni na kasetę , wrzucał je w C-64 i grał do rana ? Kiedyś to były zabawy ;)
-
Tak, mialam o tym napisac, ale mi umknelo. O tym nadawaniu programow komputerowych przez Rozglosnie :)
-
HB a pamietasz "plyn Lugola " dopabuse po trzech bodajze dniach powiadomili o katastrofie , matka poila nim wszystkich moich kumpli , a pogoda faktycznie jak "drut" wtedy byla
Z pochodu wywalil mnie pedagog bo podwinalem nogawki i mialem Cerwone skarpetki , wiec mialem wolne . W szkole ciagle uwagi i problemy co do ubioru "na wkopki sobie moge tak jechac a nie do szkoly przychodzic "....mundurki u nas byly...dobilem ich jak przyszedlem z "Czerwonym pacholem " na glowie....
No i nie zapominajmy o chodzeniu z Legitymacja szkolna w zebach...patrole byly czeste owczesnej MO
-
Atari , Commodore Amiga , ZX Spectrum....salony gier...."kurza twarz"-to byla mlodosc o dziecinstwie nie wspomne...
Woda z "saturatora"...
-
Cholera ,jak na zebraniu ZBoWiDu.
Ale rumunki fajne
-
Z wizyta we Wroclawiu, buty zaslably wiec zasuwam do szewca: w piwnicy dwoch panow w granatowych fartuchach, oddaje buty a tu pada pytanie: "nazwisko!!" Nieco zaskoczony odpowiadam: "Bond, James Bond", szewc zapisal na bucie.
Przy odbiorze zerkam, no i widze nazwisko zmienione na Bak :)
-
" Rumunki" do dzisiaj mam :)
-
Co to byly rumunki?
-
Buty -glany , produkowane w Rumuni i eksportowane min do polski. Calkiem niezłe ,jak na owe czasy.
-
" Rumunki " - to byly glany wtedy cholernie popularne, w Ruminii robili je na kontrakt dla armmi chyba USA ale cos nie poszlo zostali z tonami tego i zaczeli rozprowadzac do krajow RWPG jako buty robocze-stocznie , warsztaty,inne zaklady przemyslowe mialy to jako buty robocze
W pewnym okresie ciezko bylo kupic..a komfort-schowajcie sie "Martensy" i inne ...
-
Ok :) moimi najciezszymi byly pionierki :) ale za do spodnicy (obowiazkowej w Moim liceum)
-
ja pomykałem w bundeswerkach.. ale to inne czasy :) Miałem też Grindersy ale to bardziej na "wyjściowo"
-
;)
Pionierki mialy wzor podeszwy w "trzymajace sie za rece dzieci "....
Mozna bylo dostac w "Skladnicy harcerskiej"...tak jak kolejke "PIKO" z DDR (DEUTSCHE DRAMATISCHE REPUBLIK ;D )
Szybowce i inne modele i duperele dla modelarzy...takie czeskie samolociki kiedys sie pojawily ze smigielkiem na gumke modelarska nakrecanym sie KOMAR bodajze nazywaly...
-
;)
Specjalnie dla Was
TA DA !!!
-
wczoraj wspominałem Relaksy mojej sąsiadki ;)
-
Marzylam o relaxach :) ale mama nie chciala mi nigdy kupic. :)
U nas na topie byly czerwone albo srebrne! Do srebrnych to dopabuse wzdychano!
-
Habanero to bylo specjalnie dla Ciebie ;D
A teraz.....
-
;D
A to pamietacie ?
-
trampałki bardzo podobne dostałem na unitarce w Poznaniu , pewnie jeszcze wiszą na drzewie ;D
-
To do kompletu prosze...
-
heheh... w ich podeszwach była magia... od tej magii d.... boli po dzisiejsze czasy ;D
-
;)
I kark...
-
lonewolf,
dokładnie to wyglądało tak, ze akurat wtedy my, IV klasy , mieliśmy zakonczenie roku szkolnego- te 2 tygodnie do matury były wolne. Koleżanka zrobiła imprezę (chata wolna ;) - ale mieszkała na wsi, kilkanaście km trzeba było się tłuc PKSem ;) ). Pamiętam, jak z Friendem wyszliśmy sobie w nocy na spacer nad jezioro. Była straszna mgła- taka, że kapało z drzew ). Na drugi dzien, gdzieś koło popołudnia zaczęliśmy się rozjeżdżac do domów. Idąc do domu, obok przychodni, zobaczyłam dantejskie sceny...Nic nie wiedziałam...a tam ryk dzieciaków, panika , cały teren wokół, za przeproszeniem , zarzygany tym czerwonym...uch...Dopabuse, gdy dotarłam do domu , mama powiedziała mi, co się stało. Mnie i siostrę płyn lugola ominął- chyba byłyśmy "za stare" na to, ale i tak , lecząc się juz wtedy na tarczycę, brałyśmy tabletki z jodem. Lekarz kazał nam wziąć ich "potrójną dawkę" - więc - uff, to doświadczenie mnie ominęło.
W szkole ubiorów się za bardzo nie czepiali. Mogliśmy chodzić ubrani, jak chcieliśmy.Nawet "obuwia zmiennego" nie mieliśmy . Jedynie klasa mojej młodszej siostry miała takiego wychowacę, który kazał im nosić fartuszki :P. Śmiała się z nich cała szkoła, że "dzieci specjalnej troski " trzeba odróżniać :)). Ale jeden matematyk miał zwyczaj wymalowanym dziewczynom wręczać krem Nivea, paczkę chusteczek higienicznych , odsyłać do łazienki, by się umyły i inkasowć 5 zł ;). Po takim traumatycznym doświadczeniu , na jego lekcje dziewczyny już się nie malowały 8). Jedynie tarcze musiały być - i to PRZYSZYTE do kurtek. Agrafek i innych tam takich nie tolerowano. Potem , już na koniec , zmienili na plakietki przypinane - i to było fajne, bo każdy sobie te plakietki "przerabiał" po swojemu ;).
Aha, był jeden chłopak u nas w klasie , który się nie golił. Nauczycielki znosiły mu żyletki ;).
ale generalnie czy to długie włosy , czy "postawione",czy ufarbowane (co prawda nie na kolorowo, tylko, jak to było w modzie, rozjaśnione perhydrolem :)) ), czy jakieś kolczyki- nikt się za bardzo nie czepiał . Mam na mysli chłopaków, oczywiście.
To na fotce to korkowiec ?
My nie miałyśmy, ale koledzy z podwórka już tak. Czasem nawet pozwolili postrzelać. I w ogóle, to miałysmy z siostrą smych chłopaków na podwórku. więc nie było zabaw w sklep czy dom, tylko musiałyśmy bawić się w wojnę, czasem w kosmonautów (na "Kosmos 1999" nauczycielka w sobote puszczała nas wcześniej z lekcji :)) )
Z NRDówka miałam podróbkę Lego :)).A siostra z kolonii tam przywiozła pieprz i gumki do majtek :))
-
Ale was wzięło. Fajnie.
Rumuny to chętnie dzisiaj bym sobie kupił. Nie było lepszych butów.
-
;)
Willy
Czasem trzeba rozladowac emocje wspomnien...
-
;D
No tu niezla jazda
Budka Suflera w pierwszym skladzie z Borysewiczem i Czystawem na wokalu...moda....eeeee...cacy chlopaki wygladaja
-
;)
Willy cos dla Ciebie..