poloniainfo.dk
Ogólne => Praca w Danii => Wątek zaczęty przez: malgosiakgb w 25 Sie 2008, 23:24:04
-
Witam.
Od ponad dwóch lat mąż pracuję dla Vikara w Vejle, miał do tej pory z nimi umowę o pracę na czas nieokreślony. Dzisiaj Vikar wypowiedział tą umowę o pracę i zawarł z pracownikami nową umowę ale już na znacznie gorszych warunkach. Ze względu na zmiany w ofertach pracy w Danii, rozwiązano dotychczasową umowę o pracę a podsunięto pracownikom do podpisu umowę o wykonywanie zleceń w zależności od ofert pracy (lub oczywiście bezrobocie w przypadku kiedy tych ofert nie będzie). Mam pytanie, czy to tak powinno być ?
Wiadomo, że kazdy kto wyjechał z kraju, chce mieć stałą pracę i zarabiać pieniądze a nie czekać na oferty a tylko w międzyczasie pracować. Z góry dziękuję za rady i sugestie.
Pozdrawiam
malgosiakgb
-
Pytanie co bylo w umowie o prace?
Tam jest odpowiedz na Twoje pytania.
-
Pierwsza umowa z Vikarem była typową umową o pracę na czas nieokreślony. Wypowiedzenie jej było takie : "zmiany zaistniałe na rynku pracy" i to tyle. Nowa umowa datowana na 25.08.2008r , warunkiem jest : "warunkiem realnosci zatrudnienia jest, ze bedziesz sie stawial w pracy w miejscu i na ustalony czas ". Ponadto jest też taki zapis - "Pracujac jako zastepca mozesz typowo liczyc sie z jednodniowym uprzedzeniem wypowiedzenia. Okres wypowiedzenia bedzie zgodnie ze zbiorowa umowa o prace , aktualna w rejonie, gdzie jestes zatrudniony. Jezeli stanelo cos na przeszkodzie , albo nie stawiles sie na umowiona zastepcza prace obojetnie z jakiej przyczyny , bedziesz potraktowany jako osoba ktora wypowiedziala prace. Wyjatkiem bedzie , jezeli bedzie uprzednio wystawiona inna pisemna umowa o powyzszym". Jest jeszcze punkt o kategorii pracy : "Jestes zwiazany jako zastepca . Jezeli nie bedzie nic innego ustalone , twoje zatrudnienia beda uzgadniane zgodnie z zapotrzebowaniem z dnia na dzien , przekazywane tobie telefonicznie oraz uzupelniane tygodniowym pisemnym potwierdzeniem pracy."
Nie wiem jak mam teraz o tym myśleć.
Ja to rozumiem tak, że w momencie jak mąż dostanie telefon, że pracy nie ma, to mam siedzieć w domu i czekać na dalsze propozycję. Ale nie daj Boże, zachoruję lub nie odbierze telefonu bo np. komórka padła, już jest bezrobotny. Taki niewolnik na wygnaniu.
-
a gdzie związki zawodowe?jest mąż zapisany do nich?tam napewno by pomogli i to fachowo!
[Posted on: 26 Sierpień 2008, 13:37:16]
i jeszcze jedno!czy wszyscy dostali takie "nowe" umowy?
-
Niestety z tego co napisalals wnioskuje, iz niestety chyba wszystko odbylo sie zgodnie z prawem.
Trudno wypowiedziec mi sie jednoznacznie, ale tak to wyglada w swietle tego co przedstawilias.
Pozostaje tylko bezsilna zlosc, ale to tyle.